kalcia Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 a i poszukuje kociego transportera! :P Quote
KaRa_ Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 Chciałam napisać,że Antoś zasnął i się nie obudził:-( Był u mnie 3 miesiace bardzo walczyłam o niego, ciągłe masaże, rościąganie nóżek by nie zrobiły się odleżyny... Lecz niestety nie udało nam się:placz: Quote
APSA Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 [quote name='kalcia']sa postrzepione, ale nie wydaja sie byc kruche, cokolwiek to znaczy :oops:[/quote]Znaczy końcówki się nie kruszą? Mojemu świnkowi normalnie się kruszyły, w takim były stanie :roll: Quote
invictus hilaritas Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 ANTOS <"> ale jaja z tymi swiniami od gadziarzy.. Lexi muszisz obejrzec jeszcze raz dokladnie podwozia swin.. Quote
Elurin Posted February 25, 2008 Author Posted February 25, 2008 Przykro mi, KaRa... ['] Antosiu...:-( Niezłe jazdy z tymi prośkami katowickimi... Ciekawe, ile samiczek jest z wkładką domaciczną:evil_lol: Byłem z Kefirkiem w Oazie, świń ma strup z martwica, nie ma powodu do obaw, jak zacznie odstawać - płukać rywanolem. Prawa tylna łapka trochę bezwładna, najprawdopodobniej po zastrzyku - mam robić masaże. Doświadczenie mam, bo już jednego takiego świnia miałem w DT. Quote
Zytka Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 [URL]http://www.terrarium.com.pl/forum/viewtopic.php?t=240497[/URL] Quote
kimera Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 [quote name='APSA']Znaczy końcówki się nie kruszą? Mojemu świnkowi normalnie się kruszyły, w takim były stanie :roll:[/quote] Jeśli tylko są postrzępione i ciemne, to może - na szczęście - są tylko brudne i wystarczy je przetrzeć. Do wycierania uszu stosuje się albo trochę oliwki, albo specjalny płyn do mycia uszu u zwierząt. Dla psów jest coś takiego, co się nazywa Canor, ale nie jestem pewna, czy dla świnek też może być. Pewnie tak... Gdyby na uszach była zaschnięta, krucha wydzielina, a świnka drapałaby się w tych miejscach, najprawdopodobniej byłby to świerzbowiec króliczy uszny Psoroptes cuniculi. Na świerzbowca to tylko iwermektyna. Quote
Lexi Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 ta świneczka z banerka wygląda identycznie jak ta cała ruda od gadziarza :D co do albinoska to mnie zaskoczyłyście.... o tych strupkach pisałam Neris na caviarnii... a co do tego łupieżyku, to jak je oglądałam to takie drobniutkie kępki z kawałkiem naskórka im schodziły.... (mojej samiczka miała to samo, ale w bardzo zaawansowanym stadium. Została w pół ogolona i smarowana takim różowym płynem odkażającym i oksykortem w aerozolu - wszystko elegancko zeszło i futerko już odrasta :) ). Co do samczyka to wyjaśniałoby te wszystkie wojny kartonowe :P poczochrańce najwięcej broiły, nieważne w jakiej konfiguracji i ilości mieszkały, więc obejrzę je dzisiaj dokładnie jeszcze (tak mi ta dziureczka jego nie pasowała, ale myślałam że to samiczka, bo mój samczyk od zawsze miał dorodne klejnoty :D ). Jak były u nas, to główna wojna była o poidło, bo zawsze wszystkie w jednym czasie chciały pić :) nie przyuważyłam żadnych męskich zachowań ;) chyba że w nocy cosik kombinował :) Neris nie gniewaj się proszę o tą świneczkę... najważniejsze przecież jest, że świnka jest szczęśliwa prawda? Quote
APSA Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 [quote name='kimera']Gdyby na uszach była zaschnięta, krucha wydzielina, a świnka drapałaby się w tych miejscach, najprawdopodobniej byłby to świerzbowiec króliczy uszny Psoroptes cuniculi. Na świerzbowca to tylko iwermektyna.[/quote]Albo Frontline :p Ja swojemu smarowałam Oridermylem, też działa na świerzba i ogólnie anty-pasożytniczo-uchowo ;) Działa też na niektóre grzyby (ale słabo). Quote
kimera Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 Frontline (fipronil) to na pchły, wszy i kleszcze u psów. U świnek morskich i królików weterynarze nie zalecają fipronilu w ogóle. Oridermyl został wycofany z użycia ze względu na zawartość szkodliwego i odkładającego się w organizmie pestycydu lindanu. Poza tym i tak przy cięższych przypadkach świerzbu trzeba było wspierać Oridermyl iwermektyną. Na "robactwo" ogólne, łącznie z świerzbami u różnych stworzeń podobno lepszy jest Revolution z selamektyną. Quote
kalcia Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 nie wydaje mi sie, zeby mu sie uszka kruszyly, macalam, dotykalam, delikatnie ugniatalam i nic :oops: samczyk jest teraz w oddzielnej klatce ;) czekam na wiesci kto do kogo i z czym idzie :lol: Quote
invictus hilaritas Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 kalcia a sprawdzalas podwozia wszystkim swinkom? czy tylko temu bialemu? moze reszte tez poogladaj.. :) Quote
