auraa Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Dogomaniaków z Białołęki proszę o pomoc w szukaniu Gabi. Nie wiem jak sunia wydostała sie z posesji. W kazdym razie została dośc mocno uderzona przez samochód. Przez jakiś czas lezała a potem w szoku zaczęła biec przed siebie. Jej panstwo szukaja jej od kilku godzin ale niestety bez skutku. Gabi jest zaczipowana i ma adresatkę. Martwię sie bardzo, czy nie doznała poważnego urazu. Sa już powiadomione lecznice i ekopatrol. Gabi znaleziona. Ma niestety złamana kość udową w prawej łapie. Czeka ją operacja To zdjęcie z 2014r ale pewnie niewiele się zmieniła. Dwa lata temu Sabę i jej koleżankę Gabunię zabrałyśmy z fatalnych warunków. Wątek poniżej. Suczki zostały adoptowane i Saba trafiła do pani do Wilgi. Warunkiem adopcji była pomoc syna w sytuacji, kiedy ta pomoc będzie potrzebna. Pani od początku słabo sobie z Sabą radziła ale nie chciała jej oddawać. Obecnie w stanie bardzo ciężkim przebywa w szpitalu a syn nie interesuje się ani matką ani tym bardziej Sabą. Suczka samopas biega między działkami. Kobiecie i jej zwierzętom pomagają sąsiedzi. Jest pewne, że Pani po wyjściu ze szpitala nie będzie w stanie zajmować się Sabą, która i tak jej nie słucha. Udało mi się załatwić hotel u Sylwii pod Łowiczem. Dziś suczka zostanie tam przewieziona, ponieważ sytuacja jest bardzo poważna. Z racji wielkości ludzie się jej boją (a Saba biegnie do człowieka po głaski ) i suni grozi wiele niebezpieczeństw. Prosimy o pomoc w utrzymaniu tej sporej suczki w hotelu bo nie damy rady...:( To zdjęcie z warunków w jakich przebywała na wsi. Saba spała w dziurze pod tymi balami. Łańcuch pożyczony od krowy. Zdjęcie z hotelu u Gajowej Obecne zdjęcie Saby Mazowiecka wieś będąca zagłębiem bezpańskich psów. Malutka sunia przybłąkała sie do człowieka, który nie powinien mieć żadnych zwierząt. W domu rządzi bowiem alkohol i związana z nim przemoc. Żona tego człowieka martwiła się, ze przybłakał sie do nich pies i to w dodatku suka. Mąz zagroził, że jeśli dostanie cieczki to załatwi ją i szczeniaki . Zastanawiałyśmy sie co z tym fantem zrobić, jak pomóc , gdzie wysterylizować?To początek wątku z ubiegłego roku!http://www.dogomania.pl/forum/threads/248083-Bezimienne-psie-dziecko-Po-operacji-koszt-ponad-800zł!-pomocy!!!!Obecnie sytuacja jest identyczna. U tego samego człowieka nie wiadomo skąd znalazła sie ok. 5-miesięczna sunia . Suczka nie ma imienia, nikt się nią nie zajmuje to maleństwo już straciło zaufanie do ludzi. Na widok faceta ucieka.Jej ostoją i przybraną matka jest druga suczka Saba. Saba jest siostrą szczeniaka, którego ten sam człowiek w ubiegłym roku trzymał w 1,5 m kojcu a w końcu w niewyjaśnionych okolicznościach szczeniak odszedł Nie wiemy czy został otruty czy zachorował i nikt nie poszedł z nim do lekarza. Nie zdążyłyśmy mu pomóc:-( Saba stoi w pełnym słońcu bez wody przywiązana do krowiego haka na krowim łańcuchu. Jej budą jest jama wykopana pod płytami z eternitu!!! (wiemy z czym to się wiąże) Prośby aby sunię przenieść w inne miejsce nie odnoszą żadnego rezultatu. W domu rządzą alkoholik i jego ociężały umysłowo syn, który uparcie przywiązuje suczkę w tym samym miejscu. Wodę suczka dostaje tylko na nasza interwencję. Dotychczas jej pożywieniem był głównie chleb maczany w wodzie, może jakieś resztki.... Teraz Krysia kupiła jej worek karmy, którą porcjuje i daje gospodyni, żeby namoczoną dawała suczce. Saba potrzebuje natychmiastowej pomocy. Nie wiem czy z powodu ocierania się o eternitowe płyty ma poranione uszy. Mimo stosowania maści uszy się nie goją, są w coraz gorszym stanie. Saba leży na piachu i te uszy sa cały czas narażone na zanieczyszczenie. Przedwczoraj zaczęła utykać na łapę. Nie widać żadnej rany, jednak łapa jest lekko spuchnięta i przy dotknięciu poduszki łapy sunia piszczy. Nie dowiemy się co się stało.... Sabą nikt się nie interesuje. W swoim krótkim życiu musiała cały czas stać na łańcuchu. Chyba nawet nie wie, że może być inaczej. Jednocześnie bardzo potrzebuje miłości człowieka, kiedy widzi życzliwe osoby wtula się cała sobą. Prosi o przytulanie i głaskanie. Absolutnie nie nadaje się na psa stróżującego. Krysia nie słyszała jej szczekającej.Jej zrezygnowane oczy proszą "Tylko mnie kochaj" Jesteśmy bezradne.... :shake: Wczoraj Krysia zawiozła do hotelu do gajowej młodszą suczkę. Gdybyśmy zabrały Sabę, mała nie miała by najmniejszych szans na przeżycie. Nie chciałyśmy aby podzieliła losu Sary , Konga czy kociego maleństwa które nie miały szczęścia a samochód okazał się większy i szybszy...Gabi jest w swoim domu Quote
