quick23 Posted October 10, 2011 Posted October 10, 2011 Mam znajomych,którzy sterylizowali po 2 cieczce i również mają problemy. A znów moja przyjaciółka sterylizowała przed pierwszą, tak jak my i żaden problem nigdy się nie pojawił. Wydaje mi się,że to nie ma reguły, zależy widocznie od psa. Chciałam uniknąć pewnych chorób.. i to być może gorszych od problemów z hormonami. Jutro idę pobrać krew Psocie i niebawem wszystkiego się dowiemy. Quote
dzoanna Posted October 10, 2011 Posted October 10, 2011 a ja się z Tobą Martens nie zgodzę - wiele najnowszych (choć wieloletnich) badań przeczy Twojej tezie. jest wręcz odwrotnie. Polska jest jeszcze dość zacofana w tym względzie, ale w wielu europejskich krajach sterylizacje przed pierwsza cieczką są zalecane. Quote
quick23 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 A my właśnie wróciłyśmy.. jutro będą wyniki. Ma podobno jakiegoś guza w gruczole piersiowym... choć ja nic takiego nie zauważyłam,ani nie wyczułam. Więc albo ma raka,albo ma problemy z hormonami... jutro mamy zgłosić się jeszcze do chirurga.. i wtedy lekarze podejmą jakąś decyzje.. Quote
Martens Posted October 11, 2011 Author Posted October 11, 2011 [quote name='dzoanna']a ja się z Tobą Martens nie zgodzę - wiele najnowszych (choć wieloletnich) badań przeczy Twojej tezie. jest wręcz odwrotnie. Polska jest jeszcze dość zacofana w tym względzie, ale w wielu europejskich krajach sterylizacje przed pierwsza cieczką są zalecane.[/QUOTE] Ale to nie jest moje wydumane zdanie oparte na obserwacjach ludzi z pieskami i ich chorobach tylko wyniki badań naukowych prowadzonych przez lekarzy weterynarii na dużej grupie psów. Więc to nie ze mną się nie zgadzasz tylko z nimi. Zresztą hormony płciowe nie służą tylko do rozrodu i dojrzewania płciowego; są czynnikami wyzwalającymi i hamującymi wiele procesów podczas końcowego etapu wzrostu organizmu i przykładowo sterylizując sukę przed jego zakończeniem likwidujemy czynnik powodujący kostnienie nasad kości długich przy zakańczaniu ich wzrostu. Suki sterylizowane przed osiągnięciem dojrzałości osiągają statystycznie nieco wyższy wzrost niż suki sterylizowane później ze względu właśnie na ten fakt, co nie byłoby tak uciążliwe, gdyby u dużych ras proces ten nie wiązał się z dużym wzrostem ryzyka zachorowania na złośliwe nowotwory kości. Popytaj hodowców ras olbrzymich, te zaleca się sterylizować nawet po 3 cieczce, kiedy wzrost organizmu jest całkowicie zakończony. Podobnie jest z problemami hormonalnymi, tarczyca, nadnercza... Tutaj oprócz wieku suki ogromne znaczenie ma moment cyklu w którym wykonywany jest zabieg, a sterylizując przed jakąkolwiek cieczką bez specjalistycznych badań nie da się ustalić terminu cyklu. Sterylizacja tuż tuż przed cieczką może spowodować zaburzenia hormonalne porównywalne do zastrzyków antykoncepcyjnych podanych w nieodpowiednim terminie, bo poziom hormonów jest bardzo wysoki, a nagle totalnie odcina się ich źródło. A potem właściciele płaczą, że suka po sterylce, cieczka 3-4 razy w roku, guzy sutków (tak, tak, bo wtedy ryzyko jest jeszcze wyższe niż u suki nie kastrowanej), a nawet przypadki ropomacicza na kikucie macicy, bo cała gospodarka hormonalna siada, przysadka mózgowa zaczyna nadrabiać za wycięte jajniki i właściwie nie ma co z