patusia55r Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Witam,mam 5 miesięcznego płochacza niemieckiego.Nie potrafi chodzić na smyczy gdyż ją gryzie więc wypuszczam go ze smyczy żeby sobie pobiegał i się zmęczył.Problem w tym że biega do innych psów,wiem że każdy szczeniak tak robi ale boję się o niego.Dzisiaj jak z nim już szłam do mojego bloku to obok szedł pan z psem,oczywiście mój pies do niego poleciał ale niestety nie każdy pies jest miły,mój pies nie gryzie ale często spotykam takie psy do którego mój pies leci które są niestety nie miłe i potrafią nawet zawarczeć lub ugryźć.Nie wiem ,co ja mam teraz zrobić? :placz: Quote
katasza1 Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Pierwsza rzecz to nauczyc psa chodzic na smyczy. Nie pozwalaj mu jej gryzc, zamiast tego nos ze soba zabawki i nimi sie z nim szarp. kij z psami ale on moze wpasc pod samochod. Quote
Domnia Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Na początku piesek musi przełamać lęk przed smyczą. Zakładaj mu ją w domu, niech się przyzwyczai. Kiedy piesek już przestanie się bać smyczy trzeba nauczyć go grzecznego chodzenia przy nodze. Przydadzą się smakołyki. Zachęcaj nimi pieska, żeby szedł w twoją stronę. Nie puszczaj szczeniaka samopas - bo wpadnie pod samochód, albo zrobi sobie inną krzywdę... Jeśli chcesz mu dać trochę swobody - to najbezpieczniej by było gdybyś puszczała go na terenie ogrodzonym. Quote
patusia55r Posted April 8, 2013 Author Posted April 8, 2013 Dzięki za radę,tu obok mojego bloku niestety nie ma terenu ogrodzonego :( Quote
Domnia Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 To może go lepiej nie puszczaj - przynajmniej na razie, do czasu kiedy nie opanuje chodzenia na smyczy. Szkoda by było psiny jakby wpadł pod koła... :-( Życzę powodzenia! Quote
katasza1 Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 To narazie kup linke dluga (ale na smyczy tez musisz go nauczyc chodzic). Niech biega na lince, a ty bierz ze soba zabawki i smaki na spacery i sprobuj zainteresowac soba psa i sprawdzic zeby spacer kojarzyl mu sie z czyms super od ciebie. Quote
masdamerka Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Ja bym radziła zaopatrzyć się w linkę treningową - idealna do uczenia przywołania :) Skoro pies teraz ucieka, nie chcę martwić, ale w okresie "psiego nastolatka" może być o wiele gorzej.. Quote
klaki91 Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Podstawowe pytanie: co robisz żeby wydawać się najatrakcyjnieszym obiektem spaceru? Jakim tonem wołasz psa, czy wykonujesz przy tym jakieś gesty, czy w ogóle masz jakąś komendę na przywołanie? Co robisz gdy pies do ciebie podejdzie gdy wreszcie uda się go przywołac? Quote
ajeczka Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 No dobrze, nie będę się zezłośliwiać. Najpierw naucz go chodzić na smyczy, potem na lince nauka przywoływania, dopiero potem go puszczaj. Jak spotka agresora, który nie ma oporów wobec szczeniaków nie będziesz miała co zbierać. Znajoma miała taką sytuację z posokowcem bawarskim. Miał 4 miesiące i podbiegł do owczarka który był na smyczy i w kagańcu. Strasznie go zmasakrował, a ona miała jeszcze problemy. Quote
Joven Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 ja moją suczkę (4 letnią, od tygodnia u nas) uczę przychodzenia do mnie na zawołanie, tzn jest na smyczy non stop (automatycznej długiej) i za każdym razem jak ją wołam i przyjdzie, dostaje super smaczka (a jest łakoma na wszystko), 2 dni i sunia przychodzi już za każdym razem, podczas gdy na wstępie ignorowała mnie totalnie i szła przed siebie (na szczescie ze smycza i obroza nie bylo problemu). Jak bede pewna na 100% ze zawsze przyjdzie jak ja zawolam, to ja spuszcze ze smyczy...na razie mam 60% pewnosci, do tego ma cieczke, wiec poczekamy ;) drugi nasz psiak lata bez smyczy, zawsze reaguje na moj glos, niby leci do kazdego psa, ale jak podniose choc troche glos, to wraca do mnie i tylko burczy z niezadowolenia ze nie może polecieć gdzie chce :D Quote
