Jump to content
Dogomania

~~ Ta maleńka Sepia JUŻ W DOMU STAŁYM! Inka33 dziekujemy!


malagos

Recommended Posts

Przepraszam, zupełnie nie jestem w nastroju do "opowieści"... :shake:

Niestety brzucho dziś wygląda znów gorzej, ranka się mocno paprze, jest jakby obrzmiała (nie wiem, jak to nazwać), a to zgrubienie pod skórą jest (moim zdaniem) wyraźnie większe... :( Jutro pójdziemy do dr Gugały (nie wiem, na którą będzie zmianę) lub może wcześniej gdzieś indziej...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

[quote name='inka33']Przepraszam, zupełnie nie jestem w nastroju do "opowieści"... :shake:

Niestety brzucho dziś wygląda znów gorzej, ranka się mocno paprze, jest jakby obrzmiała (nie wiem, jak to nazwać), a to zgrubienie pod skórą jest (moim zdaniem) wyraźnie większe... :( Jutro pójdziemy do dr Gugały (nie wiem, na którą będzie zmianę) lub może wcześniej gdzieś indziej...[/QUOTE]
Kurcze, może to nic złego....
Incia, masz może w domu octenisept ? Warto posmarować rane skoro się paprze, to bardzo dobry środek

Link to comment
Share on other sites

nie mam pojęcia, dlaczego tak to się długo ciągnie. Szwy jak szwy, nici zawsze te same lekarz używa. Dlaczego u jednych psów goi się "jak na psie", a u innych paprze się tygodniami? Na pewno nie jest to wina pielęgnacji, bo ma super opiekę, moze jakies cechy osobnicze?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='inka33']Przepraszam, zupełnie nie jestem w nastroju do "opowieści"... :shake:

Niestety brzucho dziś wygląda znów gorzej, ranka się mocno paprze, jest jakby obrzmiała (nie wiem, jak to nazwać), a to zgrubienie pod skórą jest (moim zdaniem) wyraźnie większe... :( Jutro pójdziemy do dr Gugały (nie wiem, na którą będzie zmianę) lub może wcześniej gdzieś indziej...[/QUOTE]

Inka, ja wiem, że transportowanie chorego psa to nie jest to co Tygrysy lubią najbardziej, i nie wiem na ile masz zaufanie do Twojego weta - ale może warto pojechać z Sepką do doktora Nutusi, który najwyraźniej jest bardzo bardzo dobry. To tylko taki pomysł z daleka :-(

Link to comment
Share on other sites

Cioteczki, niestety wieści od Sepci mam nie najlepsze... :(

Zaczęło się od tego, że Sepula zrobiła nam dziś pobudkę o 5-tej rano, zwracając prawie nietkniętą kolację...
Chciała też wyjść. Poszedł z nią litościwy TŻ. Zrobiła zdrowego kupala, siknęła i była bardzo zdziwiona, że pora wracać.
Potem było już tylko gorzej... :( Musielibyśmy z nią wychodzić co 20-30 minut, bo wymiotowała i koopkała rozwolnieniowo na zmianę.
Jakoś przetrwaliśmy do 9-tej, sprzątając i próbując drzemać... Jak wyszliśmy do weta, to Sepi była tak słaba, że nie chciała ni kroku pod domem zrobić (na wejście do windy jeszcze jakoś dała się namówić, choć wcale się nie cieszyła na psacerek, jak to zwykle ma już miejsce).

Dr Gugała obejrzał rankę, zmierzył temperaturę zaaplikował jej kroplówkę oraz zastrzyki: p/biegunkowy, p/wymiotny, p/zapalny, p/bólowy i antybiotyk (to już na ten stan zapalny pod skórą jednak). Policzył [B]40zł[/B]. (...więc chyba za same leki...?)

Kazał od ok. 13-tej próbować jej podawać po troszku picia (skoro nie chce wody, to leciutki, odtłuszczony rosołek), a do ok. 15-16 po odrobince samego gotowanego kurczaka. Nadal przykładać Rivonol na rankę 3x dziennie.

Maluta parę łyków rosołku wychłeptała i chyba czuję się ciut lepiej, chociaż jeszcze słabiutka. :glaszcze:
Wymiotow ani kooplala już nie było, więc chyba leki działają.

Antybiotyk ma być powtarzany przez 7 dni - jutro jeszcze w zastrzyku, a potem już raczej tabletki.

Wg niego, w zasadzie najlepiej (!), tzn. najskuteczniej by było ją "pruć", żeby wyciągnąć winowajcę tego zapalenia, i to najlepiej u tego samego weta, który sterylkę robił, ale... sami wiecie... :( Więc bardzo proszę o kciuki za skuteczność antybiotyku...


Sorry, że tak późno piszę, ale co nieco nieprzytomna jestem... :oops:

Link to comment
Share on other sites

Ale czy to znaczy, że tam w środku coś nie halo poszło przy sterylce? Może rzeczywiście lepiej rozpruć i wyczyścić? Miałam taką myśl czy to nie jest uczulenie na nici (bo dość często się zdarza), ale chyba stan jest za poważny na to.
O matko, jakie to szczęście, że Sepcik do kojca nie wróciła...

