_dingo_ Posted February 6, 2004 Posted February 6, 2004 Co sądzicie o posiadaniu boksera jako pierwszego psa ? Ujdzie, czy nie bardzo ? Czytałem, że boksery bywają uparte i miewają specyficzne podejście do realizacji wydawanych im poleceń... Czy to prawda ? Jaka jest u nich tendencja do dominacji w porównaniu z innymi rasami psów ? Quote
hohufka Posted February 6, 2004 Posted February 6, 2004 dingo, boro jest moim pierwszym psem, mam go już prawie od roku :D i nie zamieniłbym go na żadnego innego psa. Początkowo też miałem takie obawy jak Ty, bo też dużo czytałem o boksach, zanim się na nie zdecydowałem. Teraz wiem, że wybór był słuszny, chociaż początkowo wahałem się, czy sobie z nim poradzę. Czy boksery bywają uparte i posiadają specyficzne podejście do realizacji wydawanych im poleceń Trudno na to pytanie odpowiedzieć komuś, kto ma pierwszego psa i w związku z tym nie ma odpowiedniego porównania do innych ras, ale z moich obserwacji wynika, że to zależy w największym stopniu od tego czy umiesz ułożyć psa i potrafisz być konsekwentny. Ja nie zawsze potrafię, w związku z tym boro czasami próbuje przeforsować swój punkt widzenia :wink: Ale pracujemy nad tym. W każdym razie jeśli chcesz się zdecydować na boxa i to ma być Twój pierwszy pies to polecam :) Quote
Marta !!! Posted February 6, 2004 Posted February 6, 2004 Ja miałam wcześniej psy ale jamniki totez one nie sprawiały zbytnich problemów.. Nawet gdyby chciały dominowac to i tak przy tak małej posturze nie bardzo mogłbyby coś wskurac.. ;) Graf jest moim pierwszym duzym psem,bokserem i mogę śmiało stwierdzić,zę nie sprawia kłopotów wychowawczych typu próby dominacji czy brak reakcji na polecenia.. Owszem, jak każde szczenie czasem nie przychodzi na zawołanie podczas spaceru ale nigdy nie trwa to długo i wiem,ze mi np. nie ucieknie.. Myslę,ze jeśli tylko poczytasz trochę mądrej literatury, pogadasz z ludzmi którzy tę rasę już znają by się teoretycznie przygotować na przyjęcie psa to nie powinno być problemów.. :) Quote
Aireedhelien Posted February 7, 2004 Posted February 7, 2004 rosi jest moim pierwszym psem. w teorie dominacji nie wierze wiec nie moge odpowiedziec ci na pytanie czy ma sklonnosci do dominacji. z tego co zaobserwowalam u rosi to boksery sie troche indywidualistami, maja wlasne zdanie, jednak jak sie dobrze psa uklada to nie sprawia to klopotow - bardziej rozsmiesza. moje zdanie jest takie, bokser nadaje sie na pierwszego psa. chcialbys suczke czy psa? ja mam suczke. nie wiem, obawialabym sie ze pies moze miec az nadto indywidualne podejscie do zycia ;). polecam strone http://kliker.pieski.eu.org/index.html <-- duzo madrych rzeczy i przydatnych w wychowaniu psa. powodzenia a tak z ciekawosci - czy twoj wybor juz padl na boksera??? Quote
_dingo_ Posted February 7, 2004 Author Posted February 7, 2004 Aireedhelien: Co do wyboru rasy - praktycznie tak. Na 99% kupie boksa. Border Collie też jest fajny, ale to jednak rasa pracująca. Jak się przeprowadzę do bacówki i będę mieć stado owiec - to będzie strzał w dziesiątkę. Ten pozostały 1% rezerwuję na tak zwane "nigdy nie mów nigdy" :D Ale ja i tak mam zamiar kupić psa dopiero jak już będzie na dworze ładnie, żeby młody piesek mógł swobodnie uczyć się świata przy ładnej pogodzie i na dworze. W zimę jednak siłą rzeczy człowiek więcej czasu spędza w domu, a i pogoda nie jest zbyt