tym zrobić, bo przysadki nikt nie wytnie tak łatwo jak jajników ;) No ale dla niektórych entuzjastów natychmiastowej sterylizacji wszystkiego co się rusza i na drzewo nie ucieka to czarna magia, a szkoda, bo wypadałoby wiedzieć o zabiegu polecanym przez siebie coś więcej niż tylko oklepane plusy wymieniane przez osoby zajmujace się kastracją bezdomniaków. Polska wcale nie jest zacofana, po prostu w dużej mierze na szczęście oparła się idiotycznej modzie, w której zaczynano kastrować nawet 8-tygodniowe szczeniaki, co przeczy zdrowemu rozsądkowi i jakiejkolwiek wiedzy na temat fizjologii psa. I w momencie gdy do Polski wkracza dopiero ten trend, na zachodzie weterynarze się z niego wycofują, szczególnie gdy chodzi o psy będące w rękach prywatnych, a nie bezdomne, bo odkryli nagle, że pies to nie klocki lego i nie można wywalać z niego narządów według swojego widzimisię, bez konsekwencji dla zdrowia. Jedyny powód dla którego sterylizacja przed 1 cieczką jest tak zalecana to maksymalne ograniczenie ilości bezdomnych zwierząt, ale to nie ma nic wspólnego ze zdrowiem pojedynczego psa. Jedyny wzgląd zdrowotny to taki, że praktycznie 100% suk kastrowanych przed 1 cieczką nie choruje na guzy sutka, ale nie choruje na nie tez ponad 97% suk po zabiegu po 1 cieczce. Tak malutkie przesunięcie skali ryzyka nie jest warte schorzeń na które narażamy psa poddając zabiegowi nierozwinięty w pełni organizm - moim zdaniem. Bo guzy sutka nawet jeśli już cudem wystąpią to je widać/czuć i można je szybko usunąć, i osobiście wolałabym mieć świadomość, że mój pies zachorował na coś, bo jest psem, a nie dlatego, że ja na gwałtu rety za młodu go okaleczyłam, żeby nie męczyć się z oganianiem psów przez jedną cieczkę. Ale to już każdy robi jak uważa... Quote
quick23 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 To co piszesz ma sens, w takie razie powiedź dlaczego weterynarze radzą inaczej ? Mój pies nie jest bezdomny, i nie wiem czy konieczna była kastracja od razu... Quote
Martens Posted October 11, 2011 Author Posted October 11, 2011 A różnie, nie mi oceniać; przecież weterynaria też podlega trendom i są tacy, którzy biegną za nowinkami i jak na zachodzie coś się zaczyna robić, to i oni chcą - a konsekwencje często wychodzą dopiero po latach. Są też weci niedouczeni, tak jak i ludzcy lekarze. Są tacy, którzy mają poczucie misji ograniczania populacji psów w Polsce i uważają, że mniejsze zło jak powie się komuś, żeby sterylizował przed pierwszą cieczką, bo to niegroźne niż żeby mu się coś uwidziało i narobił szczeniaków. Są weterynarze, którzy potrafią doradzać pokrycie suki, żeby zarobić potem na prowadzeniu miotu, to może są i tacy, co chcą sobie dorobić na leczeniu powikłań? Może za daleko idące podejrzenia, ale ja naprawdę nie wiem, co siedzi w głowie takich wetów. Na SGGW w W-wie nie spotkałam się z opinią weterynarza wykładowcy, który uważałby, że sterylizacja przed 1 cieczką niczym nie grozi. Każdy z moich wetów, których szanuję, uważa że lepiej poczekać do pierwszej cieczki, bo przed nią ryzyko długofalowych powikłań zdrowotnych jest większe. Z opinią, że lepiej przed cieczką spotykałam się tylko z ust nielicznych zafascynowanych tym zabiegiem wetów, tudzież osób mających fisia na punkcie sterylizacji wszystkiego co się rusza z powodu walki z bezdomnością zwierząt. Quote
