jmcp94 Posted August 7, 2012 Posted August 7, 2012 Witam wszystkich, jestem nowa na forum, jestem właścicielką 6 letniego ratlerka.;) Mamy mały problem z jazdą samochodem, pies piszczy, miałczy, i szczeka, z każdym razem kiedy gdzieś jedziemy... :/ Niezależnie od tego czy jedziemy 10 minut czy godzine, no jak na wieś do rodziny jedziemy to po 5 godzinach piszczenia idzie spać, ma tak od szczeniaka. Kiedy już dojeżdżamy na miejste jest taki pisk,wrzask i szkekanie w aucie, że trudno to wytrzymać...Co robić ? Pies rozprasza piskami kierowce, denerwuje pasażerów i sam się przy tym męczy...:shake: Ignorowanie go nic nie daje -tak nam poleciła weterynarz- tabletek zabroniła dawać, bo Roki jest za mały (1,7kg) Quote
LadyS Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 Skoro ignorowanie nic nie daje, to z psem trzeba pracować. Najlepiej - zaznaczając pożądane zachowania, a niwelując niechciane. Zakładam, że pies zna komendy "cisza" i "nie", albo przynajmniej "nie" - gdy zacznie szczekać zaznaczanie niepożądane zachowanie, a potem dawać sygnał, gdy pies jest spokojny i siedzi w ciszy. Nagradzać można np. smakami, to chyba najprostszy sposób - pies jęczy pewnie z trzech powodów: po pierwsze, nie wie, że mu nie wolno, po drugie, nie wie, co powinien robić w zamian i nie ma co robić (może warto dawać mu coś do gryzienia albo lizania?), a po trzecie, nie jest zupełnie wyciszany. Poczytajcie trochę o ćwiczeniach na wyciszanie psich zachowań i zastosujcie to w praktyce. Polecam z własnego doświadczenia. Jeśli wariuje przy wychodzeniu z samochodu, to za każdym razem, jak zaczyna wariację - przestajecie wychodzić z samochodu. Pies się uspokaja - zaczynacie wychodzić - zaczyna wariować - nie ma wychodzenia. To jest bardzo długotrwały proces wymagajacy cierpliwości i konsekwencji, ale teraz musicie odrobić to, co zaniedbaliście przez wcześniejszy okres jego życia. Quote
yamayka Posted August 8, 2012 Posted August 8, 2012 Klatka, klatka, klatka. Wygoda, bezpieczeństwo, relaks dla psa. Quote
jmcp94 Posted August 9, 2012 Author Posted August 9, 2012 Dzięki za podpowiedzi.. Tak zna te komendy, niestety działają one tylko poza samochodem, w aucie do niego nic nie dociera, nie chce zająć sie niczym innym. Nigdzie indziej nie piszczy, w tramwaju, autobusie,chociaż nie był przyzwyczajany do tych srodków transportu... Nagradzanie smakami niepodziała, jest to piesek niejedek, zabawkami też nie bo w aucie to na niego nie działa. Będziemy próbować z tym wysiadaniem... A może ta klatka... zobaczymy... Quote
Aleks89 Posted August 9, 2012 Posted August 9, 2012 Witamy w klubie:diabloti: Moje robią tak : [URL]http://www.youtube.com/watch?v=ZcoMzyPVT9M[/URL] uważam to za urocze i przywykłem:evil_lol: Quote
jmcp94 Posted August 12, 2012 Author Posted August 12, 2012 Twój robi to sympatyczniej :lol: Mój wyższym głosem. Mi to też już aż tak nie przeszkadza, ale mój tato-kierowca zawsze mówi że przez okno psa wyrzuci. :evil_lol: Quote
Aleks89 Posted August 12, 2012 Posted August 12, 2012 Ale jak robia tak 3!!:diabloti:Ja próbowałem już wszystkiego ,rzucałem w nich mapami ,butelkami ,fajkami ,zapalniczką teraz jak sie obróce to tylko robią "lotnik kryj sie" i zaraz zaczynają na nowo:evil_lol: Wszyscy mówią ,że to "odgłos dz.....i z niemieckiego porno":diabloti: Quote