sprzyjająca szczególnie dla krótkowłosego szczeniątka. A to, że już teraz starałem się wybrać rasę... No cóż, jak dla mnie stanowczo zbyt dużo psiaków trafia do domów, które nie są na to przygotowane. Kupić psa to nie jest tak, że dziś go kupie, a jutro zacznę myśleć co z nim zrobić. Mam teraz ze 2-3 miesiące na przystosowanie mieszkania do psa, przeczytanie najróżniejszych Fisherów i innych takich :wink: Co do teorii dominacji - oczywiście jak zwał tak zwał. Można w nią wierzyć lub nie, ale rzecz głównie w tym, żeby pies był wychowany i nie właził na głowę ani domownikom ani otoczeniu. Ale to już moja idywidualna odpowiedzialność. Boksera powinno dotyczyć to podwójnie, bo chyba nie muszę nikogo tutaj przekonywać, że to nie są pieski słabowite :wink: Wiecie to znacznie lepiej ode mnie :D Kiedyś widziałem jak blokowy niewychowany kundelek (ale wcale nie mały) rzucił się z kłami właśnie na boksera. Po góra trzech sekundach wiał gdzie pieprz rośnie z podkulonym ogonem. W sumie to dostał za swoje i nie widziałem żeby więcej zaczepiał tego boksa. Ale gdyby role miały być odwrócone i to bokser terroryzowałby okolicę - mogłoby być mało śmiesznie. Generalnie posiadanie silnego psa wiąże się ze zwiększoną odpowiedzialnością - stąd moje pytania o dominację. Na pytanie pies czy suka odpowiadam: pies. Odpędzanie od suki sfory amantów jest dość uciążliwe, a sterylizować psa nie chcę. Quote
Aireedhelien Posted February 7, 2004 Posted February 7, 2004 Odpędzanie od suki sfory amantów jest dość uciążliwe, a sterylizować psa nie chcę. dlaczego nie chcesz sterylizowac psa?? a nie pomyslales co bedzie sie dzialo z psem kiedy dookola beda suczki z cieczka??? Quote
hohufka Posted February 7, 2004 Posted February 7, 2004 a nie pomyslales co bedzie sie dzialo z psem kiedy dookola beda suczki z cieczka??? Dokładnie tak, wtedy będziesz świadkiem wzruszających koncertów wyśpiewywanych pod każdym oknem i przed drzwiami, a psu będzie się co 15 minut "strasznie" chciało siusiu :wink: . Przerabiałem to nie tak dawno :D Quote
_dingo_ Posted February 7, 2004 Author Posted February 7, 2004 Wiem, wiem. Pies znajomej dwukrotnie sforsował bramę ogrodu sąsiadów za suką, która miała cieczkę, a potem sie biedak nie umiał wydostać :D Miłość jest ślepa :lol: Ale przecież faceci też latają za babkami, czy to coś złego ? :D Mimo wszystko wolę mieć jednego rozochoconego kawalera, niż osmiu obcych dobierających się do mojej suczki :D A czemu nie chce psa sterylizować ? Po pierwsze dlatego, że będe kupował rodowodowego i może zaliczę jakąś wystawę jak pies wyrośnie na ładnego, albo i rozmnożę. A po drugie - kurcze, ja też bym bardzo nie chciał, żeby mi ktoś obciął ten tego :lol: Pies to zwierzę. Zwierzęta posiadają życie płciowe. Akceptuję to :D Quote
CHI Posted February 9, 2004 Posted February 9, 2004 Bokser może być pierwszym psem! Normalny bokser nie ma skłonności do dominacji (a przynajmniej ja się z dominacją u bokserów nie spotkałam)- prędzej będzie zgadywał myśli pańcia lub wejdzie na głowę jak go rozpieścisz :D Quote
Agga Posted February 9, 2004 Posted February 9, 2004 Sara jest moim pierwszym psem. Mam ją już prawie 10 lat. Nie cofnełabym tego. :wink: Quote