quick23 Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 Widocznie miałam na tyle nieszczęścia,że trafiłam na 5 weterynarzy, którzy mają fisia :) Myślę,że ryzyko zachorowania jest takie samo, czy kastracja będzie przed pierwszą cieczką.. czy po drugiej czy czwartej.. zapewne powikłania mogą być inne,ale możliwe,że wystąpią. Quote
dzoanna Posted October 11, 2011 Posted October 11, 2011 Martens nie pierwszy raz piszesz to, czego dowiedziałaś się od "weterynarzy"... weź pod uwage to,że niestety wiekszosc z nich nie ma zielonego pojecia na temat najnowszych badan bo opieraja sie przede wszystkim na tym czego nauczyli sie na studiach albo na tym czego nauczyli ich na konferencjach profesorowie ktorzy sa negatywnie nastawieni do wczesnej sterylizacji... nie chce mi się dyskutowac z Tobą na temat wyższości sterylizacji przed pierwszą cieczką nad sterylizacjami późniejszymi, bo jak widze nie ma to najmniejszego sensu. chciałabym tylko żeby choć inni ludzie zaakceptowali fakt,że im poźniej tym gorzej i im poźniej tym wieksze ryzyko zachorowań. jesli potrzebujesz do tego kilku liczb- wg badan prowadzonych na jednym z niemieckich uniwerkow ryzyko wystapienia stanu zapalnego macicy/kikuta lub guzow gruczolu : u kastrowanych przed 1 cieczka 0,5 % po 1 cieczce 8% po 2.cieczce 26 % i nie wiem czemu odsylasz mnie do hodowców, skoro oni nie są lekarzami weterynarii?:) Quote
Martens Posted October 12, 2011 Author Posted October 12, 2011 Świat nie kończy się na guzach sutka i ropomaciczu. A czy ty w ogóle dopuszczasz możliwość, że możesz nie mieć racji? "Im później tym gorzej" to Twoje zdanie, a nie żaden fakt, jak usilnie twierdzisz. Można sobie porobić przeliczenia z rachunku prawdopodobieństwa na kilkunastu jednostkach chorobowych, ale jak przeliczysz to dla osoby, która będzie miała pecha i akurat trafi na poważne powikłania? Jeśli według Ciebie profesorowie (!) na konferencjach są za głupi, żeby wyrażać swoje oparte na wieloletnim doświadczeniu opinie, to może napisz kim Ty jesteś, skoro podważasz ich zdanie? Wyjaśnij nam swoje stanowisko i zinterpretuj ładnie wyniki tych enigmatycznych "najnowszych badań", o których piszesz, odnieś się do mojego posta to może kogoś przekonasz, może nawet mnie, bo ja nie krowa, zmienić zdanie potrafię, ale na pewno nie na podstawie bajdurzenia sieciowego anonima, którego argumentacja i popis wiedzy kończy się na "bo tak i już", "bo najnowsze badania" i "kopiuj wklej" jednej statystyki z nieznanego źródła. P.S. Hodowcy też bywają lekarzami weterynarii i wcale takich nie brakuje. Ale niektórym wiele rzeczy się "nie mieści" :p Quote
quick23 Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Dziewczyny, nie kłóćcie się, bo szkoda na to czasu i energii. Szczerzę mówiąc, nie bardzo interesują mnie statystyki jeśli chodzi o zdrowie,a może życie mojego psa. Bo właśnie z tych statystyk wynika,że powinnam mieć całkowicie zdrowego psa,a jednak pojawiają się problemy. Być może młodzi lekarze idą z duchem czasu i są za nowoczesnymi metodami, a 'starej daty' ludzie będą trzymać się dawnych metod.. ale być może się mylę... Quote
