Kyu Posted February 22, 2014 Posted February 22, 2014 Jak Ci pies zwiewa to kup pastucha, a nie GPSa. Pozwalanie psu na wałęsanie się z pełną tego świadomością, no błagam... Quote
Maron86 Posted February 23, 2014 Posted February 23, 2014 Ja mogę jeszcze zrozumieć że pies ucieka na spacerach, zdarza się (chociaż mi się zdarzyło raz i na całe życie starczy...) jednak z domku? Pastuch i po kłopocie, fakt pies parę razy oberwie, jednak wolałabym tak niż później znaleźć gdzieś z kulką... Tak swoją drogą myślałam że jest zakaz odstrzelania psów, tak coś mi się o uszy obiło że już tego nie wolno robić? Quote
zmierzchnica Posted February 24, 2014 Author Posted February 24, 2014 [quote name='Maron86']Ja mogę jeszcze zrozumieć że pies ucieka na spacerach, zdarza się (chociaż mi się zdarzyło raz i na całe życie starczy...) jednak z domku? Pastuch i po kłopocie, fakt pies parę razy oberwie, jednak wolałabym tak niż później znaleźć gdzieś z kulką... Tak swoją drogą myślałam że jest zakaz odstrzelania psów, tak coś mi się o uszy obiło że już tego nie wolno robić?[/QUOTE] Czytałam, że jeśli goni za zwierzyną, to można. Teoretycznie myśliwy musi udowodnić, że gonił za zwierzyną. W praktyce, jeśli zobaczy psa i mu strzeli w łeb, to nawet nie będziesz wiedziała, kto i dlaczego go odstrzelił. A oni raczej psów luzem nie lubią. Quote
Majkowska Posted February 24, 2014 Posted February 24, 2014 [quote name='zmierzchnica']Czytałam, że jeśli goni za zwierzyną, to można. Teoretycznie myśliwy musi udowodnić, że gonił za zwierzyną. W praktyce, jeśli zobaczy psa i mu strzeli w łeb, to nawet nie będziesz wiedziała, kto i dlaczego go odstrzelił. A oni raczej psów luzem nie lubią.[/QUOTE] Parę lat temu chodziłam z psem w polach a po krzakach chodził facet, nagle rozległy się strzały(i zerwały bażanty), więc mój pies wyplalił ze strachu do przodu. Nagle facet skierował w moją stronę (prawdopodobnie) strzelbę i wycelował w psa... Strzelił ale nie trafił w nic, po czym przykucnął w wysokiej trawie... Prawdę mówiąc zaćmiło mi wtedy rozum z przerażenia - facet przepadł, pies mi wiał, byłam sama w szczerym polu z kimś kto strzela i niewiadomo gdzie jest... Puściłam się galopem za psem, dopiero na zakręcie go dopadłam,złapałam z kołatającym sercem i zaczęłam sobie uświadamiać że ten gość celował mi w psa. Nie zrobiłam z tym nic, poprostu stamtąd zwiałam. Dopiero po dłuższym czasie przemyslałam sprawę że gdyby trafił psa to może nawet nie poniósł żadnej konsekwencji, bo wystarczyłoby mu powiedzieć że widział gnającego psa i że ten pies gnał za zwierzyną... Jak bym mogła udowodnić wtedy że pies za zwierzyną nie gonił?? Quote
zmierzchnica Posted February 24, 2014 Author Posted February 24, 2014 [quote name='Majkowska']Parę lat temu chodziłam z psem w polach a po krzakach chodził facet, nagle rozległy się strzały(i zerwały bażanty), więc mój pies wyplalił ze strachu do przodu. Nagle facet skierował w moją stronę (prawdopodobnie) strzelbę i wycelował w psa... Strzelił ale nie trafił w nic, po czym przykucnął w wysokiej trawie... Prawdę mówiąc zaćmiło mi wtedy rozum z przerażenia - facet przepadł, pies mi wiał, byłam sama w szczerym polu z kimś kto strzela i niewiadomo gdzie jest... Puściłam się galopem za psem, dopiero na zakręcie go dopadłam,złapałam z kołatającym sercem i zaczęłam sobie uświadamiać że ten gość celował mi w psa. Nie zrobiłam z tym nic, poprostu stamtąd zwiałam. Dopiero po dłuższym czasie przemyslałam sprawę że gdyby trafił psa to może nawet nie poniósł żadnej konsekwencji, bo wystarczyłoby mu powiedzieć że widział gnającego psa i że ten pies gnał za zwierzyną... Jak bym mogła udowodnić wtedy że pies za zwierzyną nie gonił??