kimera Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 No to, dzięki Bogu, pewnie tylko przybrudzony. A co z łapeczkami? Oglądałaś, co jest z tymi palcami, oprócz tego, że też zaniedbane i wyglądające na brudne? Nie ma żadnych opuchlizn? Czy ten świnek nie ma przypadkiem ciemnych łap i noska? Może to taki niedorobiony himalaya? To by tłumaczyło ciemniejsze uszy. Quote
kataryna18 Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 [quote name='invictus hilaritas']kalcia a sprawdzalas podwozia wszystkim swinkom? czy tylko temu bialemu? moze reszte tez poogladaj.. :)[/quote] pare stron do tyłu pisała że sprawdziła i reszta to dziewczynki;) Quote
kalcia Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 obejrzalam narazie te szalona rozczochrana 3ke ;) musialam leciec kupic zapas sianka i granulatu ;) chcialam dokladniej obejrzec lapki jednej z rozczochranych (tej ciemniejszej), ale sie rzuca po klatce i nie chce dac wyjac :roll: samczyk jest o wieeele spokojniejszy, dokladnie obejrzalam mu lapki, nie sa napuchniete, tylko ma pazurki brudne, mysle ze te paluszki to jakies stare przetracenie, albo cos :/ bialokremowa samiczka ma lapki w dobrym stanie, tyle ze tez pazurki brudne. jak sie troche ta ciemniejsza uspokoi to sie jej dokladniej przyjze.. no i utwierdzam sie w tym, ze rozetka z gladka chyba nie bardzo lubia siedziec razem w klatce :/ Quote
kalcia Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 kiepskie wiesci, swinia gladkowlosa ma albo masakrycznego swiezba, albo zostala ostro pogryziona i podrapana przez kolezanke :/ cala tyl ma w strupach, rankach, przezedzonej siersci.. wybralabym sie do mileny teraz, ale jestem bez zauta a z KEN na Bemowo jest kawal drogi :/ macie jakies dobrych wetow niedaleko KEN, zebym teraz mogla z nia busem podjechac, albo przejsc sie? :/ Quote
seledynek Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 Proponowałabym klinikę na SGGW - metro Stokłosy i potem 15 min piechotką, albo dwa przystanki autobusem. Kalciu ta rozetka z czarnymi przebłyskami jest dla Weroniki ze Szczecina. Ogólnie to uważam, że jak idziesz do weta to powinnaś wziąć wszystkie świnki. Weź fakturę na AFN, masz dane? Quote
seledynek Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 [IMG]http://i125.photobucket.com/albums/p76/kalcia0/p1010002-9.jpg[/IMG] Ta jest dla Weroniki. Quote
kalcia Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 bylam u weta z dwoma swiniami, bo mam dwa male transporterki tylko :oops: (stad pisalam prosbe wczesniej ze szukam kociego transportera ;) ) byla ze mna Pucka, poszlysmy do pani wet, ktora leczyla jej Wikte. na SGGW nie bylo zadnego lekarza od gryzoni dzis, jak dzwonilam i dopiero ma byc w piatek... pani wet potwierdzila, ze albinos to samiec, ogolny stan zdrowy, ale chuuudy :P samczyk jest baaaardzo spokojny, dal sobie robic wszystko i nic nie piszczal. gladkowlosa.. okazalo sie, ze zadek ma caly pogryziony, jedna wielka rana :/ podziabala ja najpewniej rozetka, z ktora byla w klatce. rany zostaly wyczyszczone, mam ja smarowac antybiotykiem. Pucka wpadla do mnie na przeglad reszty swinek i zauwazyla, ze jedna z rozet (ta kremowo biala, dlugowlosa) zostala udziabana przez wspollokatorke..... :angryy: ma ranke na pyszczku, ranka zostala wyczyszczona woda utleniona i dowiedzialam sie telefonicznie od pani wet, ze tez ja smarowac. ogolnie mam 5 swin i teraz tez 5 klatek... :roll: dwie rozety (te krotszo wlose ) sa agresywne, z tego co widze.. bo jedna podziabala zadek gladkowlosej, a druga dziabnela pyszczek innej rozetki :roll: nie wiem czy moga byc z innymi swinkami... z tego co sie dzieje u mnie, nie bardzo :roll: ale swoja droga, to troche dziwne zachowanie.. jak cala trojka: samiec i dwie samiczki, byly razem, to byly spokojne.. dopiero jak zabralam samca (z wzgledow oczywistych), zrobily sie agresywne wzgledem siebie :shake: Neris? jakies wiesci?:PP Quote
seledynek Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 To może być walka przez hormony. Mogą być w ciąży. Ja sugeruję prześledzenie pobytu albinoska. Z jakimi samiczkami siedział do tej pory w klatce? Czyli które mogą być w ciąży? Quote
invictus hilaritas Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 samice byly pilnowane przez samca.. samiec byl szefem w klatce i zadna z nich nie mogla zaklocic spokoju w klatce, bo by ja samiec sporwadzil na ziemie ;) jak zabralas samca samice zaczely walczyc o pozycje ;) najwyrazniej zadna z nich ni chciala byc ta 2 ;) Quote
kalcia Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 a samczyk taaaaki spokojny i w ogole ;) az nie chce sie wierzyc ze trzymal panny w ryzach :evil_lol: z tego co wiem, samiec byl ze wszystkimi samiczkami, w koncu u zrodla byly trzymane razem :shake: Quote
Evelin Posted February 25, 2008 Posted February 25, 2008 Mam pytanie..czy ktoś (oprócz mnie :)) jest zainteresowany tym przystojniakiem z czerwonymi oczkami? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.