Jump to content
Dogomania

DO ZAMKNIĘCIA


Mortes

Recommended Posts

Niestety Lusia odmawia współpracy.:shake: Jestem już podłamana. Wpadłam ostatnio na pomysł,żeby ją w klatce zabrać w gości.Mortes ma mi pożyczyć klatkę, bo niestety transporterka nie mam. Może w innym otoczeniu coś drgnie. Chciałabym ją zabrać do mojej znajomej przy której Lusia trochę się otworzyła. Piszę trochę, bo bawiła się przy niej,ale jednocześnie przy potrąceniu ugryzła ją w łydkę! Są tam 2 przyjazne psiaki to zobaczę reakcję Lusi na nie. prawdę mówiąc nie mam więcej pomysłów na poprawę relacji z Lusią. Może coś mi jeszcze podpowiecie? Nadal dostaje leki i nacieram ją olejkiem lawendowym,ale jedyna poprawa to zniknięcie łupieżu który się z niej sypał. Ma teraz piękną lśniącą sierść. PROSZĘ dziewczyny zainpirujcie mnie jeszcze do jakiś pomysłów!

Link to comment
Share on other sites

Ależ ciocia agasz odpowiedziała ekspresowo , tylko wieści złe.
Lusia dostaje hydroksyzynę i nic. Ale to jest tylko lęk przed obróżką i spacerem? W domu da się pogłaskać? Może ją tak podstępem, bez obroży, zachęcić żeby wyszła za drzwi, tylko, że na zewnątrz bez smyczy i tak nie może iść.
Lekarz mówił o psychotropach, ale to ostateczność.
Nie wiem co powiedzieć, nie przypuszczałam, że będzie tak żle ze spacerkami Luśki.

Link to comment
Share on other sites

No to z Lusią jest problem. Właśnie miałam się pytać, czy załatwia się na podkłady czy jak popadnie - no to teraz już wiem. Takie coś można tolerować u psa chorego lub starutkiego ale nie u młodej suni, przed którą całe życie.
Może gdyby była w domu z ogrodzonym ogródkiem łatwiej byłoby ją zmusić żeby wyszła /bez obrózki i smyczy/ albo wynieśc na rękach.Może przekonałaby się, że nic złego się nie dzieje i nabrała ochoty do spacerów.Ale to wszystko jest może, może...
No właśnie - może ktoś ma pomysł co robić!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jolantina']No to z Lusią jest problem. Właśnie miałam się pytać, czy załatwia się na podkłady czy jak popadnie - no to teraz już wiem. Takie coś można tolerować u psa chorego lub starutkiego ale nie u młodej suni, przed którą całe życie.
Może gdyby była w domu z ogrodzonym ogródkiem łatwiej byłoby ją zmusić żeby wyszła /bez obrózki i smyczy/ albo wynieśc na rękach.Może przekonałaby się, że nic złego się nie dzieje i nabrała ochoty do spacerów.Ale to wszystko jest może, może...
No właśnie - może ktoś ma pomysł co robić!![/QUOTE]

odpowiem wieczorem,

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mortes']Od kilku dni jezdżę do Tusi- Lusi i noszę ja i przytulam ( oczywiście trochę na siłe sa te moje czułości ;) ) Dzis byłyśmy pierwszy raz na spacerku ...było ciężko ale nie najgorzej ... może Agasz opisze wszystko dokładnie :)[/QUOTE]

Mortes, będzię ciężko i nie pomoże tu behawiorysta. Potrzeba czasu, cierpliwości i małymi kroczkami do przodu.
Tusia i Tunia żyły w specyficznym miejscu, nie znają innego życia, załatwiały się gdzie popadnie, bo cała sfora tak robiła. Nie znają spacerów, nie znają obroży i smyczy.

Ja mam u siebie obecnie 3 takie Tunie. Były 4, jedna odeszła.
Socjalizacja przebiegała powolutku i właściwie do dzisiaj trwa a mam je od 3 lat.
Też sikały wszędzie, zaliczyłam wymianę dwukrotną mebli, chowały jedzenie, nie chciały wychodzić na spacery, siedziały za szafą. Ponieważ mam w domu inne psy, nasze dzikusy podpatrywały zachowanie "normalnych" psów i powoli zaczęły je naśladować. Na spacery wychodziły najpierw nocą (mniej bodżców zewnetrznych), najpierw przed blok, potem powoli, powoli dalej. Nie wiem, jak jest w przypadku tuni/tusi, ale "na szybko" nic nie da się zobić.
Obroży też nie chciały ubierać, jedna z nich do dzisiaj boi się ubierania obroży, prawdopodobnie była duszona i wieszana. Nie pozwala dotykać się za szyję.

Lepiej jest zacząć uczyć tusię wychodzenia i załatwiania na dworze. Każde "sikanie" na dworze trzeba nagradzać.

Do dzisiaj bawią się wyłącznie w swoim towarzystwie, wzajemnie się wspierają, razem śpią. Na spacer wychodzą wszystkie razem. Dwie z nich wychodzą bez smyczy. Idą gęsiego, są grzeczne . Unikają kontaktu z innymi napotkanymi psami.

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-VEGU9-Cy6PE/UVNWAoRzONI/AAAAAAAASsg/BEeLGJ4lM74/s512/lala2.jpg[/IMG]

[IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-150uNHMh7ps/UCgWjMBwh9I/AAAAAAAAG84/zyZjfDf7Hbs/s512/100_2279.JPG[/IMG]

Edited by Katarzyna Starkiewicz
Link to comment
Share on other sites

Widzę,że Mortes pochwaliła się już spacerkiem;),choć może trudno to tak nazwać. Bardziej chyba holowanie.Ale od poczatku.Na taki krok namówiła mnie Karilka,dogomaniaczka z Łodzi,która ma spore doświadczenia z dzikuskami. Na początek zabezpieczenie,zapięłyśmy Lusię w obrożę,obrożę półzaciskową i dwuobręczowe szeleczki,do tego 3 smycze w tym jedna łańcuszkowa. Lusia była w takim szoku,że zapomniała nas ugryźć! Początkowo uciekła w krzaczki pod blokiem,potem pomykała wzdłuż bloku. Próbowała przegryżć smycze,ale nie miała szans.Po drodze spotkałyśmy mnóstwo psów,ale nie zrobiło to na niej wrażenia. Trochę walcząc doszłyśmy za blok,na łaczkę ogrodzoną z trzech stron gdzie nie było nikogo.Tam próbowała schować się w każdą dziurę albo wykopać sobie norkę w śniegu:shake:. Cały czas mój Maksiu ją doglądał i usiłował zachęcić do zabawy,aż sam dostał głupawki i zaczął tarzać się w śniegu i biegać w kółko:evil_lol:.Lusia jednak nie zwracała na niego uwagi. Uspokajała się tylko troszkę gdy ją głaskałam i mówiłam do niej. Powrotna droga wyglądała podobnie z jednym wyjątkiem czym mnie bardzo zaskoczyła. W dzrwiach klatki schodowej przyspieszyła i pędem do niej weszła a potem po schodach! Jakby wiedziała,że wraca do domu! Wieczorem nerwy ją puściły,zjadła kolację i zasnęła jak niemowlę. DZIŚ CIĄG DALSZY. TRZYMAJCIE KCIUKI!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...