Jump to content
Dogomania

Dług w lecznicy 5.900 zł,błagam o pomoc,Osoba od 40 lat pomagajaca zwierzetom teraz sama potrzebuje pomocy.


DORA1020

Recommended Posts

Elu, ale to Dora poczula sie wywolana do odpowiedzi, choc nie chodzi o jej kociaki. Odpowiadam na to, co pisze. Nikomu nie zazdroszcze, kazdy ma ciezko i ja to rozumiem. Sama wiesz, a moze nie wiesz, ze niemal cudem bylo znalezienie na Miau DT dla 6 kociakow z Twojego podworka, dla ktorych prosilas o pomoc, w dodatku buro-bialych niechodliwych klonow :cool3: I tez niewiele temu DT pomoglysmy, prawda? Pytalysmy DT o wydatki przez pare miesiecy? Mialam z tego powodu zgryz i pomagalam przynajmniej odwiedzajac kociaki w DT w celu oswajania, i przede wszystkim ogloszeniami, finansujac wyroznienia, podnosząc codziennie ogloszenia az do znalezienia DS dla wszystkich... bo DT oczekiwal w tym pomocy. Szczerze mowiac, mam dosc posredniczenia, bo odbieram telefony, ze znajomi znajomych znalezli male kotki... Potem, jesli cudem znajde DT, zostaje sama z tym DT, ktore ponosi wszystkie koszty. Moja empatia skupia sie akurat na DT, ktory wzial koty, bo ten co oddal, juz sie zajmuje czyms innym. Rozumiesz, o czym mowie?

Link to comment
Share on other sites

Ludko, ja wszystko rozumiem. I Ciebie rozumiem.
Ale w temacie kocim jestem ZEREM. I orzeraża mnie temat kociaków podwórkowych i wiejskich. I chyba teraz zostawiłabym takie kociaki na osiedlowym podwórku Nie wiem... losowi. Czy jestem w tym jedyna? Tu się zainteresowały klonikami trzy stare kobiety, a ja przypomniałam sobie, że mam Twój telefon. ;)
Wtedy nie byłam jeszcze na Dogomanii wlaściwie. Karmy, legowiska itd.
Może po spotkaniu z Tobą stałam się lepsza. :)
Ale jeśli chodzi o Dorę to nie jestem obiektywna. Na pewno.
I zawsze za Nią stanę murem. Zawsze.

Link to comment
Share on other sites

Mnie w ogole nie chodzi o Dore, sama tu sie poczula urazona.
Mnie chodzi o DT, prawdziwe, bezinteresowne i ponoszące koszty. Tak samo jak na Miau. Nie trzeba sie znac na kotach, zeby rozumiec, ile kosztuje ich utrzymanie. Pomoglysmy w utrzymaniu kotkow z Twojego podworka? Niewiele, prawda? O tym mowie. Kotki szukaly domow pare miesiecy. Kto je utrzymywal? Frajerka, ktora sie zglosila jako DT. Ja pomagalam szukac domow i robiac wrazenie, ze pomagam w oswajaniu, haha.
Teraz Ania wziela kotki, ktorym ktos pomaga finansowo, bo szukal DT...
Rozumiesz w koncu, o czym mowie? Jak nie bedziemy pomagac prawdziwym DT, to zostana same zarabiajace na tymczasowaniu, bo bezinteresowne to frajerzy....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elisabeta']. ... I chyba teraz zostawiłabym takie kociaki na osiedlowym podwórku Nie wiem... losowi.
Czy jestem w tym jedyna? Tu się zainteresowały klonikami trzy stare kobiety, a ja przypomniałam sobie, że mam Twój telefon. ;)
Wtedy nie byłam jeszcze na Dogomanii wlaściwie. Karmy, legowiska itd.
[/QUOTE]

Nie rozumiem, dlaczego teraz zostawilabys bez pomocy koty, ktore mialas na swoim podworku? Wolalabys siedziec na Dogo i pomagac zdalnie, robiac za psiego aniolka? Sorry za ironie ;) Pomoglas, prosząc o pomoc i kibicując...Fizycznie i finansowo raczej pomogli inni. Widocznie wtedy nie czulas sie na silach. Ale rownoczesnie wzielas odpowiedzialnosc za kotke, ktora zostala na podworku i za to szacunek :loveu:

