Nadziejka Posted September 29, 2021 Posted September 29, 2021 Zagladam z wszelka modlitwa za Kuleczke i za Panciow Quote
Ewa Marta Posted October 1, 2021 Author Posted October 1, 2021 Dnia 29.09.2021 o 21:41, Nadziejka napisał: Zagladam z wszelka modlitwa za Kuleczke i za Panciow Bardzo dziękujemy. Kulka mieszka obecnie z drugim psiakiem. Wielki Dżeki po śmierci swoich ludzi ( podobnie jak ludzie Kulki byli bezdomni) został przygarnięty przez Janusza i Włodka. Dżekusiowi pomaga od jakiegoś czasu moja koleżanka i dowozi mu karmę. Skontaktowałam ją z Włodkiem i będą się umawiać na odbieranie kolejnych worków i puszek. Janusz, który naprawdę kocha Kulkę przeszedł koszmar ostatnio. Na początku września wyszedł rano zbierać złom i ślad po nim zaginął. Telefon nie odpowiadał. Jak do niego dzwoniłam, to włączał się automat po angielsku. Po kilku dniach poszukiwań odnalazł się w szpitalu. Okazało się, że podczas picia z ludźmi, których nie pamięta podali mu narkotyk i nieprzytomnego rozebrali do naga po czym okradli i zostawili na dworze. Przypadkiem ktoś go znalazł. Miał hipotermię, zapalenie płuc, zapalenie nerek, trzustki. Cudem go wyratowali. W tym horrorze jest też jeden plus. Trzustka była w strasznym stanie nie z powodu tego incydentu, ale ten stan zaczął się wcześniej. Lekarze powiedzieli mu, że jeszcze tydzień, dwa i mogłoby go nie być. Janusz ma teraz twarde postanowienie, że nie będzie pil i bierze się za leczenie i ogólnie za siebie. Zobaczymy. Oby wytrwał w swoim postanowieniu, bo to jest w sumie dobry człowiek. Kulka go uwielbia. 2 Quote
Nadziejka Posted October 2, 2021 Posted October 2, 2021 Matko jedyno...dzis dokladnie przeczytalam boc wczoraj ledwie ledwie po pracy nie ma slow jaka podlosci ludzka i tylko ludzka Ewuniu jak dobrze ze wyratowali p Janusza teraz musi uwazac na kazdenkim kroku kazdego dnia Modle aby znalezli prawdziwy dom domek ,moze kiedys u kogos aby nie musieli poniewierac wszyscy Januszowie i zwierzunki Jak dobrze ze maja Was Niechaj bedzie dla nich juz tylko lepszy i lepszy los 1 Quote
Ewa Marta Posted October 6, 2021 Author Posted October 6, 2021 Dnia 2.10.2021 o 08:21, Nadziejka napisał: Matko jedyno...dzis dokladnie przeczytalam boc wczoraj ledwie ledwie po pracy nie ma slow jaka podlosci ludzka i tylko ludzka Ewuniu jak dobrze ze wyratowali p Janusza teraz musi uwazac na kazdenkim kroku kazdego dnia Modle aby znalezli prawdziwy dom domek ,moze kiedys u kogos aby nie musieli poniewierac wszyscy Januszowie i zwierzunki Jak dobrze ze maja Was Niechaj bedzie dla nich juz tylko lepszy i lepszy los Nadziejko, takie życie w kontenerze to jest ich wybór w przeszłości. Nie ma co ukrywać to alkoholicy, którzy żyją z dnia na dzień i z tego co uzbierają. Ale kochają zwierzęta, to jest akurat pewne i widzę, jak Kulka jest wpatrzona w Janusza. Quote
Nadziejka Posted October 6, 2021 Posted October 6, 2021 6 minut temu, Ewa Marta napisał: Nadziejko, takie życie w kontenerze to jest ich wybór w przeszłości. Nie ma co ukrywać to alkoholicy, którzy żyją z dnia na dzień i z tego co uzbierają. Ale kochają zwierzęta, to jest akurat pewne i widzę, jak Kulka jest wpatrzona w Janusza. Z calego serca modle za nich Ja wiem znam co to glod co to poniewierka co to bicie kopanie, tulanie ,ucieczki ale ucieczki zeby ratowac zycie wiem od malosci wiem co to rany na ciele,przypalanie, gluchota od bicia, niedowidzienie.. i duszy wiem to wwszytko przezylam zdolalam jako dziecko i pozniej juz jako dorosla ale to wszystko rozrywa serce i nigdy nie pozwala zapomniec choc ci ktorzy to wszytkouczynili juz odeszli umarli dawno ... Modle za nich za Januszkowo zwierzunkowo i za wszystkie istoty ale swiat mamy gorszy coraz pisz prosze serce czy moze jakis kramcik ? na jedzonko chocby? Quote
