Doda - skrzywdzona i opuszczona sunia pilnie szuka domu

[Agata69]

[quote name='fona']super, bardzo dziekuje za wiesci
dzis mialam wejsc tu na watek, ale stwierdzilam, ze bez sensu

a tu taka niespodzianka ;0 czekam na fotki

a jak Bej/ - bo sie martwie[/quote]


Fona, dzięki za pamięć o Beju. Ale ty się nie martw o niego, to najkochańszy pies na świecie. Choruje co i rusz ale dajemy radę. Myślę o 3 psie ale rodzina nie chce słyszeć.
Do Szopa pojadę w tygodniu. Ci jego ludzie są mocno niesłowni, ale psy sa tam szczęśliwe, takie mam wrażenie.
Pozdrawiam

[fona]

martwilam sie, ze zniknelas. I o lapy Beja.

trzeci pies - to sie rozbrykalas ;]

[Agata69]

[quote name='fona']martwilam sie, ze zniknelas. I o lapy Beja.

trzeci pies - to sie rozbrykalas ;][/quote]


Nie zniknęłam , tylko zajęłam się innymi bidami. Łapy Beja czasami wyglądaja tragicznie, żywe rany. Ale Bej ma dom, miłość a to jest najważniejsze.
Masz, naciesz oczy.
[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img123.imageshack.us/img123/9765/b354hc1.jpg[/IMG][/URL]


[URL="http://imageshack.us"][IMG]http://img505.imageshack.us/img505/5853/b348og9.jpg[/IMG][/URL]

[fona]

pieknie wyglada morelowy Bej ;0

[Agata69]

Poniewaz jesteście moimi przyjaciólmi, a przyjaciół się zaprasza:
[URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=10115067#post10115067[/URL]

[Agata69]

Przepraszam, że jeszcze nie byłam u Szopena ale u mnie młyn, ciągle nowe bidy potrzebują pomocy, nie mam juz siły.

[Agata69]

BYłam u SZopena, wszystko jest OK. Piękna buda stoi na terenie firmy. Buda duża ocieplona, podwójne ściany i podłoga. Naprawdę OK.
Niestety zepsuł mi się aparat fot., więc z fotek nici.

Nie martwcie się. SZopen jest szczęśliwy.

[fona]

Ach, sciagnelam myslami. Dzis rano myslalam o Szopku i wlasnie mialam napisac,jak sie ma Szopen

i zapytac Rudaska, czy on sie naprawde nie wstydzi, ze zatrzymał te pieniadze...

[Agata69]

Rudasek dużo dla Szopena zrobił....
Może nie mógł inaczej z tą kasą....

[LittleMy]

dobrze, ze Szopenek szczesliwy !

[fona]

ciekawe, co u Szopka dobrego slychac...

[Agata69]

Szopen miałwycinany nowotwór z ucha. Juz wszystko Ok. Szczegółów nie znam ale Marcyha mówi że wszystko OK.

[fona]

O rany...

Szopku, masz nie chcorowac. I dziekuje opiekunom, ze sie tym zajeli.
Jakie sa szanse na foty/

A co u Beja/

[Agata69]

[URL="http://img16.imageshack.us/my.php?image=x054.jpg"][IMG]http://img16.imageshack.us/img16/5972/x054.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img521.imageshack.us/my.php?image=x055t.jpg"][IMG]http://img521.imageshack.us/img521/5127/x055t.jpg[/IMG][/URL]

Szopen na spacerze w lesie z moim synem. Na spacerze jest szczęśliwy.
Szopen jest kochany pies, bardzo go lubię i nie dam go źle traktować. amen.

[U][COLOR=#810081][URL="http://img521.imageshack.us/my.php?image=x035.jpg"][IMG]http://img521.imageshack.us/img521/6392/x035.jpg[/IMG][/URL][/COLOR][/U]

[Lemoniada]

Ojej, dwa Szopeny:lol:

[epe]

Agata!
Napisałaś,że nie dasz go źle traktować- czy coś się zmieniło?
Przecież miał dobrze,czy w firmie zabrakło Marcychy? I nikt z psami nie wychodził?
Napisz co miałaś na myśli,bo się zaniepokoiłam:-(

[fona]

Jak dobrze, ze Szopen ma Agate.

[agata-air]

dzięki za wieści od Szopen

[fona]

To co, przenosimy watek?...

[Agata69]

[quote name='fona']To co, przenosimy watek?...[/quote]


Szopen ma na pewno lepiej niż w schronisku (tak sam powiedział jego własciciel), ale to lepiej to nie są moje standardy. Wszelkie moje próby wpłyniecia na właściciela Szopena, żeby poprawić mu warunki nie powiodły się.

[epe]

Agata!
Napisz proszę dokładniej- jak się zmieniły warunki Szopenowi?
Bo na początku było nieźle!

[marcyha]

[quote name='Agata69']Szopen ma na pewno lepiej niż w schronisku (tak sam powiedział jego własciciel), ale to lepiej to nie są moje standardy. Wszelkie moje próby wpłyniecia na właściciela Szopena, żeby poprawić mu warunki nie powiodły się.[/quote]
Tak pisząc sugerujesz, że właściciel nie ma zamiaru poprawiać tych warunków, a dobrze wiesz, że tak nie jest. Ponieważ przybyło nam w firmie zwierząt (na terenie firmy mamy dwa kojce z czterema starymi pieskami do adopcji, doszła też koza z koźlętami - uratowanymi przez nas - kozy były u właściciela, który nie zajmował się nimi, koźlęta urodziły się bardzo słabe, dokarmialiśmy je strzykawką, podawaliśmy glukozę podskórnie. To wszystko robiliśmy u właściciela. W końcu facet się wściekł i dał nam te koźlęta razem z matką. Wzięliśmy - tylko dzięki temu żyją). Przez to wszystko potrzebne są nowe gorodzenia. Część jest już zrobiona. Reszta kupiona czeka na montaż. Niewiele już zostało, ale wszystko wymaga czasu, którego nam brakuje. Szopen wychodzi na dwór nie codziennie, ale dwa razy w tygodniu. Razem z Dodą. Agata poinformowała jakiegoś inspektora TOZ, że psy grzęzną we własnych odchodach. To nieprawda. Psy mają wybieg trzysta metrów kwadratowych. Mają sprzątnięte. Pewnie, że powinny mieć dostęp do większego wybiegu, ale to jeszcze chwilę potrwa. Być może znajdziemy kogoś dla kózek, ale to nie bęzie łatwe - szukamy człowieka, który nie będzie chciał ich rozmnażać, ani ubić - czyli takiego stwora, dla którego kozy to "towarzysze", a nie "producenci". A takich dziwaków niewielu.

[Agata69]

.......................................................................

[Agata69]

...........................................................................

[fona]

Dlugo rozmawialam z panem od Szopena, posilam o zdjecia, nie otrzymalam.

Wybieram sie zatem do Wloclawka.