PALATINA Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 U nas sekcje tez każdy robił, ale tylko 2 razy w semestrze. Na reszcie ćw nudziliśmy się niemiłosiernie, bo gdy się tylko patrzy, to czas się potwornie dłuży (no chyba, że jest się protokolantem, to na nudę nie ma szans. Trzeba mieć kilka rąk do pisania ;) ). My niestety sami nic nie kastrujemy. :( A na rozrodzie w ogóle nie mamy żadnych operacji (no chyba, że podczas stażu się komuś trafi). Z praktycznych rzeczy, mamy tylko izolowane macice krowie do pomacania. Hmm.. No czasem może sie krowa lub klacz trafi do badania rektalnego.. To tyle z praktyki rozrodczej. Na chirurgii czasem dadzą coś poszyć. Ćw co tydzień, ale asystuje tylko 1 osoba z grupy, więc małe szanse by się przebić. Quote
eve66 Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 We Wrocku to krów można się nabadac do oporu. Az ma się rzeczywiste opory by jezdzic na oborę /jest tam uczelniana/. To Olsztynowi pozazdrościć bogatej praktyki kastracyjno-sterylizacyjnej!!! ;) Kiedyś jak gadałam z kumpelami -każda w innym mieście studiowała to sobie co chwilę jakiś zajęć zazdrościłyśmy. Można by zrobić fajne studia jakby pozbierać pomysły z tych 4 miast:p Quote
PALATINA Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 Pewnie taki mix wyszedłby fajnie ;) To ja jeszcze popytam: Jak u Was ze zwierzątkami egzotycznymi (fretki, szynszyle, myszy, szczury, chomiki itd)? My mieliśmy jeden semestr fakultetu. Ja lubie tego typu zwierzaki i czuję wieczny niedosyt :) . Żałuję, że na internie takie zagadnienia nie są poruszane. Quote
Vesna Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 [B]eve66,[/B] dzięki za "pocieszenie" :roll: To mam szczęście, że udało mi się dogadać z wetem, który leczy moje zwierzaki i od pierwszego roku studiów mam okazję "popraktykować" w lecznicy. W takim razie byłam już przy większej liczbie zabiegów (począwszy od sterylek a skończywszy na operacji na kręgosłupie)będąc na III roku niż będą mieli okazję zobaczyć znajomi, którzy mają z tym kontakt tylko na uczelni. Quote
saJo Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 Nasz wydzial ma "umowe" ze schroniskiem i chyba wszystkie schroniskowe zwierzaki sa u nas kastrowane. Na rektalki bydla jezdzimy do Morlin. 3 takie wyjazdy mielismy, potem byl jeszcze jeden dla chetnych. Mamy tez dwa, tygodniowe wyjazdy (jeden z epi, jeden z rozrodu) na ferme bydla lub swin, zalezy co komu trafi. Jak ktos chce, to tez jedzie na internie (jak nie chce, chodzi na poliklinike). Jest tez kilku lekarzy jezdzacych w teren do duzych zwierzakow, mozna sie z nimi dogadac i jezdzic. Ze zwierzatkami egzotycznymi u nas liiiipa. Ewentualnie byl fakultet "plazy i gady" oraz "zwierzeta labolatoryjne" i....chyba na tym koniec. Quote
Boidae Posted March 23, 2007 Posted March 23, 2007 Przya dało by się jeszcze paru speców od gadów i płazów w polsce. Bo narazie to dość duży niedosyt z nimi jest... :placz: Quote
anndzia Posted May 12, 2007 Author Posted May 12, 2007 [quote name='saJo']Nie jest tak samo, nikt cie nie zmusza do robienia specjalizacji. Poza tym, nawet jak zrobisz specjalizacje nadal mozesz zajmowac sie wszystkimi pozostalymi dzialami weterynarii, malo tego, mozesz zrobic kilka specjalizacji.[/QUOTE] Źle się wyraziłam . Chodziło mi o to , że można wybrać specjalizacje . Quote
