bela51 Posted February 9, 2015 Posted February 9, 2015 A tak w ogóle co u Dody? Ciągle o niej mysle ... Zrobiła sie zima, a ona tam sama . Wspominałam na wątku ogólnym, ze moze zabrałabys jakichs wolontariuszy ze sobą, gdy bedziesz do niej szła. Potem mogliby Cie czasem wyręczac . Czy to dałoby sie zrobic ? Quote
Agata69 Posted February 9, 2015 Posted February 9, 2015 A tak w ogóle co u Dody? Ciągle o niej mysle ... Zrobiła sie zima, a ona tam sama . Wspominałam na wątku ogólnym, ze moze zabrałabys jakichs wolontariuszy ze sobą, gdy bedziesz do niej szła. Potem mogliby Cie czasem wyręczac . Czy to dałoby sie zrobic ? Byłam u niej tydzień temu. W te niedzielę nie dałam rady bo się zaziębiłam. Postaram sie iść w srodę. Tak jestem umówiona z Magdą, ona moze czasami iść do Dody, ale najpierw musimy iśc razem. Niestety obie pracujemy, Magda do 21.00 Quote
Agata69 Posted February 13, 2015 Posted February 13, 2015 Dzisiaj fajny dzień, spotkałysmy sie z madalen i pojechałysmy do Dody. Poszłysmy do lasu we trzy, było bardzo miło. Doda bardzo sie cieszyła ze spaceru, była grzeczna. Myslę, że polubiła Madalen, a Madalen polubiła Dode. mam nadzieje, że Madalen sie tu odezwie. jestem pełna optymizmu, ze coś sie zmieni w życiu Dody. Dzisiaj dostała od nowej cioci obrożę. Quote
bela51 Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 Ciesze sie, ze polubiły sie z Madalen :) Jest nadzieja, ze Doda bedzie miała częsciej odwiedziny roznych osob, bo przeciez rozumiem, ze nie mozesz zbyt czesto sama do niej jezdzic. I tak robisz dla tych psow stokroc wiecej, niz np. ja ... Quote
Agata69 Posted February 14, 2015 Posted February 14, 2015 Ciesze sie, ze polubiły sie z Madalen :) Jest nadzieja, ze Doda bedzie miała częsciej odwiedziny roznych osob, bo przeciez rozumiem, ze nie mozesz zbyt czesto sama do niej jezdzic. I tak robisz dla tych psow stokroc wiecej, niz np. ja ... No jest szansa , że sunia wyjdzie dwa razy w tygodniu. Fajnie, bo ona tam zgłupieje sama. Quote
mar.gajko Posted February 15, 2015 Posted February 15, 2015 No jest szansa , że sunia wyjdzie dwa razy w tygodniu. Fajnie, bo ona tam zgłupieje sama. Dobrze, żę chociaż bude ma porządną. Quote
Agata69 Posted February 16, 2015 Posted February 16, 2015 Wiem, że Magdalen była u Dody w niedzielę. Fajnie, bo ja miałam przerwe w życiorysie, ale już wracam. Quote
mar.gajko Posted February 16, 2015 Posted February 16, 2015 Wiem, że Magdalen była u Dody w niedzielę. Fajnie, bo ja miałam przerwe w życiorysie, ale już wracam. Jesu Maryja, spiłaś się :) tak okrutnie? Quote
Agata69 Posted February 16, 2015 Posted February 16, 2015 Jesu Maryja, spiłaś się :) tak okrutnie? Oj tam, zaraz okrutnie... Quote
Agata69 Posted February 17, 2015 Posted February 17, 2015 Nic. Jeden był telefon do starszej pani, ale nie przedłużałam rozmowy. Quote
Agata69 Posted February 22, 2015 Posted February 22, 2015 z nierozliczonego jeszcze bazarku dałam wczoraj Dodzie 50 zł na waciki. :-) Quote
mar.gajko Posted February 22, 2015 Posted February 22, 2015 Ładne zdjęcia. i Doda piękna. Jaka ona duża, bo tu wygląda na potężną. Ile waży, tak mniej więcej? Quote
Agata69 Posted February 23, 2015 Posted February 23, 2015 Magdalen bardzo dba o Dodę. Skutecznie i z serce zajeła się dziewczyną. I odciązyła mnie w trudnej chwili. 1 Quote
mar.gajko Posted February 23, 2015 Posted February 23, 2015 Przynajmniej nie czuje się odrzucona i samotna. I głaśnie ktoś, i pochodzi i pogada. Quote
Agata69 Posted March 16, 2015 Posted March 16, 2015 Dziękuję dziewczynom, Magdzie i Dominice, które pięknie zajmowały sie Dodą przez ostatnie tygodnie - dziewczyny były u niej codziennie. Wczoraj TOZ bez porozumienia z nami wyadoptował sukę na wieś. Odwieżli Dodę córce a ta zawiozła Dodę matce. Własciciel nawet tam nie był, nie zna nazwiska, adresu ani warunków w które poszła DOda. Nie zotała podpisana umowa. Przy okazji okazało się że Doda nalezy do TOZ a nie do "własciciela". Po 7 latach im sie przypomniało. szkoda ze nie pamietali o niej jak koczowała z Szopenem w mokrym śmietniku, pod dziurawym dachem. Albo jak w lato po miesiacu mojej nieobecności znalałazłam Dode i Szopena prawie zagłodzonych. wszystkie zimy, jesienie , wiosny i lata podczas których przez 7 lat jeździliśmy z Krzyskiem w kazda pogodę, zeby chociaz raz w tygodniu psy zobaczyły świat za murami i innych ludzi. Szkoda mi Dody, bo mam podejrzenia , ze na starość zapozna się z łańcuchem. TOZ nagle zapragnął domu dla Dody bo chce prawdopodobnie na terenie po Dodzie i Szopenie zrobić kolejne dzikie przytulisko. Sa tam nadal dwie piekne budy, które kupiłam moim podopiecznym za nasze wspólne pieniadze. Nie chce mi sie nawet tego komentować. Nie chce mieć z tymi ludźmi nic do czynienia. Jestem chora na grype. Cieszę się tylko , ze Szopen tego nie dożył. Dziękuję wam , że byliscie z nami przez te wszystkie lata. Quote
bela51 Posted March 16, 2015 Posted March 16, 2015 No i chce mi sie ryczec :( Nie ze szczęścia. niestety :( Quote
Agata69 Posted March 16, 2015 Posted March 16, 2015 Właśnie dzwonił do mnie "własciciel", zebym zrobiła swoje sledztwo w jakich warunkach jest Doda. Powiedziałam, że wyadoptowali sobie psa więc niech sprawdzają sobie warunki sami. On mi na to: nie znamy adresu. Wywieźli Dodę, nawet nie podpisali umowy. Quote
bela51 Posted March 16, 2015 Posted March 16, 2015 Brzmi to jak ponury zart. Nie znają adresu ? Nazwiska ? Nic ??? Przeciez ktos to zrobił. Wiadomo chociaz kto ? Quote
Agata69 Posted March 16, 2015 Posted March 16, 2015 Brzmi to jak ponury zart. Nie znają adresu ? Nazwiska ? Nic ??? Przeciez ktos to zrobił. Wiadomo chociaz kto ? 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.