Link to comment
Share on other sites

Niestety kolejne niedobre wieści... :(

Sepia trochę po 15-tej wypróżniła się (bo nawet nie można tego nazwać zrobieniem kupy) jakby (?)pianą z krwią... :(

Ponieważ nie było już dr Gugały, skonsultowałam to telefonicznie z panią dr z tego gabinetu, bo przecież mają tam wszystko w komputerze.

Zalecenia są takie:
- odstawiamy rosołek (maluta wypiła go 2 razy po kilka łyczków między 13-tą a 15-tą)
- ew. po troszku poimy wodą ze strzykawki
- jedzenia żadnego
- jeżeli więcej już nie będzie ani wypróżniać się z krwią, ani krwawić, ani wymiotować, to idziemy (wg planu) rano do dr Gugały
- jeżeli jednak coś się jeszcze przydarzy, to idziemy do pani dr na podanie leku p/krwotocznego i w razie potrzeby kroplówkę

Wg pani dr, w najgorszym razie to może być krwotoczne zapalenie jelit... :(

Płakać się chce..., i tyle...! :(

Jak mam jej pomóc?!

Link to comment
Share on other sites

Tośka miała krwotoczne zapalenie jelit, ale po maskarycznie silnych lekach. Wymiotowała jakby pożarła w całości wątróbkę drobiową.
Ale tu - skąd to zapalenie? Je same dobrości, żadnych świństw... A stan zapalny nie dotyczy jelit, ale rano pooperacyjnej. Ja jestem głupia jak ciotka w czechach - tak na babski rozum biorę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Nutusia']Tośka miała krwotoczne zapalenie jelit, ale po maskarycznie silnych lekach. Wymiotowała jakby pożarła w całości wątróbkę drobiową.
Ale tu - skąd to zapalenie? Je same dobrości, żadnych świństw... A stan zapalny nie dotyczy jelit, ale rano pooperacyjnej. Ja jestem głupia jak ciotka w czechach - tak na babski rozum biorę...[/QUOTE]
Oprócz standardowego rosołku (z kurczkiem, ryżem, marchewką i maciupką garstką suchego od Malagos), Sepia ostatnio jadła:
- czwartek, piątek, sobota, niedziela - memlała bucika ze skóry wołowej (ten jeden bucik do tej pory ma ubytek ok. 10% z kilku gramów)
- sobota - nie zjadła śniadanka, plasterek dobrej szynki, 5dag surowej wątróbki drobiowej, pół porcji rosołku z dodatkiem kolejnych 5dag surowej wątróbki (najpierw ją dokładnie wyjadła, a potem, po namowach, dokończyła rosołek)
- niedziela - rano do rosołku ćwierć gotowanego jajka,
- niedziela, poniedziałek - memlanie piłki ze skóry wołowej z takimi sprasowanymi wiórkami z tej skóry w środku (nadgryziony wierzch, środka zjadła może z 20%, połowa została, resztę zamiatałam)
- poniedziałek - kilka dag surowych świeżych okrawków z wieprzowiny, chyba też ćwierć jajka gotowanego.

Link to comment
Share on other sites

Zanim zdążyłam dokończyć poprzedniego posta, Sepcia poprosiła o wyjście...
Szybko się zebraliśmy, zniosłam ją, TŻ wyprowadził na trawę (znaczy na śnieg) i niestety wypróżniła się w zasadzie samą krwią. :(
Wróciłam więc się ubrać i po książeczkę, i polecieliśmy od razu do pani wet.

Sepcia miała zmierzoną temperaturę i obadany brzuszek (ranką się pani wet nie zajmowała)
Dostała zastrzyk p/krwotoczny i kroplówkę (jak poprzednio) podskórnie z solą fizjologiczną i glukozą.
Zapłaciliśmy [B]25zł[/B].

Maluta ma nie dostawać nic do jedzenia, również nic do picia nawet, ew. ciut wody ze strzykawki bardziej dla zwilżenia pyszczka niż do napicia, bo ta kropłówka do jutra rana powinna jej wystarczyć...

Tak, jest to krwotoczne zapalenie jelit... :(
Sepi temperaturę ma w normie, "nie śmierdzi" parwowirozą, więc to nie wirus!
Najbardziej prawdopodobne jest, że te wiórki ze skóry wołowej (środek piłeczki) pokaleczyły jej jelita... :(
Tak samo też podejrzewał dr Gugała, jeżeli chodzi o same wymioty i biegunkę.

Krwawienie może się jeszcze utrzymywać ze dwa dni, ale po leku powinno wyraźnie zmniejszać się jego natężenie.

Pozostaje więc na tą chwilę chyba tylko obserwować i czekać na poprawę...

Link to comment
Share on other sites

Na ten moment sytuacja wygląda tak...

