Nutusia Posted September 29, 2014 Posted September 29, 2014 Z Randy labek pierwsza klasa - lepszy od oryginały, moim skromnym zdaniem ;) Nie wiem skąd się to bierze, ale bardzo dużo psów ma teraz te wilcze pazury. Nasza Lili też ma, ale jej nie usuwaliśmy, bo w niczym je nie przeszkadzają. Duszka na jednaj łapce miała nawet podwójny wilczy pazur! Mieliśmy usuwać, ale Doktor doszedł do wniosku, że on się tak po prostu nie dynda, więc daliśmy spokój, bo i tak się mała wtedy nacierpiała z powodu sterylki aborcyjnej... Quote
konfirm31 Posted September 29, 2014 Author Posted September 29, 2014 A ja zdecydowałam się na ich usunięcie. Naczytałam się o naderwanych pazurach, a że Randa ma pójść w Świat, to wolę ja zabezpieczyć. U nas, wilcze pazurki by w niczym nie przeszkadzały. No i Pan Doktór, tez powiedział - usuwać, bo moga być kłopoty. Malagosku, telefon milczy, maile - nie przychodzą. To tylko ja odpowiedziałam na ogłoszenie kogoś z portalu "moja Ostrołęka", kto "poszukuje labradora" - że " może ktoś ma do oddania ", bo "są idealne dla dzieci". Widać Randa jest za mało labradorowata i nic jej nie pomoże, że kocha dzieci i jest nieopisanie łagodna :(...... Quote
Nutusia Posted September 29, 2014 Posted September 29, 2014 Normalnie wstyd z takim łagodnym nie-labradorem po mieście byłoby chodzić :( Quote
konfirm31 Posted September 29, 2014 Author Posted September 29, 2014 No właśnie :(. Wstyd :(. Całe szczęście, że ona o tym nie wie. Randa odwijając łapkę z bandaża, zeżarła chyba gazik spryskany alusprayem, bo coś wygoniło biedactwo na dwór w wiadomym celu. Mam nadzieję, że to ten gazik, a nie coś poważniejszego. Apetyt ma wspaniały nadal. Na wszelki wypadek, zdjęłam z szafy chrupki lecznicze - "jelitowe" . Dałam jej kilka - chrupała, jak cukierki :). Randa przyzwyczaja się coraz bardziej do nas i próbuje mi włazić na kolana, a trochę jednak waży i chyba pomimo operacji - przytyła. Skrobie mnie jedną łapką, wyciąga mordkę, wstawia drugą łapkę i usiłuje wepchnąć trzecią. Zawłaszczyła posłanko Bliss, która na nim nie chce się teraz kłaść - podchodziła, wąchała i....odchodziła z niesmakiem. Ponieważ po porannym dłubaniu randowym (na tymże posłanku) w łapce i w ręczniku wepchniętym w sukieneczkę(na wszelki wypadek), kocyk z posłanka był ubrudzony - wymieniłam go. Randa weszła na posłanko i....wyrzuciła z niego nowy kocyk! Położyła się "bez", a kocyk leżał na podłodze. Położyłam go ponownie. Randa wstała i poszła. Przyszła Bliss powąchała nowy kocyk i....położyła się na posłanku i trochę na nim pospała. Potem wstała i poszła spać do przedpokoju na kafelki. Randa w tym czasie spała w dużym pokoju, na "gościnnym" posłanku. Dochodzę do wniosku, że stary kocyk pachniał chorobą(operacją) i Bliss nie chciała mieć z nim nic wspólnego. Ale - może się mylę? Zobaczymy, jakie bedą dalsze losy głównego posłanka, a właściwie, psiej kanapy ;) Quote
Mazowszanka13 Posted September 29, 2014 Posted September 29, 2014 Oby te ranki zagoiły się jak najszybciej ! Wiem jaki to stres z tym pilnowaniem ( i niespaniem ). Co do wilczych pazurów to chyba lepiej usunąć, zwłaszcza, gdy pies idzie do ludzi. Zawsze jest niebezpieczeństwo naderwania, zahaczenia. Mój pies collie, którego miałam w dzieciństwie, jako szczeniak też miał usuwane wilcze pazury. Czekalismy pod gabinetem i nagle słyszymy krzyk: leje ! My w strachu, ze to krew tryska, a to Amis zsikał się ze strachu. Quote
inka33 Posted September 29, 2014 Posted September 29, 2014 Randa, zostaw rany! :mad: My tu kciuki zaciskamy! :kciuki: Quote
konfirm31 Posted September 30, 2014 Author Posted September 30, 2014 Randa posłuchała i ran nie ruszała ;) Rano łapki nadal były zabandażowane, a sukieneczka - na miejscu. Randa jest w coraz lepszej formie. Chrupki jelitowe pomogły ( wg mnie, działają cuda) i jak wszystkim psom, tak i jej strasznie smakują. Jutro będzie już 7 dni od operacji - jak ten czas leci...... Quote
Nutusia Posted September 30, 2014 Posted September 30, 2014 Leci jak szalony! Czyli jeszcze 3 i będzie... prucie :) Quote