[/QUOTE] Nie wyobrażam sobie nawet Twojego przerażenia :roll: Współczuję, ja bym chyba umarła... Chyba tylko jak mi Hera nawiała w dzikim lesie to się tak bałam, była malutka, byłam pewna, że już jej nigdy nie zobaczę, chodziłam po tym pieprzonym lesie i wyłam jak wilk, żeby mnie usłyszała. Ale że koleś Ci w psa celował... Co za kretyn :angryy: Akurat wtedy chyba było inne prawo, bo to o strzelaniu do psów goniących za zwierzyną jest nowe. Najpierw było, że nie wolno. Potem, że wolno każdego psa 160 (albo 260) m od zabudowań i "wykazującego oznaki zdziczenia", co myśliwi wykorzystywali i zabijali psy ludziom na złość. Teraz ponoć weszło, że tylko jak goni zwierzynę i to myśliwy musi wykazać, że pies gonił. Nie wiem, jak to wygląda w praktyce, na wszelki wypadek nie sprawdzam... Quote
Maron86 Posted February 24, 2014 Posted February 24, 2014 Kurcze to naprawdę nie ciekawie... Moje biegają na linkach, tylko Magia spuszczana jest. Nigdy coś takiego mnie na szczęście nie spotkało, u nas raczej masa leśniczych jest przynajmniej tam gdzie chodzę/jeżdżę na rowerze z psami. Średnio 2x w tygodniu ich spotykam, kilka razy rozmawiałam i się dziwili że w lesie pies i na smyczy i w kagańcu. Przestali się dziwić jak kiedyś jeden wyszedł z drużki obok i mi Szamana 'spłoszył' który momentalnie z zębami ruszył. Możliwe również że nie spotykają mnie takie sytuacje bo się raczej trzymam uczęszczanych przez biegaczy dróżek i przyległych dużych polan. Quote
Kyu Posted February 25, 2014 Posted February 25, 2014 [quote name='Majkowska']Parę lat temu chodziłam z psem w polach a po krzakach chodził facet, nagle rozległy się strzały(i zerwały bażanty), więc mój pies wyplalił ze strachu do przodu. Nagle facet skierował w moją stronę (prawdopodobnie) strzelbę i wycelował w psa... Strzelił ale nie trafił w nic, po czym przykucnął w wysokiej trawie... Prawdę mówiąc zaćmiło mi wtedy rozum z przerażenia - facet przepadł, pies mi wiał, byłam sama w szczerym polu z kimś kto strzela i niewiadomo gdzie jest... Puściłam się galopem za psem, dopiero na zakręcie go dopadłam,złapałam z kołatającym sercem i zaczęłam sobie uświadamiać że ten gość celował mi w psa. Nie zrobiłam z tym nic, poprostu stamtąd zwiałam. Dopiero po dłuższym czasie przemyslałam sprawę że gdyby trafił psa to może nawet nie poniósł żadnej konsekwencji, bo wystarczyłoby mu powiedzieć że widział gnającego psa i że ten pies gnał za zwierzyną... Jak bym mogła udowodnić wtedy że pies za zwierzyną nie gonił??[/QUOTE] Jak był na bażantach to psiakowi musiałabyś co najwyżej śrut z dupy wyjąć. Powiem tak nie byłam, nie widziałam, ale gdyby w środku pola/lasu wyłonił mi się pies też wycelowałabym w jego kierunku i ... strzeliła... celowo niecelnie. Ze strachu. Quote
