Ellig Posted September 16, 2014 Posted September 16, 2014 ??? Nic takiego, po prostu nie mozna kasować postów, chcialam zapisac watek. Quote
Mattilu Posted September 16, 2014 Posted September 16, 2014 Nutusia jesteś lis przechera - Imkę sprytem bierzesz :-) A na poważnie - myślę, tak jak Poker, że ona jednak robi niesamowite postępy jak na tak krótki czas i fakt, że w domu głównie jednak Was nie ma. Quote
Poker Posted September 16, 2014 Posted September 16, 2014 U nas odwrotnie.Da się pogłaskać ,ale z ręki nie weźmie, no chyba ,że pasztetową i też nie zawsze. Tola chyba jeszcze nie potrzebuje człowieka. Obie mamy jeszcze sporo pracy z suniami. Quote
Nutusia Posted September 16, 2014 Author Posted September 16, 2014 No właśnie, taki bardziej "obecny" DT by jej się przydał. Bo to i trzeba będzie nauczyć na smyczy chodzić, po ulicy, może autobusem jeździć... ;) Taki wiesz z jakiej półki ten domek by się przydał, bo mi nie ma kto radzić co i jak. Quote
Poker Posted September 16, 2014 Posted September 16, 2014 Nasza chodzi na smyczy i to nieźle,bo po parku.Po ulicy juz gorzej.Co prawda musimy przechodzić przez ruchliwe skrzyżowanie.Nie daj los ,że chcę pójść inną trasą niż zwykle, opór materii jest bardzo silny. Co do autobusu, to nie sądzę ,żeby to było takie istotne.Nasze psy nigdy nie jechały autobusem , ani tramwajem. Quote
Marysia R. Posted September 16, 2014 Posted September 16, 2014 E, z tym tramwajem to bez przesady, chciałabym zobaczyć którąś z moich prywatnych suk wsiadającą do tramwaju :evil_lol: Ale w kwestii głakania to przypomniało mi się co mówiła ma Agnieszka DOGline o oswajaniu z dotykiem (dotyczyło to Coco ale może Wam też się przyda). Mianowicie żeby wziąć do ręki kilka smaczków, podstawić je psu pod nos ale tak żeby nie mógł ich wziąć (ręka zamknięta w pięść, smaczki w środku ;)) a kiedy pies się zainteresuje to drugą ręką delikatnie go dotknąć i w tym samym momencie otworzyć pięść i pozwolić wziąć smaczek. Tak, żeby został nagrodzony za to, że pozwolił się dotknąć. Bardzo wystraszony pies może się na to nie "nabrać" ale warto spróbować :) Quote
Nutusia Posted September 16, 2014 Author Posted September 16, 2014 O, dziękuję Marysiu - postaram się spróbować. Trudność będzie polegała na tym, że będę musiała zamknąć gdzieś albo zostawić na dworze moje psy. A gdy Imka zostaje sama, kompletnie traci rezon i resztki odwagi... Quote
auraa Posted September 16, 2014 Posted September 16, 2014 kochani! szukam pilnie kogos na wizytę przed adopcyjną w Wildze!!! Kto jest z tamtych stron? Quote
Jasza Posted September 17, 2014 Posted September 17, 2014 Zapiszę się u strachulca. Nutusiu - jeśli Tobie się nie uda jej przekonać do ludzi, to komu ;) Quote
malagos Posted September 17, 2014 Posted September 17, 2014 Dobry pomysł z tim kamieniem i głaskaniem. Trzeba zapamiętać takie rady, bo kto wie, co los przyniesie. Sorki, że tu, ale w sprawie domków szukających małych psiaków - u dziewczyn w Bialymstoku jest mała fajna sunia, Whisky: http://www.dogomania.com/forum/topic/115337-%C5%82ezka-szanse-na-%C5%BCycie-podarowa%C5%82a-jej-fundacja-emir/page-23 Quote
Nutusia Posted September 18, 2014 Author Posted September 18, 2014 Ech, nikt nas nie lubi, nikt nas nie kocha ;) Ludziska wątek zapisują, ale czyżby tylko po to, by nas "inwigilować"? :) Nadzieję robią, że będą zaglądać, wspierać myślą serdeczną... Ale nadzieja, wiadomo czyją matką jest ;) A Imka się w socjalizacji zatrzymała na etapie "sprawdzam końcem ryjka czy masz coś w ręku i jeśli masz, to biorę, a jak nie - twoja strata". Wczoraj się dała dotknąć Sławkowi. Leżała na kanapie, przedzielona od Sławka Gapcią i Kreską. Spała. Sławek delikatnie