Jump to content
Dogomania

Waszkowe sznupy - sznupoza zaawansowana nieuleczalna - szukamy domów dla Sznaucerów w Potrzebie!!


Recommended Posts

[quote name='orpha']dziewczyna czyli ja, musi Alberta wyadoptować, niby mam dwa chetne domy ale jeszcze muszę pa zrobić a to na razie jak wiadomo loteria. Mam wolne DT, ale tam mogę tylko suczkę dać bo tam dwa samce sieszą z czego jeden silnie dominujący :/.[/QUOTE]

no kurde mol bo w pewnym momencie nie mogłam się połapać kto jest kto i czy Ty to Ty i z kim rozmawiam :lol:
w każdym bądź razie ogromnie jestem wdzięczna za chęć pomocy! mam też opcję wyekspediowania go do Zwierzęcej Polany - a konkretniej wymianę na Bryzę z Celestynowa :lol: Bryza i tak miała do nas przyjechać więc... Orpha co myślisz? Najbardziej wolałabym, żeby do Ciebie pojechał - w weekend bo chyba figu będzie jechała :grins: w sobotę go zaszczepię i zachipuję, ale nie wpiszę moich danych w bazie - nie chcę żeby do mnie wracał jak bumerang :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marako']A w tej sytuacji co z odjajczaniem Sajana? - jutro piątek.[/QUOTE]

no to jest problem i próbuję przełożyc na sobotę - jutro ma byćteż PA dla Sajana, więc jak będzie ok to w sobotę kastracja i po południu zawiozłabym go do domu, na pewno nie mogę go dać po narkozie do kojca z huskym

Link to comment
Share on other sites

To Sajan biedny, że i narkoza i nowe otoczenie - wszystko razem. No ale lepiej jak będzie ktoś czuwał nad nim jak będzie w kołnierzu. Bo do kojca w kołnierzu też dziwnie jakoś (do budy mógłby się nie zmieścić).
Trzymam za PA. I za całą resztę, haszczaka, kastrację i sama nie wiem już za co, bo i za sunię AnkiG, za przybłąkanego ON-ka Ani i moją Grace, a doszła też i Tajga do kompletu.

