cocoloco Posted March 16, 2014 Posted March 16, 2014 Witam. Posiadamy od 4 letniego buldoga francuskiego ( nie wykastrowany ale zastanawiamy się również czy nie poddać go kastracji chemicznej) i od wczoraj również 8 miesięcznego buldoga angielskiego (po kastracji chemicznej). Ogólnie nasz francuz był rozpieszczany, na inne psy reagował różnie ( do ludzi zawsze przyjazny), ale nigdy nie atakował różnych buldogów itd. Natomiast buldog angielski żył w stadzie i gdziekolwiek sie go puści z innymi psami od razu jest zabawa itd. Wczoraj gdy przetransportowaliśmy "angola", zainicjowaliśmy spotkanie na terenie neutralnym. Generalnie powąchały się przez 2-3 minuty z tym że nasz "francuz" robił to dużo intensywniej wręcz dość namolnie i po tych kilku minutach się zjeżył i angol chciał na niego naskoczyć skończyło się na warczeniu i obszczekaniu ze strony "francuza" ( psy na smyczach, więc do zwraca nie doszło). Ogólnie byliśmy przygotowani na taki scenariusz, ale od razu zabraliśmy je na spacer. Na spacerach jest ok chodzą ocierają się o siebie i nie atakują siebie, ale widać że "francuz" jest dość spięty i dość namolnie obwąchuje "angola" , a "angol" nie bardzo ma ochotę obwąchiwać "francuza". Jesteśmy dzisiaj po 3 spacerze i cały czas jest tak samo. Ogólnie noc była spokojna każdy spał w innym pomieszczeniu , oczywiście stosujemy regułę hierarchii "francuz" pierwszy wchodzi / wychodzi do domu pierwszy dostaje jeść itd. lecz cały czas spędzają czas osobno. Znajomi polecili nam na początek dużą klatkę do angola aby miały ze sobą cały czas kontakt, lecz bez możliwości zrobienia sobie krzywdy. Rozumiem ze to dopiero tak naprawdę 2 dzień i będzie trochę trzeba nad tym popracować, ale chętnie bym usłyszał jakieś ciekawe pomysły/ porady. Pozdrawiam :) Quote
Martens Posted March 18, 2014 Posted March 18, 2014 Ja bym kontynuowała wspólne spacery - nic tak nie pomaga przekonać rezydenta do nowego psa jak wspólne wycieczki, wspólne zwiedzanie i poczucie, że w kupie mogą w razie czego skuteczniej stawić czoła wrogowi :diabloti: Tylko to nie będzie widoczne po 3 spacerach - prędzej po 3 tygodniach ;) Tyle, że ja bym nie faworyzowała wyraźnie żadnego z psów, bo to może wręcz wywoływać konflikty. W tej chwili utwierdzacie buldożka w przekonaniu, że jest numer one, i że właściwie to może gnębić intruza. Wasza ingerencja w zachowania psów powinna polegać przede wszystkim na pokazywaniu, jakie zachowania wobec drugiego psa są opłacalne, a jakie nie bardzo. Każde przyjazne czy neutralne zachowania każdego z psów w bliskości drugiego powinny być nagradzane - a każdy przejaw agresji ostro karcony (nie wiem, jak komunikujecie się z psem; przy moich wystarczy na nie huknąć i opieprzyć je słownie, odesłać na miejsce). Nie bawiłabym się też w karcenie tylko jednej strony ;) w razie przejawów agresji - bo to też może powodować konflikty; co cwańsze psy uczą się prowokować wtedy drugiego psa bezgłośnie, samą postawą, żeby tamtemu puściły nerwy i zebrał ochrzan - a właściwy prowodyr spięcia pozostał niewiniątkiem ;) tak więc jak któryś pies warknie, zachowa się brzydko wobec kolegi - oba w niemiłej atmosferze lecą "na miejsce". Przy takiej taktyce, psy uczą się, że nie tylko atakowanie drugiego psa, ale i przebywanie w miejscu konfliktu jest nieopłacane, i w razie spięcia oba prędzej odpuszczą i będą wolały się oddalić (nawet sprowokowany), żeby nie zebrać opierniczu ;) Quote
