Jump to content
Dogomania

Daszka już w domku ! Dziękuję wszystkim


Norkowa

Recommended Posts

Ja niestety cały czas opisywałam, że nie do kotów i nie do dzieci. Wiadomo- dziecko lat naście pewno będzie akceptowane, ale niestety małe, krzyczace dziecko na pewno nie będzie dla obu suń akceptowalne:(
Pies za pewne nie rozumie czemu dziecko krzyczy, płacze odbiera to pewno jako krzyk w złości. Tam w zagrodzie tych dwoje darło się najpierw, potem leciało z kijem- podejrzewam, że one nie odróżnia tych dwóch krzyków...

Link to comment
Share on other sites

Kochani mamy problem i to spory... ludzie którzy adoptowali Nelkę nie odbierają telefonów od Anety, Pani od PA również a Pani która poleciła Panią do PA z TOZu niestety również nie odpisuje...;(
Nie pisałam od razu bo wierzyłam, że ludzie pojechali na urlop czy mają problem jakmiś nie chcą za dużo kontaktu i wypytywania... ale obecnie bardzo się martwię!

Być może jest ktoś ze Złotoryi i mógłby pomóc dotrzeć do tych ludzi? Może ktoś na dogo kogoś poleci?? :-( umieram z nerwów, bo obawy mam najgorsze... Może Nelka im uciekła i boją się przyznać:( a przecież my lepiej zajmiemy się jej szukaniem niż oni...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Poker']Norkowa, uderzaj do Maruda 666.
Oby się nie sprawdziły Twoje czarne myśli.[/QUOTE]

Z tego co wiem to właśnie ona robiła PA dla Nelki, a teraz nie odpisuje :shake: (pewności nie mam że to ona)

W prawdzie udało się w końcu dodzwonić do Państwa Neli i twierdzą, że wszystko jest ok.
Nie daje mi jednak spokoju to, że ponad miesiąc czasu nie mogłyśmy się doprosić nawet o smsa z informacją.

Dlatego szukamy kogoś do wizyty poadopcyjnej, żebyśmy mogły spać spokojnie.

Link to comment
Share on other sites

Oby wszystko było ok! Nela jest taka malutka i delikatna!
Może ci ludzie po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, że psy już wyadoptowane też są dla nas ważne i się o nie martwimy. I że od czasu do czasu trzeba dać nam znać, co słychać albo chociaż odpowiedzieć na smsa.
Bądźmy dobrej myśli, pewnie wszystko jest w porządku ale sprawdzić na miejscu trzeba.

Link to comment
Share on other sites

Dopiero dotarłam na watek.

Wizytę wcześniej to nie ja robiłam. Wiem, że się martwicie -jeżeli to jest w samej Złotoryi, to postaram się jutro - pojutrze dotrzeć. Jeżeli jakaś wioska w okolicach, to pewnie dopiero w piątek dam radę.
Kto z TOZu się tym zajmował, może z tą osobą uda mi się szybciej skontaktować?

Edited by Maruda666
Link to comment
Share on other sites

agat21 nic nie szkodzi:) Co do Nelki to chyba poczekamy jednak z tą PA drugą, Państwo dzwonili wysłali zdjęcia, że u Nelki jest ok i ma się bardzo dobrze- z tego co Makila mi powiedziała ludzie są tacy z lekka niechetni do kontaktów z innymi. Chyba kochają na prawdę zwierzaki, ale nie chcą z ludźmi kontaktu... Dali do zrozumienia, że Nelkę kochają i się nią opiekują ale chyba nie chcą wchodzenia z butami... bynajmniej takiego;(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maruda666']Cieszę się, że wszystko w porządku :) W razie czego, daj znać ;)[/QUOTE]

Cioteczko właśnie miałam do Ciebie pisać:) Jak tylko jednak dalej będzie z nimi taki słaby kontakt na pewno skorzystam- póki co poczekamy. Ale z jednej strony super, że dom wspaniały a z drugiej troszkę szkoda, że taki mały kontakt jest bo chciałabym na bieżąco być z tym co u Nelci.

W sumie przyznam się, że te trzy sunie są dla mnie wyjątkowe . To pierwsze psiaki które mogę powiedzieć, że podjęłam się ratować na własną rękę. Kiedy organizacja która miała je ratować rzuciła je na straty my się nie poddaliśmy- każde z nas ma teraz psy na swoim "koncie". Ja podjęłam się pomagania nad nimi:) Szczególnie w formie finansowej, bardziej w formie zbieractwa- sama nie miałabym im co dać od siebie... I wierzcie że od października nie ma takiej nocy podczas której bym nie myślała ze strachem co się stanie kiedy zabraknie pieniędzy? Czy pieniądze będą rządziły życiem tych dziewczątek?? To dla mnie namacalny przykład jak nie wiele możemy chociaż chcemy...

Link to comment
Share on other sites

A ja od października na odległość śledziłam Wasze zmagania, pamiętam każdą kolejno wyciąganą sunię i też mi są bliskie, chociaż są tak daleko.
Dlatego szkoda, że o Neli nie możemy mieć więcej informacji od właścicieli - chociaż od czasu do czasu.Trudno.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...