auraa Posted August 11, 2014 Author Posted August 11, 2014 .... ..... Aktualne zdjęcie Sabuni z hotelu wpłaty dla Saby MEMORY I WIKTOR 16-09-2016 - 100 zł spadek po Rudasku od kiyoshi 17-09-2016 – 50zł Krysia 04-10-2016 – 50zł Nadziejka z bazarku cegiełki - 07-10-2016 -100zł Agat21 - 10-10-2016 – 50zł Nadziejka z bazarku cegiełki - 12-10-2016 -30zł Olena84 z baz Nadziejki -13-10-2016 – 10zł Razem- 380zł Wydatki 15.10 2016 - 150zł za hotel dla Saby 24.10.2016,- 113zł na podkłady d.t. u Judyty dla Cytrynki Zostało-117zł Pieniądze przejdą na utrzymanie czterech okruszków z tej samej wsi Quote
Marysia R. Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Jestem u suczek ale nie bardzo mam jak pomóc:shake: Obie są cudne, ta młodsza szczególnie w moim typie. A jak duża jest Saba? Trudno ocenić po tych zdjęciach. Quote
auraa Posted August 11, 2014 Author Posted August 11, 2014 Saba jest mniej więcej powyzej kolana. Nie jest bardzo duża [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images68.fotosik.pl/74/8d5ec1e8767e04e5med.jpg[/IMG][/URL] To jest brat Saby, któremu nie zdążyliśmy pomóc i jego kojec. Nie mógł w nim się nawet obrócić. Krysia prosiła aby go tam nie zamykali. Wyprowadzała go na spacery, specjalnie przyjeżdżała z Warszawy aby go dokarmiać. Niestety pies nie żyje. Nie chcemy aby Sabę spotkało coś podobnego:-( Ona cały czas siedzi przyczepiona do krowiego łańcucha. Teraz pada i w tej jamie może być woda. Bardzo się martwię ale bez pomocy nic nie możemy zrobić Quote
auraa Posted August 11, 2014 Author Posted August 11, 2014 Dzięki! Same z Krysią nie damy rady:shake: Quote
auraa Posted August 11, 2014 Author Posted August 11, 2014 Szczeniorka nie ma nawet imienia...... Quote
mdk8 Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 o matko! to się nigdy nie skończy :shake: skąd ten burak bierze te psiaki ? Quote
Aska7 Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 A byłoby ją gdzie umieścić, gdyby były pieniądze ? Quote
auraa Posted August 11, 2014 Author Posted August 11, 2014 wtedy zaczęłybyśmy szukać. Może małą ktoś mógłby wziąć na tymczas i wtedy Saba poszłaby do hotelu ? To takie moje marzenia... Facet twierdzi, że psy same do niego przychodzą, tere fere... Nie możemy na niego naskakiwać bo wtedy nikogo nie wpuści na podwórko Quote
Nadziejka Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Witaj ciociu aura zaglądam z trwoga w sercu :-(matko jedyna :shake: trzeba leciec po dziewczyny , trzeba rozeslac ide po kochane cioteczki ciociu aura od gonzikow bedzie na razie 25 zl jednorazowo bo walczymy z chorobami :shake: trzymam kicuki mocno mocno ciociu slij mi swj num konta Quote
bric-a-brac Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Które rejony mazowieckiego? (może być na pw) Kurcze, to straszne, że na wielu wsiach tak jest :( A ratunek dla jednego psa często sprawia, że biorą kolejnego w te same warunki :( Jest jakaś szansa na przerwanie tej pętli? Quote
auraa Posted August 11, 2014 Author Posted August 11, 2014 To jest w pobliżu Mińska Mazowieckiego, blisko od Warszawy. Brakuje mi palców, żeby policzyć ile psów już stamtąd wyciągnęłyśmy. Wykupiłyśmy a ja nawet ukradłam jednego szczeniaka, który karmiony był pomidorami i ogórkami bo to zostawało po libacji.Szczeniak wyglądał strasznie, jak afrykańskie dziecko! Od tego faceta u którego przebywają te suczki Krysia wykupiła trzymanego w klatce przepięknego huskiego Teodora. Zajęła się nim Sylwija i znalazła mu dom. Facet obiecywał, że już żadnego psa nie weźmie. Po smierci szczeniaka Krysia obiecała sobie, że więcej tam nie pójdzie ale kiedy zwierzaki cierpią nie można przejść obojętnie. Dopóki pies nie ma żadnej wartości jego sytuacja pewnie sie nie zmieni:shake: Ciociu Ewo dziękuję bardzo!!!!!!! Twoja pomoc jest nieoceniona:loveu: Quote