malagos Posted September 30, 2014 Posted September 30, 2014 Ano będzie :) Zobaczymy tę damulkę ponownie i przygotujemy się na jej przyjazd. Zostaje u nas na weekend. Jeszcze czas, to się umówimy :) Quote
konfirm31 Posted September 30, 2014 Author Posted September 30, 2014 Ano będzie :) Zobaczymy tę damulkę ponownie i przygotujemy się na jej przyjazd. Zostaje u nas na weekend. Jeszcze czas, to się umówimy :) Już się zaczęłyśmy umawiać. Dzięki Małgosiu i Tomku za pomoc :Rose: Quote
Nutusia Posted September 30, 2014 Posted September 30, 2014 Oooooo, to się dziecko nie będzie nudziło w weekend z Rzepkiem. No, chyba, że jednak to był TEN telefon Rzepkowy ;) Quote
malagos Posted September 30, 2014 Posted September 30, 2014 Ufff, jesteśmy bez tymczasa. Na razie, oczywiscie. Quote
konfirm31 Posted September 30, 2014 Author Posted September 30, 2014 Tęsknisz za następnym? To może Ci coś złapiemy jeszcze po drodzę(tfu, tfu ) Quote
Ziutka Posted September 30, 2014 Posted September 30, 2014 Tęsknisz za następnym? To może Ci coś złapiemy jeszcze po drodzę(tfu, tfu ) Hiiiii :eviltong: :eviltong: :eviltong: Quote
konfirm31 Posted October 1, 2014 Author Posted October 1, 2014 No to dłubek paskudny dzisiaj w nocy prawą łapinę rozdłubał. Zdjął szwy i rozlizał. Brzegi rany sie rozeszły, na jej dnie, widać zielone przewiązki. Na szczęście, to już siódmy dzień, ale ładnie to nie wygląda. Dzwoniłam do Dr. Ślusarza, powiedziął, żeby się nie martwić. Będzie się teraz goić dalej przez ziarninowanie i niestety, potrwa dłużej i blizna będzie większa :(. Dobrze, że to łapka, a nie brzuszek. Malagos, to może jej zdjąć szwy w piątek wieczorem, żeby chwilę później ich sama sobie nie zdjęła - tj z drugiej łapy i z reszty? A potem, na resztę pobytu u Was, nadal trzymać małpeczkę w sukience i bandażach? tak na wszelki słuczaj? Bo lepiej, żeby to zdjął lekarz, niż ona sama - nie idzie jej to najlepiej :(, a może być jeszcze i zdenerwowana(głuptas!), zmianą miejsca zamieszkania ;). Pogadaj z Tomkiem, popytaj proszę :) Telefony - nie dzwonią :(. Nic a nic :( Quote
inka33 Posted October 1, 2014 Posted October 1, 2014 Konfirm, zdradź tu może społeczeństwu dogomaniakalnemu, co to za cud-chrupki...? Randa, znowu muszę Ci kijem grozić?! :mad: Quote
Mattilu Posted October 1, 2014 Posted October 1, 2014 Konfirm, zdradź tu może społeczeństwu dogomaniakalnemu, co to za cud-chrupki...? Randa, znowu muszę Ci kijem grozić?! :mad: Tak tak! ja też chcę wiedzieć, co to za chrupki :-) Quote
malagos Posted October 1, 2014 Posted October 1, 2014 w sumie ja też jestem ciekawska chrupek?... W piątek obaczem te łapki, pomyślem :) Quote
konfirm31 Posted October 1, 2014 Author Posted October 1, 2014 To te:Eukanuba Intestinal Formula 12kg http://www.zooexpress.pl/go/_info/?id=2015 Idealne na problemy jelitowo/żołądkowe u psów i chyba bardzo smaczne :). Łapki i brzuszek randowy się polecają ;) Z życia Randy i...Bliss Pani elektroluksuje. Psy się boją i uciekają w bezpieczne miejsce - do pokoju Pana, na kanapę. Randa już wie, gdzie trzeba uciekać ;) [url=http://www.fotosik.pl][/URL] Pani teraz elektroluksuje w pokoju Pana. Trzeba z powrotem nawiać "na salony " ;). I najlepiej, pod drzwi balkonowe(chociaż zamknięte ;)) [url=http://www.fotosik.pl][/URL] Quote
Mazowszanka13 Posted October 1, 2014 Posted October 1, 2014 Ale dobrane towarzystwo na tych zdjęciach :) Quote
malagos Posted October 1, 2014 Posted October 1, 2014 Konfirm, a wiadomo, jak Randa reaguje na koty? Quote
konfirm31 Posted October 1, 2014 Author Posted October 1, 2014 Na spacerach, nie tak morderczo, jak Bliss. Zauważa, obserwuje, ale nie rzuca się, wyrywając smycz z ręki.Ale nie widziałam jej reakcji na kota domowego - tj w domu. Ogólnie biorąc, jest bardzo zrównoważonym psem. Podnieca się tylko(szczekanie z lekkim wyciem), kiedy szykuję jedzenie. I prawie włazi do miski. Poza tym - nieopisanie spokojny pies :). Coraz bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że to jakiś ogar o nietypowym umaszczeniu ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.