Link to comment
Share on other sites

Grace już nieźle, ale od tej wszechobecnej wilgoci poodparzała sobie opuszki sąsiednie w tej łapie, w której jest rana i teraz to już mam 3 ranki do gojenia, ale ta główna rana już się zasklepia dzięki Aqua gel-owi, ładnie się dziura zabudowała.
Tajga zaczęła kuleć i w ogóle jakoś chodzić jak połamana. Tak miała dotychczas po jakimś dłuuugim spacerze, po okresie z krótkimi tylko spacerami, ale po 1 dniu wracała do formy. A teraz po niedzielnym spacerze z tz-em jeszcze dziś chodzi jak pokręcona, ma kłopoty z podnoszeniem się. Ona jest o wiele za gruba, a nie umiem jej odchudzić. Je tyle co nic (Joga jadła więcej, a Oti to już dopiero, tak ze cztery razy tyle, co Tajga, a przecież Tajga to wielki pies jest). Daję jej Husse light, wersję dla seniorów. Od jakiegoś czasu dostaje arthrosan na stawy. Wyniki krwi ma dobre, wątroba OK.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o Sajanka to trzymam kciuki za wizytę pa i kastrację... szkoda, ze w sobote bo chłopak będzie taki przyćpany a tu nowy domek i wszystko nowe.. no ale pewnie minie weekend a chłopak już odzyska siły i zaaklimatyzuje się! Będzie dobrze!.
Haszczak... dobrze, z masz jakiekolwiek możliwości manewru.. :) ja bym poczkała na wizyty pa u ophra i będziesz wiedział czy będzie miejsce czy nie - jak nie to kombinowała bym z podmianą za Bryzę :) Też się jakoś ułoży!
Grace jest biedna bardzo.. ale mam nadzieję, ze w końcu wyjdzie na prostą.. jak ta największa rana się zagoi to zacznie odciążać zdrowe łapki mam nadzieje, ze się ustabilizuje!
Tajga... nie mam pojęcia co dziewczynie może być bo ani to pogoda ani choroba skoro badania okej.. a ze dziewczynka jest bardziej okrągła to no cóż... ona ma pół z labka prawda? a one mają straszną tendencję do tycia... a moze jakieś tabletki na przemianę materii? To zaczynam trzymać kciuki i za Tajgunię!
a mój Onek ... rano straciłam nadzieję na ten domek co się zastanawia bo kot nam przebiegł drogę i on i moja współlokatorka pogoniły go... :shake: Ale potem przyjechała moja koleżanka z 3-letnią córką i namówiłam ją na test na dzieci... koleżanka średnio cieszyła się na ten pomysł dy zobaczyła, ze Leni ma głowę na wysokości brody od Livki.. :) za to Livka bardzo się cieszyła.. :) Leni zdał test śpiewająco :) polizał ją pare razy i potem traktował jak powietrze.. z drobnymi wyjątkami jak podchodził by sie potulić - raz jak się przytulił to prawie Livka wyglebiła :) i na spacerku spotkałyśmy kota kamikaze :) nie uciekł :) Leni akurat był na smyczy i poszedł w jego stronę ale go zatrzymałam to stał i kota obserwował na LUŹNEJ smyczy :) potem jak stracił zainteresowanie kotem bo nie mógł do niego pójść to go spuściłam i potruchtał do kota a kot ni chciał uciekać tylko przystanął i wygiął się w łuk i tyle - Leni obwąchiwał go z każdej strony z odległości 40-60 cm i nic , obsikał krzaki dookoła kota i nawet jak go zaszedł od tyłu to nic mu nie zrobił .. a jednm kłapnięciem to mógłby pół kotka zjeść.. :) ja się oddalił na 3-4 metry od kota to kot uciekł i leni potruchtał za nim ale nie szybkim biegiem tylko takim truchcikiem :) jak już zaczęłam oddychać to się okazało, ze moja koleżanka nagrał filmik! wyślę go potem to P. Longiny niech prześle to zainteresowanego domku.. no i wyślę do Moniki bo ona jako doświadczona osoba w łączeniu psów z kotami to powie mi czy jest szansa to ogarnąć ale ja się łudzę ze jest :) pytanie czy domek się podejmie czy nie. (Sorki Monik za offa )

Link to comment
Share on other sites

hahaha Ania nie wiem czy Ci pomogę z oceną z kotami bo u mnie wszystkie psy się uczą gonić koty :lol: no ale koty żyją ;)
a to ten domek od Pani Longiny?
fajny psiak z tego ONka, huszczak też lubi dzieci bardzo się cieszy do Igi

ale to są dwa łobuzy! Sajan i huszczak - byliśmy teraz w lesie - prawie 2 h szybkiego marszu a te dranie nic nie zmęczone, a przed spacerem się bawili na łące to też coś powinno ich zmęczyć, ale gdzie tam... na spacerze cały czas nochale w górze i łapali górnym wiatrem tropy :lol: Husky jak jakiś świeższy trop złapał to Jarek za nim leciaaał - tak jak ja wczoraj - jak mnie szarpnął to poczułam jak się fruwa :D już odpoczął i nabrał mocy :D Sajan też by tak mógł, ale on jednak jest zupełnie innym psem i SŁUCHA co się do niego mówi - bo tamten to ma w nosie - można sobie mówić... a jak się bawią to Sajan haszczakiem normalnie rzuca i go poniewiera :lol: jest masywniejszy i angażuje się całym sobą w zabawę

Link to comment
Share on other sites

No, życzę dobrze któremuś biedakowi, może ten facet się zdecyduje na jakiegoś. Oreo ma opis bardzo wymagający od domku. Czy rzeczywiście aż tak jest, że z nim tak ostrożnie trzeba?
No i mi Bruner chodzi po głowie odkąd Kaja mi go pokazała, bo jej nie chcieli go wyadoptować do małych dzieci. Ale na tych fotach trudno dopatrzeć się, że to będzie piękny pies. On by wymagał 2-3 miesięcy w dt i wtedy znalazłby dom migiem.