dzoanna Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 nie kłócę się. nie wiem tylko jak odnieść się do postu w ktorym jest samo od lat powtarzane ględzenie zamiast fachowej argumentacji... chciałabym żeby ktos kto przeczyta ten temat zobaczył,że po fachowe informacje lepiej jest wybrać się do zaufanego lekarza weterynarii niż przed komputer, gdzie swoją wiedzą popisują sie niespełnione w weterynarii trolle. Martens - nie nadinterpretuj. nie napisałam,że profesorowie są za głupi. nie każdy polski profesor ma najnowszą wiedzę i jest otwarty na wprowadzanie zmian. Bo co można wiedzieć o efektach ubocznych wczesnej sterylizacji jeśli przeprowadza się ją od lat PO PIERWSZEJ cieczce (a najlepiej im pozniej tym lepiej?) doprawdy nie wiem jak można myslec, ze jak sie usunie jajniki w wieku 6 miesiecy to źle a a wieku 9 miesiecy to dobrze, bo juz po pierwszej cieczce. czy w takim razie hormony płciowe dzialaja wedlug Ciebie tylko do pierwszej cieczki a pozniej juz sa niewazne? czy suka ktora jest w anestrus nawet i 300 dni w roku (sa suki ktore maja fizjologicznie cieczke 1 raz w roku) jest skazana przez 300 dni na problemy endokrynologiczne? jak mozesz powiedziec ze sterylizacja przed pierwsza cieczka powoduje takie same zmiany jak zastrzyk hormonalny podany w nieodpowiednim czasie? sterlizacja to odcięcie hormonów, zastrzyk to podanie progesteronu w momencie kiedy dziala estrogen. nie widzisz rożnicy? jak mozna prowadzic z Toba merytoryczna dyskusje skoro Twoja wiedza opiera sie o fora internetowe? zamiast głośno krzyczeć poczytaj Quote
Martens Posted October 12, 2011 Author Posted October 12, 2011 Szczerze mówiąc, w poprzednim poście to Ciebie miałam ochotę nazwać niespełnionym w weterynarii trollem, ale nie chciałam być niemiła - niepotrzebnie. Jeśli nadal nie masz nic do napisania poza "ja mam rację a Ty nie" i tymi enigmatycznymi najnowszymi badaniami to może jednak sobie daruj. Ja staram się dyskutować podając konkrety z dziedziny fizjologii psa (które dla Ciebie są ględzeniem), Ty przekrzykujesz klepiąc o "nowych badaniach", konkretów zero, i nawet moich postów nie czytasz ze zrozumieniem, więc dyskutować się z Tobą nie da. Może po prostu wróćmy do tematu, jakim jest niedoczynność, bo ciekawa jestem co wyszło w wynikach badań suni quick23. Jeśli chcesz się poprzepychać na temat zalet wczesnej sterylki i Twojej jedynej słusznej prawdy, to są do tego inne wątki, dokładnie na ten temat. Quote
dzoanna Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 nie odpowiedziałaś na żadne z moich pytań a w swoim poście nie napisałaś nic do czego moznaby się odnieść. pokaż mi gdzie napisałas cokolwiek mądrego o fizjologii psa to dam Ci kontrargument... jesli nie chcialas byc nie mila to po co te docinki o "ja mam racje a nie ty" i nadinterpretacja słów o profesorach? ot chociazby przeczytaj to: W.Preston Stubbs, Katharine R.Salmeri, Mark S.Bloomberg : Early neutering of the dog and cat by Stubbs, Salmeri and Bloomberg. 1995. [I]W: Bonagura (ed), Kirk's Current Veterinary Therapy, XII, [/I]WB Saunders & Co., Phila[I].,[/I] str.1037-1040. Mark S. Bloomberg, DVM, MS; W.P. Stubbs, DVM; D.F. Senior, BVSc; Thomas J. Lane, BS, DVM : Developmental and Behavioral Effects of Prepubertal Gonadectomy.; University of Florida at Gainesville, 1992 Quote
