dorplant Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 lisica wizja watachy weszacych jedzonko psow ,za toba na spacerku -:diabloti::diabloti: a Hammraty naciskajacy kota lapa-:loveu:swietny dran jeden :loveu:
Nanami Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 [quote name='Nicka*']Ja nie zauważyłam tych owych minusów. Sunia idzie grzecznie, nie skręca się ani nic.[/QUOTE] No jak to, sama sobie przeczysz :razz: Pomysl sobie - jak silnej perswazji trzeba uzyc, by ciagnacy jak parowóz ONek w tak niedługim czasie szedł z własnej woli nagle na luznej smyczy grzeczniusio? Halter ma bardzo mocne oddziałowywanie. Pisze, by ktos czasem nie wyskoczył "halter bezstresowa metoda pozytywnego wzmacniania, a nie to co okropna kolczatka" :lol:
Nicka* Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Nie, na początku pare razy się przejechała że to nie jest dla niej miłe ( ciagnięcie ) po kliku spacerach przestała. I wiem że to naprawde musiało być silne, bo jest niesamowicie uparta, ale nie miałam wyjścia. Używam tego ostrożnie, jeśli sama nie pociągnie, to prawie go nie czuje. Nie będzie tego nosiła wiecznie, bo dużo ćwiczymy, a za pare msc PT.
Axusia Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Za pare mies ? czemu za pare mies a nie teraz ?:cool3:
BeataG Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 [quote name='Axusia']Za pare mies ? czemu za pare mies a nie teraz ?:cool3:[/quote] Nicka ma zapewne na myśli egzamin, a do egzaminu raczej należy się przygotować, nie sądzisz? :cool3:
Nicka* Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Bo PT jest od 7 msc. Mam na myśli szkolenie, nie egzamin.
Axusia Posted December 12, 2007 Posted December 12, 2007 Od 7 miesiecy ? chce Cie dobrze zrozumiec. Twoj szkoleniowiec twierdzi, ze od 7 mies sie szkoli tak ? czy sie myle?
BeataG Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Nicka, Axusia ma rację. To bzdura. W mniejszych miastach, gdzie jest 1 ośrodek szkolenia, faktycznie zdarza się, że nie przyjmują psów wcześniej, co jest totalnym idiotyzmem, ale jak nie ma, to się nie przeskoczy. Ale w Warszawie znam psy, które w wieku 7 miesięcy zdawały egzamin. Więc po prostu poszukaj innej szkoły/innego szkoleniowca.
haniamaj1 Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Cześć Nicka tak z ciekawości chce spytać,gdzie tresujesz Sati?Jesteśmy z tej samej miejscowości stąd moje pytanie.Pozdrawiam;)
Nicka* Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Teraz nie szkolimy się nigdzie. Byliśmy parokrotnie w baritusie na PP. Np. szkoła "cywil" : cytuje :" minimum 8, ale ponizej nie szkolimy." Ale owszem to jest zależne od szkoły tu [url]http://www.tresura.info/szkolenie_grupowe/p_pos.html[/url] od 5 msc. Tyle że poza ciagnięciem juz nie mam z nią żadnych problemów. A szkolenie to nie takie hop siup. Musze najpierw uzbierać.... Szczerze mówiąc myślałam że jesteście inni. Może nie jestem w tej sprawie ekspertem ale wiem co robić, jak będe miała wątpliości to napewno zwróce się do was o rade. Koniec dyskusjii, bo widze że robicie wszystko, aby wytknąć mi błędy. Pozdrawiam.
agis Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Nicka* nikt Ci nie wytyka bledow. Dziewczyny napisaly Ci po prostu, ze szkolienie psa mozna (a nawet nalezy) zaczac wczesniej niz w wieku 7 miesiecy. Juz z 3-miesiecznym grzdylem mozna isc do "psiego przedszkola". Oczywiscie z takim maluchem praca wyglada inaczej niz ze starszym.
Nicka* Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Pisałam że w przedszkolu byłyśmy. Jednak nie zdało to egzaminu w naszym przypadku... PT ją napewno nie ominie.