Vesper Posted August 13, 2012 Posted August 13, 2012 LadyS napisała o sygnałach uspokajających- może popróbujcie jednak? Ja sama mam 5 psów, wśród nich jedna- staffordka Arielka nienawidzi jeździć i też przez 5 godzin jazdy w swojej ulubionej transportówce (ulubiona jest w domu, kiedy stoi) jest płacz... Nie reagujemy, staramy się zająć, zwykle po prostu się zmęczy i zasypia (ale po przebudzeniu zaczyna na nowo). Byliśmy (ze wzgl. na inne też zachowania, jak lęk separacyjny) u szkoleniowca, i stwierdził że podczas młodości Ariel musiałam popełnić kilka błędów- brak wyznaczania granic, jasnych dla psa sytuacji, rozpieszczanie doprowadziło do tego że dziś mam 4-ro letnie psie-dziecko, z którym muszę pracować jak ze szczeniakiem, a jest o wiele trudniej- bo już ma coś-tam zakodowane i trzeba ją "przeprogramować" :lol: (Przepraszam za takie określenie, ale wszystkie sygnały wzmacniające i szkolenia są jednak majstrowaniem przy psim mózgu i stąd to moje określenie ;)). Są psy mniej problemowe i bardziej- ze wzgl. na rasę, dom rodzinny/hodowlę, wychowanie, geny- wiele rzeczy się tu składa. Quote
bejasty Posted August 13, 2012 Posted August 13, 2012 Niestety ratlerki to z natury małe "dziamdziaki" nic i nikt nie jest wstanie ich uspokoić/mialam w dzieciństwie sunię ,ktora do konca swoich dni była bardzo hałaśliwa.Jazda samochodem -ekscytację trzeba ogłosić całemu światu. U mnie pomagało jak naukładaliśmy poduszek tak ,że będąc na tylnym siedzeniu mogla patrzec przez okno. Wydaje mi sie ,że klatka nie spowoduje wyciszenia...../próbowalismy zamykanego koszyka i jazgot byl jeszcze większy !!!/ Quote
LadyS Posted August 13, 2012 Posted August 13, 2012 Bo zamknięcie psa ot, tak, nigdy nie powoduje wyciszenia - to jest proces co najmniej kilkutygodniowy. Quote
bejasty Posted August 13, 2012 Posted August 13, 2012 [quote name='LadyS']Bo zamknięcie psa ot, tak, nigdy nie powoduje wyciszenia - to jest proces co najmniej kilkutygodniowy.[/QUOTE] Kochana psiak w domu sam bardzo chetnie wskakiwał do koszyczka ,tam wypoczywal ....jak szedł spac lubił gdy zamykałam góre.Gdy chciał wyjść to tylko skrobał albo sam podnosił przykrycie. Był "zadomowiony" w tym koszyczku,ale w aucie masakra. Quote
LadyS Posted August 13, 2012 Posted August 13, 2012 [quote name='bejasty']Kochana psiak w domu sam bardzo chetnie wskakiwał do koszyczka ,tam wypoczywal ....jak szedł spac lubił gdy zamykałam góre.Gdy chciał wyjść to tylko skrobał albo sam podnosił przykrycie. Był "zadomowiony" w tym koszyczku,ale w aucie masakra.[/QUOTE] Owszem, mój też np. w naszym domu śpi w kennelu, ale w innym miejscu potrzebuje trochę ćwiczeń i przekonania, że to ten sam kennel - i o tym właśnie mówię ;) Quote
jmcp94 Posted August 13, 2012 Author Posted August 13, 2012 [B]Aleks89 [/B]Wszystkie 3 są piszczące ?:-o Raannny :lol: [B]Vesper [/B]Praca jest trudniejsza, ale efekty przynosi...?:cool3: Hmm... zaczniemy nad tym pracować. Narazie nie wyobrażam sobie Rokiego znoszącego podróż spokojnie, ale pożyjemy zobaczymy;) Quote
Aleks89 Posted August 13, 2012 Posted August 13, 2012 2 skowyczą ,a trzeci skrzypi jak stare drzwi. Więc całą drogę używam dosadnej łaciny podwórkowej. Oni jadą autem tylko nad jezioro ,albo do moich dziadków więc szargaja nimi emocje pozytywne.Nie mogą się doczekać ,i tak jak pisałem przywykłem i uważam to za urocze w sumie hehe Chociaż kierowca bardziej narzeka na moje "k.......a" co 5sek. niż na ten jazgot w bagażniku:lol: Quote
jmcp94 Posted August 13, 2012 Author Posted August 13, 2012 Haha:lol: Może to zaraźliwe jak bede miała drugiego psiaka to bede je osobno wozić, bo dwójki takich nie zniose. Chociaż jak Roki kiedyś ze swoją kobitą jechał to był nią zbyt zajęty żeby piszczeć :cool3: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.