taks Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Martens , miałam nie pisac bo juz zdazyłam sie przyzwyczaić do Twojej anty sterylkowej misji na dogo ale po ostatnim poscie niestety nie moge tego tak zostawic. To Ty jesteś niegrzeczna i napadasz na ludzi mających inne zdanie ( inne niz SGGW i studenci wydziału zootechniki;)). Tak nie mozna. Krzyk to nie argument. A zarzuty o jakoby oszołomstwo , ignorancję czy interesownośc wetów to NIE SA ARGUMENTY merytoryczne. To są Twoje dywagacje , bardzo zresztą stronnicze ,przesadzone i tyle. Szanuje Twoja działalnośc na dogo ale niestety sposób w jaki odnosisz sie do ludzi propagujących sterylizacje jest nie do przyjęcia. Po prostu w zapale forsowania Twojego zdania obrażasz ludzi. I paradoksalnie ( choc twierdzisz dokładnie odwrotnie) to Ty zachowujesz sie tak jakbys posiadła całą wiedzę czyli "ja mam rację a Ty nie". Na temat wczesnych ( czyli przed 1 cieczką) sterylek nadal trwają dyskusje i , z całym szacunkiem, nie w gronie takich "naukowych tuzów" jak tu na dogo Dyskusje sprowadzają sie najogólniej mówiąc do ważenia plusów i minusów. A one przy kazdej sterylce ( i tej wczesnej i tej "pocieczkowej") są . Sterylka to zabieg inwazyjny co do tego nikt nie ma watpliwości i jako taki nie jest wolny od ryzyka. Z drugiej strony sterylizacja ( przy całym ryzyku powikłań i wczesnych i późnych) to nie tylko "sposób na nadpopulację" ale także zabezpieczenie przed śmiertelnymi chorobami i im wczesniej zrobiona tym zabezpieczenie większe- przy wczesnej prawie 100%. Tyle wie każdy jak ich byłaś uprzejma nazwać oszołom chętny "okaleczać" wszystko co się rusza. A te wszystkie "potworne" skutki sterylizacji , które tak pilnie wyliczasz owszem zdarzają się. Problem tylko w tym że nie wszystko da sie jednoznacznie zwiazać z zabiegiem. Sporo statystycznie tych przypadłości wystepuje tez u zwierząt niekastrowanych co "nieco" komplikuje wyciaganie jednoznacznych wniosków.W sumie ani to czarne ani białe i pewnie jeszcze wiele wody upłynie zanim weterynaria znajdzie odpowiedzi na wszystkie stawiane teraz pytania Quote
Martens Posted October 12, 2011 Author Posted October 12, 2011 [quote name='taks']juz zdazyłam sie przyzwyczaić do Twojej anty sterylkowej misji na dogo[/QUOTE] szczególnie widocznej na przykład tu: [url]www.dogomania.pl/threads/215902-Czy-jest-w-ciąży?p=17795135[/url] ale już przywykłam, że każdy kto nie sika w majtki nad jak najszybszym kastrowaniem wszystkiego co nie idzie do hodowli, otrzymuje łatkę "przeciwnika sterylizacji" ;) Jak na razie to chyba obie z dzoanną mamy przekonanie o swojej racji, tylko jakoś do ostatniego posta nie mogłam się doczekać w jej wypowiedziach żadnych konkretów, co do tego, czemu ta wczesna sterylka jest taka dobra... Jak zapoznam się z przytoczonymi przez nią artykułami, chętnie się wypowiem. A z "gumowości" wad i zalet sterylizacji zdaję sobie sprawę; może dlatego nie jestem jej bezkrytyczną entuzjastką. Quote
