2 cziłałki z Kielc w pokerowym DT.OBIE W SUPER DOMKACH.

[Energy]

[quote name='malawaszka']o rany no tego się nie spodziewałam - trzymam kciuki za zdrowienie malutkiej Misi :kciuki:[/QUOTE]

I ja się do trzymania przyłączam!

[togaa]

Cały dzień o maleńkiej myślałam....

[mariusz pp]

To ja poproszę nr konta wpłacę 50 zł.

[terierfanka]

rany, biedna malutka, oby leki i kroplówki postawiły ją trochę na nóżki i mogła cokolwiek zjeść, bo ona taka straszna chudzina przecież :shake:

[Poker]

[quote name='mariusz pp']To ja poproszę nr konta wpłacę 50 zł.[/QUOTE]
Dziękuję,zaraz podam dane.


Na razie o piciu czy jedzeniu mowy nie ma , obrzydzenie .
Zrobiła koo w pokoju cuchnące niesamowicie, roztopiona czekolada z odrobiną mazi. Jest osowiała.
Boje się ją zważyć, bo mam uczucie ,ze jeszcze schudła :-(
Natiomiast mała czarna zaczyna biegać jak perszing, ledwie wyrabia na zakrętach. Wysokie łóżku , krzesło to dla nie żaden problem. Zjadła teraz pół kromki chleba z pasztetową. Nie kupkała od wczoraj.

[wegielkowa]

Może jej przyłożyć coś ciepłego na ten biedny brzuszek... i leciutko pomasować...

[Rudzia-Bianca]

A ja żyję w przeswiadczeniu że maleńkie już w domach a tu takie złe wieści :( Zdrowiej Maleńka .

[Mattilu]

A co mowi wet?

[Poker]

[quote name='wegielkowa']Może jej przyłożyć coś ciepłego na ten biedny brzuszek... i leciutko pomasować...[/QUOTE]

Ona dostała lek przeciwskurczowy. Nie sprawia wrażenia ,że ją boli.Zobaczymy co jutro wet powie.
Trzymajcie kciuki.
Jak na nią patrzę, na te jej kosteczki , które wystają i można dosłownie anatomii się uczyć, to ryczeć mi się chce.:-( Ale ciągle nie tracę nadziei i zrobię wszystko ,żeby było dobrze.
poobserwuję zachowanie[B] małej czarnej ,[/B] bo ona sie robi za ruchliwa i dominująca wobec Misi/Dusi. Może trzeba będzie jednak szybciej ją przekazać do DS.

[NikaEla]

Myślami jestem z wami

[gosiaczek1984]

Ja tez mysle o bidulce,Poker dziekujemy,ze tak troskliwie sie nia opiekujesz,jak dobrze,ze trafila do Ciebie

[Ewanka]

Wspieram myślami i kciukami ... Dusieńko/Misieńko dasz radę, jeszcze troszkę i będzie dobrze, musi być dobrze! Poker, ona miała niebywałego farta, że trafiła do Ciebie, dziękujemy za ogromne zaangażowanie w ratowaniu suni !!!

[Rudzia-Bianca]

Jak minęła nocka ?

[togaa]

[quote name='Rudzia-Bianca']Jak minęła nocka ?[/QUOTE]

Też się martwię....?

[Anula]

[quote name='Rudzia-Bianca']Jak minęła nocka ?[/QUOTE]
Ja też przyłączam się do zapytania.Tak myślę co napisała Poker o Czarnulce aby ją szybciej oddać do domku,tylko nie wiem czy nie pogorszy się stan Dusi bo przecież pomimo dominacji przez Czarnulkę jednak są związane emocjonalnie ze sobą,ze zdjęć wynika,że są wciąż razem i siebie raczej nie opuszczają.Oby nie było tak,że Dusia będzie tęsknić i pogorszy się jej bardziej stan zdrowia.Mam nadzieję,że weterynarze wyciągną Dusieńkę z tej choroby,u mnie by nie było szans.

[Patmol]

i ja zaglądam [url=http://smayliki.ru/smilie-247023015.html][img]http://s2.rimg.info/93a841121fec3356fa219ae62f57859a.gif[/img][/url]

[erka]

Trzymamy mocno kciuki za Dusieńkę. Tez myślę, że zabranie w tym momencie siostrzyczki będzie zbyt dużym stresem dla suni.
A jak juz będzie mogła jeść, to konurencja przy misce tez dobrze jej zrobi na apetyt.

[Energy]

Też czekam na wieści...

