Mattilu Posted May 14, 2014 Posted May 14, 2014 [quote name='malagos']Ja muszę trochę popracować i kciuki muszę popuścić!! .......buuu...[/QUOTE] Ale tylko kciuki? ;) :cool3: Quote
Marysia R. Posted May 14, 2014 Author Posted May 14, 2014 [quote name='Nutusia']Co to tam było na trawienie? Hepatil, silimarol?... Same problemy z tymi facetami, tyle Wam powiem![/QUOTE] Nie wiem co Pani podała mężowi ale jadą poznać Bobka! Prosimy o nie puszczanie kciuków:) Quote
Nutusia Posted May 14, 2014 Posted May 14, 2014 No, w końcu to żona najlepiej wie co zapodać mężowi w danej sytuacji ;) :) NIE PUSZCZAM!!!! Quote
Marysia R. Posted May 14, 2014 Author Posted May 14, 2014 Można się cieszyć! Bodo będzie miał dom jaki marzy się każdemu jamnikowi:multi: Państwo ok. 60, mieszkają w domku z niewielkim ogródkiem w Nadarzynie. Oprócz tego mają działkę na którą jeżdżą razem z psem. Całe życie mieli jamniki. Ostatniego pożegnali nie dawno - długowłosy Kacper odszedł w wieku 15 lat. Był psem o słabym zdrowiu - od szczeniaka miał poważną wadę serca, delikatny przewód pokarmowy, przeżył ukąszenie przez żmiję, ostatnie dwa lata życia był właściwie niewidomy i prawie nie słyszał. Państwo wydali bardzo dużo pieniędzy na jego leczenie. Przywieźli żeby mi pokazać jego książeczkę ze wszystkimi szczepieniami, regularną profilaktyką przeciwkleszczową i zestawem badań wszelkich. Kacper jak na jamnika przystało kopał doły a także mordował kapcie. Na moją uwagę o tym, że Bodo obgryza poduszki Pani stwierdziła, że poprostu będzie trzeba poduszki schować:lol: Psiak będzie jadał dwa razy dziennie raz gotowane, drugi raz Royala. Państwo już sami załatwią wszystkie szczepienia. Pani trochę się zmartwiła, kiedy usłyszała że Bodo jest już wykastrowany bo słyszała, ze kastracja może być przyczyną guza mózgu:crazyeye: Wytłumaczyłam co i jak i chyba ją uspokoiłam. Co do Pana powiedział, że nie był przekonany do pomysłu brania kolejnego psa ale "woli mieć spokój niż rację":D Myślę, że Bodzio szybko stanie się jego ulubieńcem;) Państwo sami zapytali o koszty poniesione do tej pory na utrzymanie Bodzia! Umówiliśmy się, że pokryją dług który jest w tej chwili, zadeklarowali też, że oczywiście pokryją koszt benzyny za przywiezienie psa do nich (z własnej inicjatywy, nawet się o tym nie zająknęłam) i będą chcieli [U]odkupić[/U] ode mnie trochę karmy na parę dni, żeby móc spokojnie przestawić Bodzia na nową karmę. To się naprawdę rzadko zdarza! Pani wypytała mnie o wszystkie najdrobniejsze szczegóły i udzieliła mi tyle informacji o warunkach, poprzednim psiaku itd., że w żadnej ankiecie adopcyjniej nie ma tylu pytań ani ja bym nigdy nie dała rady tyli zadać:D Jesteśmy wstępnie umówieni, że pojadę w piątek z Bodziem na wizytę pa (która jest w tym wypadku formalnością) i jeśli wszystko będzie ok. jamniś zostanie u Państwa. Ależ się cieszę, to naprawdę dobry dom:multi: Quote
Nutusia Posted May 14, 2014 Posted May 14, 2014 Rany gościa, ale WYPAS! :) Woli mieć spokój niż rację - proszę Pana - kocham Pana! :loveu::evil_lol: A w dodatku oprócz spokoju będzie Pan miał PSA - i to nie byle jakiego, ale jedynego w swoim rodzaju panikarza Bodzia :razz: Matko, jak się cieszę! Jakbym własnego tymczasa do tego domu oddawała :diabloti: Quote