Axusia Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Nikt błedów Ci tu nie wytyka. Poporstu dzielimy się wiedzą a jesli Ty nie wiesz to chyba lepiej, ze ktoś Ci doradzi ?:cool3: Dziwne te szkolenia .. naprawde. PT to już jakby zaczyna sie w przedszkolu a pozniej jest tylko kontynułacja a jesli ktos nie chce isc na przeczkole to odrazu idzie na PT. Tak jest u mnie ... jednak zawsze poleca sie to przedszkole i ludzie chetnie idą. Dziwne
14ruda Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 [quote name='Axusia']U nas jeszcze lepiej radzili.Zapisałam psa na PT wieku 5 miesiecy.Kolezance poradzili poczekac do skonczenia roku.Ale problemów nie robili.Psy zdały egzamin w wieku 8 miesiecy jako jedne z najmłodszych w grupie.
anika00 Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Witam, mam pytanie o KOLCZATKĘ. Z wielu postów na jakie trafiłam dało się wywnioskować, że kolczatka to jedna z gorszych metod wychowawczych dla psa. Prosiłabym o kilka uzasadnień takiego przekonania. Dzięki kolczatce (tak mi się wydaje) moją Zorkę dało się nauczyć i oduczyć wielu rzeczy. Oczywiście nie przesadzałam, nie wieszałam jej, nie ciągnęłam z całej siły. To były raczej delikatne szarpnięcia. Zaskoczyła mnie na forum taka niechęć do kolczatek. Z góry dziękuję za opinie na ten temat. [url]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d5feca26d174f347.html[/url]
Axusia Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Hmmm, kolce są dla ludzi wiedzących jak je używać. :cool3: ( wow mam dwie łapki :multi: )
anika00 Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Dzięki Axusia. Przyznam, że nie wiem jak używać kolczatki, może jakieś podpowiedzi. Nie wiedziałam że jest do niej jakaś specjalna instrukcja obsługi. Zora jest moim pierwszym psem którego szkoliłam, na zajęciach tak mi radzono, więc tak robiłam. Jeśli można prosić więcej info na temat pracy z kolczatką, będę wdzięczna :-) [url]http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2a85d9a2de858b13.html[/url]
Axusia Posted December 13, 2007 Posted December 13, 2007 Kolczatka przedewszystkim słuzy do korygowania pewnych zachowań. Np. Pies umie już chodzić ale macie problemy z czymś tam to wtedy uzywa sie awersji - kolczatki np zeby nauczyć psa bliskiego chodzenia mozna zastosowac lekkie szarpnięcia. W przypadku mojego Kundelosa:loveu: sie sprawdziło. Kolczatka przedewszystkim powinna być noszona tuż za uszami i dość ciasno. ;) To jakby tyle. No i kolczatke nalezy uzywac tylko pod okiem fachowcy! - ale mam na mysli naprawde dobrego szkoleniowca:razz: gdyz mozna nią wyrządzić ogromne szkody.
Aga i Eto Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 wg mnie kolczatki powinno się używac na treningu , do korekcji wcześniej już zauczonych zachowań ale nie wykonywanych dość dobrze. Nie może być uzywana po prostu na spacery czy coś w tym stylu bo nie zda egzaminu. Nicka.. wiesz ja tez mam halter .. i ciągnącego jak parowóz ONa... na początku sądziłam jakie to super urządzonko ale teraz zmieniłam zdanie.. na początku było fajnie, pies nie ciągnął i wogóle fajnie .. a potem pies się przyzwyczaił i znowu było to samo .. ciąnął nadal .. do tego okropną niewygodą dla mnie jest ciągła próba zdejmowania tej obroży uzdowej łapą.. a eto ciągle to robił.. teraz to już na dobre chodzimy w kagańcu.. wogóle najlepiej prowadza mi się psa na szelkach.. mam wrażenie że i jemu jest lepiej.. zwykle mam i szelki i obroże.. a szelki mam z uchwytem.. i jak mijam jakiegoś dźiamgola.. to go za ten uchwyt trzymam i tez jest dobrze.. a tak wogóle to już się przyzwyczaiłam że ja nie wychodze a wylatuję z klatki.. że w drodze na pobliskie polę albo park to ja lecę nie idę itd. ale jak wracam to Ecik idzie ładnie przy nadze na luźnej smyczy :) ja żeby iśc z psem na spokojny spacer najpierw szybkie bieganko na 2 piłki i moge spacerowac spokojnie do woli bez ciągnięcia..