Shilomaniak Posted April 8, 2013 Posted April 8, 2013 Jeśli pies nie słucha Ciebie a smycz ma za obiekt do gryzienia, nie puszczaj go luzem , któryś raz nie zdążysz i tak jak powyżej albo pod samochodem albo zaatakuje go pies. Teraz musisz go nauczyć że wszystko co Ty robisz jest OK, jeśli jest na smyczy i zaczyna gryźć , korekta - fe i "ugryzienie" palcami w kark, tak ja go karciła jego mama, szczyl pamięta jeszcze z gniazda karcenie matki, mało -klaps w tyłek,musi załapać że jego zachowanie nie odpowiada Tobie, może to trwać dłuuuugo, trudno ,musisz się uzbroić w cierpliwość, ale to zaprocentuje w przyszłości, bo jeśli teraz sobie utrwali że może swoim zachowaniem coś wymusić na Tobie, to później będzie tylko pod górkę. Niestety czym skorupka za młodu- w tym wypadku to nie będzie jak u ludzi , inna jest miara działania psa, ale docelowo sprowadza się do tego samego. Pamiętaj smycz to Ty, Ty decydujesz gdzie idziecie, nie pokazuj mu czegoś tak aby się przestraszył, jeśli coś mu nie odpowiada / a lęki mogą się pojawić/ Ty zdecydowanie idziesz , a pies musi iść z Tobą. Piszę o tym również dlatego, że smycz ma dawać psu poczucie bezpieczeństwa, na smyczy jeśli jesteś obok to świat jest ok. Każde właściwe zachowanie będzie nagrodzone smaczkiem i pochwałą / na moją sucz działa opowieść jaka jest piękna i mądra:evil_lol:/ teraz lepiej nam się chadza bez smyczy, a niewłaściwe korekta , zorientuj się co psiur nie lubi i walcz, nie odpuszczaj, 2- 3 miesiące i będziesz miała psa jakiego będzie Ci można zadrościć. Powodzenia Quote
Evodish Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 [quote name='Shilomaniak']korekta - fe i "ugryzienie" palcami w kark, tak ja go karciła jego mama, szczyl pamięta jeszcze z gniazda karcenie matki, mało -klaps w tyłek[/QUOTE] A która matka chwyta swojego potomka palcami za kark? ;) Ani szczenię nie widzi w człowieku matki, ani w palcach nie widzi zębów. To nie jest mały przygłup, który nie odróżnia psich zębów od ludzkiej ręki.. Ta metoda działa, bo każdy dotyk rozprasza psa - ale ten pies nie potrzebuje rozproszenia, tylko opanowania. Ten szczenior jest po prostu podekscytowany spacerem i taki klaps, szczypnięcie czy jakakolwiek interakcja raczej tylko go pobudzi. Chyba, że zastosuje się mocniejszą korektę tak, żeby zabolało - ale to z kolei rozwali całe zaufanie psa do człowieka, które póki co i tak jest bardzo kruche. Może zadziała, a może sprawi że pies będzie się pół dnia chował przed właścicielem - ja nie widzę powodu by podejmować takie ryzyko; są prostsze i mniej konfliktowe metody. Co do samego problemu - po pierwsze zgadzam się z przedmówcami, że puszczanie psa luzem może się skończyć tragedią. Lepiej kupić długą linkę i ćwiczyć sobie przywołanie na spokojnie. Po drugie - naucz psa kilku prostych komend, jak "puść" i "równaj" i wykorzystuj je na spacerze. Jak będzie szedł na luźnej smyczy, to nie będzie szarpał smyczy - a nawet jeśli, to pomoże komenda "puść". To nie jest trudne,nawet u takiego malucha - tylko trzeba trochę samozaparcia. Jeśli to za dużo - staraj się chociaż uspokoić psa. Naucz go cierpliwości, najlepiej ćwiczeniami z odroczoną nagrodą (przykładowo nakręcasz go na zabawkę, zostawiasz ją dwa metry dalej po czym ćwiczycie posłuszeństwo zanim pozwolisz mu podejść do zabawki i bawić się dalej). Uspokój go jeszcze przed spacerem, żeby Wasze wyjście nie wyglądało jak latanie za psem. Ty masz smycz, Ty jedna umiesz otwierać drzwi. Wydaj mu proste siad czy waruj przed drzwiami, niech siedzi nawet przy otwartych drzwiach i czekaj, aż się uspokoi, dalej idzie na luźnej smyczy. Zerwie komendę, pociągnie - cofasz się, zamykasz drzwi, dajesz pół minuty na ochłonięcie. To nie tylko trochę go uspokoi, ale też nauczy zwracać na Ciebie uwagę, wypracuje autorytet. Na spacerze tak prosto nie będzie, ale jak wyjdziecie spokojni, to łatwiej będzie go opanować. Daj mu też coś, co może sobie szarpać - na przykład aport jutowy, niech go sobie niesie. A jak szarpnie smycz - zatrzymaj się, przydepnij ją nogą i odwróć się tyłem. Na zasadzie - jak chcesz tak iść, to nigdzie nie pójdziesz. Jak puści - chwalisz, i idziecie dalej. Sposobów jest mnóstwo, ale te na ogół wystarczają :) Quote
