Michail Posted April 19, 2014 Posted April 19, 2014 U moich teściów szwagier kupił labradora - pies jest piękny ale tak pełen energi że nie da się go opanować. Nie ma chwili żeby usiadł. Ma już dwa lata a wciąż lata jak szaleniec - teraz kiedy zbliża się sezon letni dużo częściej niż w zimę ma okazje pobiegać po okolicznych łakach i polach. Niestety w odległości 2 km od domu sąsiad ma kilka mniejszych psów. Huberta, bo tak nazywa się labrador, nic nie może opanować. Wystarczy że usłyszy szczekanie psów i puszcza się przez przełaj przez pola. Nic nie pomaga wołanie, krzyczenie, nawoływanie, czy nawet karcenie. Po prostu szaleje i biegnie tam pod płot. Próbowaliśmy chodzić z nim na smyczy z drugiej strony domu - efekt - dokłądnie taki sam - ledwo uslyszał szczekanie i już go nie ma. Wredne jest to że kiedy jest na smyczy nie wyrywa się ani nie ciągnie w kierunku szczekania. Czy są jakieś rozwiązania które mogą pomóc? Quote
Koszmaria Posted April 19, 2014 Posted April 19, 2014 pies jest nieodwoływalny,nie powinien być spuszczany ze smyczy-a co jeśli pobiegnie na ulicę?nieszczęście gotowe.własciciel musi myśleć za psa,skoro ten ma bardzo mały rozumek. poradź szwagrowi kupno dwóch rzeczy-długiej linki[10m,można samemu też zrobić] i książki 'Aria,do mnie!' Jacka Gałuszki[można ją też ściągnąć;-)ale oczywiście nie popieram piractwa] dużo pożytecznych porad. inna rzecz to komendy.labradory to mądre psy,trzeba im zapewnić wysiłek umysłowy,jakieś 15 minut dziennie.to się może rozkładać np.na 'siad' przed daniem psu jedzenia,przed głaskaniem,otworzeniem drzwi,zapięciem smyczy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.