Majkowska Posted February 25, 2014 Posted February 25, 2014 [quote name='Kyu']Jak był na bażantach to psiakowi musiałabyś co najwyżej śrut z dupy wyjąć. Powiem tak nie byłam, nie widziałam, ale gdyby w środku pola/lasu wyłonił mi się pies też wycelowałabym w jego kierunku i ... strzeliła... celowo niecelnie. Ze strachu.[/QUOTE] Pies nie biegł w jego kierunku, ja byłam zaraz za psem ze smyczą, wołałam go, pies miał obrożę odblaskową,poruszał się ze mną po ścieżce, a to gość ukryty był w krzakach/trzcinach, w dodatku to nie był jakiś zdziczały wielki psiur odbywający krwawe łowy tylko mały przerażony kundelek wiejący do domu po usłyszeniu strzału - czy rosły facet ze strzelbą naprawdę tak się strasznie boi pieska z podkulonym ogonem że ma prawo celować w niego ze strachu?? Obecnie mam pointera i on w polu spędza większośc czasu. Jak to pies myśliwski w polu zainteresowany jest głównie zwierzyną i wypłasza ją i zdarza mu się pogonić (choć na wszelkie możliwe sposoby go pilnuję i trenuję). Nie wyobrażam sobie żeby ktoś do niego strzelił, bo np zerwał się bażant kikadziesiąt metrów od psa, a pies akurat miał pecha bo był w pobliżu... Quote
Maghda Posted February 25, 2014 Posted February 25, 2014 [B]Majkowska[/B], gdzie to było? Gdzieś w okolicach Krakowa? Przerażająca historia :( Quote
Kyu Posted February 25, 2014 Posted February 25, 2014 Teraz jest zakaz. Odstępstw NIE MA! nie wiem po co to szerzenie plot o tym, że jak pies goni to można odstrzelić, choć może i dobre takie ziarno niepokoju,zawsze to mniej idiotów z psami bez kontroli w lasach... Majkowska nie było mnie tam, ale kij ma zawsze 2 końce... Jak chcesz mieć święty spokój, dowiedz się które koło łowieckie dzierżawi teren, na którym trenujesz z psem i zgłoś im to. [SIZE=1]Tak trochę btw, a trochę kontynuując.Jeśli chcesz żeby psiak się spełniał ( nie namawiam, ale uważam, że mając takiego psiaka fajnie się rozwijać) może zaproponuj wspólne polowanie na ptactwo, myśliwi rzadko maja okazję polować na bażanty z pod fajnego legawca z tak twarda stójką jaką niewątpliwie posiada pointer, bo zwykle decydują się na psa bardziej wszechstronnego. Staniecie się rozpoznawalni i nikt Was "nie ruszy" ;)[/SIZE] Quote
zmierzchnica Posted February 25, 2014 Author Posted February 25, 2014 [quote name='Kyu']Jak był na bażantach to psiakowi musiałabyś co najwyżej śrut z dupy wyjąć. Powiem tak nie byłam, nie widziałam, ale gdyby w środku pola/lasu wyłonił mi się pies też wycelowałabym w jego kierunku i ... strzeliła... celowo niecelnie. Ze strachu.[/QUOTE] Ja bym to samo zrobiła, jakby mi się jakiś facet w lesie wyłonił z krzaków :diabloti: Wolę na odludziu spotkać psa niż człowieka :evil_lol: A skąd wiesz, że nie wolno w ogóle strzelać, bez odstępstw? Masz jakieś kontakty z myśliwymi? Ja o tym, że można strzelić jak pies goni zwierzynę, wiem od znajomej, która chciała być w kole łowieckim... Może ściemniała :razz: Quote
Kyu Posted February 25, 2014 Posted February 25, 2014 Przeczytaj ustawę ;) Z tym odludziem, zgadzam się ;) Quote
Majkowska Posted February 25, 2014 Posted February 25, 2014 Co znaczy że kij ma dwa końce? Dla mnie kij miał jeden koniec - spacerowałam ze starszym psem polną drogą, pies nie gonił nic i zostałam wzięta pod odstrzał przez chłopa który się wyłonił z chaszczy a po strzale tam przepadł. Mój pointer biega w polach dla siebie,szuka i wystawia dla siebie, robi to co lubi nie krzywdząc nikogo i niczego. Nie pozwalam mu gonić i staram się go maksymalnie kontrolować. Pointera ogólnie w polu nikt nie "tyka" bo albo ludzie myślą że jesteśmy myśliwymi albo wiedzą że to pointer i jest szkolony pod myśliwstwo, a nie kłusownictwo. Kilka razy wpadłam na osoby polujące i nigdy żadnej ściny z powodu biegającego pointera nie było. Za to z kundlem bez popędu myśliwskiego nieraz się spotkałam z atakami na mnie, w tym ten jeden miły pan z krzaków... Quote