Link to comment
Share on other sites

Ludko, dużo ironii w Twoich postach... Teraz nawet za nią przepraszasz... Może lepiej, żeby jej nie było.
Ja lubię ironię, ale w realu. W słowie pisanym jest ... dziwna i zimna ;)
A tak. Za Maszę czuję się odpowiedzialna i na pewno nigdy jej nie zostawię. :)
Jeśli chodzi o siedzenie zdalnie na Dogo... Tacy jak ja też są potrzebni. A życie to nie tylko Dogo.
Czuję się głupio, bo to jest wątek Dory dla zwierzaków Pani Krystyny. ... Za dużo mnie tu. ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja tez uwazam te dyskusje za niepotrzebną, chcialam tylko pokazac, jak latwo sie zapomina o pomocy dla bezplatnych DT, oddajac zwierzaki, bo z tym sie ciagle spotykam. Nie chodzilo mi o Dore, Ele, wybór koty czy psy, tylko zrozumienie potrzeby wspierania tych, co pomagaja bezinteresownie. Bez wsparcia beda zastepowani przez tych, ktorym trzeba placic. Ze szkodą dla zwierząt, bo pieniedzy zawsze za malo.

Edited by ludka
Link to comment
Share on other sites

Dziś wysłałam dla P.Krystyny aparat fotograficzny.Do końca u mnie działał,ale niekiedy otwierała się taka klapka od baterii,na dole aparatu.Proszę,przekazać to Pani Krysi,dla pewności podklejałam ten dół taśmą lub plastrem.
Paczka powinna jutro lub pojutrze dojść pocztą.

Link to comment
Share on other sites

Rzadko tutaj piszę,a ostatnio nawet nie chce mi się zaglądać przez te pretensje i niedomówienia. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie i mam wielki niesmak po tym co czytam od dłuższego czasu. Czuję się uprawniona do wyrażenia swojego zdania,ponieważ jestem tutaj na miejscu i znam te nasze wszystkie działania pomocowe od podszewki i wiem, że ocenianie z perspektywy odległości najczęściej jest mylne.
Nie można jednych gloryfikować, a pod adresem innych kierować niemiłe insynuacje. Pomoc czy to kotom,czy psom nie zaczyna się i nie kończy w Zawadzie koło Zamościa;każda z nas to wie i każdej z nas bywa potrzebna pomoc. I w tym momencie Tobie Ludka bardzo dziękuję za znalezienie domów dla kilku "moich" kotów w ubiegłym roku,ale nie wymawiaj nikomu,że płaci tam,a nie gdzie indziej. Cały czas dzieje się dużo, z dnia na dzień coś wyskakuje i nie można obok tego przejść obojętnie; potrzeb jest wiele,nawet nie o wszystkich się pisze na dogo, a na to wszystko potrzeba kasy.
Jeżeli chodzi o dt u Madie,to jak najbardziej powinna dostać ona wsparcie,tylko dlaczego obrywa się wszystkim,nawet tym,którzy kotów nie widzieli na oczy? Pieniądze dla zwierząt Kryśki są zbierane od kilku miesięcy na fb i dogomanii i nikt nie zostawia jej samej,chociaż można odnieść takie wrażenie czytając niektóre wypowiedzi. Uważam,że można by z tej kwoty kupić co trzeba,czyli żwirek,karmę i zapłacić chociaż za część leczenia kotów u Madie, bo to są te same koty,tylko aktualnie znajdują się w innym miejscu. Myślę,że wystarczyłoby na opłacenie długów w lecznicach i tu w Zamościu i tam.
Wczoraj wzięłam faktury z Lecznicy Vita Wet na kwotę 421zł ( taki był tam dług) dla Stowarzyszenia Help Animals:

[IMG]http://i42.photobucket.com/albums/e343/alafert/fakturaSHAKry15B0ki30082014_zps73fc1937.jpg[/IMG]

[IMG]http://i42.photobucket.com/albums/e343/alafert/fakturaSHAKry15B0kiII30082014_zps7d009db8.jpg[/IMG]

Pozostają jeszcze należności w Canisie - 500zł (dzisiaj wet podał mi taką kwotę) i Royal Wecie (ok.200zł).
Nie wiem dokładnie ile jest pieniędzy zebranych na fb (na konto Mondo Cane),ale zdaje się sporo. Na koncie SHA zostało też jeszcze chyba kilkadziesiąt zł.
To jest moja propozycja rozwiązania problemu finansowania potrzeb kotów z Zawady przebywających u Madie.