ją smyrnął - obudziła się, ale nie zwiała. Przynajmniej nie od razu... Bo po chwili uznała jednak, że bezpieczniej będzie przejąć miejscówkę na fotelu, z dala od czających się ludzi :( Rano ją zdybałam na łóżku i całkiem porządnie wytarmosiłam (nie żadne tam delikatne mizianie!). Zniosła to z godnością... Zawartość miski jest tak atrakcyjna i tak zagrożona ze strony reszty głodomorów, że się ją wciąga nosem, nie zważając na to, że moja noga stoi wręcz oparta o rzeczoną miskę! Dziś po pracy jedziemy do lecznicy z Lili i Kociem. Prosimy o kciuki, szczególnie za Liluchnę - żeby niczego nie trzeba było zeskrobywać z kości (brrrrrr........) Wcześniej będę musiała zdybać Imkę, żeby się z nią zważyć - trza zakupić prochy na robale ewentualne. Quote
ewu Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Nutusia jak nikt nie kocha, ja Ciebie kocham i Imkę kocham:) Jesteście dwie kochane i wspaniałe Dziewczyny:):):) Quote
Magolek Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Ech, nikt nas nie lubi, nikt nas nie kocha ;) Ludziska wątek zapisują, ale czyżby tylko po to, by nas "inwigilować"? :) Nadzieję robią, że będą zaglądać, wspierać myślą serdeczną... Ale nadzieja, wiadomo czyją matką jest ;) Oj, Nutusiu, wszyscy Was lubimy i kochamy inaczej nie byłoby nas tutaj. :loveu: Czytam codziennie, ale nic nie mówię, bo na szczęście nie miałam takiego strachusia, ale chłonę wszystkie informacje na tzw. wszelki wypadek. :) Quote
ewu Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Ja tyle dzwonię do Nutusi,że chyba mnie zablokuje :megagrin: Quote
ewu Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Żałuję ,że nie mieszkam w Warszawie:) Piękna ta nasza Stolica:) i Ile by było fajnych pogaduszek przy kawie :) Quote
Nutusia Posted September 18, 2014 Author Posted September 18, 2014 Ja tam za stolycą nie przepadam, ale kawa w dogomaniackim gronie fajna rzecz - bez dwóch zdań! :) Basiu, dzwoń ile chcesz. Nie zablokuję Cię choćby dlatego, że.... nie umiem ;) A, i jeszcze tego małego gałgana dziś w łóżku trzymałam za paszczękę, bo się szczerzy i warczy na Lili (bokserkę!!!!). Skąd ona wie, że ta duża ciapa jej się nie odwinie? ;) Quote
Poker Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Ja też stale zaglądam. I nic nowego dla mnie z relacji o Imce. Znam to z autopsji.Tola ( a dziś mijają 4 miesiące pobytu u nas) już się chyba u nas nie zmieni. Musze naprawdę robić ogłoszenia. Imla chociaż je , a nasza ni cholery. Ra dziennie i to niewiele.Nie wiem czym ona żyje. Quote
Nutusia Posted September 18, 2014 Author Posted September 18, 2014 Matko moja, jak takim strachulcom dom znaleźć? Jak nie umrzeć ze strachu, oddając je? Jak zaufać ludziom?... Dla mnie to kosmos! Milka była strachulcem, ale poszła do poleconego domu. Gapcia niemalże przymusowo została u nas. Pchełka 2 razy wracała z adopcji i gdyby nie Danusia, która wcześniej adoptowała Muszkę, nie wiem czy bym się odważyła po raz kolejny oddać Pchełkę do adopcji :( Ale żadna z nich nie stroniła od człowieka tak bardzo jak Imka! :( Quote
Marysia R. Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Ja też jestem z Wami cały czas :) Quote
Nutusia Posted September 18, 2014 Author Posted September 18, 2014 Bardzo dziękuję, od razu mi raźniej na duszy :) Quote
danyww Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 ..i ja czuwam nad szacownym gronem tutaj zgromadzonym! :happy1: Quote
ewu Posted September 18, 2014 Posted September 18, 2014 Krówka wel Imka jest pod czujnym okiem Nutusi i z pewnością szybko zrobi postępy. Nutusia taka zmiana nastąpi , ona w końcu zaufa.. Niestety to wymaga czasu. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.