Gusiaczek Posted May 14, 2014 Posted May 14, 2014 [quote name='Marysia O.']Można się cieszyć! Bodo będzie miał dom jaki marzy się każdemu jamnikowi:multi: Państwo ok. 60, mieszkają w domku z niewielkim ogródkiem w Nadarzynie. Oprócz tego mają działkę na którą jeżdżą razem z psem. Całe życie mieli jamniki. Ostatniego pożegnali nie dawno - długowłosy Kacper odszedł w wieku 15 lat. Był psem o słabym zdrowiu - od szczeniaka miał poważną wadę serca, delikatny przewód pokarmowy, przeżył ukąszenie przez żmiję, ostatnie dwa lata życia był właściwie niewidomy i prawie nie słyszał. Państwo wydali bardzo dużo pieniędzy na jego leczenie. Przywieźli żeby mi pokazać jego książeczkę ze wszystkimi szczepieniami, regularną profilaktyką przeciwkleszczową i zestawem badań wszelkich. Kacper jak na jamnika przystało kopał doły a także mordował kapcie. Na moją uwagę o tym, że Bodo obgryza poduszki Pani stwierdziła, że poprostu będzie trzeba poduszki schować:lol: Psiak będzie jadał dwa razy dziennie raz gotowane, drugi raz Royala. Państwo już sami załatwią wszystkie szczepienia. Pani trochę się zmartwiła, kiedy usłyszała że Bodo jest już wykastrowany bo słyszała, ze kastracja może być przyczyną guza mózgu:crazyeye: Wytłumaczyłam co i jak i chyba ją uspokoiłam. Co do Pana powiedział, że nie był przekonany do pomysłu brania kolejnego psa ale "woli mieć spokój niż rację":D Myślę, że Bodzio szybko stanie się jego ulubieńcem;) Państwo sami zapytali o koszty poniesione do tej pory na utrzymanie Bodzia! Umówiliśmy się, że pokryją dług który jest w tej chwili, zadeklarowali też, że oczywiście pokryją koszt benzyny za przywiezienie psa do nich (z własnej inicjatywy, nawet się o tym nie zająknęłam) i będą chcieli [U]odkupić[/U] ode mnie trochę karmy na parę dni, żeby móc spokojnie przestawić Bodzia na nową karmę. To się naprawdę rzadko zdarza! Pani wypytała mnie o wszystkie najdrobniejsze szczegóły i udzieliła mi tyle informacji o warunkach, poprzednim psiaku itd., że w żadnej ankiecie adopcyjniej nie ma tylu pytań ani ja bym nigdy nie dała rady tyli zadać:D Jesteśmy wstępnie umówieni, że pojadę w piątek z Bodziem na wizytę pa (która jest w tym wypadku formalnością) i jeśli wszystko będzie ok. jamniś zostanie u Państwa. Ależ się cieszę, to naprawdę dobry dom:multi:[/QUOTE] Luuuuuudzie trzymajta mnie bo pofrunę ! :multi: Dom jak marzenie Bodo będzie miał! Hura! ale kciukasy jeszcze nie całkiem puszczone ;) Quote
Marysia R. Posted May 14, 2014 Author Posted May 14, 2014 Nutusiu bo przecież one wszystkie "nasze";) Gusiaczku trzymaj, kciuków nigdy za wiele:) Zapomniała jeszcze dodać, że Pani jest już na emeryturze więc Bobek sporadycznie będzie zostawał sam. A Pani jest z wykształcenia... zootechnikiem;) Quote
Mattilu Posted May 14, 2014 Posted May 14, 2014 Tez sie ciesze bardzo bardzo bardzo!!! :multi::multi::multi::multi::multi: A na dodatek sie wzruszam: to wedruje do super domku drugi dogomaniacki tymczasik, ktorego jestem matka chrzestna ;) Quote
yunona Posted May 14, 2014 Posted May 14, 2014 I ja się ogromnie cieszę :multi:, podczytywałam wątek Bodzia, lepiej nie mógł trafić . Mam nadzieję, że wizyta potwierdzi wspaniałość domku :) .:cool2: Quote
malagos Posted May 15, 2014 Posted May 15, 2014 No, to rewelka rzeczywiście :) Maryśka, zebyś sama tam nie została, dziewczyno, nie zapomnij się :diabloti: Quote
Nutusia Posted May 15, 2014 Posted May 15, 2014 Obawiam się, że gdyby nie pokaźne stadko zwierzaków w domu, równie mogłoby być ;) W każdym razie, gdybyś rozpatrywała opcję opuszczenia domostwa - ja "zamawiam" Figę! :) Quote
Ziutka Posted May 15, 2014 Posted May 15, 2014 Ale wieści super :) Znaczy się, że dobrze w kotle mieszałysmy - Czarownice :D Quote
Nutusia Posted May 15, 2014 Posted May 15, 2014 Jak zwykle, gdy lubczyku dodacie do mikstury ;) Quote
Marysia R. Posted May 15, 2014 Author Posted May 15, 2014 [quote name='Ziutka']Ale wieści super :) Znaczy się, że dobrze w kotle mieszałysmy - Czarownice :D[/QUOTE] Tak jest, bardzo dziękuję wam za skuteczne czary:loveu: Serdeczne podziękowania należą się też jamniczym fundacjom bo z tego co zrozumiałam Pani wypatrzyła Bodzia, na którejś z jamniczych stron:Rose: Quote