dzoanna Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 nie, Martens. ja niestety nie mam jeszcze tylu lat doświadczen by moc sie wypowiadać na ich podstawie w tym temacie. w związku z tym korzystam z doswiadczen innych ludzi. mam swoje zwierzaki po sterylizacji - dwie suki z racji rasy przed pierwsza cieczka, jedna sterylizowana po pierwszej cieczce. nie mam z nimi zadnych zdrowotnych problemow. jesli na tej podstawie moge wyciagac wnioski powiem ze sterylizacja we wczesnym wieku jest bardzo bezpieczna. ale 3 suki to nie grupa na podstawie ktorej mozna wyciagac wnioski. moge Ci tez przytoczyc historie pacjentow z cushingiem, addisonem czy innymi endokrynologicznymi chorobami - ci pacjenci to miedzy innymi suki niesterylizowane. czy na tej podstawie mozna wyciagac wnioski? nie. poczytaj badania zlecone przez [FONT="]Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt [/FONT][FONT="](Massachusetts SPCA) i przyjmij do wiadomości o co tam napisano. i podaj prosze choc jeden poparty czymkolwiek argument, bo w Twoim wywodzie wiecej jest jadu wylewanego na lekarzy weterynarii niz merytoryki. [/FONT] Quote
quick23 Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Dzisiaj idę do chirurga, będę miała również wyniki badań. Z tego co się dowiedziałam biochemia jest w normie. Została tarczyca,wątroba i nerki. Ale to napisze potem jak już wrócimy. Nie sprzeczajcie się, tylko trzymajcie kciuki !! :) :bigok: ;) Quote
quick23 Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Wyniki mamy w normie. Wszystko jest okej ;). Prawdopodobnie ma odprysk jajnika. Zobaczymy dalej co będzie się działo. Póki co ma gorączkę, dostała leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe, ale jesteśmy oboje z narzeczonym chorzy...więc przypuszczamy, że mogła zarazić się od nas. A pytałam czy ma znaczenie to,że była wykastrowana przed 1 cieczką. I powiedziała,że zupełnie nie ma to znaczenia. Nawet czasem jest dobrze,że jest robiona przed, bo niektóre gruczoły nie są na tyle wykształcone,aby była możliwość zachorowania na niektóre nowotwory. Jestem już spokojniejsza,ale jeszcze dla pełnego spokoju zrobię jej USG jamy brzusznej. Quote
LadyS Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 [quote name='dzoanna']nie, Martens. ja niestety nie mam jeszcze tylu lat doświadczen by moc sie wypowiadać na ich podstawie w tym temacie. w związku z tym korzystam z doswiadczen innych ludzi. mam swoje zwierzaki po sterylizacji - dwie suki z racji rasy przed pierwsza cieczka, jedna sterylizowana po pierwszej cieczce. nie mam z nimi zadnych zdrowotnych problemow. jesli na tej podstawie moge wyciagac wnioski powiem ze sterylizacja we wczesnym wieku jest bardzo bezpieczna. ale 3 suki to nie grupa na podstawie ktorej mozna wyciagac wnioski. moge Ci tez przytoczyc historie pacjentow z cushingiem, addisonem czy innymi endokrynologicznymi chorobami - ci pacjenci to miedzy innymi suki niesterylizowane. czy na tej podstawie mozna wyciagac wnioski? nie. poczytaj badania zlecone przez [FONT="]Towarzystwo Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt [/FONT][FONT="](Massachusetts SPCA) i przyjmij do wiadomości o co tam napisano. i podaj prosze choc jeden poparty czymkolwiek argument, bo w Twoim wywodzie wiecej jest jadu wylewanego na lekarzy weterynarii niz merytoryki. [/FONT][/QUOTE] Zaraz zaraz, czyli co - sterylizacja ma same zalety? Dobrze zrozumiałam? Quote