Surprise Posted February 11, 2004 Posted February 11, 2004 Ja mam Rasela-boksera żóółtego. 9 kwietnia skończy rok.KOcham Go strasznie, jeśli w przyszłości zdecyduję się na psa, to raczej to będzie bokser. Po mimo wszystko sprawiał i sprawia problemy. Boksery są urocze, kochane, inteligentne i wyjątkowe, ale wg mnie to pies dla zdecydowanych. Boksery za dzieciństwa wykłucają się-jest właśnie tak, jak one myślą, a nie tak jak Ty! Później - czas na naukę:). Boksery sie bardzo szybko uczą, o ile będziesz miał wlaściwe podejście do nich. Bokser to pies rodzinny i nie można od nich wymagać np. obojętności wobec gości:). Rasel dostaje wariacji, jak ktokolwiek zapuka do drzwi. No i trzebva być konsekwentnym do końca:). POzdrawiam:) PS. Rasel jest moim pierwszym psem. Wczęsniej miałam psiaki, ale to raczej 'na przechowanie'. Quote
anastazja Posted February 12, 2004 Posted February 12, 2004 Witam. Jesli ktos racjonalnie podejdzie do tematu, moze byc ok z pierwszym psem w postaci boksera, ale trzeba byc gotowym na niespodzianki, ktore w mniejszym lub wiekszym stopniu moga sie pojawic o czym dobrze wiesz jak widze :) Jak zostalo juz powiedziane, boksery zawsze maja wlasne zdanie-ZAWSZE! Mozna to nieco "utemperowac" szkoleniem, prawidlowa socjalizacja itp, ale nie mozna oczekiwac, ze bokser bedzie poslusznym i karnym psem w 100%, ktory zawsze i bardzo szybko wykona nasze polecenia. Bokser musi najpierw przemyslec, czy mu sie to oplaca. Jak znajdziesz klucz do tego, co jest dla niego odpowiednia motywacja-juz go masz w 70% :lol: Moj poprzedni bokser byl bardzo, bardzo dominujacym psem, co bylo doskonale widac na spacerach, gdzie do awantur bardzo chetnie sie wlaczal, malo tego-sam czesto prowokowal, w domu, do konca zycia staral sie zagarnac jak najwiecej przywilejow dla siebie, choc wiedzial, ze nigdy na to nie pozwalalismy.Nic dziwnego-juz od szczeniaka wykazywal silna do tego tendencje, rozstawiajac rodzenstwo po kojcu ostro.Ale ja wiedzialam, ze to wlasnie taki typek, wiec byla wyjatkowo krotko trzymany. Bokser przed nim to istny aniol, ale i tak z wlasnym zdaniem i pogladami na zycie (jednak bylo przy nim 80% pracy mniej, niz przy Argosie). Obecny rowniez byl juz od poczatku typem o mocnym charakterku, ale u niego oznaki dominacji sa jakby tu powiedziec wywazone,pozbawione agresji. W stosunku do obcych psow zawsze jest sklonny do zabawy, ale ZAWSZE stara sie byc na szczycie w danej grupie psow.Jego dominacja polega na calej gamie gestow uznanych za gesty dominujace,bez zbednej agresji.Jest psem nieslychanie spokojnym, bardzo ciezko wyprowadzic go z rownowagi, ale jesli juz to ma miejsce-coz, dobrze, ze jest psem dosc karnym, z ktorym caly czas pracuje... Lubi wpadac w gromade psow, taranowac, przewracac, robic zapasy z nimi. Nie odmowi sobie tez bardzo duzego zainteresowania, kiedy jest jakas "zadyma", ale nie wtraci sie, poki jego to nie bedzie dotyczyc bezposrednio lub tez jakies psy nie beda poniewierac malym szczeniakiem -musze bardzo uwazac na takie sytuacje, bo wiem co by sie dzialo. Musze pilnowac tez, aby miec go na oku przy matkach dajacych klapsa swoim dzieciom-moze chciec malca obronic (co juz mialam okazje sprawdzic, kiedy kuzynka dala klapsa swojemu synowi a Coris znienacka wskoczyl miedzy nich, oraz moja mama i prababcia czesto mialy okazje byc szybko i skutecznie odgrodzone przez nasza pierwsza bokserke Elze, ktora w ten sposob mnie bronila przed kara...). Boksery z reguly bardzo dzieci lubia, szczegolnie te, z ktorymi sie wychowaly i tu moze dzialac