Link to comment
Share on other sites

Alu, dzieki za reakcję. Nie bylo moja intencją, zeby oberwali wszyscy lub ktos imiennie, nie czuje sie tez uprawniona wskazywac, z jakich srodkow powinna isc pomoc lub kto powinien wykazywac jakas aktywnosc, zeby pomóc DT.
Stad moze niezreczne uogolnienia. Stwierdzilam fakt, ze Madie jako DT przy swoich sporych wydatkach dostala pomoc z Dogo w wyskosci 30 zl. Dyskusja o platnych pseudohotelikach jest dla mnie poboczna.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję dziś Alu za telefon.

Niestety mam wyniki badań kału kotów i te od Krystyny mają kokcydia w sporej ilości. Niestety głupio je zmieszałam z moimi kotami ( nie chciałam żeby wrócił kk a w kibelku zimno) i moje tez trzeba leczyć. Jutro wstawie wyniki i rachunki. Leczenie rozpoczynamy w poniedziałek. odpukać koty od kudlatej zdrowe.

Link to comment
Share on other sites

Dziś dostałam 40 zł od Arim w imieniu Krystyny. Bardzo dziękuję!

W przelewie jest napisane: " na żwirek". Jednak ponieważ już wcześniej mi go zabrakło, kupiłam za własne pieniądze. Jeśli nie macie nic przeciw, zachować te 40 na leki przeciwko kokcydiom dla maluchów od Krysi. Będzie na dobry początek.

Link to comment
Share on other sites

W tej sytuacji tym bardziej obstaję przy swojej propozycji skorzystania na potrzeby kotów Kryśki przebywających u Madie , z części pieniędzy zebranych, czy też zbieranych na koncie Mondo Cane . Wystarczyłoby i dla tych w Zawadzie i tych w Warszawie. Ja oczywiście nie mogę o tym zadecydować,ani nie mam wpływu na osoby decyzyjne w tej sprawie,wypowiadam jedynie swoje zdanie i proszę o rozważenie. Tym bardziej,że z wyliczeń wynika,że po pokryciu zobowiązań w Zamościu,pieniądze jeszcze zostaną.
Nigdy nie zdarzyło się,aby Kryśka została zostawiona samej sobie w kwestiach finansowych, to i teraz,gdyby wyszły inne potrzeby,na pewno nie zostanie sama z długami.

Link to comment
Share on other sites

Alu, dzięki za Twój wczorajszy post. Merytoryczny, wyważony i... spokojny.
To dobrze nam wszystkim zrobiło chyba. ;)

Jeśli mogę się wypowiedziec... Jestem z boku, ale może tak lepiej. Z dystansu.
Uważam, że Ala ma rację. Koty przebywające u Madie mają prawo skorzystac ze środków zgromadzonych na koncie Mondo Cane tak, jak te przebywające u Pani Krystyny. To jest logiczne. Madie musi dostac pomoc, bo trudno, żeby sama dała radę finansowo.
Ma duże wydatki. Zajrzałam na wątek DT. Ech...
Tak będzie sprawiedliwie.

Madie, podziwiam niezmiennie. Ale tak, jak napisałaś kiedyś: "można się zachwycac i nic nie pisac"...
W moim przypadku jest to dobre wyjście. :):)

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie, czujemy wszyscy dobre fluidy na odległość:)

Ja chciałabym żeby nie musiało być tak, że trzeba się martwić o gotówkę. Każde z nas by chciało pewnie. I serio do pewnego momentu myślałam, że to się uda. Kudlataja i Krysia zrobiły część badań i część profilaktyki - super. Trochę ludzi dorzuciło się do transportu. Nieoceniona ludka przywiozła koty i zakupiła karmę. Mój weterynarz nie liczy mi nic za wizyty kontrolne, daje zniżki, pomaga szukać domu. Leki nie wychodziły tragicznie drogo za kk. No ale się przeliczyłam.

Zapomniałam, że małe częściej się wypróżniają i to w liczbie 7. Więc żwirek idzie błyskawicznie. Mogłabym rzadziej sprzątać, ale wtedy np. Bajka mi potrafi poza kuwetę zrobić...:roll: Potem ta biegunka Bezika nakłoniła mnie do badań - i dobrze. Bo kokcydia to straszne cholerstwo.
No i niestety [SIZE=1]( nie napiszę tego na wątku bo może mój TŻ będzie czytał kiedyś) [/SIZE]TŻ stracił w piątek pracę. No i teraz oglądamy każdą złotówkę.
Oczywiście mamy oszczędności, ale wiele rzeczy się pokomplikowało.