Shilomaniak Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 Miałem sukę sznaucera olbrzyma, jak się małe osły za bardzo rozbrykały to mamuśka karciła łapiąc delikatnie za kark, to wystarczało, był spokój. Ja palcami ogólnie piszę , trudno żeby autorka wątku łapała szczyla zębami- chociaż byłoby fajnie, ale każdy zwierzak, niezależnie czy to pies, kot czy szczur reaguje na "uderzenie' w skórę karku, to nie tylko służy do przenoszenia,ale również do reprymendy. Oczywiście że szczyla trzeba wyciszyć, dając mu jakieś rozsądne zajęcie,ale ja piszę o sytuacji w której pies jeszcze nie wie że zabawa z pańcią jest lepsza od wariacji Quote
Beatrx Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 pies Ci gryzie smycz, bo się przeraźliwie nudzi i chociaż w ten sposób próbuje się rozerwać. masz szczyla rasy pracującej to z nim pracuj, dawaj mu zajęcie a nie spacerki wokół bloku. ucz go komend, posłuszeństwa, siad/waruj/stój w miejscu, na odległość, z marszu, równaj, noga, aportowanie, szukanie zgubionych przedmiotów i przede wszystkim bezwzględne przywołanie. spróbuj uwarunkować psu gwizdek i jego używać. i baw się z tym psem, weź ze sobą chociażby kawałek starej szmaty i to tym się z nim przeciągaj, a nie smyczą. jak go puszczasz luzem to oczy naokoło głowy, odwoływanie wcześniej niż on zobaczy obiekt, do którego może chcieć podejść i nagradzanie, jakby zrobił nadzwyczaj trudną sztuczkę i sprawił Ci olbrzymią radość. i jak jest bez smyczy to dawaj mu cały czas zajęcie i co chwila ćwicz przywołanie i nagradzaj albo żarciem albo zabawą. Quote
Evodish Posted April 9, 2013 Posted April 9, 2013 [quote name='Shilomaniak']Miałem sukę sznaucera olbrzyma, jak się małe osły za bardzo rozbrykały to mamuśka karciła łapiąc delikatnie za kark, to wystarczało, był spokój.[/quote] No pewnie, bo to normalna reprymenda. Ale my nie jesteśmy psami, i nasi pupile doskonale o tym wiedzą. Z tego prostego powodu podana przez Ciebie metoda nigdy nie zadziała z podanych przez Ciebie względów. Może zadziałać, ale z innych - przy czym wiąże się to z ryzykiem nieporozumienia i w konsekwencji - utraty zaufania psa. [quote]każdy zwierzak, niezależnie czy to pies, kot czy szczur reaguje na "uderzenie' w skórę karku, to nie tylko służy do przenoszenia,ale również do reprymendy.[/quote] Oczywiście. Reaguje też na uderzenie pełną dłonią, nogą, głową, zabawką, smyczą a nawet gumowym dildo, coby być nieco bardziej kuriozalnym ;) Można go też pacnąć w ogon, głowę, grzbiet, nogę i bok, a nawet dziób u ptaków- odniesie to identyczny skutek - zwierzę skieruje uwagę na uderzającego. Bynajmniej nie dlatego, że tak robiła ich matka, tylko dlatego, że dotyk powoduje pobudzenie receptorów, których pobudzenia zwierzę się nie spodziewa w danym momencie - co sprawia że sprawdza, co się dzieje. Silne uderzenie powoduje ból - więc zwierzę tym bardziej sprawdza, co się dzieje. My też tak robimy - jak mnie ktoś znienacka pacnie w kark jak pracuję to też się obrócę. I wcale nie dlatego, że tak robiła moja matka ;) Tylko powtarzam - ten pies nie potrzebuje rozproszenia, bo nie jest zafiksowany - potrzebuje ukierunkowania pracy. Quote
Karilka Posted April 10, 2013 Posted April 10, 2013 ...czyli zamiany pracy w postaci gryzienia smyczy na np. naukę prostych komend czy aportowania. Puszczanie luzem jest w tym przypadku niebezpieczne Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.