cocoloco Posted March 18, 2014 Author Posted March 18, 2014 Dzięki za odp. Stosujemy taka taktykę właśnie że oba psy przy agresji odsylane na swoje miejsce, lecz jednak na chwilę obecną są w domu odseparowane. Spacerują razem nie przeszkadzają sobie. Wczoraj popoludniu zabraliśmy psy na boisko i zaryzykowalismy puszczając je luzem. Efekt zapasy bez gryzienia do zmęczenia.Francuz próbuje zdominować angola, angol się nie daje ale wisac że czerpie z tego przyjemność. Od czasu do czasu na spacerze polize po pysku francuza, francuz nie reaguje w negatywny sposób. W domu sytuacja nie jest już taka prosta bo francuz dość agresywnie atakuje angola ale zdaje się mniej spiety bo daje się szybciej ogarnąć. Wieczorem tego samego dnia spacer qyglądał podobnie. Od jutra będziemy mieli klatkę aby siedziały w jednym pomieszczeniu i nie zrobiły sobie krzywdy. Quote
qmu Posted March 19, 2014 Posted March 19, 2014 wprowadzacie w koncu mu nowego psa na jego teren nic dziwnego ze mu intruz nie pasi, a na spacerze go zlewa bo to ziemia niczyja :) klatka to dobry pomysl, aczkolwiek pamietaj zeby nie karcic nigdy psa w klatce to jest jego azyl, miejsce bezpieczne gdzie nic mu nie grozi :) Quote
cocoloco Posted March 21, 2014 Author Posted March 21, 2014 ok. mamy klatkę od dzisiaj... jakaś strategia???? sugestie?? :) Quote
qmu Posted March 22, 2014 Posted March 22, 2014 wiesz ciezko cos sugerowac jak sie sytuacji na wlasne oczy nie widzi, ale z tego co piszesz francuz angola totalnie w domu nie toleruje. teraz sie mszcza zaniedbania przeszlosci, czyli brak socjalizacji z psami (skoro sie na nie rzuca). Procedura przy wprowadzaniu nowego przybysza powinna zostac wdrozona zanim sprowadziliscie angola, ale tego juz sie nie cofnie. Ciagle izolowanie zwierzat jest bez sensowne, nie mozesz tez ciagle angola trzymac w klatce w domu zeby francuzik mogl sobie spacerowac po calej chacie, bo to nie on jest winny temu ze francuz czuje sie panem domu (tak to wyglada w moim odczuciu z opisu). Najpierw zajela bym sie sprowadzeniem francuzika na ziemie i pokazaniem mu ze to wcale nie on jest tam szefem. co nalezalo by zrobic?? ograniczyc mu przywileje w domu, czyli won z kanapy kanapa jest wasza, w drzwiach jestescie pierwsi przy wyjsciu i wejsciu, odstawila bym tez nadmierne pieszczoty, a glaskala psa tylko i wylacznie wtedy gdy jest spokojny i ulegly. Jezeli bedziecie go glaskac pocieszac w trakcie gdy jest spiety i nastawiony na zwarcie bedziecie tylko w nim wzmacniac to zachowanie. Puki psy sa izolowane w oddzielnych pokojach francuzowi wrzocila bym kocyk angola lub cos przesiakniete jego zapachem do pokoju, zeby sie oswajal z wonia towarzysza. Od kilku dni moja suka tez zeswirowala i atakuje psa mojego brata gdy ci sa u nas, gdy tylko pissda zaczyna swoje powarkiwania wchodze miedzy psy, staje pomiedzy nimi patrze na suke wymownym wzrokim i czekam az mi pieknie zaprezetuje uleglosc, jesli jednak zdazy sie juz na tyle pobudzic ze caly czas go obserwuje mimo ze jestm pomiedzy nimi lekko sie cofam doslownie krok w tyl. Jesli tylko ruszy chocby lapa w jego strone obrywa w "psim stylu" spoko nie skacze z zebami do jej szyi, ale wykozystuje do tego rece imitujac palcami ugryzienie psa. Wtedy sie uspokaja i odsylam ja dopiero na iejsce do swojej klatki z tamtad moze sobie obserwowac co sie dzieje do okola ale nie moze nic zrobic. Gdy sie wyciszy moze wtedy wyjsc i uwalic sie na podlodze obok Diesela. Jeli sytuacja sie powtarza od nowa to samo tylko ostrzezenie i szrpniecie za kark sa mocniejsze. Ale na ogol wystarczy jedna taka akcja i jest spokoj. :) Quote