Jasne, gdyby nie było innej możliwości, zajęlibyśmy się kotami do samego końca z własnych środków. Ale jeśli jest szansa częściowo dofinansowania nam weta ( bo tutaj duża kasa schodzi), żwirku i karmy, to już lepiej wygląda.

TŻ się mnie z kolei pytał, czy po tych miotach jeszcze coś planuje, czy sobie robimy odpoczynek. Powiedziałam, że "się zobaczy". Ale jasne, że bym chciała dalej pomagać, szczególnie przed zimą. Sęk w tym, że TŻ jest przekonany, że wszystko co robimy dla kotów idzie z pieniędzy "fundacji". Nie ma pojęcia, że póki co radzimy z tym sobie sami i lepiej żeby dalej nie wiedział, bo się może zaniepokoić.

Nic, rozpisałam się. Tak czy siak, dzięki za przelew od Arim i dziękuję Ali za chęć pomocy i telefon.

Będzie dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Tak,strata pracy i brak srodkow do zycia,to powazny klopot,wiec cos na ten temat
Madie jestes wspaniala osoba,ktora przyjela na tymczas kotki od Magdy i Krystyny
utrzymanie takiego stadka to nie lada wyczyn,dobrze,ze chociaz 3 maluchy w DS
oczywiscie zwirek i jedzenie musi byc dla nich zakupione,to nie jest sprawa dyskusyjna

Link to comment
Share on other sites

Spokojnie Doro, środki do życia mamy. Po prostu ograniczam ze swojej strony nowe deklaracje np. na dogo. Wszystkie stare ustalenia pozostają w mocy, w tym te prywatne;)

Co do wątku, ja nie pomogę, ale wstrzymaj się chwilkę z załatwianiem. Jestem pewna, że znajdzie się ktoś kto przejmie, a szkoda by było tracić. I dobrze, że cedujesz obowiązki, nikt nie jest robotem.

Link to comment
Share on other sites

Hej, nie wiem ile będzie trzeba gotówki. Na pewno za ok 2-3 tygodnie 50zł na testy, chyba, że dziewczyny pójdą do nowego domu wcześniej. Weterynarz ma mi sprowadzić leki na poniedziałek, wtedy będę znała koszt. Odpadną wizyty, bo będziemy w domu podawać. Mają dostawać 10 dni zastrzyki.

Link to comment
Share on other sites

Handzia,rozmawiałam z Madie wczoraj,na pewno trzeba kupić żwirek,mam zapisane jaki,karmę, no i pozostają koszty leczenia. Do tej pory dziewczyna sama płaciła za wszystko,a przecież jest też w trudnej sytuacji finansowej . Nie może tak być,bo przecież kasa na ten cel jest i to nie ulega żadnej wątpliwości. Oczywiście, ludzie z fb i Mondo Cane muszą się na to zgodzić,a pieniędzmi może dysponować tylko Kryśka. Handzia ma rację,że powinna o to poprosić darczyńców.
A jeżeli chodzi o kwotę,to myślę,że 200zł na początek wystarczy;najwyżej potem,jak znowu coś uzbiera się na koncie Stowarzyszenia Help Animals,będzie można to wykorzystać też na ten cel.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='DORA1020']I ponawiam prosbe o przejecie watku,kto moze pomoc w ten sposob Krystynie?
Jak juz pisalam ja nie dam rady robic tak wielu rzeczy
moze ktos kto w realu nie poswieca tyle pracy fizycznej dla zwierzakow?
Bo nie wiem co napisac do moda,czy prosbe o zamkniecie watku?[/QUOTE]
Madziu, ja nie podejmę się prowadzenia wątku. Też mam już za dużo na głowie...

Link to comment
Share on other sites

Magda nie rozumiem po co zamykać watek ..po prostu bedzie się pisać rzadziej ,ale zawsze coś się bedzie pisało i informowało .Ja z chęcia poprowadziłąbym ale niestety nie daję rady .Doba jest dla mnie za krótka i sfora psow pod opieką ,Reszta jak kazdy kto prowadzi dom .Nie przeskocze .Przykro mi .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...