Alla Chrzanowska Posted December 13, 2012 Author Posted December 13, 2012 Grandzio cudny... A ja mam dość... Musiałam w nocy wypuścić Alisię i otworzyłam drzwi i Kajtuś uciekł... Całą noc go szukaliśmy... nigdzie go nie ma... Alisia gorzej się czuje... Quote
tu_ania_tu Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 w sobotę Max jedzie do hotelu pod Bielsko-Białą, do hotelu bedzie przyjeżdżała Agnieszka z Orlando, jak sie psy dogadaja to ga zabierze do siebie na tymczas, a jak nie to w następna sobotę będziemy musieli zabrać go z hotelu i aż do Piły do hotelu naszej Agaty Canis przewieźć. Ryzykowna sprawa i jak zwykle przedswiateczny stres (w zeszłym roku akcja z Samem była) Quote
tu_ania_tu Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 o cholera, mam nadzieję ze jak Kajtusiowa dupka zmarznie to wróci Quote
_Dunaj_ Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 Ucałuj Alisię Alu, a Kajtuś jak to kot, wlazł, gdzie mu się spodobało i jak zmarznie i zgłodnieje to skruszony wróci, koty sa wygodnickie, a futerko je raczej nieźle chroni, jak by było zimniej toby nie wyszedł, o Kajtusia Alu raczej nie nie ma się co martwić, u nas koty są od ponad 25 lat i m oże dlatego się uodporniłam, nasze też czasem wieczorem wypadają z domu jak wypuszczam psy, a potem wołam, wołam i nic, jak chcą wejść do domu to albo pod drzwiami miaucza albo siedza na parapecie okna Quote
Alla Chrzanowska Posted December 13, 2012 Author Posted December 13, 2012 Ale on jest taki malutki, ma dopiero 4,5 miesiąca. I tak długo już go nie ma, od 1.00 w nocy... Tomik piszczy i go szuka... TZ pojechał dziś aż do Przasnysza na rozprawę spadkową po śmierci ojca, a ja nie mogę zostawić Alisię na dłużej samą, bo źle się czuje i to też zresztą z mojej winy - nie zauważyłam, że źle toleruje tabletki przeciwbólowe. Rozwaliłam jej nimi przewód pokarmowy. Maleńka ma mdłości i wymiotuje... Oczywiście przejdziemy na zastrzyki, ale akurat dziś muszę być przy niej. Wychodzę co jakiś czas na kilka minut, szukam Kajtusia, nawołuję, ale nic... Zosatwiłam w nocy otwarte drzwi na werandę, dom wyziębiłam całkiem... Quote
joaaa Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 O mamo, wiem co czujesz, ja kiedyś pół nocy w ulewę szukałam kota Misia, a Rudego już kilka razy też po parę godzin. Misiek schował się wtedy w piwnicy i nie umiał wyjść, a taki mały kotek to może wcisnąć się wszędzie. Trzymam kciuki, za Alisie też. Quote
_Dunaj_ Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 Alu prztul mocno Alisię, wiem martwisz się, ale Kajtuś się znajdzie, mógł wejśc w każdą dziurę w domu, może być w piwnicy, w szafce wszędzie, jeśli stoi koło domu samochód wrato zajrzeć, bo koty tak lubią, pewnie schował się i zasnął, albo wszedł gdzieś i wyjść nie może, popatrz też gdzie się Tomik kręci, bo może go czuje, ostatnio też Kaśki szukałam a nasza dziewczynka jest w podobnym wieku do Kajtusia, obeszłam wszystkie zakmarki na dworze a ona sobie na strychu spała, o jak gdzieś stoi pudełko, to Kajtuś może siedzieć w pudełku Quote
Alla Chrzanowska Posted December 13, 2012 Author Posted December 13, 2012 Kajtuś wrócił:) U mnie zwierzaki jedzą o 14.00 obiad i coś mnie "natchlo", żeby wyjść go po prostu zawołać przed 14. I przybiegł, od strony ulicy, ląfrował po wsi, włóczykij jeden. Rzucił się na jedzenie, pożarł wszystko, domagał się więcej, dostał, zjadł i... znów wybierał się na dwór. Quote
docha Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 :)................i za to kocham koty, za ich niezależność. Quote
joaaa Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 Ale super! :lol: To kotaś jeden! Taki mały, a już się wypuszcza. Jak raz poszedł, to będzie już łaził. Mój Rudy ma szlaban na wychodzenie, bo tylko patrzy którędy zniknąć na parę godzin. Ostatnio uciekł i szwendał się po sąsiadach, bezczelnie defilował im po podwórku, dobrze, że mieli psy zamknięte. A ja mam sąsiadów dopiero o jakieś 100 metrów. Quote
Alla Chrzanowska Posted December 13, 2012 Author Posted December 13, 2012 [quote name='docha']:)................i za to kocham koty, za ich niezależność.[/QUOTE] Może to i niezależność, tylko czemu moim kosztem, i mego TZ-ta i Tomika. No w każdym bądź razie urządził nam stan wojenny, jak Jaruzelski 31 lat temu... Quote
Alla Chrzanowska Posted December 13, 2012 Author Posted December 13, 2012 A tak wygląda kot po powrocie z "giganta". Spójrzcie na pyś - prawda, że jest z siebie zadowolony? [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images10.fotosik.pl/3037/f9574c41865af491.jpg[/IMG][/URL] Quote
_Dunaj_ Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 Takie są koty właśnie, ale na michę wracają, zwłaszcza jak im się dogadza, a potem zadowolone z siebie ida spać z miną niewiniątka, szybko się usamodzielnie Kjatuś jeden, ale dobrze, że już po zmartwieniu Quote
tu_ania_tu Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 [IMG]http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/577893_567119143313789_111733327_n.jpg[/IMG] Quote
tu_ania_tu Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 troche agata musi to zmienić ale sam pomysł jest super Quote
Alla Chrzanowska Posted December 13, 2012 Author Posted December 13, 2012 Mi też się bardzo podoba. O Boże, tak bym chciała, żeby Hamiś w końcu trafił na swojego Człowieka Quote
tu_ania_tu Posted December 13, 2012 Posted December 13, 2012 jak agata to poprawi to możnaby w lecznicach powiesić - przynajmniej u Gosi w Ciechocinku, u Gosi w Bydgoszczy i u Ani w Toruniu Quote
Alla Chrzanowska Posted December 13, 2012 Author Posted December 13, 2012 Ja bym mogła w kilku u siebie, to daleko, ale jakby ktoś się zdecydował na adopcję Hamisia u nas, to bym po niego sama pojechała i przywiozła. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.