Magolek Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Jestem na zaproszenie Ewuni. No nóż się w kieszeni otwiera czytając takie rzeczy. :( Niestety, nie tylko na Mazowszu taki ciemnogród. W tej chwili nie mogę wspomóc groszem, ale będę zaglądać i jak tylko będę miała to coś wyślę. Quote
Bogusik Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 To patologiczna rodzina i zapewne,jak tylko uda się jakoś te sunieczki od nich odebrać,to zaraz pojawią się nowe bidy do ratowania...:shake: Właśnie, jak przerwać tę pętlę?:-( Czy może ktoś odebrać interwencyjnie? Saba ma jakieś rany na głowie i wymaga wizyty u weta :-( Będę zaglądać i jak coś,to wspomogę jednorazową wpłatą na leczenie... Jeszcze w wolnej chwili, poczytam poprzedni wątek... Quote
Nadziejka Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Ludzie potwory sa wszędzie :-(:-( jak dobrze ,ze dziewczyny przyszly kochane, ciociu slij mi num konta z nadzieja pozdawiam Quote
Nette Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Przyszłam na zaproszenie niezawodnej Ewy. Dużo nie mam, ale choć dyche wyślę... Prosze o nr konta. Dobrze, że psiaki mają WAS! Quote
auraa Posted August 11, 2014 Author Posted August 11, 2014 To wieś wokół której jest coraz więcej terenów działkowych. Kiedyś na polach uprawiano zboże, ziemniaki itd. Teraz nikomu nic sie nie opłaca a pola porastają lasami. Młodzi ludzie pracuja w Mińsku Maz. lub w Warszawie a starsi wegetują z nudów popadając w alkoholizm. Ich mentalność jest straszna. Koleżanki jeśli chcą mieć cos dobrze zrobionego, ściagają fachowców z Warszawy bo tu nie ma osoby, która wykonała by zleconą pracę do końca i do tego zgodnie ze zleceniem. Słyszałam śmieszne historie.. Jeśli chodzi o ilość psów to zastanawiam się, czy są podrzucane, czy porzucane same ciągna do ludzi. Większość działkowiczów ma przygarnięte psy lub koty, znalezione w pobliżu działek. Co roku jest ten sam problem. Ponoć od wiosny błaka się po wsi średniej wielkości biały pies. Widziałam go parę razy ale myślałam że ma dom. Radzi sobie nieźle ale wczoraj biegła za nim śliczna młodziutka ruda sunieczka, jeszcze szczeniak. Nie wiem czy juz bezdomna czy wybiegła z czyjegoś podwórza. Ręce opadają:shake: Quote
Poker Posted August 11, 2014 Posted August 11, 2014 Biedne sunie i biedne Wy.Ta bezsilność jest najgorsza. mogę tylko wspomóc groszem .Dajcie konto. Czy macie szansę jakąś zabrać od dziada? Quote
yucca Posted August 12, 2014 Posted August 12, 2014 Jestem na zaproszenie Ewuni, poczytam za dnia. Straszne to wszystko... :shake: Quote
teresaa118 Posted August 12, 2014 Posted August 12, 2014 I u mnie znajdzie się grosz na wsparcie. Ciocia ewagonzales jest niezmordowana w wyszukiwaniu dogowych bid. Proszę o dane Quote
Javena Posted August 12, 2014 Posted August 12, 2014 Jestem na apel Ewci, ale u mnie bieda aże piszczy. Pomyśle jak pomóc. Quote
Nadziejka Posted August 12, 2014 Posted August 12, 2014 Ciociu auro p Krysiu :iloveyou: sciskamy za wasza sile i niezlomnosc bardzo ciężko jest uiec porozumiewać się z ludzmi bez serca :shake: dla takich ,,ludzi ,, to najlepszy jest ,,zwierz w gorku,, .. :-(:-( te bidunie maja Was :modla: kochane dzewczyny przybiegly na watus :modla: Quote
margoth137 Posted August 12, 2014 Posted August 12, 2014 i jestem i ja ale kompletnie nie mam jak pomóc na razie:( Quote
caha Posted August 12, 2014 Posted August 12, 2014 i ja jestem na zaproszenie Ewuni brak mi słów, niestety też znam takie przypadki i nawet sąd i kara niczego nie uczą :( myślę, że jedyna możliwość to znaleźć szybko dla suni dt i ewentualnie zaprzyjaźnionego policjanta/inspektora ds zwierząt, który postraszy chociaż na początek, Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.