Ziutka Posted May 15, 2014 Posted May 15, 2014 Czarujemy nadal...aby Bodek się dobrze "przyjął" w rodzinie :):):) Quote
Marysia R. Posted May 16, 2014 Author Posted May 16, 2014 Bardzo dziękujemy za czary;) Jestem umówiona z Państwem ok. 15.00:) Quote
Nutusia Posted May 16, 2014 Posted May 16, 2014 Autem się wybieracie, czy szykujecie... kajak? ;) Quote
Marysia R. Posted May 16, 2014 Author Posted May 16, 2014 [quote name='Nutusia']Autem się wybieracie, czy szykujecie... kajak? ;)[/QUOTE] Mam nadzieję, że uda nam się dotrzeć konwencjonalną metodą:roll: Quote
Marysia R. Posted May 16, 2014 Author Posted May 16, 2014 Bodo już we własnym domu:multi: Będzie tam miał jak u Pana Boga za piecem:) Szczegółową relację zdam jutro:) Quote
Marysia R. Posted May 17, 2014 Author Posted May 17, 2014 Już zdaję szczegółową relację, przepraszam za opóźnienie;) Bodzio w podróż po nowe życie wyruszył bardzo chętnie, sam wskoczył do samochodu i usadowił się na swoim miejscu. Podróż najchętniej spędzałby na kolanach kierowcy ale przyjął do wiadomości mój stanowczy sprzeciw i zadowolił się wyglądaniem przez szyby więc podróż minęła spokojnie. Na miejscu pierwszy, z zadartym ogonem wmaszerował do ogrodu a potem do domu, przywitał się z Państwem, wymiótł z miski przygotowany "posiłek powitalny" i pobiegł zwiedzać dom. Czekały już na niego dwa posłanka - jedno w salonie, drugie w sypialni, pudełeczko z wszelkiego rodzaju zabawkami, obróżka z adresatką i smycz oraz prasowana kosteczka, która bardzo przypadła mu do gustu i zwiedzeniu kątów i małego ogródka ułożył się z nią na dywanie;) Państwo usadzili mnie przy stole, poczęstowali obiadem i herbatą, podpisaliśmy umowę i przekazałam wszystkie dokumenty. W międzyczasie Pani przygotowała Bodziowi gotowany posiłek, który oczywiście zjadł ze smakiem;) Państwo bardzo dziękowali za Bodzia, przekazali mi 250zł na pokrycie kosztów (i jeszcze dopytywali czy na pewno nie za mało) i prosili również o przekazanie podziękowań dla cioteczek z fundacji SOS dla jamników, które umieściły ogłoszenie Bodo na stronie:) Przed moim odjazdem poszłyśmy jeszcze z jamniorem na spacerek, na którym dziarsko maszerował, grzecznie się załatwił i bez specjalnego oglądania się za siebie rozstaliśmy się przy moim samochodzie. Dzisiaj rano Pani Bodzia dzwoniła, że wszystko u nich w jak najlepszym porządku:) Bodo był po moim wyjściu troszkę smutny ale kiedy przyszła córka Państwa z dziećmi szybko się pocieszył i był zachwycony, że wszyscy się nim interesują. Wieczorem chciał spać w łóżku z Panem i Pani musiała go przekonać, że miejscem do spania jest JEJ łóżko:D Bobek specjalnie nie protestował i do rana grzecznie spał w Panią;) Grzecznie chodzi na spacerki, załatwia się, zajada i ogólnie rzecz ujmując ma się bardzo dobrze:multi: A tutaj kilka zdjęć "pożegnalnych" Bodo już we własnym domu: [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-dlnD3cTzp9c/U3ekfiXqe1I/AAAAAAAAAXo/sWKKbVhGbPU/s640/IMG_0095.jpg[/IMG] [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-3xHFr6nalFo/U3ekexEj-tI/AAAAAAAAAXk/jkM2eJdFGWc/s640/IMG_0096.jpg[/IMG] [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-vKG6TjQMPgY/U3ekgLQZD7I/AAAAAAAAAXs/l4ay8MEUxIU/s640/IMG_0097.jpg[/IMG] [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-zPgihHs4rxI/U3ekh-_REaI/AAAAAAAAAX0/pgTjjWijlXM/s640/IMG_0098.jpg[/IMG] [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-Fu8qetmbGm4/U3ekjdVSktI/AAAAAAAAAX8/nkgWdzzKlBA/s640/IMG_0099.jpg[/IMG] Quote
yunona Posted May 17, 2014 Posted May 17, 2014 Bodzio ale masz bosko :multi:. Cieszymy się, że na naszej stronie Bodzio został wypatrzony :). Życzymy wiele lat wspólnego szczęścia :loveu: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.