Mój mąż absolutnie teraz protestuje, żebym brała kogokolwiek (nagrabiłam sobie wyjazdami), zresztą w lipcu nie będziemy mieli ogrodzenia, więc nie mogę i tak. Muszę powoli zdemontować stare bale i zamocować nowe słupki, bo już nam połowa bali spróchniała i zaczyna się wszystko walić. Jednocześnie po kawałku będę rozpinać na tym starą siatkę, kurcze ekipa zrobiłaby to w 2 dni, ale za jaką kasę! Oczywiście wszystko to, jak mi się uda opanować sztukę robienia betonu.

Link to comment
Share on other sites

z Orim- no furciaczkowa mówi, że tak - tzn on nie jest jakiś psychol - wstawiałam u niego filmiki z golenie to fryzjer się tam nie patyczkował i jechał maszynką i nic się nie działo i to by musiał być ktoś taki własnie - kto się nie boi, ale też jak widać, że pies się spina to nie pchać się no bo jednak on ugryźć potrafi bo już to robił

a Bruner też mi siedzi w głowie bardzo bo to będzie piękny pies - jemu nawet mniej czasu by trzeba żeby wypiękniał, ale ludzie są tacy ślepi, że trzeba na tacy podać :( a przez to że Bruner jest młody to ja pewnie nieprędko go wezmę jeśli w ogóle bo teraz Fender i Bryza to pewnie posiedzą trochę, bo dziadek z babką, a na młodziaki już nie ma miejsca ... jeszcze mi ogromnie siedzi w sercu olbrzym z Częstochowy - Mondy - ponad 2 lata już siedzi, taki piękny... ja tam planuję podjechać i go poznać jak się pogoda poprawi, może mi się uda go obciąć, zdjęcia porobić - bardzo chcę mu znaleźć dom - chciałam go wziąć do siebie po Sajanie, ale Fender się pojawił :( i tak mijają miesiące, a potem będę płakać jak po tej suni z Mysłowic... czekała, czekała aż ją uśpili....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='malawaszka']hahaha Ania nie wiem czy Ci pomogę z oceną z kotami bo u mnie wszystkie psy się uczą gonić koty :lol: no ale koty żyją ;)
a to ten domek od Pani Longiny?
fajny psiak z tego ONka, huszczak też lubi dzieci bardzo się cieszy do Igi
[/QUOTE]
tak to ten domek od P.Longiny - chociaż właściwie nic o nim nie wiem. jak pierwszy raz spytałam o czym mowa to p.Longina mi napisała, że sądziła że ty mi powiedziałaś,że są jacyś chętni... wiem tylko, że to od córki koleżanka ze studiów. i wiem, ze ma nie gonić kota - ale nie wiem ile tych kotów, czy są jakieś inne psy tam czy to dom czy mieszkanie.. no nic :) pewnie się kiedyś dowiem.. :) ON-ek fajny ale bardzo przygaszony a przez to dla mnie nie do końca czytelny. ja to się z nim jak z jajkiem obchodze bo jeszcze cały obolały a do tego ja odczuwam respekt bo nie mam zbytnio do czynienia z dużymi psami i ten jak np dzisiaj się bardzo ucieszył i podgryzał mi kieszeń od bluzy to aż na sekundę skamieniałam.. bidok się chciał tylko bawić :) dzisiaj zaliczyłam z nim pierwsze czesanie - cała reklamówka włosów a to ledwo zrobiło różnicę - nie wiedziałam, ze onki mogą mić filce.. zawsze sądziłam ze siersc im wypada na potęge i nie będzie filców :shake:
a no Mondy jest biedny - ma taki poczciwy, nieborakowy pysiu...