zasada obronnosci. W stosunku do nas Coris stara sie uswiadomic nam, ze on jest partnerem a nie psem podleglym panu :lol: On musi dostac zaplate za wykonana prace. Czyli standardowo-"gluchnie" niekiedy na niektore komendy (szczegolnie "lezec" i "do mnie" trzeba nieraz powtarzac ze 2 razy), swojego czasu ciagnal na smyczy (ale to sie dalo skorygowac cwiczeniami i wystaczy "rownaj", aby przestal), skacze na obcych ludzi, ktorzy do nas przychodza i sprawdza, jak daleko moze sie w tym posunac (mowa o sytuacjach, kiedy ja i maz nie mozemy zareagowac, bo nas nie ma w poblizu), nie przynosi aportu tak szybko jak powinien, choc doskonale wie, ze i tak w koncu MUSI przyniesc.Naprasza sie o zainteresowanie wtedy, kiedy my na to nie mamy czasu (jak wlasnie w teh chwili) pakujac lep, wytracajac gazety, ksiazki (robi to malo natarczywie ale zawsze), choc przed paroma minutami byl na dlugim spacerze...Stara sie siedziec kolo stolu, kiedy jemy, chociaz wie, ze i tak nic nie dostanie (bo nigdy nie dostal). Jako mlody zwierz robil straszny balagan w domu (chociaz wychodzil na meczace spacery-tak fizycznie, jak i psychicznie) i za zadne skarby nie dalo sie tego uniknac.Zostawal sam tylko 5h a demolki zaczal w wieku 9 bodaj miesiecy. Mial wydzielone miejsca, gdzie mogl przebywac podczas naszej nieobecnosi, zabawki, ale i tak wolal robic wlasny wystroj mieszkania, bo bardzo szybko uczyl sie otwierania drzwi... Pracujemy z nim codziennie, jestesmy bardzo konsekwetni, ale on i tak zawsze ma wlasne poglady :) Jesli mamy przy sobie nagrode warta jego uwagi (zarcie, zabawka)-wtedy bywa bardziej skory do wspolpracy, ale nadal mysli swoimi kategoriami. Takie sa wlasnie boksery i nic tego nie zmieni :) Quote
ambunia Posted February 13, 2004 Posted February 13, 2004 Mój pierwszy pies to właśnie bokser - tylko już nie bardzo go pamiętam byłam wtedy malutka. Moi rodzice znaleźli go gdzieś w mieście. Był chudy, biedny i miał na grzbiecie napisane ch... farbą olejną. Więc moi rodzice go przygarneli. I tak to się zaczeło. Później piesek zaginął no i ... ja jako dziecko miałam koszmary, moczyłam się w nocy (he,he) i wyrok lekarza zapadł - musi być pies, oczywiście żółty bokser. Moi rodzice jeździli, pytali a bokserób brak. No i wreszcie znaleźli żółtą bokserkę. Była z rodowodem, zapłacili kupę kasy (25 tys jeszcze stare - to były 4 pensje mojej mamy). Berta była na ocenę dobrą ale jeździliśmy na wystawy. Później urodziła szczeniaki. Zostawiliśmy sobię 2 sukę Sabę. Była już na ocenę b.bobrą no i cała rodzina zaraziła się jeżdżeniem na wystawy. No i wreszcie po Sabie zostawiliśmy sobie Luśkę, która miała wybitne osiągnięcia (zajęła 4 miejsce na atiboxe w 1999 r). Suczka już niestety nie żyje a my nie zdecydowaliśmy się już na boksera. Hmm odbiegłam od tematu, ale chciałam napisać że bokser jest doskonały jako pierwszy, drugi, trzeci i dziesiąty pies. Kto raz miał boksera ten napewno zakocha się na amen. Quote
