sernik7 Posted April 24, 2007 Posted April 24, 2007 ...ale od początku....moja dalmatynka ma rok i 8 miesięcy, te ostatnie 8 jest u nas. Poprzedni właściciel - miły studenciak pozwalał jej na spanie w łóżku, ciągnięcie na smyczy i jedzenie prawie ze stołu...Od kiedy ją mamy - ja i mój mąż jest znacznie lepiej :) Nie dostaje od nas jedzonka ze stołu, wytrwale uczymy ja nie ciągnąć na smyczy i nie zżerać wszelkiego badziewia z ziemi na spacerach. Sunia jest przekochana, przytulasta i szybko się uczy, byliśmy na szkoleniu I stopień - bardzo nam się podobało i pomogło w poznaniu psiaka ;). Nie wiem na ile taka informacja jest ważna, ale zostaje sama w domu - po 8 godzin, nic nie niszczy, nie wskakuje na fotele jak położę tam gazetę - nie lubi szelestu i to najlepszy sposób :), nie hałasuje - śpi po prostu. Popołudniami jesteśmy z nią co najmniej 2-3 godziny na dworze, socjalizujemy z innymi psiakami i ludźmi...no i około 20 - 21 piesa usypia i skubaniec wstaje o 5 rano!!!! Jak się wciśnie do łóżka..czasami tak że nie zauważamy, to śpi dłużej, ale jak śpi na swoim miejscu pod naszym łóżkiem to jest na nogach bladym świtem i zaczepia nas, popiskuje...i nie jest to spowodowane pilną potrzebą zrobienia siusiu...Staramy się zawsze reagować jak wskoczy do łóżka, każę jej wracać na miejsce i wraca..siedzi tam i piszczy ...Macie jakiś sposób na oduczenie ją tego?? Domyślam się że chce być blisko nas, zazwyczaj ładuje się w środek...ale przecież nie pozwolę jej na spanie w łóżku, a tym bardzie wykończę się wstając codziennie o 5.....Bardzo proszę o wskazówki jak temu zaradzić???? Dodam tylko że uwielbiam tą psinę, i dzielnie wstaję ...ale może da się coś z tym zrobić ;) Aha, jeszcze jedno, na spacerach biega i szaleje, ale po powrocie jest grzeczna, siedzi albo leży, także nie jest złośnikiem, nie wariuje w naszym 50 metrowym mieszkanku... Quote
kasia124 Posted April 25, 2007 Posted April 25, 2007 hmm a w sumie dlaczego pies nie moze spac z wami w lozku? ja na poczatku tez walczylam z figa zeby nie wlazila, ale pozniej jakos samo przyszlo i teraz niewyobrazam sobie jak mozna zasnac bez psa w lozeczku:) czasami tez tak robi ze spi u siebie i o 4 rano zaczyna drapac lapa w lozko i spacery po pokoju, wystarczy ze ja zaprosze do lozka i mam swiety spokoj chocby i do 11. mysle ze takie zapraszanie psa nie zepsuje go a bedzie milo we 3 :) Quote
lady_m Posted April 25, 2007 Posted April 25, 2007 Moja mama tez byla zatwardziala przeciwniczka- na fotleach, lozkach i kanapach pies niet. Ale... Troszke sie pozmienialo i jedyne miejsce gdzie Oszinajowi nie wolno wchodzic to lozko rodzicow. Ale dizewczynka jest grzeczna na puchatych mebelkach, a jak tak slodko lezy to szkoda jej wyrzucac ;) Ale raczje nie spi z nami w nocy, bo zwyczjanie, jak kazdej akicie jest jej za goraco ;) Szczerze mowiac to nie wiem, jak zaradzic Twojemu problemowi. Masz juz duzego psa, a ja mam doswiadczenia tlyko ze szczenieciem... Ale moja diablica tez rano potrafi obudzic... z nudow (szczegolnie jak nocujemy poza domem). Moze sprobuj wychodzic jak najpoizniej sie da z psinka na spacerek wieczorem? Nie pzowolcie jej tak szybko usypiac? A moze troche zaciecia i jej tak latwo nie ustepuj i nie wstawaj? Mysle, ze ktos bardziej doswiadczony ci cos podpowie ;) Quote