Ewa Marta Posted October 6, 2021 Author Posted October 6, 2021 14 minut temu, Nadziejka napisał: Z calego serca modle za nich Ja wiem znam co to glod co to poniewierka co to bicie kopanie, tulanie ,ucieczki ale ucieczki zeby ratowac zycie wiem od malosci wiem co to rany na ciele,przypalanie, gluchota od bicia, niedowidzienie.. i duszy wiem to wwszytko przezylam zdolalam jako dziecko i pozniej juz jako dorosla ale to wszystko rozrywa serce i nigdy nie pozwala zapomniec choc ci ktorzy to wszytkouczynili juz odeszli umarli dawno ... Modle za nich za Januszkowo zwierzunkowo i za wszystkie istoty ale swiat mamy gorszy coraz pisz prosze serce czy moze jakis kramcik ? na jedzonko chocby? Bardzo mi przykro, że przeżyłaś w swoim życiu takie koszmarne chwile. Nikt na to nie zasłużył:( Nadziejko kochana, Kulka ma w tej chwili 177,50 zł na karmę. Ona dostała sporo karmy ze zbiórki na FB. Fajna dziewczyna Justyna ją zrobiła. Jesteśmy w kontakcie i wiem, że oddała już im wszystko, ale moja koleżanka pomaga też Dżekusiowi i dostali dużo karmy, a skoro psiaki mieszkaja razem to i jedzą razem. Ja czekam na sygnał, kiedy mam coś kupić. Ale Kulka ma w tej chwili fundusze na jej zakup, więc z całego serca doceniamy, ale bardzo dziękujemy za propozycję. Te pieniądze leżałyby i czekały na gorsze czasy, a inne psiaki mają gorszą sytuację. Znowu mam mokre oczy, bo starasz się pomagać tak wielu psiakom... dziękujemy za Twoje kochane serduszko:) 2 Quote
Ellig Posted October 6, 2021 Posted October 6, 2021 Nadziejko, serce pęka na taki los, na toco Cię spotkało💔 W życiu narzekamy na wiele rzeczy często nie wiedząc jak inni cierpią, jest mi bardzo przykro , że tyle złego Cię spotkało. Masz wielkie serce a my Cię bardzo kochamy, bądź szczęśliwa❤️ 3 Quote
Nadziejka Posted October 6, 2021 Posted October 6, 2021 1 godzinę temu, Ellig napisał: Nadziejko, serce pęka na taki los, na toco Cię spotkało💔 W życiu narzekamy na wiele rzeczy często nie wiedząc jak inni cierpią, jest mi bardzo przykro , że tyle złego Cię spotkało. Masz wielkie serce a my Cię bardzo kochamy, bądź szczęśliwa❤️ Dziekuje dziekuje i dziekuje za wszytkie wyratowane istoty z koszmaru zycia Moje szczescia do moje skarbunki dzieci i zwierzunki i staram sie obsypywac moje skarbenki cala miloscia swiata i wszystkim dobrem czlowiek moze nie spac nie jesc nie pic nie myc kiedy tylko sa chore wtedy czuwane i opiekowanie kazdenka sekunde kazdenka chwile i jest wtedy sila jest w nas Sciskam mocno mocno za Januszkowo Kuleczkowo i bracisia Dzekusia a lubie tez lubie poszalec ogrooomnie z bazareczkami hihi...ze czasem gadaja ludkowie zem chyba oszszalalla i ze juz paczec nie moga, boc wszedzie ja ...haha No ale takie zycie i takie spelnienie wielkie serca mojego jest i tez daje sile w duszy ze choc drobinke jakos uda pomoc choc drobinke krztynke 4 Quote