ambunia Posted February 13, 2004 Posted February 13, 2004 Mój pierwszy pies to właśnie bokser - tylko już nie bardzo go pamiętam byłam wtedy malutka. Moi rodzice znaleźli go gdzieś w mieście. Był chudy, biedny i miał na grzbiecie napisane ch... farbą olejną. Więc moi rodzice go przygarneli. I tak to się zaczeło. Później piesek zaginął no i ... ja jako dziecko miałam koszmary, moczyłam się w nocy (he,he) i wyrok lekarza zapadł - musi być pies, oczywiście żółty bokser. Moi rodzice jeździli, pytali a bokserób brak. No i wreszcie znaleźli żółtą bokserkę. Była z rodowodem, zapłacili kupę kasy (25 tys jeszcze stare - to były 4 pensje mojej mamy). Berta była na ocenę dobrą ale jeździliśmy na wystawy. Później urodziła szczeniaki. Zostawiliśmy sobię 2 sukę Sabę. Była już na ocenę b.bobrą no i cała rodzina zaraziła się jeżdżeniem na wystawy. No i wreszcie po Sabie zostawiliśmy sobie Luśkę, która miała wybitne osiągnięcia (zajęła 4 miejsce na atiboxe w 1999 r). Suczka już niestety nie żyje a my nie zdecydowaliśmy się już na boksera. Hmm odbiegłam od tematu, ale chciałam napisać że bokser jest doskonały jako pierwszy, drugi, trzeci i dziesiąty pies. Kto raz miał boksera ten napewno zakocha się na amen. Quote
Abi Posted February 14, 2004 Posted February 14, 2004 Ambuniu! To znaczy, ze juz nie macie boksera? A innego psiaka macie? Quote
ambunia Posted February 14, 2004 Posted February 14, 2004 Mam teraz buldożki francuskie i szpice wilcze. Ale jak już będę miała swój domek to będę maiała stado bokserów. He.he Quote
Abi Posted February 14, 2004 Posted February 14, 2004 No to odetchnelam z ulga :D , po tylu boksiach nie miec zadnego psiaka... to by bylo straszne :-? Pozdrawiam :D Quote
kwleszek Posted February 16, 2004 Posted February 16, 2004 Mam nadzieję, że Dingo przemyśli wybór psa. Zwrócę uwagę na inny aspekt posiadania boksera. Jest szalenie towarzyski, bardzo się przywiązuje do właścicieli - chyba jak żadna inna rasa. Demon (jak i śp. Atos) jest wpatrzony we mnie (no wybrał mnie, bo mam dla niego dużo czasu) jak w obraz. Teraz kiedy piszę ten dost podsypia, ale ułożył się koło kompa i łapą dotyka nogi. Lubi się przytulać, niechętnie sam się bawi, na spacerach pilnuje się do określonej odległości, nawet jak bawi się z innymi psami. Z dominacją nie ma najmniejszych problemów (z Atosem też nie było - choć był bardzo dominujący w stosunku do obcych ludzi i innych psów). Jednak jaka z tego konkluzja; masz dużo czasu i chcesz go poświęcić psu to bokser jest dla Ciebie. Dzieci już mam prawie dorosłe, w domu mało obowiązków, do tego lubie spędzać czas na spacerach z psem, lubie z nim pogadać z nim, czasem nawet go biorę dopracy. Jeździ ze mną praktycznie wszędzie, nawet jak idę na piwo do baru to tam gdzie mogę iść z psem. Masz dużo czasu, to bokser jest dla ciebie, jak nie to wybierz rasę, która lepiej zajmuje się sama sobą. Quote
_dingo_ Posted February 16, 2004 Author Posted February 16, 2004 Czy ja wiem, czy ja mam dużo czasu ? Cóż, gdyby to ode mnie zależało, miałbym go znacznie więcej. Ale musze chodzić do pracy. Jakimś yuppie też nie jestem i nie siedzę w niej do północy - tradycyjna dniówka 8 godzin. Moja narzeczona, z którą żenię się w tym roku, pracuje jako nauczyciel muzyki w szkole i ma trochę więcej czasu niż ja, a w każdym razie jej czas pracy nie pokrywa się w znacznym stopniu z moim. Psa chciałem mieć od zawsze, ale od zawsze znajdował się ktoś, kto za mnie wiedział lepiej, że psa nie bo tamto, owamto, siamto :evilbat: Jakby człowiek słuchał w życiu tylko podszeptów rozumu, a nie serca, to by zupełnie zwariował i do niczego nie doszedł :D Mam 27 lat i od 13 roku życia MARZĘ o tym żeby mieć psa. Ile k....a można czekać, ja się pytam :( Nie będe czekać do siwej starości, bo dzieci, bo nie ma willi, bo nie ma czasu. Gdyby tak się tego wszystkiego trzymać z żelazną konsekwencją, to na psa mogliby sobie pozwolić jedynie bezdzietni milionerzy żyjący z procentu od lokat w banku, żyjący w domach z wielkimi ogrodami gdzieś na odludnej wsi. Quote
