Foksia i Dżekuś Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 Nikt nie zaglada do Amiska ,a on tak sie panoszy po swoim podwórku jakby tam był pierwszy.Szczeka na wszystkich ,a jak zobaczy swoja panią to leci ,a nogi mu sie plataja bo mysli ,ze pani nic nie bedzie robiła tylko Amiska karmiła.Jest strasznie zazdrosny i nie pozwala nikomu ,ani wołać Bartusia ,ani poglaskać bo zaraz na niego szczeka i go odgania .Oczywiście mu nic nie robi bo to psiak łagodny ale mysle ,ze wkońcu Bratus sie zdenerwuje i go zabkami potraktuje to nie będzie na niego ujadał.:loveu: :loveu: Wczoraj znowu było czesanie Amiska ,poddawała sie i wiginał,a potem zaczął sie wywracać na boki i bawic jak młody psiak ,widać ,ze Amisek jest szczęśliwy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted June 28, 2007 Author Share Posted June 28, 2007 Rany jak bosko :loveu: :loveu: :loveu: A tyle lat się meczył, tyle lat mu ludzie domu szukali i nic... dopiero jak Foksia go w obroty wzięła to sie udało :multi: :multi: :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
martik b Posted June 28, 2007 Share Posted June 28, 2007 cudownie się czyta takie miłe wieści z domku :loveu: Amisek wreszcie szczęśliwy, tylko żeby mu za bardzo nie ulegali z tym jedzeniem, bo On i tak już teraz jest grubasek a z jego apetytem to może być tylko coraz większym grubaskiem..ale za to jakim słodkim :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
JoSi Posted June 29, 2007 Share Posted June 29, 2007 zaglądają do Was, zaglądają tylko nie piszą. jesteście cudowni Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wtatara Posted August 27, 2007 Share Posted August 27, 2007 jak tam w nowym domku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Foksia i Dżekuś Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Dzisiaj Amisek odszedł za Tm>byłam przy nim i glaskałam go do konca.:-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ank@ Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 [*] Biegaj szczęśliwie po bezkresnych polach, łąkach i bądź szczęśliwy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted September 1, 2008 Author Share Posted September 1, 2008 [quote name='Foksia i Dżekuś']Dzisiaj Amisek odszedł za Tm>byłam przy nim i glaskałam go do konca.:-(:-(:-([/quote] Pani Beatko, ja wiem, że to było potwornie ciężkie, ale dla niego to było bardzo ważne... przecież o to Nam chodzi, żeby nie odchodziły same... Bardzo za to dziękuję! Amisku ['] :-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Podziwiam Pania i cale szczescie,ze nie byl sam [*[ Amisku:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lionees Posted September 1, 2008 Share Posted September 1, 2008 Bardzo współczuję,wiem co to znaczy.Sama przeżyłam śmierć swoich psiaków.Kuleczka-16 lat [*] i Dianusia-15lat [*].Mam teraz w domu 5-cio letniego pieska(od szczeniaka) i 13-sto letniego chorego na serduszko schroniskowego emeryta(mam go od 3 tygodni,też był w schronisku 7 lat).Będzie mi serce pękać,gdy którykolwiek odejdzie za TM,ale w przypadku Prysia-staruszka będę wiedziała,że w jesieni swojego życia miał kochający dom,pełen spokoju i miłości(tak jak Amisek). Dla Amiska [*] [*] [*]:-(. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Foksia i Dżekuś Posted September 2, 2008 Share Posted September 2, 2008 [quote name='Jagienka']Pani Beatko, ja wiem, że to było potwornie ciężkie, ale dla niego to było bardzo ważne... przecież o to Nam chodzi, żeby nie odchodziły same... Bardzo za to dziękuję! Amisku ['] :-([/quote] Aguś masz racje bylo cięzko ale on cierpial juz od duzszego czasu ,a wlascicielka nie chciala podjac decycji o uspieniu ,faszerowala go lekami ale to pomagalo na chwilke .W sobote jak widzila jak biedny lezy ,sika pod siebie i caly sie trzesie powiedzilam dosc .Wszystko bylo juz zalatwione ,ze w niedzile bedzie wet,ja i Frotka bo pani Wiesia powiedzila ze nie przezyje tego i ma dosć juz smierci i nie moze byc przy uspieniu ale w niedzile rano odwolala chociaż jej mówiam zeby tego nie robila ,a wieczorem z Amiskiem znowu bylo zle .Wczoraj umówilam sie juz z wet. posiedzilam z Amiskiem , potem przyszed pan wet i odszed w godny i humanitarny sposób.Tyle mogla tylko dla niego zrobic.:-(:-(:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
karusiap Posted November 1, 2008 Share Posted November 1, 2008 Amisku .... [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Jagienka Posted November 1, 2008 Author Share Posted November 1, 2008 Brodzisz wśród niebieskich traw ['] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.