[Nutusia]

Będzie dobrze! Najważniejsze, że już znamy "wroga" i wiadomo jak z nim walczyć - będzie w końcu musiał wywiesić białą flagę - oby jak najszybciej!
Z całych sił wierzę, że będzie dobrze.

[AnkaG]

Zapiszę sobie maleństwa ...

[Poker]

Dopiero mogę coś napisać.
Byłyśmy znowu 4,5 godziny w klinice. Potem musiałam pędzić do US.
Dostała kroplówkę + na moją sugestię porządną porcję aminokwasów, sulfonamid podskórnie i do domu cały zapas wszystkich leków na 3 dni. Rachunek 128 zł :roll:
W nocy była koo jak czekolada , cała kałuża i trochę mazi.
Rano poryczałam się z minutowego szczęścia , bo Dusia wzięła do pysia kawałek parówki wielkości grochu, mlamlała, coś połknęła, coś wypluła. I na tym koniec.
Teraz próbowałam jej dać chleb rozmoczony w rosole, mowy nie ma.
Jestem nią potwornie zmartwiona, schudła, waży dziś 2950 g,ale jak ma waży więcej , jeżeli od 5 dni nie je .:-(
Boję się też ,żeby nie doszło do perforacji jelit, bo ściany są ścieńczałe.
Już nie mam pomysłu czym ją zachęcić do jedzenia.
Od wczoraj beka jak stary chłop imam wrażenie ,że boli ja gardło przy przełykaniu. Wet zaglądał jej do gardła i mówił ,że jest zaczerwienione. Może to jakiś cholerny wirus zaatakował cały przewód pokarmowy.
Cały czas trzymajcie kciuki.
A Czarna prezeska żywiołowa jak 150, szczeka,warczy, goni kotę, nawet na Dolarką drze japkę. Załatwiła zamek w bluzie wnuka, a przed chwilą nakryłam ją jak sie dobierała do kolejnego ciucha. Maniaczka jakaś czy co ?
Trochę zjadła , ona by się już nadawała do DS,ale podejmę co do terminu po weekendzie. Jest przeurocza.

[terierfanka]

kruszyna biedna :( a może ona by mogła dostać Convalescence Royala? to taki skoncentrowany napój się robi, może by przełknęła pół łyżeczki podane strzykawką? Karoliny Bros to dostawał przy krwotocznym zapaleniu jelit

[Ewanka]

Biedna malutka :( .......... kciuki zaciśnięte non stop!!!

[memory]

Nie wiem, czy pomogę.

Mam niejadka, jak się okazało chorego na wątrobę.
Był czas, że wyglądało to jakby miała jadłowstręt, anoreksję.
Czasem torsje, koo luźna, nieuformowana, brzydka.

Mój sposób, który się sprawdził.

Kawałeczek kurczaka z kosteczką, (ja brałam 'pałkę') kawałek marchewki, pietruszki, pora i selera, łyżka ryżu. Ugotować tak, by ryż się prawie rozgotował.
Mięsko wyjąć i obrać, zostawić seler i marchewkę, pietruszkę i por wyrzucić.
Ryż przelać przez sitko, ale nie odciskać, żeby pozostał dość mokry.
Włożyć ryż do pojemniczka, dodać obrane mięsko, marchewkę i seler i zmiksować na gładki i luźny przecier.
Jak dla niemowlaka :)
Można podawać pipetą, strzykawką.
Ja sadzałam mała obok siebie blokując trochę by nie mogła czmychnąć i podawałam malutką plastykową łyżeczką - lewa ręką, dwoma palcami obejmowałam pyszczek i naciskając lekko po bokach otwierałam to pysio, prawą wkładałam ciepłą pastę - po odrobinie.
Półpłynną pastę trudno wypluć, nie ma jak podważyć językiem, mojej artystce się to nie udawało i musiała połykać.
Później dodawałam witaminy i odrobinę surowego masła, by witaminy miały się w czym rozpuszczać.
Nadal podaje małej takie ciepłe śniadanie, czasem wzbogacam łyżeczką royal canin convalescence support instant.

Może trzeba spróbować?

[Poker]

Mojego kota tak karmiłam przez 7 tygodni.
Przy próbach nakarmienia Dusi pojawiają się wymioty.
Mam wrażenie jak pisałam ,że ona ma chore nie tylko jelita ,ale cały przewód pokarmowy i teraz tak myślę ,że boli ją przełyk i dlatego ma problem z połykaniem.
Idę nagotować jej siemię lniane i spróbuję poić ją klejem.