maciaszek Posted May 5, 2016 Author Posted May 5, 2016 O 3.05.2016o20:11, 3 x napisał: skąd macie zimę na wiosnę? Mistrzostwa Świata W Hokeju ze sobą przyniosły. Codziennie świeża dostawa zimy. Radość gimnazjalistów rzucających się śnieżkami na trawniku, w pełnym słońcu, bezcenna :D O 3.05.2016o20:11, 3 x napisał: fajna jest Wasza Melka :) Fajna tylko psycholek straszny ;) Ciągle psują jej się jakieś podzespoły w mózgownicy. Na krótko albo na dłużej. Ostatnio na przykład poszła spać poukładana, o 2 w nocy jeszcze była normalna, a o 5:23 już była zepsuta. Co wydarzyło się w tym czasie? Tego nie wie nikt. Chyba zamontuję monitoring w domu ;) W każdym razie sucz naprawiała się 4 dni i jeszcze nie do końca jest "normalna". Quote
3 x Posted May 7, 2016 Posted May 7, 2016 O 5 maja 2016 o 21:28, maciaszek napisał: Mistrzostwa Świata W Hokeju ze sobą przyniosły. Codziennie świeża dostawa zimy. Radość gimnazjalistów rzucających się śnieżkami na trawniku, w pełnym słońcu, bezcenna :D Fajna tylko psycholek straszny ;) Ciągle psują jej się jakieś podzespoły w mózgownicy. Na krótko albo na dłużej. Ostatnio na przykład poszła spać poukładana, o 2 w nocy jeszcze była normalna, a o 5:23 już była zepsuta. Co wydarzyło się w tym czasie? Tego nie wie nikt. Chyba zamontuję monitoring w domu ;) W każdym razie sucz naprawiała się 4 dni i jeszcze nie do końca jest "normalna". monitoring w mieszkaniu to nie jest zła sprawa, możesz np mieć przyjemność ;-) oglądania jak Twoj 'majestatyczny inaczej' szczeniaczek dobiera się do szafki z butami i pościelą i wywala wszystko na środek przedpokoju i szamie ;) wrażenie bezcenne ;) a gdy na sygnale docierasz do domu on już słodko śpi ;) 1 Quote
Alicja Posted May 7, 2016 Posted May 7, 2016 W maju w śniegu turlaliśmy się kiedyś w drodze na Baranią Górę :) Melania jest śliczna . Ciekawe co w tym małym łebku siedzi , ze tak się czasami psuje ... Quote
3 x Posted May 8, 2016 Posted May 8, 2016 13 godzin temu, Alicja napisał: W maju w śniegu turlaliśmy się kiedyś w drodze na Baranią Górę :) Melania jest śliczna . Ciekawe co w tym małym łebku siedzi , ze tak się czasami psuje ... dobrze, ze z tą swoją głową trafiła do Kasi bo pewnie standardowy dom spoza dogo by nie miał do niej cierpliwości Quote
maciaszek Posted May 8, 2016 Author Posted May 8, 2016 8 godzin temu, 3 x napisał: bo pewnie standardowy dom spoza dogo by nie miał do niej cierpliwości Oj, nie miałby na bank... Bo to naprawdę trudne czasami jest i przykre. Quote
3 x Posted May 12, 2016 Posted May 12, 2016 wygląda na całkiem ogarniętą jak na nieogara ;) śliczna jest :) Quote
kropi124 Posted May 15, 2016 Posted May 15, 2016 heeeeeeeeeeej :) Po ogromnej przerwie, wpadam i widze te piękne spokojne oczyska <3 Quote
Alicja Posted May 16, 2016 Posted May 16, 2016 czasem może lepiej nie wiedzieć co było przed ...a czasem dużo by to dało ...ale i tak jest cudowna ;) Quote
maciaszek Posted May 18, 2016 Author Posted May 18, 2016 O 12.05.2016 o 13:31, 3 x napisał: wygląda na całkiem ogarniętą jak na nieogara ;) śliczna jest :) Na ogarnięta tylko wygląda :P O 15.05.2016 o 21:32, kropi124 napisał: heeeeeeeeeeej :) Po ogromnej przerwie, wpadam i widze te piękne spokojne oczyska <3 Hej, hej :) Ja też tu rzadko bywam :P O 16.05.2016 o 23:36, Alicja napisał: czasem może lepiej nie wiedzieć co było przed ...a czasem dużo by to dało ...ale i tak jest cudowna ;) Ja chyba bym wolała wiedzieć, byłoby łatwiej z nią pracować. Quote