sernik7 Posted April 26, 2007 Author Posted April 26, 2007 Dzięki z odpowiedzi :), wiecie..mi zbytnio piesa w łóżku nie przeszkadza, mężowi troszkę bardziej :), poza naszym łóżkiem leży i siedzi gdzie chce, zazwyczaj na kanapie, fotelach. Ale późniejsze zasypianie to chyba dobry plan, spróbujemy :). Pozdrawiamy i pieski i właścicieli :):):) Quote
puli Posted April 26, 2007 Posted April 26, 2007 Przetrzymanie jej do późna bez snu to najlepszy sposób. Jak burkom późnym wieczorem urządze wyczerpującą przebiezkę z treningiem posłuszeństwa to spia jak niezywe dopóki nie wstanę. Twoja suczka po prostu nie ma co robić. jest wypasiona, wyspana to jej sie nudzi. Wysiłek umysłowy jest bardzo meczacy. Zaaplikuj jej wieczorne zajecia spacerowe i domowe (szukanie czegos, nauka nowych komend itp). Oprócz tego mozesz ja nauczyć, zeby Was niepokoiła dopiero na dźwiek budzika. Nastawiaj go najpierw np na 5.15 i wstawaj gdy zadzwoni.Wczesniej nie reaguj na psie molestowanie. Kazdego dnie nastawiaj budzik na troszkę późniejsza porę. Psisko szybko złapie w czym rzecz i dopóki nie usłyszy dzwonka to nie przylezie. Quote
sernik7 Posted April 30, 2007 Author Posted April 30, 2007 macie rację, późniejsze zasypianie to chyba jedyny sposób ;), przynajmniej na nią działa ;) co prawda na dźwięk budzika już wcześniej się nauczyła reagować, bo ją ignorowaliśmy do momentu aż zadzwoni, ale cwaniara siedziała grzecznie do tego czasu...i wpatrywała się intensywnie czy otworzyłam już oczy czy nie ;)...no, ale jesteśmy na dobrej drodze ;) dzięki za odpowiedzi, pozdrawiamy serdecznie Quote
stupid-girl Posted May 2, 2007 Posted May 2, 2007 że się dopiszę - dzieki Puli za pomysl - ój niuf tez ma manierę ''nudzenia sie'' ok 5.15, mimo, że wychodzę z nim po 23. tyle, że z nim jakiś wieczorny intenstywny trenig trudno przeprowadzić bo to leniwa bestia jest i ożywia się tylko na widok jeziora:razz: ale z budzikiem sprobujemy - zauwazylam, ze ares lubi pewne schematy (koniec spaceru->siad->łapa->wycieranie) i tak latwo sie uczy wiec moze rytual budzika tez polubi:) Quote
puli Posted May 2, 2007 Posted May 2, 2007 Moje psy juz doszły do nastepnego etapu. Pojeły mianowicie, ze dzwonek budzika wcale nie musi oznaczać, ze pani sie ruszy z legowiska:evil_lol:. Na budzik jedna "wydelegowana" przychodzi i melduje mi nosem ze trzeba wstać, ale czasem pacam budzik, wusuwam ręke i miziam kudłę w podziece za pobudke i spimy dalej :evil_lol::evil_lol:. Ostatni spacer ( męczący) maja bardzo późno, kolacje też, wiec jak trzeba czasem wczesnie wstac to sa wręcz oburzone i zdegustowane. Gdybym spała do 10 to wcale by mi nie przeszkadzały.Kochane misie :p Quote
stupid-girl Posted May 3, 2007 Posted May 3, 2007 [quote name='puli']Gdybym spała do 10 to wcale by mi nie przeszkadzały.Kochane misie :p[/quote] Zazdroszcze:evil_lol: :evil_lol: :evil_lol: Ares budzi sie rano - szybkie sioo i koo, żarełko i.... spi dalej:diabloti: Quote
sernik7 Posted May 4, 2007 Author Posted May 4, 2007 Witajcie...u nas się troszkę poprawiło ;)..ale doszłam do wniosku, że zamiast tym denerwować po prostu wstanę i pójdę pobiegać :lol: Pies będzie szczęśliwszy, a i mi nie zaszkodzi :)....:mdrmed: Jak by nie było jedyną niezawodną metodą na dłuższe spanie w weekend jest wpuszczenie piesa pod kołderkę :sleep2:. Quote