Soko Posted March 22, 2014 Posted March 22, 2014 Co do klatki - polecam DVD Susan Garrett "Crate Games". [URL]http://www.youtube.com/watch?v=ebjBo_spqG0[/URL] (i proszę mi wierzyć, SG to osiąga bez bajek o dominacji) qmu, pies siedzi na kanapie bo jest mu wygodnie, a nie dlatego, że dominuje :lol: jeśli nie schodzi z niej, to dlatego, że jest niewychowany i że właścicielowi się nie chciało wypracować bezwzględnie komendy "zejdź". Wyjście za przewodnikiem to nic innego jak po prostu samokontrola - czyli nie lecenie na łeb na szyję, żadne okazywanie uległości. Moje psy wychodzą przede mną ale na moje polecenie, po wyjściu robią siad, czekają, aż zamknę drzwi i możemy iść dalej. A ingerować w kontakty psie należy zanim się coś zacznie dziać, nie dopuszczać do warczenia, a nie reagować, gdy zachowanie niepożądane się już pojawi. Nie doradzaj szarpania, pstrykania i innych rzeczy - nie wiesz, kto siedzi po drugiej stronie, czy jest to osoba z wyczuciem, czy z jego kompletnym brakiem. Ja dzięki takim niedokładnym poradom prawie uśpiłam swojego psa. Jeśli coś radzisz, to krok po kroku, wyjaśniając każdą możliwą reakcję psa na bodziec, jak samemu reagować i wiele innych rzeczy. Po prostu wypowiadając się publicznie trzeba pamiętać o tym, że przeczytać nasze wypowiedzi może też jakieś dziecko, macho z niską samooceną i.. mamy tragedię murowaną. [URL]http://prosteszkoleniepsa.weebly.com/[/URL] [URL]http://alaodjazza.pl/[/URL] Quote
cocoloco Posted March 22, 2014 Author Posted March 22, 2014 spoko spoko. Psy zmieniamy co około 1.5h staramy się je równo traktować , razem jedzą itd. Tu chodzi o to że francuz z tego co obserwuje jest straszne zazdrosny i reaguje kiedy widzi ze angol się mocno łasi do któregoś z nas jeżeli jesteśmy bardzo blisko francuza. A tak to po wczorajszym spacerze nawet nie było widać , że mają coś do siebie, ale zdaję sobie z tego sprawę, że pies na swoim terenie zachowuje się nieco inaczej. Mała foto relacja z wczorajszego spaceru, psy chodza bez smyczy itd.[URL]https://www.facebook.com/media/set/?set=a.1458825434347434.1073741831.1413314682231843&type=1[/URL] ...... a tu filmik z przed 2 dni na boisku: [URL]https://www.facebook.com/photo.php?v=1457969694433008&set=vb.1413314682231843&type=2&theater[/URL] tak tak niestety wszystko na fb... ale tak z ciekawości jakby ktoś chciał zajrzeć :) Quote
Soko Posted March 22, 2014 Posted March 22, 2014 Smaczki zawsze powinny być pod ręką, aby w momencie podchodzenia do Was angola, zająć nimi francuza. Organizujcie też takie sesje tak francuz dostaje komendę "siad", Wy idziecie krótko pogłaskać angola, wracacie, nagradzacie. Moja Wera jest jasno nauczona: jako pierwszy smakołyk/pieszczotę/pochwałę zawsze dostaje drugi pies, potem ona. W tym momencie strasznie jej zależy na tym, aby ten drugi pies zyskał moją uwagę, bo jest to dla niej opłacalne ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.