diabelkowa Posted May 16, 2007 Posted May 16, 2007 [quote name='vet_ka81']ja np kończyłam lubelską weterynarię i jestem super zadowolona- świetni ludzie, przyjazna atmosfera, polecam gorąco:lol:... na prawdę żaluję ze minęły mi juz studia, najfajniejszy okres:placz: ale fakt że nauki multum, szczególnie pierwsze 3 lata- sama czysta teoria, trudna jak diabli, zero zwierząt (zywych)- no oczywiście poza anatomią;); także studia dla wytrwalych, wytrzymałych, z dobrą pamiecią (zapamietuje się stetki łacińskich nazw- kazdy nerw, mięsień, każda nawet najmniejsza częsc kości u różnych gatunków zwierząt:angryy:) a potem -tzn. czwarty,5,6 rok są najfajniejsze, dużo praktyk, zabiegów... fajni doktorzy:loveu:, którzy sobie z nami na piwko chodzili... (no niektórzy oczywiscie). Na prawde polecam[/QUOTE] ile czasu spedzacie na nauke ?? i gdzie jest sie najprosciej dostac? i zeby sie dostac to trzeba byc kims wyybitnym czy ludzie przecietnej nauki tez sie moga dostac wiem ze najgorzej sie utrzymac. Jestem w pierwszej klasie liceum na biol chemie ale watpie ze na weta sie dostane co innego podobnego zwiazanego ze zwierzetami procz zoo techniki mozecie mi polecic? Quote
saJo Posted May 26, 2007 Posted May 26, 2007 Dzis wlasnie odebralam dyplom......strasznie mieszane mam uczucia, bo tyle na to czekalam, tyle sie meczylam, byly chwile radosne i zwatpienia (szczegolnie w ostatnim semestrze, bo troche mi sie pochorowalo i bylam sporo za kolegami....), z drugiej strony wlasnie skonczyl sie najpiekniejszy okres w moim zyciu.......na szczescie zostaje na razie w Olsztynie, bo pokochalam to miasto. Mam nadzieje, ze moje plany wypala i zostane tu na stale.... Tym, ktorzy sa na tych studiach zycze wytrwalosci, nie dajcie sie!!!! tym ktorzy jeszcze nie sa, abyscie sie dostali, a wszystkim Wam, abyscie za kilka lat tez oderali ten wymarzony dokument. Quote
maruel Posted June 22, 2007 Posted June 22, 2007 [quote name='diabelkowa']i gdzie jest sie najprosciej dostac? i zeby sie dostac to trzeba byc kims wyybitnym czy ludzie przecietnej nauki tez sie moga dostac wiem ze najgorzej sie utrzymac. Jestem w pierwszej klasie liceum na biol chemie ale watpie ze na weta sie dostane co innego podobnego zwiazanego ze zwierzetami procz zoo techniki mozecie mi polecic?[/quote] Przesadzasz :D. Jasne, że ludzie przeciętnej nauki mogą się dostać- pod warunkiem, że uczysz się regularnie i nie tracisz zapału przez mnóstwo przedmiotów teoretycznych, które ze zwierzętami mają okropnie mało wspólnego. Ja dostałam się na weterynarię po liceum o profilu humanistycznym, po dwóch latach biologii i chemii w ograniczonym zakresie, i nie jestem jedyną osobą na roku z takim początkiem :) - więc można. Niestety, wtedy trzeba uzupełniać braki już na studiach, kiedy dochodzi mnóstwo rzeczy nowych, więc lepiej solidnie się do podstaw przyłożyć na początku. Wracając do posta rozpoczynającego dyskusję- ludzie, podręcznik do fizjologii niewiele wam się przyda na maturze i pierwszym roku XD. Nauczcie się porządnie chemii i biologii, misie, a naprawdę będziecie mieli z górki i nie pożałujecie spędzonych godzin :D. Diabełkowa - nie wiem, jak jest w tym roku, bo przeliczanie matur zmienia się częściej niż pogoda, ale wszędzie mniej więcej biorą podobne przedmioty, więc pozostaje tylko ilość ludzi, którzy składają papiery. W Warszawie i Wrocławiu w tamtym roku brali pod uwagę tylko biologię i chemię (rozszerzoną, z podstawową to się nawet nie ma co...), w Olsztynie jeszcze angielski, a w Lublinie angielski z polskim. Dlatego lepiej zaplanować sobie zdawanie matury na wyższym pułapie (nie, że 'po co mi rozszerzony polski, skoro mam być weterynarzem' -> a nuż się przyda). Zootechniki nie polecam, to kierunek bardzo 'rolniczy', i z tego, co słyszałam, zwierząt jest tam mniej niż nauki o roli paszach i zbożach ;). Poza tym, są gdzieś w Polsce szkoły kształcące techników weterynaryjnych, może uderz tam, skoro czujesz się nie na siłach na studia lekarskie. Quote
Flaire Posted June 25, 2007 Posted June 25, 2007 [quote name='maruel']Pw Olsztynie jeszcze angielski, a w Lublinie angielski z polskim[/quote]Wielkie brawa dla Olsztyna i Lublina za wymaganie od przyszłych lek. wet. angielskiego! :) Quote