asher Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 [B]Nicka*,[/B] ależ nikt cię nie napada, nie odbieraj tego w ten sposób :) Krytykujemy tylko szkoleniowców, którzy szerzą takie idiotyczne poglądy, jak ten, że psa się szkoli od pewnego wieku. [U]Bo to jest nieprawda[/U]. Wiedza na temat psów idzie naprzód, w tym również na temat szkolenia. Niestety nie wszyscy szkoleniowcy idą z duchem czasu, niektórzy bazuja na informacjach, które zdobyli kilkadziesiąt lat temu na kursie, jeszcze inni w ogóle żadnych kursów nie kończyli... Ja, gdyby mi szkoleniowiec powiedział, że PT robi się dopiero od 7 miesiąca wiałabym gdzie pieprz rośnie! :scared: Bo obecnie psy zaczyna się szkolić już w momencie kiedy kończą kwarantannę. Jasne, to nie jest "formalne" szkolenie, tylko nauka poprzez zabawę z psem - ale dająca podstawy pod przyszłą pracę. Technikę szkolenia zmienia się wraz z postępami w szkoleniu i dojrzewaniem psa, a te sprawy są bardzo indywidualne i nie da się odgórnie ustalić, w jakim wieku pies jest gotowy na "poważniejsze" szkolenie. Co więcej, jeśli się psa zaczyna szkolić dopiero od, powiedzmy 7 miesiąca, to takie szkolenie polega nie na nauce, a raczej na oduczaniu złych nawyków. Co jest o wiele bardziej pracochłonne i trudniejsze. I zazwyczaj stanowi znakomite usprawiedliwienie dla stosowanych przez "szkoleniowca" przedpotopowych metod szkolenia :angryy: Ayshe wklejała sporo linków do filmów, gdzie pokazane jest jak wspaniale potrafią pracować kilkunastotygodniowe szczylki :loveu: Poszukaj ich sobie, pooglądaj. Co do szkoły "Cywil"... Nie znam ich, nie znam też nikogo, kto szkolił tam psa. Ale jakos nie mam przekonania. Delikatnie mówiąc :roll: Swego czasu reklamowali się na forum owczarkowym, jako szkoła, w której instruktorami są emerytowani trenerzy psów słuzbowych z Sułkowic. Taki chwyt marketingowy dla wszystkich ludzi, którzy mają wyidealizowany obraz serialowych Szarika i Cywila - a sami nie bardzo się znają na szkoleniu. Po pierwsze trochę się pojęcie o szkoleniu zmieniło, odkąd emerytowana kadra z Sułkowic kończyła kursy :roll: A po drugie profesjonalne szkolenie psów policyjnych nijak ma się do szkolenia cywilnych psów towarzyszących :shake: A możesz napisać co konkretnie znaczy, że przedszkole "nie zdało u was egzaminu"?
Nicka* Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Dziękuje, już rozumiem. Jak najszybciej się da zaczniemy kurs. Co do przedszkola, to byłyśmy jakis czas po wszystkich szczepieniach. Na 2 lekcjach, wiem że to za mało żeby cokolwiek móc o tym powiedzieć. Sunia była bardzo zaoferowana psami i za Chiny nie chciała pracować, była ciagle rozkojarzona, ciagneła do ludzie, psów. Grupa była duża, ja nie potrafiłam sklupić psa, szkoleniowiec również. Próbował nakłonić ją do siadania, nie udało się i poszedł zostawiając mnie z psem z którym wówczas nie potrafiłam sobie poradzić ( jedyną radą było to żeby przed dzień szkolenia ostanie jedzenie dostawała o 15.00 ) Nie mam zalu bo nie byłam tam jedyna, ale poprostu nie miało to sensu. Nawet na dworzu(bez psów ) miałam spore problemy z konaktem. Musiałam najpierw sama poznać psa i dlatego uczyliśmy się w domu i na podwórku. I tak nauczyła się bardzo wiele, i na tym napewno poprzestaniemy. Jeszcze co mi nie pasowało, to brak sprawdzania szczepień u psów, ale to detal, bo być może robili to po zapisywaniu się... Nie wiem, czy decyzja była słuszna, może troche więcej wytrwałości i by było lżej, ale nie miałam siły. Za dużo nerwów...