quick23 Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 Odnoszę wrażenie,że koniecznie chcecie się kłócić. Każdy ma prawo do swojego zdania. I ponosi odpowiedzialność za swojego zwierzaka, więc niech postępuje tak jak uważa. Nie nam jest oceniać co robi ta druga osoba w zasadzie, chciałam tylko rad ludzi o wiele,wiele bardziej doświadczonych ode mnie,a sprowokowałam do nieporozumień.. Ja wysterylizowałam Psotę przed 1 cieczką dlatego,że chciałam przedłuż jej życie i ograniczyć zachorowanie na niektóre choroby. A to już chyba dość duża zaleta...wiadomo,że człowiek nigdy nie jest w stanie przewidzieć co się może zdarzyć w między czasie.. ale nie można też liczyć na to najgorsze zawsze.. :) Quote
dzoanna Posted October 12, 2011 Posted October 12, 2011 [quote name='ladySwallow']Zaraz zaraz, czyli co - sterylizacja ma same zalety? Dobrze zrozumiałam?[/QUOTE] oczywiście,że nie. ale prawidłowo i w odpowiednim czasie przeprowadzona sterylizacja ma więcej zalet niż wad. Quote
Martens Posted October 13, 2011 Author Posted October 13, 2011 [quote name='dzoanna']oczywiście,że nie. ale prawidłowo i w odpowiednim czasie przeprowadzona sterylizacja ma więcej zalet niż wad.[/QUOTE] To też "fakt naukowy" czy Twoje osobiste zdanie? Polecam lekturę: [URL="http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOfSpayNeuterInDogs.pdf"]www.naiaonline.org/pdfs/LongTermHealthEffectsOfSpayNeuterInDogs.pdf[/URL] Wszystko bardzo ładnie rozpisane ze źródłami nawet nowszymi niż te, które mi podałaś :razz: Jeśli nadal uważasz, że sterylizacja przed pierwszą cieczką to najlepsze co można zrobić psu, to Twoje zdanie, ok, ale na pewno nie oczywisty fakt. Poczekanie ze sterylizacją do dojrzałości fizycznej zmniejsza ryzyko wystąpienia niektórych powikłań, co według mnie jest jak najbardziej tego warte, bo tak jak już pisałam i jest taka lekarska maksyma (bardzo zakurzona, niestety) - "przede wszystkim nie szkodzić", i dla niektórych istotne jest, czy ich pies choruje i umiera na coś, bo jest psem, czy dlatego, że właściciel poddał go zabiegowi, który miał zapobiec schorzeniu, a na które pies mógł nigdy nie zachorować; wszak zgony z powodu złośliwych nowotworów sutków i ropomacicza nie obejmują raczej 100% populacji suk i oba schorzenia w porę wykryte można z powodzeniem leczyć. No a jeśli ktoś ma fobię na punkcie raka gruczołu mlecznego, zawsze można próbować namówić weta na usunięcie listw mlecznych, tak profilaktycznie ;) Wtedy nawet te 0,5% ryzyka przy sterylce przed cieczką się zniweluje, i będziemy mieli permanentnie zdrową sukę ;) Btw nie wiem o co Ci chodzi z moim jadem wylewanym na weterynarzy, skoro jest mnóstwo takich, których szanuję i z których opinią się zgadzam - inna sprawa, że samo bycie weterynarzem nie jest dla mnie argumentem, że ktoś ma rację. Merytoryki zero to jest w Twoich postach; odsyłasz do artykułów i "poczytania sobie". Albo sama nie wiesz o czym piszesz i co każesz komuś czytać, albo po prostu nie chce Ci się rozmawiać na ten temat i zamieszczać w postach owej merytoryki na poparcie swego zdania - pytanie w takim razie w jakim celu w ogóle piszesz, żeby się poprzekrzykiwać? Ja już sobie dawno "poczytałam", dlatego mam takie zdanie, a nie inne (dla niektórych po prostu za mało entuzjastyczne :diabloti:); uzasadniłam dlaczego i tyle w temacie. Nie widzę sensu dalszej dyskusji, bo nie mam z kim jej prowadzić, po prostu. Quote
