BM. Posted April 11, 2014 Posted April 11, 2014 Mój pies przed chwilą zjadł ciasto słodzone ksylitolem, a wiem, że on dla psów jest bardzo szkodliwy. Czy od jednorazowego zjedzenia nic mu nie będzie? Zanim się zorientowaliśmy zjadł dużo ciasta i dosłownie połknął kawałek mięsa. Zadławił się przy tym tak, że musiałam brać go za tylne łapy i mocno potrząsać. Było tak źle, że nie oddychał, dusił się i nie mógł wypluć. Na szczęście jakoś przełknął kawał mięsa. Dałam mu trochę wody z solą, żeby zwymiotował, ale naszły mnie obawy czy jak będzie chciał wymiotować to czy nie zadławi się ponownie tym dużym kawałkiem mięsa :( Nie wiem co mam robić. Minęło jakieś 10 minut i pies czuje się dobrze, bo znowu próbuje ukraść jedzenie, ma tylko wydęty brzuch. Quote
*Magda* Posted April 12, 2014 Posted April 12, 2014 [I]Natomiast u psów ksylitol może powodować poważne uszkodzenie wątroby, a nawet śmierć. Spożycie ksylitolu w ilości [B]>100 mg/kg[/B] masy ciała wywołuje u psa wydzielanie dużych ilości insuliny, prowadząc w konsekwencji do znacznego obniżenia poziomu cukru we krwi ([URL="http://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoglikemia"]hipoglikemii[/URL]).[/I] Jeśli wiesz ile było ksylitolu w cieście, to mniej więcej możesz policzyć czy ta dawka była za duża dla psa. Jednak dla pewności i tak radzę udać się (lub choć zadzwonić) dziś do weta ;) Quote
BM. Posted April 12, 2014 Author Posted April 12, 2014 no właśnie wiem o tej wątrobie, nerkach i cukrze, dlatego się martwiłam. pół nocy nie spałam i patrzyłam czy on czuje się dobrze. dostał coś na wymioty i zwymiotował już chyba wszystko co wczoraj zjadł. Całe, wielkie kawałki... On tak ma, połyka i nie gryzie, trzeba z nim bardzo uważać, bo kradnie wszystko ze stołów i wystarczy chwila nieuwagi. Gryzie jak chce mu się odebrać. Jak zwymiotował to czuje się trochę lepiej, ale ciągle jest troszkę osowiały i wydęty, może go boleć brzuch. Dzisiaj mam mu nic nie dawać do jedzenia. Apetyt ma, bo jak ktoś coś je, to się patrzy i pewnie też by zjadł jakbym mu dała. Dużo sika, ale też bardzo dużo pije. Na spacerach zachowuje się normalnie, biega, szczeka, itd. tylko w domu jest spokojniejszy. Quote
BM. Posted April 12, 2014 Author Posted April 12, 2014 martwię się. wymiotuje ciągle tym ciastem i śluzem. czytałam, że jak żołądek podrażniony, to w wymiotach jest śluz. Myślałam, że zwymiotował już wszystko co zjadł, a przed chwilą znowu zwymiotował to ciasto... Nie ma apetytu jednak, chciałam mu dać 1 kulkę suchej karmy to odwrócił głowę, a u niego to się nigdy nie zdarza. Jak nie wymiotuje to śpi. Dałam mu przez strzykawkę wodę, bo ostatnio pił ok 13 Quote
gryf80 Posted April 12, 2014 Posted April 12, 2014 nie dawaj mu jeśc jeśli wymiotuje.wode w misce tylko zostaw.jesli jutro znów bedzie odmawiał picia to tzreba bedzie podawać mu kroplówki.trzymajcie się Quote
BM. Posted April 13, 2014 Author Posted April 13, 2014 [quote name='magdabroy']Co z psem?[/QUOTE] Uśpiłam przed chwilą :( walczyłam do końca, przez całą noc, o 4 w nocy byłam z nim u weterynarza, potem rano i od rana az do teraz. Z godziny na godzine bylo coraz gorzej... na koniec kaszlal krwią, mial podany tlen. Przy pobieraniu krwi krew nie chciala krzepnac, trzymalam mu wacik ponad godzine... jest mi bardzo ciezko. Mialam duzo zwierzat w swoim zyciu ale ten byl najlepszy... on mnie pokochal od pierwszej chwili w schronisku i bardzo tesknil jak wychodzilam. Nawet panie ktore tam pracowaly byly zdziwione. Nie wiem co teraz bedzie. Quote
gryf80 Posted April 13, 2014 Posted April 13, 2014 o rany!:crazyeye:.trzymaj się.mozna by rzec że zgubiło go łakomstwo.... Quote