kasia124 Posted May 5, 2007 Posted May 5, 2007 hihi widze ze ktos tu poszedl za moja rada :) :multi: Quote
Perfetia Posted May 14, 2007 Posted May 14, 2007 A czy ktoś może wie, ile tak na prawdę powinien spać w ciągu doby zdrowy dorosły pies? Tzn. ile snu potrzebuje? Ostatnio słyszałam historie jakoby 18h z 24. To strasznie dużo! :crazyeye: Czy w ogóle są jakieś badania na ten temat? Szukałam na dogo, ale nic nie znalazłam, jesli jest gdzies wątek na ten temat, byłabym bardzo wdzięczna z link. Quote
Bzikowa Posted May 21, 2007 Posted May 21, 2007 Po 18 to koty śpią :P Myślę, że pies to tak z 12.. zależy też czy jego energia jest pożytkowana. Bo jak czasem nie pójdę na dluższy spacer z psem wieczorem tylko na chwilę to też mnie budzi wcześnie rano... Najlepszy sposób to psa zmęczyć :D I on będzie szczęśliwy i właścicie będzie miał trochę spokoju. Quote
Blow Posted May 21, 2007 Posted May 21, 2007 to prawda... ale mój Qndzio jest taki koffany;)że zazwyczaj śpi tyle,ile ja.jeśli się obudzi i zacznie się szwendolić po mieszkaniu,ja go wołam do łóżka,mówię,że jeszcze za wcześnie,jeszcze śpimy,czy coś w tym stylu i on zupełnie tak jakby rozumiał co do niego mówię,idzie z powrotem do wyrka :diabloti: :sleep2: Quote
Perfetia Posted May 25, 2007 Posted May 25, 2007 Moja Zuza jest taka kochana, że kiedy jej mówię, że jeszcze śpimy to przeciąga upazurzoną łapą po mojej twarzy. :angryy: I to z reguły dokładnie 10 min przed budzikiem. :crazyeye: Nie wiem, skąd ona wie, ża za 10 min będzie dzwonił, jest niezawodna, niezależnie od tego, na którą godzinę jest nastawiony budzik. Z Zuzą jestem codziennie w sumie 3h na spacerze, ma kontakt z innymi psami, ludźmi itd. Ale ponieważ dużo pracuję, mam okropne wyrzuty sumienia, że pies się nudzi w ciągu dnia. Przed moją pracą idziemy na godzinny spacer. Kiedy Zuzia jest sama nie niszczy, nie szczeka itd., śpi sobie spokojnie, czasami jak przychodzę, to pies jest straaasznie zaspany i wstyd jej okropnie, że taka nieprzygotowana na moje przyjście. Ale w ciągu tygodnia dziennie śpi w sumie (razem z nocą) 16 godzin. I zastanawiam się, czy to nie za dużo? Paranoja? :shake: Quote
makacja Posted May 26, 2007 Posted May 26, 2007 No mój Ares to dopiero jest uregulowany ;) punktualnie o 20:00 kladzie sie do łóżka i nie ma psa. Później wychodzimy z nim jeszcze raz na spacer, bo inaczej wiadomo jak to się kończy ... pobudką o 5:00 :P Mój poprzedni piesek z kolei był wielkim śpiochem, spał ze mną w łóżku of kors i potrafił tak przespać od 22:00 do 11:00. Niekiedy sama chciałam już wstać, mówie mu "Misiu wstajemy, na polko idziemy" a tu tylko brzuszek mi sie wystawiał do głaskania i było słychać wielkie ziewnięcie ... :) I jak takich mordek nie kochać?? :D Quote
Aserath Posted June 1, 2007 Posted June 1, 2007 hehe, moja poprzednia psina, która teraz mieszka z rodzicami, to była śmieszna, jak parę razy ja musiałam wstać o 5 rano, i zapalałam światło, to parskała, patrzyła z wyrzutem , prrzekręcała się i szła spać dalej :mdrmed: A teraz moja Luna, to wstaje razem z moim budzikiem i siedzi przed łóżkiem grzecznie i czeka aż wstanę :) Kiedyś przeczytałam, że pies może nawet przesypiać do 80% doby. Dużo, nie? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.