postrzałek Posted August 10, 2015 Posted August 10, 2015 Ten TK106 to jest uniwersalny traker starszej generacji. Do śledzenia psa służą dedykowane lokalizatory gps wbudowane w obrożę. Najbardziej przydaje sie lokalizacja poprzez aplikację w telefonie oraz możliwość jednoczesnej lokalizacji na tej samej mapie użytkownika telefonu (przez sieć GSM) oraz psa (przez odbiornika GPS). Wiemy wtedy jaki dzieli nas dystans i jeśli mamy kompas to wiemy w którą stronę iść. Z tanich ale sprawdzonych jest TK-star ok 350zł. Z droższych dobrych jest Eeachpal i Appello4 Wszystkie można dostać na stronie www.waruj.pl Quote
kat_88 Posted August 17, 2016 Posted August 17, 2016 Ja używam GPS dla mojego psa. ikol Spot od ikol.pl. Mały nadajniczek, wielkości pudełka od zapałek, zamontowałam mojemu sierściowi na obroży i jak puszczam go na polu, to na telefonie widzę, gdzie biega :D Raz dał mi dyla w lesie, to go znalazłam. Polecam sprawdzić: http://ikol.pl/nadajnik-gps/ Quote
radiesteta Posted June 11, 2017 Posted June 11, 2017 Jakiś czas temu też o takim czymś myślałem jednak zrezygnowałem z 1 powodu. Te lokalizatory nie są odporne na wodę. Wysyłałem zapytanie do wszystkich których znalazłem i owszem na zachlapanie tak ale jak pies wejdzie np do jeziora lub rzeki to po urządzeniu co wydaje mi się głupie bo na takiej ucieczce różnie może być. Quote
Mechas Posted February 15, 2018 Posted February 15, 2018 Tutaj https://sklep-seko.pl/lokalizator-osob-gps-c-16_25.html masz sporo tego typu urządzeń. Poszukaj czegoś co się nada w sam raz Quote
radiesteta Posted February 15, 2018 Posted February 15, 2018 3 godziny temu, Mechas napisał: Tutaj https://sklep-seko.pl/lokalizator-osob-gps-c-16_25.html masz sporo tego typu urządzeń. Poszukaj czegoś co się nada w sam raz Jak pisałem wyżej te lokalizatory zazwyczaj nie są wodoodporne. Zatem nie ma sensu używanie ich dla psów które kochają wodę i przy wszystkich możliwych okazjach w niej bywają. Mam na myśli rasy dowodne: mój landseer ale i nowofundlandy, BPP i trochę innych ras. Z tego co słyszałem to raczej coś ze sprzętu żeglarskiego by się nadawało - gdyż z zasady jest on przewidziany do kontaktów z wodą. Quote
annakowalczyk Posted April 20, 2018 Posted April 20, 2018 Moja sp psina uciekała bardzo często, pomógł nam pastuch. Przestała..No ale przed założeniem to naprawdę tyle ile my się naszukaliśmy :O ale zawsze ktoś dobry reagował na ogłoszenie i się znajdowała w ciągu paru godzin bo mieszkamy w dość małej wsi. Quote
psiezycie Posted May 15, 2018 Posted May 15, 2018 Dziękuję wszystkim za wypowiedzi! Ja właśnie też mam ten sam problem, mój piesek bardzo lubi uciekać i wybierać na samotne baaardzo długie spacery po bliższej i dalszej okolicy. Nie chciałam go zawiązywać i ograniczać wolności, więc myślę, że taki nadajnik GPS będzie świetnym rozwiązaniem i nasze problemy chociaż częściowo się skończą, zawsze będę wiedziała gdzie szukać mojego uciekiniera :) Quote
MałaMi91 Posted November 15, 2018 Posted November 15, 2018 A ja mam pytanko, czy ktoś może miał taką obrożę? https://www.alfatronik.com.pl/obroza-z-gps-lokalizator-dla-psa-p-499.html Podoba mi się, bo ma raportowanie sms i wg. mnie niezłą precyzję (do 5 m), ale nie znam się za bardzo. Może ktoś wie coś więcej na temat tego sprzętu? Quote
arnika098 Posted November 26, 2018 Posted November 26, 2018 Lepszym rozwiązaniem jest lokalizator gps https://bezpiecznezwierze.pl/ Ma dużo większy zasięg i alarmuje (w zależności od ustawień) nawet kiedy pies przekroczy wyznaczony teren. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.