sylwia i boksery Posted February 16, 2004 Posted February 16, 2004 No racja-bokser jest psem czasochłonym. Zbyt długo zostawiany samotnie,zaczyna sprawiać problemy wychowawcze-małe i duże :o Quote
_dingo_ Posted February 16, 2004 Author Posted February 16, 2004 No tak, to że boks jest czasochłonny i towarzyski - to jasne. Ale jaki pies jest MAŁO CZASOCHŁONNY ? :D Ratlerek ? :evilbat: Quote
Abi Posted February 16, 2004 Posted February 16, 2004 Kazdy pies jest czasochlonny i wymaga kontaktu z wlascicielem :D Moj pies zostaje sam w domu 10 godzin, ale rano ma 40 minut spaceru zima, a latem godzine, codziennie po pracy ide do lasu na 1,5 do dwoch godzin, a wieczorkiem kolejne 40 minut. Pies ma jasna sytuacje, nic sie w jego zyciu nie zmienia, stoi na pewnym gruncie - a to dla psa jest bardzo wazne. Jak zostaje sam to spi, a potem zadrecza mnie pileczka. Zgadzam sie w 100% z tym co pisala Sylwiaskalska, ze jesli zostawia sie psa samego na wiele godzin, to pozniej te wiele godzin trzeba mu poswiecic. Dingo zdajesz sobie sprawe z obowiazku jakim jest pies, ja tylko polecam dobrze zastanowic sie nad rasa, zeby potem prze 10 -15 lat nie zalowac decyzji. :D Quote
kwleszek Posted February 16, 2004 Posted February 16, 2004 Teksciory to masz fajne. Każdy dorasta do piesa. Tez zawsze moje zycie bez piesa, było niepełne. Jeśli masz czas to pies dla Ciebie. Nie jet potrzebny ogród i willa. Ci ludzie kupują psa do kompletu. Musi coś biegać po podwórku. Pies to mój największy kumpel i zawsze jestem dla niego. Cała rodzina jest zazdrosna. Quote
_dingo_ Posted February 16, 2004 Author Posted February 16, 2004 Sylwia&boksery: A czy nie uważasz, że największe kłopoty wychowawcze sprawiają psy, które ludzie kupują ze ściśle okreslonych względów ? Retrievery - żeby dziecko miało się z kim (a raczej czym) bawić.... Dobki, rotki - do "stróżowania" wokół ich jakże niezwykle cennej posesji .... Bule, Asty - żeby podnieść prestiż wśród "kolesi z podwórka"... Takie podejście mnie rozwala. A potem sie okazuje, że kolejny cymbał oddaje "psa stróżującego" do schroniska, bo pies jest zbyt łagodny, albo dał się uśpić gazem, bo jakoś kurcze nie był, bestia jedna, odporny genetycznie na gaz usypiający. Normalnie wybrak, psi bubel po prostu. Innym razem jakiś golden jest usypiany bo raczył odszczekać się dziecku, które próbowało mu wydłubać oko śrubokrętem i podpalić futro zapalniczką. Bo przecież Goldeny nie szczekają jak sie im robi krzywdę, co to za mutant jeden :P Pewnie, że ideałem byłoby móc poświęcić psu cały dzień. Ale ideały mamy u Platona, w życiu codziennym różnie bywa :) Chyba jednak najważniejsze, żeby tego psa zwyczajnie kochać. Nawet jeśli jest "trudny". kwleszek: Zrozumiałem, co miałeś na myśli. Masz rację. Trzeba mieć czas. Abi: No, właśnie wybieram rasę, wybieram... I cały czas myślę. Jak już parę razy wspominałem, nie jestem doświadczony, co wcale nie znaczy, że jestem pozbawiony wyobraźni :D. Jeśli znajdę argument, który mi uświadomi, że bokser nie jest dla mnie - wybiorę inną rasę. Na razie boks to mój numer jeden. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.