Alicja Posted May 19, 2016 Posted May 19, 2016 O 18.05.2016 o 17:22, maciaszek napisał: Ja chyba bym wolała wiedzieć, byłoby łatwiej z nią pracować. pewnie tak , na pewno tak ...ale zapewne dobrze nie miała Quote
maciaszek Posted August 3, 2016 Author Posted August 3, 2016 Dzisiaj, niewybudzony z operacji, odszedł pies moich rodziców :( Jamnikowaty Gucio... Zabrał go chłoniak jelita cienkiego i nowotwór jelita grubego... Przepraszam Chudy Grubciu, że nie wiedzieliśmy i nie pomogliśmy Ci wcześniej... Przepraszam... weterynarze też nie wiedzieli co Ci dolega, szukali.. Przepraszam, że ostatnią noc życia musiałeś spędzić w lecznicy. Że nie było nas przy Tobie. Przepraszam za swoją bezradność... I za to, że nie wpadłam na to, by zadzwonić do lecznicy dziś rano, by pojechać tam przed otwarciem. Przepraszam Gustuś... Przywiozłam Cię ze schroniska w nowe życie i tym samym samochodem, na tej samej tylnej kanapie zawiozłam Cię na tego życia koniec. Będę za Tobą tęsknić. Bardzo boli :( Śmigaj TAM gdzieś wolny od bólu, jedz wszystko na co tylko masz ochotę, szczekaj ile Ci się żywnie podoba! I czekaj na nas. Kiedyś się zobaczymy... :( Quote
Alicja Posted August 4, 2016 Posted August 4, 2016 Weszłam zapytać co u Was i takie wieści :( Bardzo , bardzo współczuję :( [*] Quote
maciaszek Posted August 5, 2016 Author Posted August 5, 2016 Dziękuję,.. Wczoraj pojechaliśmy skremować Gucia. Mogłam zobaczyć Go jeszcze raz, pogłaskać, pocałować. Taki był spokojny, taki wolny od cierpienia... Malutki... Nie mogę pogodzić się z tym jak On musiał cierpieć przez ostatnie dni, tygodnie. W milczeniu, nie pokazując. A my nie wiedzieliśmy co Mu dolega, jakie zniszczenia ma w jelitach... Wiem, że nie mogliśmy więcej, że zrobiliśmy (chyba) wszystko, ale... nikt nie powinien tak cierpieć. Nikt! Nie umiem się z tym pogodzić. To był pies moich rodziców, ale boli jak cholera. Nie umiem sobie miejsca znaleźć. Quote
maciaszek Posted September 14, 2016 Author Posted September 14, 2016 O 6.09.2016 o 21:02, Alicja napisał: Jak żyjecie ? Żyjemy. Jakoś. ;) Melanka dużo się nauczyła przez ten rok. Pokonała dużo lęków, ale nie wszystkie. Wciąż boi się burzy, sztucznych ogni, hałasujących tłumików, psów średnich i większych, podniesionego głosu, słowa "NIE", niespodziewanych dźwięków (np. nagłego kichnięcia :) ), ruszającej się nogi człowieka koło której leży, złamanego patyczka pod stopą :) I jeszcze kilku(nastu) innych rzeczy. I wciąż nie chce sikać na nieznanym sobie terenie. Za żadne skarby. Nie i koniec. Choćby miała pęknąć. Na terenie sobie dobrze znanym (okolice domu, już nawet dość dalekie i trasa do mojej pracy) sika bez większych problemów, czasami po kilka razy w trakcie spaceru, znaczy czyjeś siuśki. Ale gdy tylko przez dłuższy czas (powyżej 10 dni) nie będzie na danym terenie to problem z sikaniem zaczyna się od nowa. 2 tygodnie nie chodziła ze mną do pracy. Gdy poszła, to pierwszego wieczora wysikała się dopiero po powrocie, pod domem. Drugiego zaskoczyła i wysiurała się już gdzieś na