Link to comment
Share on other sites

Malawaszka jutro pogadam z chłopakiem jednym i sprobuję go namówić na DT jak Albert pójdzie to on trafiłby do mnie o ile wcześniej nie znalazł by domu , ja tego haskacza chcę :), bo nie chcę żeby trafił tam gdzie Ci napisałam na pw :P, miałabym potem wyrzuty sumienia, że do tego dopuściałam. Dzisiaj miałam jedno pa dla Alberta, ale totalna porażka niestety :/
Czy moge go ochrzić imieniem Leys ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ania0112']tak to ten domek od P.Longiny - chociaż właściwie nic o nim nie wiem. jak pierwszy raz spytałam o czym mowa to p.Longina mi napisała, że sądziła że ty mi powiedziałaś,że są jacyś chętni... wiem tylko, że to od córki koleżanka ze studiów. i wiem, ze ma nie gonić kota - ale nie wiem ile tych kotów, czy są jakieś inne psy tam czy to dom czy mieszkanie.. no nic :) pewnie się kiedyś dowiem.. :) ON-ek fajny ale bardzo przygaszony a przez to dla mnie nie do końca czytelny. ja to się z nim jak z jajkiem obchodze bo jeszcze cały obolały a do tego ja odczuwam respekt bo nie mam zbytnio do czynienia z dużymi psami i ten jak np dzisiaj się bardzo ucieszył i podgryzał mi kieszeń od bluzy to aż na sekundę skamieniałam.. bidok się chciał tylko bawić :) dzisiaj zaliczyłam z nim pierwsze czesanie - cała reklamówka włosów a to ledwo zrobiło różnicę - nie wiedziałam, ze onki mogą mić filce.. zawsze sądziłam ze siersc im wypada na potęge i nie będzie filców :shake:
a no Mondy jest biedny - ma taki poczciwy, nieborakowy pysiu...[/QUOTE]

no ja nic nie pisałam Ci bo myslałam, że jesteście w kontakcie, nawet nie pomyślałam o tym właściwie...

[quote name='orpha']Malawaszka jutro pogadam z chłopakiem jednym i sprobuję go namówić na DT jak Albert pójdzie to on trafiłby do mnie o ile wcześniej nie znalazł by domu , ja tego haskacza chcę :), bo nie chcę żeby trafił tam gdzie Ci napisałam na pw :P, miałabym potem wyrzuty sumienia, że do tego dopuściałam. Dzisiaj miałam jedno pa dla Alberta, ale totalna porażka niestety :/
Czy moge go ochrzić imieniem Leys ?[/QUOTE]

gadaj kochana gadaj bo najbardziej bym chciała, żeby do Ciebie trafił, ale też trochę mnie czas pili bo jak Sajana wydam (może w sobotę) to mam zabrać z PDT do siebie Fendera starszaka, a nie wiem czy haszczak by mu nie dokuczał bo to taka ciapa jest wychudzony bardzo i w schronie w Żyrardowie go psy pogryzły - z Sajanem w kojcu to się tłuką i jest ok bo obaj młodzi i silni, a Fender nie będzie się bawił;
możesz go ochrzcić :lol: ja i tak na niego jakoś nie wołam wcale bo i tak ma mnie w nosie :lol: on się cieszy jak idę do nich zabrać na spacer - wtedy pięknie reaguje i się wdzięczy, na spacerach czasami jak do niego zaćwierkam to też położy uszy i się ucieszy, ale tak to najbardziej interesują go leśne zapachy i polowałby pewnie... cud, że na tych wsiach go nie zatłukli chyba że tam nie polował na kury - u mnie widziałam, że miał ochotę...
a najlepsi są we dwóch jak widzą mnie na spacerze z kurduplami i zaczynają śpiewać - wycie na dwa głosy :lol: ale to haszczakowe wycie jest naprawdę inne takie nawet przyjemne dla ucha :loveu: bo Sajanek to robi foczkę :D a haszczakowe jest takie kurde wilcze

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...