Jump to content
Dogomania

Doda - skrzywdzona i opuszczona sunia pilnie szuka domu


fona

Recommended Posts

On umiera na niewydolność nerek, a poza tym kręgosłup odmówił posłuszeństwa. Dostaje najsilniejsze leki przeciwbólowe na rynku. U nas nie ma takiej kliniki, gdzie miałby opieke jak należy. Jesli nie będzie wstawał będa odlezyny. On jest ciężki, ledwo go dźwigałam dzisiaj. Boje sie że cierpi. Jutro przed wyjazdem jeszcze do niego zajrze. Teraz decyzje o eutanazji moze podjąc tylko własciciel.
Tak sobie mysle, ze moze nie miał najlepszego zycia, ale miał swoja bude, Dode (doda podchodzi do niego co jakis czas i wtedy liża sie po pyskach), miał nas. Wiedział, że go lubimy. Nie odchodzi w schronisku, tylko na swoich smieciach. Ciężko...

Link to comment
Share on other sites

Szopen podobno wstał (dzwoniłąm do żony właściciela), ale ja to musze zobaczyc sama. Pojade przed wyjazdem z jogurtem i kołdrą, bo leży na takiej szmacie,że szkoda gadac. A jogurt mu wczoraj bardzo smakował.
Poprosiłam, że gdyby sie pogorszyło maja wzywac weta i uśpić. Będę we wtorek, moze predzej. Bez neta ale na telefonie.

Link to comment
Share on other sites

Byłam, zawiozłam kołdre, zeby było mu miękko. Podnosi się z lezenia, tyłu prawie nie dźwiga ale jakos sie przemieszcza. Bardzo sie cieszył. Z wielka ochotą wychlipał jogurt, swój i Dody. I bardzo wzruszająca rzecz- na łozu boleści leży z nim Doda, przytuleni. Piękne.

Link to comment
Share on other sites

Byłam, zawiozłam kołdre, zeby było mu miękko. Podnosi się z lezenia, tyłu prawie nie dźwiga ale jakos sie przemieszcza. Bardzo sie cieszył. Z wielka ochotą wychlipał jogurt, swój i Dody. I bardzo wzruszająca rzecz- na łozu boleści leży z nim Doda, przytuleni. Piękne.

Link to comment
Share on other sites

Boję się tu wchodzić, a przed oczami wciąż mam dzień sprzed lat, kiedy go glaskałam na ulicy w Żyrardowie... No i mój Ksik, który miał na koniec życia, równo rok temu, to samo, nerki i kręgosłup...
Niczego na stawy już nie można mu podać, żeby wstał?

Link to comment
Share on other sites

Kochany Szopenik i Dodzia go wspiera.

Żeby tylko właściciel nie dawał mu mięsa,białka nie można przy chorych nerkach.

Nie wiem,czy kręgosłup wysiada przy nerkach,to chyba słabość powoduje,że pies nie chodzi.

Tak było w przypadku mojego psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='azalia']Kochany Szopenik i Dodzia go wspiera.

Żeby tylko właściciel nie dawał mu mięsa,białka nie można przy chorych nerkach.

Nie wiem,czy kręgosłup wysiada przy nerkach,to chyba słabość powoduje,że pies nie chodzi.

Tak było w przypadku mojego psa.[/QUOTE]

Nie, nie mówię, że kręgosłup wysiada przy nerkach, tylko że się zbiegły te dwie przypadłości.

Ta bezsilność jest najgorsza.

Link to comment
Share on other sites

Dorwałam sie do netu na chwile. Moze będę miała dostep z doskoku. Dostałam wiadomośc, ze Szopen wstaje, porusza się w miare swoich mozliwosci.
Odpowiadam: Fona, to nie chodzi o stawy , tylko o kręgosłup, który jest w fatalnym stanie (tzw. koński ogon), kręgi sa zrośnięte, on nie jest w stanie podnieść ogona do góry. widocznie ból jest taki , że podniesienie tylka tez jest trudne. We wtorek zawlekę wetke do niego, moze go czyms spróbujemy wzmocnić. Ważne, że sie nie poddaje.
Co do karmienia go to ja nie mam wielkiego wpływu. Kupiłam worek puriny, ale i tak w czwartek zobaczyłam w garnku ryżową breję z jakąś tanią karmą. Ja nie wiele moge. Uwierzcie , że robie co mogę. Właściwie mogłabym robić więcej, ale praca, rodzina, schronisko, tymczasy, jest tego trochę. Czasami tez musze odpocząć. Jestem u Szopena od 4?, 5? lat raz w tygodniu, raz na dwa , trzy tygodnie, różnie. Mogłabym częściej, bije sie w piersi, ale czasami nie mam siły ...
Mogłabym więcej, przepraszam. We wtorek moze cos jeszcze wymyslimy.
Ale zrozumcie , że Szopen to stary pies, który musi odejśc. Ale ja postaram się żeby odszedł godnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agata69']Dorwałam sie do netu na chwile. Moze będę miała dostep z doskoku. Dostałam wiadomośc, ze Szopen wstaje, porusza się w miare swoich mozliwosci.
Odpowiadam: Fona, to nie chodzi o stawy , tylko o kręgosłup, który jest w fatalnym stanie (tzw. koński ogon), kręgi sa zrośnięte, on nie jest w stanie podnieść ogona do góry. widocznie ból jest taki , że podniesienie tylka tez jest trudne. We wtorek zawlekę wetke do niego, moze go czyms spróbujemy wzmocnić. Ważne, że sie nie poddaje.
Co do karmienia go to ja nie mam wielkiego wpływu. Kupiłam worek puriny, ale i tak w czwartek zobaczyłam w garnku ryżową breję z jakąś tanią karmą. Ja nie wiele moge. Uwierzcie , że robie co mogę. Właściwie mogłabym robić więcej, ale praca, rodzina, schronisko, tymczasy, jest tego trochę. Czasami tez musze odpocząć. Jestem u Szopena od 4?, 5? lat raz w tygodniu, raz na dwa , trzy tygodnie, różnie. Mogłabym częściej, bije sie w piersi, ale czasami nie mam siły ...
Mogłabym więcej, przepraszam. We wtorek moze cos jeszcze wymyslimy.
Ale zrozumcie , że Szopen to stary pies, który musi odejśc. Ale ja postaram się żeby odszedł godnie.[/QUOTE]

Agata, przecież nikt nie mówi, że możesz więcej. Szopen to mój wyrzut sumienia, bo przez te lata ja dla niego zrobiłam niewiele.. Nóż mi się w kieszeni otwiera, jak myślę o tym jego pseudowłaścicielu i jego koneksjach z TOZ-em. Zakładam, że dostaje kasę za każdego trzymanego psa, bo nie wiem, z jakiego innego powodu miałby je u siebie trzymać...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...