kfiatek19833 Posted August 27, 2013 Posted August 27, 2013 witam jestem zainteresowana psem ktory byl zabrany z pseudoholowli. pies ma rok. jest maly. kobieta ktora sie nim zajmuje mowila mi ze pies boi sie wszystkiego. pewnie nawet wlasnego cienia. ucieka po kontach. dobrze czuje sie tylko z innymi sami. ldzi sie boi. dzwieków. ,pies sluzyl jako reproduktor. siedzial cale swoje zycie w klatce. prosze jakas osobe jakiegos behawioryste co mozna zrobic dla tego psa?? ?czy konieczna jest wizyta u behawiorysty??? jak z takim psem postepowac??? czy przebywac z nim ciagle czy dac mu spokuj??? mam tez innego psa. tez malego jak on iec mysle ze to mogloby mu pomoc. prosze o jakas rade. ale tylko osoby ktor znaja sie na psiej psychice. prosze nie komentowac glupio. prosze o pomoc. bo jestem gotowa pomoc temu psu tylko potrzebuje wskazowek. Quote
Aśka Belkowska Posted August 29, 2013 Posted August 29, 2013 (edited) Przeszłam przez to samo, tylko mój pies miał pół roku, kiedy go adoptowaliśmy. Nie jestem "fachowcem", ale mogę się podzielić doświadczeniem. Moja rada jest jedna: cierpliwość. Te lęki mijają bardzo powoli. U nas najlepszą metodą było niezmuszanie do czegokolwiek. Dawaliśmy mu tylko możliwości, a popychała go do działania wrodzona psia ciekawość. Do tej pory potrafi go wystraszyć fruwająca reklamówka lub jakiś przedmiot położony w innym miejscu niż zwykle, a poza tym jest fajnym wesołym psem. PS. Wtedy też "odkryłam" dogo. :evil_lol: Edited August 30, 2013 by Aśka Belkowska Quote
kfiatek19833 Posted August 29, 2013 Author Posted August 29, 2013 Dzieki za odpowiedz. Wszedzie pisza ze cierpliwosc i nie zmuszanie psa do czegokolwiek. Lagodny glos zero krzyku. Ale tez nie nalezy chronic psa przed dzwiekami zycia coedziennego. Niech wie ze taki jest swiat. I nie nalezy mu przesylac negatywnych emocji. Dzieki jeszcze raz. Quote
Aśka Belkowska Posted August 30, 2013 Posted August 30, 2013 Proszę bardzo, cieszę się, że moje doświadczenia mogą pomóc. Podam Ci taki przykład. Fidek nie umiał chodzić na smyczy, oczywiście "właczał tryb osiołka" czyli zapieral się i probował się wyrwać. Stałam i czekałam aż się uspokoi. Nie patrzyłam na niego. Po chwili probowałam robić krok do przodu, sukcesem było kiedy zobił chociaż dwa kroki za mną. Często było tak, że nawet kiedy już opanował sztukę chodzenia na smyczy, czasem się zapierał. Spokojnie stawałam i czekałam aż przestanie sie zapierać. Oczywiście nie dawaj sobą "rządzić" cały czas, w końcu to my powinniśmy decydowac kiedy, co i jak, ale dzikuska najpierw trzeba nauczyć wszystkiego od poczatku. Ja w końcu zapisałam się do psiego przedszkola, bo mój psiak ma w sobie sporo ze sznupka, a one mają tendencje do dominacji. Życze powodzenia. Zerknij do galerii Fidka, tam widac jak się zmienił. Quote
Beatrx Posted September 1, 2013 Posted September 1, 2013 kfiatek, tylko pamiętaj, że nie wszystko da się odpracować. jeśli pies był trzymany w zamknięciu rok od szczeniaka to jego mózg nie rozwijał się prawidłowo i wielu rzeczy po prostu nie dasz rady już osiągnąć. ale to nie znaczy, ze nie warto próbować, bo próbować trzeba zawsze. ja bym zaczęła od wzięcia psiaka do domu i nie okazywania mu żadnego większego zainteresowania. zrobiłabym mu legowisko, a nawet kupiła klatkę i tam mu ułożyła kocyk (oczywiście drzwiczki zawsze otwarte) i pozwoliła mu spokojnie przyglądać się domowi. uczyłabym go czystości tak jak szczeniaka, skoro piesek jest mały to spokojnie weźmiesz go na ręce i wyniesiesz na dwór. to takie podstawy, a dalsza wasza praca musi zależeć od tego, jak pies reaguje i jak szybko będzie się otwierał. Quote
CubaLibre Posted November 29, 2013 Posted November 29, 2013 Może zwyczajnie do weterynarza? Nie wiadomo co się za tym kryje Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.