trasie, ale wciąż blisko domu. I tak jest za każdym razem. Sika tylko na "swoim" terenie. Jak wyjechaliśmy na 1 dzień w góry, to trzymała siki do powrotu. Choć był jeden moment, że prawie siknęła. Ale "prawie" robi różnicę ;) I w końcu zrezygnowała. Może za jakieś 5 lat zaskoczy?! Hmmm... Poza tym jest bardzo grzeczna. Można z nią chodzić praktycznie wszędzie. Jak się nudzi to się troszkę pokręci, a potem grzecznie siada albo się kładzie i czeka. Nauczyła się chodzić ze mną do pracy i bardzo to lubi. Jest super hiper grzeczna :) W ogóle jest super hiper, no! :))) Quote
Alicja Posted October 9, 2016 Posted October 9, 2016 O 14.09.2016 o 16:56, maciaszek napisał: Żyjemy. Jakoś. ;) Melanka dużo się nauczyła przez ten rok. Pokonała dużo lęków, ale nie wszystkie. Wciąż boi się burzy, sztucznych ogni, hałasujących tłumików, psów średnich i większych, podniesionego głosu, słowa "NIE", niespodziewanych dźwięków (np. nagłego kichnięcia :) ), ruszającej się nogi człowieka koło której leży, złamanego patyczka pod stopą :) I jeszcze kilku(nastu) innych rzeczy. I wciąż nie chce sikać na nieznanym sobie terenie. Za żadne skarby. Nie i koniec. Choćby miała pęknąć. Na terenie sobie dobrze znanym (okolice domu, już nawet dość dalekie i trasa do mojej pracy) sika bez większych problemów, czasami po kilka razy w trakcie spaceru, znaczy czyjeś siuśki. Ale gdy tylko przez dłuższy czas (powyżej 10 dni) nie będzie na danym terenie to problem z sikaniem zaczyna się od nowa. 2 tygodnie nie chodziła ze mną do pracy. Gdy poszła, to pierwszego wieczora wysikała się dopiero po powrocie, pod domem. Drugiego zaskoczyła i wysiurała się już gdzieś na trasie, ale wciąż blisko domu. I tak jest za każdym razem. Sika tylko na "swoim" terenie. Jak wyjechaliśmy na 1 dzień w góry, to trzymała siki do powrotu. Choć był jeden moment, że prawie siknęła. Ale "prawie" robi różnicę ;) I w końcu zrezygnowała. Może za jakieś 5 lat zaskoczy?! Hmmm... Poza tym jest bardzo grzeczna. Można z nią chodzić praktycznie wszędzie. Jak się nudzi to się troszkę pokręci, a potem grzecznie siada albo się kładzie i czeka. Nauczyła się chodzić ze mną do pracy i bardzo to lubi. Jest super hiper grzeczna :) W ogóle jest super hiper, no! :))) może zaskoczy z dnia na dzień i zaskoczy tym wszystkich :) Quote
3 x Posted October 25, 2016 Posted October 25, 2016 zaskoczy zaskoczy czym i Ciebie na pewno zaskoczy :) fajnie, że się trochę naprostowała :) Quote
maciaszek Posted November 14, 2016 Author Posted November 14, 2016 Bazylku... cały czas pamiętam... I cały czas boli tak samo :( Quote
3 x Posted December 3, 2016 Posted December 3, 2016 O 14.11.2016 o 18:38, maciaszek napisał: Bazylku... cały czas pamiętam... I cały czas boli tak samo :( Kasiu pewnie jeszcze długo będzie bolało są takie psy, które sa najbardziej nasze i ani czas ani inne psiaki tego nie zmienią co tam u was? u nas Prodziakowi poprzestawiało się pod kopułą i nie umie zostawać sam w mieszkaniu :/ Quote
maciaszek Posted December 26, 2016 Author Posted December 26, 2016 Mało mnie tu ostatnio... Ale wpaść życzyć Wam dobrych, zdrowych, spokojnych dni - tych teraźniejszych i tych przyszłych - musiałam :) Pozdrawiamy ciepło! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.