BM. Posted April 13, 2014 Author Posted April 13, 2014 Dzieki :( on byl ze schroniska i odkad go mielismy to jadl wszystko. Kradl ze stolow, wystarczylo ofwrocic wzrok i patrzrc na niego tak ze on nie widzi to potrafil obok nas ukrasc cos bez halasu z talerza. Jadl wszystko, czy swieze czy nie. Na dworze musial nosic kaganiec, a do tego byl uczulony na drob. Jest mi bardzo przykro,nie chce wrocic do domu, bo tam jego wyrko i i miski zabawki... Quote
gryf80 Posted April 13, 2014 Posted April 13, 2014 może poproś kogos z rodziny o posprzatanie jego rzeczy,żebys nie widziała i schowanie ich np.do piwnicy Quote
BM. Posted April 13, 2014 Author Posted April 13, 2014 ja pierwsza wracam, mimo tego jakbym się ociągała... Już jestem w domu, zaraz będę sprzątać, bo wolę mieć to za sobą... Najgorsze, że mam trochę prania, bo dużo rzeczy ubrudzone krwią i moczem, koce pod które się chował są z błotka, bo kopał łapami na dworze. Dzisiaj już wiedziałam, że to koniec, mimo pób ratowania. Wiedziałam jak dostałam wyniki krwi, uszkodzenie wątroby, nerek, on nawet brzydko pachniał, lekiem i moczem. Dzisiaj rano miałam nadzieję, bo zaczął sam pić wodę, a widać, ze było mu bardzo ciężko... Dziękuję, że byliście, bo to dla mnie bardzo ważne. Quote
*Magda* Posted April 13, 2014 Posted April 13, 2014 [quote name='BM.'] Dziękuję, że byliście, bo to dla mnie bardzo ważne.[/QUOTE] Dogomaniak, zawsze zrozumie drugiego dogomaniaka w takiej chwili :glaszcze: Quote
BM. Posted April 21, 2014 Author Posted April 21, 2014 (edited) teraz jestem w stanie cokolwiek napisać... Uważajcie bardzo na ksylitol, czytajcie składy... Guma do żucia w lidlu ma 15% ksylitolu, mały piesek zje jeden listek i może być po nim... Mojemu psu wysiadła wątroba i nerki, wszystkie wyniki miał poniżej normy, a te odpowiedzialne za zniszczenie tak powyżej że nie mieściły się w skali. Od momentu zjedzenia do momentu pierwszej wizyty nie minęło aż tak dużo czasu... Walczyłam całą noc. Byłam z nim u weterynarza wieczorem, w nocy i rano. Miał badania krwi, kroplówki, mnóstwo zastrzyków wspomagających, ale mimo tego słabł... Ja nie mogłam spać, on też. Do dzisiaj jestem zdołowana, nie mogę odespać tamtej nocy, jestem wykończona psychicznie. Mój ukochany pies słabł mi w oczach a ja mimo wszystkich mocy i środków nie mogłam nic poradzić. Reakcje weterynarza były natychmiastowe, krew nie krzepła, więc leki na krzepnięcie, słabnął, więc na to leki, kaszlał krwią, więc leki na krzepnięcie, żeby nie było krwotoku, zaczął ciężko oddychać, to tlen... Byłam z tym sama, jak już widziałam, że jest bardzo źle i on nie kontaktuje to tylko zapytałam czy to na 100% jest koniec... Wtedy podjęłam decyzję, bo nigdy, przenigdy nie chciałam, żeby on cierpiał... Wolałam mu ulżyć, nawet w ostatnich minutach... Do tej chwili jest mi ciężko... Dla mnie był najlepszy... Pewnie nikomu nie muszę pisać jak boli strata psa, a szczególlnie jak boli niespodziewana, z dnia na dzień... Kochałam w nim wszystko... jego krzywą łapkę, to, że po jednej stronie pyska miał wąsy białe, po drugiej czarne, to, ze miał taką śmieszną żyłę w oku, którą było zawsze widać i to, że miał łapki w ciapki (poduszki od spodu), to że uwielbiał spać do późna, a nie lubił rano iść na spacer... wtedy był zaspany i chciał jak najszybciej wracać do domu, dopiero jak się wyspał, to mógł pójść :( Proszę, uważajcie i czytajcie składy, bo nawet minimalna ilość sieje spustoszenie nie do odwrócenia... Ksylitol to cukier z brzozy. Naturalna rzecz, a nie chemiczne świństwo... Dla ludzi jest w ogóle nie szkodliwy, nawet dużo lepszy niż zwykły cukier czy fruktoza... Edited April 21, 2014 by BM. Quote
beka Posted April 21, 2014 Posted April 21, 2014 Bardzo współczuje. I dziękuje że napisałś o tym, nie miałąm pojęcia że ksylitol jest tak toksyczny dla zwierząt Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.