taks Posted October 13, 2011 Posted October 13, 2011 [quote name='Martens']dla niektórych istotne jest, czy ich pies choruje i umiera na coś, bo jest psem, czy dlatego, że właściciel poddał go zabiegowi, który miał zapobiec schorzeniu, a na które pies mógł nigdy nie zachorować[/QUOTE] A cóz to za przedziwna wolta myslowa:crazyeye:. Czyli jak choruje i umiera na raka czy ropomacicze to takie naturalne i "psie" . Ale jak nie daj boziu pojawią sie choroby które mozna z pewnym prawdopodobieństwem związać ze sterylizacją ( choc tak na prawde w zadnym przypadku nie ma 100% pewności a jedynie przypuszczenie bo wszystkie te przypadłości wystepuja RÓWNIEŻ u zwierząt nie kastrowanych ) i trzeba psu o zgrozo:diabloti: np suplementować tyroksynę to juz skandal i barbazynstwo dokonane na zwierzęciu? Idac tym tokiem myslenia po co szczepić, odrobaczać itd. Przecież babeszjoza czy parwowiroza to naturalne , psie choroby ( i podobnie jak raka czy ropomacicze mozna je na pewnym etapie zdiagnozować i próbowac leczyć). A przeciez powikłań po szczepieniach jest co niemiara:shake:. Dlaczego więc z góry zakładac pesymistyczną wersję, że nasz zwierzak złapie choróbsko i zabezpieczać go "na wyrost"? Profilaktyczne odrobaczanie - tez skandal . Rozwala wątrobę i nie tylko. A robaki przeciez mozna zobaczyc więc po co tak skandalicznie igrac z psim zdrowiem skoro wystarczy miec bystry wzrok.:eviltong: Oj Martens zawodzisz mnie na całej linii. Myslałam jednak że mam do czynienia z kims bardziej rozsądnym w argumentacji swojej ( nota bene dośc osobliwej) misji "naturalnego chowu" w [B]zupełnie nienaturalnych dla psa warunkach współczesnej cywilizacji.[/B] Niestety ne mozna miec jabłuszko i zjeść jabłuszko. Quote
Martens Posted October 13, 2011 Author Posted October 13, 2011 Wszystkim nie da się dogodzić... A jeśli ktoś nie widzi różnicy między "profilaktycznym" amputowaniem psu narządów a podaniem tabletki wyniszczającej jego pasożyty wewnętrzne i wrzuca to do jednego wora, to ja tym bardziej jestem rozczarowana jego tokiem myślenia. Od niedoczynności tarczycy do "naturalnego chowu"; bardzo ciekawy tor rozmowy, ale trudno mi rozmawiać z osobami, które na podstawie jednej wypowiedzianej przeze mnie na jeden temat opinii samoistnie przyczepiają mi kolejne, których nigdy nie wyraziłam, a które poprzez stereotypowe myślenie wydają im się po prostu kompatybilne do obrazu moich poglądów, który sobie uroiły. Już kiedyś na podstawie mojego mało entuzjastycznego podejścia do sterylizacji wszystkiego co żyje zostałam okrzyknięta entuzjastą poglądu "każda suka powinna mieć szczeniaki" tudzież przyszłym pseudohodowcą :D choć słowa nie pisnęłam o potrzebie rozmnażania jakichkolwiek psów - nie dziwi mnie więc szczególnie, że moje wątpliwości co do zbawiennego wpływu profilaktycznego wycinania narządów kończą się uznaniem mnie za zwolenniczkę "naturalnego chowu", czymkolwiek ów twór jest w obecnych warunkach, gdy połowa psów nie przeżyłaby miesiąca w "warunkach naturalnych" dla dzikich przodków. Byłabym strasznie wdzięczna, gdyby rozmawiano ze mną o tym, co rzeczywiście napisałam, a nie o tym, co moi rozmówcy sobie na mój temat ubzdurali, no ale to chyba nie na dogomanii będzie mi dane, niestety. Quote
LadyS Posted October 13, 2011 Posted October 13, 2011 Taks - czyli według Ciebie ktoś, kto nie jest za bezmyślnym cięciem wszystkiego, co podleci, jest za rozmnażaniem i nie leczeniem psów, tak? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.