Ewa Marta Posted January 15, 2022 Author Posted January 15, 2022 Dawno nie pisałam co u Kulki. Od kiedy zamieszkał z nimi Janusz Kulka miała dobrą opiekę. Co jakiś czas tylko była potrzebna pomoc. Nie kontaktowałam się z nimi jakiś czas i zadzwoniłam 2 dni temu. Okazało się, że Janusza nie ma i wróci dopiero 23 lutego. Zapytałam co u Kulki - Gośka powiedziała, że wszystko super. Umówiłam się, że po weekendzie do nich zajrzę. Niestety wczoraj jadąc po mojego męża na lotnisko dostałam informację, że Kulka leży na chodniku spory kawałek od miejsca gdzie mieszka. Na szczęście Justyna - dziewczyna, która pomaga zwierzakom i z którą się znam od razu tam pojechała. Ja zawiadomiłam Gośkę i kazałam jej natychmiast ruszać po sunię. Równolegle z nią przyjechał Eco patrol. Gośka dostała opiernicz za to, że pies chodzi luzem i do tego jest w takim stanie. Powiedzieli jej w końcu, że ostatni raz puszczają ją z psem, bo następnym razem sunia pojedzie na paluch. Kuleczka nie mogła iść, musieli wsadzić ją na wózek. Te jej biedne stawy niestety dają o sobie znać. Zrobiłam Gośce awanturę i zażądałam, żeby dowieźli mi sunię wózkiem dzisiaj do miejsca, gdzie dam radę dojechać samochodem. Umówiłam się u weta na 13 na wizytę. Mam nadzieję że dostanie leki uśmierzające ból i wspierające stawy. Dostałam też bardzo miła informację, że za dzisiejszą wizytę zdecydowała się zapłacić Fundacja TROP. Założyciel tej fundacji Tomek to wspaniały człowiek. Zajmują się głównie łapaniem uciekinierów. Miałam okazję dwa razy uczestniczyć w takiej akcji. Profesjonalni, uczciwi i bardzo kochający psy. Ponieważ zbierają 1% podatku starają się sterylizować bezdomne zwierzaki i pomagać inaczej w miarę możliwości. Tym razem pomoc ma otrzymać Kuleczka. Jestem im za to bardzo wdzięczna, bo nie wiem już skąd na to wszystko brać kasę. Nie zdążę na szybko kupić jej w tej chwili karmy, zabieram więc worek karmy moich psiaków i 6 puszek Rocco, a im odkupię. Odnalazłam rachunek za karmę. Płaciłam za nią taniej, bo miałam dużą zniżkę w zooplusie i kupiłam wtedy na zapas różne produkty. Po odliczeniu dwóch zniżek zamiast 74,80 zł za 5 kg karmy zapłaciłam 57,60 zł. Twoje zamówienie Nr zamówienia - 13.12.2021 227017691 Cena razem 200,28 zł Dostawa do Ewa Kostecka Sposoby płatności Płatność przelewem Produkty w Twoim zamówieniu Produkt Cena Ilość Kwota Luger's Adult, kaczka i indyk 5 kg Puszki kupowałam w megapakiecie 24 sztuk. Za 6, które dam dzisiaj Kulce wychodzi 28,80 zł Twoje zamówienie Nr zamówienia - 20.10.2021 220209828 Cena razem 115,24 zł Dostawa do Ewa Kostecka Produkty w Twoim zamówieniu Produkt Cena Ilość Kwota Megapakiet Rocco Classic, 24 x 800 g Czysta wołowina Oceń produkt 139,80 zł 1 139,80 zł suma 139,80 zł -20,36 zł Zniżka z Planem Oszczędnościowym -4,20 zł Cena razemWszystkie ceny zawierają podatek VAT 115,24 zł Razem za karmę dla Kulki: 86,40 zł Quote
Ewa Marta Posted January 15, 2022 Author Posted January 15, 2022 Tak czekała na straż wczoraj: 1 Quote
Ewa Marta Posted January 15, 2022 Author Posted January 15, 2022 Kupiłam maleńkiej jeszcze w aptece wg zaleceń weta Polprazol. Widać było bardzo po niej, że cierpi. Dopiero po zastrzyku po prawie godzinie uśmiechnęła się do mnie. Mam nadzieję, że leki poprawią jej samopoczucie, bo wyglądało to kiepsko. Nie napiszę nawet co usłyszała ode mnie Gośka. Najlżejsze było "nie łżyj" Poprosiłam weta, żeby obciął jej dredy przy uszkach. Znowu ją zaniedbali, dredy są wszędzie, ale można ją ostrzyc dopiero na wiosnę, bo teraz zmarznie i zachoruje. Kuleczka dostanie jeszcze w poniedziałek preparat na stawy. Całość z dzisiejszym dniem wyniesie ok. 300 zł. Całość zapłaci Fundacja TROP. jestem Tomkowi bardzo wdzięczna za taki wspaniały gest w stronę Kulki. 1 Quote