asher Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Nicka*, na szczęście w Warszawie jest naprawdę spory wybór psich szkół. Poczytaj, popytaj, i... do roboty :) ;)
mimoza Posted December 14, 2007 Posted December 14, 2007 Ja też kupiłam swego czasu Baltowskiemu halter. Postanowiłam go założyć w drodze na tresurę, bo skubaniec z chwilą wyjścia zamieniał się w samolot odrzutowy z turbo doładowaniem, a ja frunęłam za nim, A że na tresurę popylałam autobusikiem, to chciałam dojść do autobusu z godnością :cool3: Balto przez całą drogę do przystanku rzucał się na ziemię co parę metrów próbjąc zedrzeć z pyska uprząż. Z godności zostało goocio. Ale osiągnęłam niechcący zupełnie co innego. Od tego czasu Balto zupełnie zaakceptował kaganiec :evil_lol::evil_lol::evil_lol: A jeśli chodzi o szkolenie, to asher ma rację. Na początku jest to forma zabawy, kształtująca pożądane zachowanie psa, zacieśniająca więź między psem i przewodnikiem. Ja miałam szczęście, bo Balto pochodzi z hodowli prowadzonej przez szkoleniowców (ich suki mają przynajmniej IPO3, a zwykle więcej), więc Balto już od 6 tygodnia "jeździł" na szmacie, czyli miał zabawę w przeciąganie się kawałkiem skóry. Dodatkowo dbano o socjalizację z różnymi innymi zwierzętami, ludźmi (dziećmi, osobami starszymi też). Z Balto zaczęłam chodzić na szkolenie jak miał 12 tygodni. Niestety nie trafiłam do najlepszej szkoły i miałam podobny problem, co Nicka. Kwitłam jak ostatnia łajza ze szczeniakiem pomiędzy dorosłymi psami, a szkoleniowiec nie dostosował dla mnie ćwiczeń. Bo przecież to nie tylko pies się szkoli. Przede wszystkim szkoli się przewodnik. Najważniejsze są chęci mające odzwierciedlenie w regularnej obecności na zajęciach. NIcka, nie martw się, poszukaj szkoły, w której zauważą młody wiek twojego psiaka i podejdą do sprawy indywidualnie ;)
anika00 Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 Axiusia, Aga i Eto, dziękuję za wytłumaczenie. Teraz jestem spokojniejsza, bo tak właśnie dotąd robiłam: pod okiem specjalisty podczas zajęć, no i ewentualnie na spacerach gdzieś gdzie mogła rzucać się na auta. Krzywdy jej raczej kolczatką nie wyrządziłam. Ulżyło mi ;-)
Nicka* Posted December 15, 2007 Posted December 15, 2007 Dziękuje wam bardzo. Zastanawiałam się też nad szkoleniem indywidualnym, ale obawawiam się, że Sati poźniej tego nie powtórzy przy warunkach rozpraszających w jakich pies jest uczony na szkoleniu grupowym... Zależy mi żeby ją nauczyć bezwzględnego posłuszeństwa. A halter nosze w kurtce. Zakładam jej tylko gdy nie mam czasu na ciągłe stawanie. Kupiłam go z myślą o mamie, która w przeciwieństwie do mnie idzie zawsze za ciągnącym psem, dlatego jest jej coraz ciężej.
Recommended Posts