- wymioty od 5-tej rano do po 9-tej kilka razy (wizyta u weta), później już nie,
- ok. 5:15 normalna koo, potem biegunkowe do ok. 9-tej (kilka razy), potem (po wizycie u weta) przerwa
- wypróżnienia z krwią: po 15-tej (tel. do pani wet), po 16-tej (wizyta u pani wet), po 18-tej, przed 20-tą (mało), do teraz spokój
- picie: kroplówka ok. 10-tej, 2 x po ok. 30ml cieniutkiego rosołku między 13-tą a 15-tą, ok. 20ml wody ok. 19:30, kilka łyków wody ok. 21-szej

Sepcia oczywiście głównie śpi, drzemie, czasem sobie stęknie, bidna jest strasznie, ale na teraz "nic" jej już nie męczy.
Od ok. 17-tej jest bez fartuszka (pomimo zaleceń, wiem...), ale bardzo jej przeszkadzał (związany luźniej - zjeżdża trochę i groziło zabrudzenie koo, związany ciaśniej uwierał w chwilowy "garbek" po kroplówce i przy zwijaniu się w klębek). Maluta w ogóle się dziś tą ranką nie interesuje, może po prostu na to nie ma już siły, a może lek p/bólowy tak zadziałał... chociaż i tak niewiele się nią interesowała. Nie śpi też dziś na mocno obsierścionym kocyku nakanapowym, tylko na czystym ręczniku i prześcieradle położonych na posłanku. No i jakby mniej cieknie ta dziurka, więc chyba tak jest lepiej... Rivanolem oczywiście przemywałam, jeszcze raz dziś to zrobię.

Jest tak przyzwyczajona do niebrudzenia w domu, że na większość próśb o wyjście za potrzebą ją wynosiliśmy pod blok, żeby nie musiała trzymać i jeszcze tym się męczyć... Tyle, że trzeba pilnować, żeby śniegu nie lizała, bo jeszcze w tym stanie może się angina przyplątać...

Aha, konsultowałam się z żoną kolegi, która jest wetką (chociaż ona bardzo nie lubi nawet radzić, a co dopiero diagnozować zaocznie).
W większości zgodziła się z opiniami weta i wetki (tzn. z tym, co udało mi się jej opisać, powtórzyć), co do diagnozy i co do leczenia w całości.
Jednak wydaje się jej (po moich opisach), że to raczej nie "paździerze" są winne, a raczej to jest bakteryjna sprawa.
Mówi, że gdyby te wołowe wióry Sepci gdzieś utkwiły w żołądku albo jelicie, to by miała raczej na zmianę biegunkę i zaparcie.
No, ale podkreśla, że trzeba wziąć poprawkę na "zaocznośc" porady.

Gdyby Sepia nie zareagowała poprawnie na leki, należałoby jeszcze badaniem wykluczyć parwo (mówi, że trudno o surowicę - ale nie wiem, co z tego wynika i po co by ona miała być...) i babeszję (!), ale na razie nic na taką konieczność nie wskazuje, bo przecież objawy ustępują.

Rety, niech Sepcik już wyzdrowieje, bo ja jestem ledwo żywa, TŻ też nie za specjalnie, a jutro idzie do pracy...
Pewnie ludzkie możliwości są duże, większe niż się wydaje, ale nie chciałabym musieć sprawdzać, jak duże - ze względu na siebie, a tym bardziej na suczynkę, która w tym wszystkim jest taka dzielna i cierpliwa...

Link to comment
Share on other sites

Przelałam 100 zł na Sepcię na pokrycie rachunków za leczenie i leki. Nie starczy nam na żarełko, takie domowe jedzonko, które Inka musi kupić i gotować.
Dziewczyny kochane, chyba musimy poprosić o wsparcie - Sepcia powinna jeść gotowane, kurczaka z ryżem, a to kosztuje.......

[B]Proszę, może ktoś może dać kilka złotych?[/B] Bo jak rozliczyć zakup udka kurczaka i torbę ryżu, marchewki itp?........

Ineczko, trzymajcie się. Będzie dobrze. Wznowimy ogłoszenia i Sepcia znajdzie cudny domek :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malagos']Zapomniałam zapytać, a szelki i smycz doszły?[/QUOTE]
Doszły do mnie....teraz idą do Ineczki ;)

Możesz też wpisać w post rozliczeniowy :)
26,70 - szelki
37,70 - smycz
razem zapłaciłam : 64,40

Link to comment
Share on other sites

Kurczę, moja Tami miała identyczną reakcję po zjedzeniu suszonego ucha świńskiego czy cielęcego! Krwawa biegunka i wymioty. U niej to tym gorsze, że ma moczówke prosta i odwodnienie nastepuje błyskawicznie. Trwalo tydzień zanim jelita sie wygoiły. Od tamtego wypadku nie daje jej takich wynalazków i ogólnie jej przewód pokarmowy traktuje ostrożnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...