Nadziejka Posted January 16, 2022 Posted January 16, 2022 Matko jedyno .... modle za Kulenke i za panciow z calego serca Ewuniu dziekuje Wam za wszystko dla Kulenki dziekuje 2 Quote
Ewa Marta Posted January 16, 2022 Author Posted January 16, 2022 Kulka czuje się dzisiaj zdecydowanie lepiej. Sama się podniosła i wyszła załatwić się. Całą noc przespała na podarowanym wczoraj materacyku. To wielka ulga, bo nie jest to nic groźniejszego. Leki powinny poprawić jakość jej życia. Serce mi wczoraj pękało jak ją widziałam taką smutną i ten jej uśmiech do mnie na koniec spotkania był jak największa nagroda. W kontrolowaniu leczenia Luki wesprze mnie Justyna - dziewczyna, którą poznałam przez FB. Ona zrobiła jakiś czas temu zbiórkę jedzenie dla Kulki. Poznałyśmy się i choć zebrane wtedy jedzenie już dawno się skończyło informujemy się o bieżącej sytuacji Kulki. Justyna ma do nich bliżej i we wtorek wpadnie na nieoczekiwana kontrolę. Zobaczy, czy tabletki znikają z blistra. 1 Quote
Ewa Marta Posted August 23, 2022 Author Posted August 23, 2022 Długo się zbierałam, żeby napisać ten post. Miałam nadzieję, że wszystko inaczej się skończy, ale trzeba zmierzyć się z rzeczywistością. Kulka zaginęła. Najprawdopodobniej nie żyje, chociaż istnieje szansa, że ktoś ją znalazł i zabrał. Jeszcze w czerwcu była strzyżona, a właściwie golona, bo znowu jej nie czesali i miała straszne dredy. Dostawała leki przeciwzapalne i po nich znowu lepiej chodziła. Kupiłam jej też karmę w puszkach. Tak ją wygolili: Dużo się u nich działo tam na dole. Duży Dżeki został zabrany w lutym przez straż do schroniska. Mimo upomnień nie mieszkał z nimi w środku, tylko najczęściej stał na dworze bez budy na krótkiej smyczy. Dżeki jest nadal na paluchu. Umarł też Włodek, Janusza nie było do końca lutego, bo odbywał karę. Po powrocie nie pił, zajmował się Kulką, chodził z nią na spacery i zdawał mi relacje na bieżąco. Niestety kiedy podeszła do każdego z nich, polizała ich i wyszła, zabrakło wyobraźni, żeby dać mi znać, że nie wróciła na noc. To było 1 sierpnia. Dali mi znać dopiero po czterech dniach, kiedy właśnie dojechałam nad zalew. Nic nie dala moja wściekłość. Kazałam im natychmiast chodzić po krzakach, po lesie. Zawiadomiłam kilka swoich znajomych, którzy też przeczesywali teren. Nigdzie jej nie znaleźli. Zakładając, że wyszła, żeby umrzeć, co usilnie wyjaśniał mi Janusz, musiałaby gdzieś leżeć. Ja po powrocie też ganiałam po krzakach, wchodziłam w dziury, nigdzie jej nie ma. W schronisku też nie, służby oczyszczania miasta też nie zebrały żadnych zwłok w tym czasie. Zapadła się pod ziemię. To niestety wielkie tereny i mogliśmy jej nie zauważyć, ale chcę wierzyć, że ktoś miał dosyć tego, że stale odchodzi sama i potem ma problem ze wstaniem. Nie dało się na nich wymusić, żeby wychodzili razem z nią. Janusz nawet to robił, ale kiedy szedł zbierać złom, ten śmierdzący leń Gośka otwierała drzwi i wypuszczała ją samą. Tak ją spotkała 10 lipca moja koleżanka i na moją prośbę pomogła jej wstać i zaprowadziła do domu: Bardzo mi ciężko, bardzo smutno, bo kilkanaście lat znałam Kuleczkę. Mam nadzieję, że może jednak żyje i jest w bezpiecznym miejscu. Były ogłoszenia na FB z informacją, że gwarantujemy dyskrecję, ale nikt się nie odezwał w jej sprawie 😞 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.