Helga&Ares Posted June 27, 2007 Posted June 27, 2007 ja się też zastanawiam nad Weterynarią, ale nie wiem, czy dam radę:( Quote
saJo Posted June 27, 2007 Posted June 27, 2007 [quote name='maruel']Poza tym, są gdzieś w Polsce szkoły kształcące techników weterynaryjnych, może uderz tam, skoro czujesz się nie na siłach na studia lekarskie.[/quote] Nie polecam tego rozwiazania, technik niewiele moze robic. Quote
Helga&Ares Posted June 28, 2007 Posted June 28, 2007 ja bardzo pragnę być wetem, jak dotąd nie przeraża mnie nic, żaden widok krwi etc. Jedynym problemem jest krojenie, ale może się przyzwyczaję. I jestem w LO na humanie, chyba się przeniosę na bio-chem, kurczę, tylko męczy mnie to czy podołam, veci, czy wy też mieliście takie obawy? Quote
saJo Posted June 28, 2007 Posted June 28, 2007 [quote name='Helga_psiaki']veci, czy wy też mieliście takie obawy?[/quote] nie [SIZE=1]+ 10 znakow[/SIZE] Quote
Helga&Ares Posted June 28, 2007 Posted June 28, 2007 już się nawet zdecydowałam na jakiegoś tłumacza ang., ale ten wet nie dawał mi spokoju, czułam, że straciłam coś bardzo dla mnie ważnego, czułam, że źle postępuję, zresztą, każdy mi mówi, że to moje powołanie(vet) i chyba tak będzie...mam nadzieję Quote
Squ Posted June 30, 2007 Posted June 30, 2007 [quote name='Helga_psiaki']już się nawet zdecydowałam na jakiegoś tłumacza ang., ale ten wet nie dawał mi spokoju, czułam, że straciłam coś bardzo dla mnie ważnego, czułam, że źle postępuję, zresztą, każdy mi mówi, że to moje powołanie(vet) i chyba tak będzie...mam nadzieję[/quote] Tyle, że po humanie będzie Ci ciężko zdawać biologię i chemię na maturze. Przemyśl sprawę przez wakacje czy się przenosić. No chyba, że dasz radę sama się wszystkiego nauczyć. Quote
nora Posted June 30, 2007 Posted June 30, 2007 hej, mam mala rade dla osob ktore zastanawiaja sie nad weterynaria. Poswieccie choc czesc wakacji na wolontariat w schronisku/lecznicy. To sie jednak czuje czy sie czlowiek nadaje, czy radzi sobie z cierpieniem zwierzakow i czy ma to cos zeby sie z nimi porozumiec. Ja po maturze bylam zbecydowana na wet i wolontariat w schronisku mnie w tym utwierdzil. Naprawde bardzo polecam... szczegolnie ze ludzie sa z reguly tam bardzo otwarci i fajni - w koncu to wolontariat :multi: Quote
Helga&Ares Posted September 28, 2007 Posted September 28, 2007 orientuje się ktoś na ile mniej więcej trzeba zdać maturę z biol. i chem. rozszeronych? i czy Fizykę też trzeba zdawać? Quote
Astro&Marta Posted September 28, 2007 Posted September 28, 2007 Fizyki nie trzeba na szczęście. Procenty niestety rosną. Myślę, że minimum to po 83 % z biol, chem i ang. W Olsztynie w tym roku niestety brali ludzi z podstawami i rozszerzeniem z przelicznikiem giertychowskim-paranoja. Quote
Helga&Ares Posted September 28, 2007 Posted September 28, 2007 [quote name='Astro&Marta']Fizyki nie trzeba na szczęście. Procenty niestety rosną. Myślę, że minimum to po 83 % z biol, chem i ang. W Olsztynie w tym roku niestety brali ludzi z podstawami i rozszerzeniem [B]z przelicznikiem giertychowskim-paranoja[/B].[/quote] to znaczy???? Quote
Bzikowa Posted September 28, 2007 Posted September 28, 2007 Chyba chodzi o to,ze brali ludzi ktorzy nie zdali z innych przedmiotów (tzn chyba z jednego mieli mniej niz 30) ale i tak całokształt matury zdali. Tzn mogę się mylić, więc moze niech ktoś inny wyjasni o co chodzi z giertychowskim przelicznikiem. Na szczęście fizyki zdawać nie trzeba. :razz::multi: Ja jestem w 2 klasie SLO i rozszerzam bio i chem. ;) Byłam w tym roku na dniach otwartych SGGW. Trochę się przeraziłam - 10 osób na miejsce i minimum 90% z matur. (chociaz to i tak nie jest duzo w porownaniu z innymi obleganyi kierunkami) Ale w sumie.. dla chcącego nic trudnego. Ja zawsze chciałam zdawac na wet. i będę próbować , oczywiście mam do tego jeszcze prawie 2 lata. Myślę, ze najważniejsze jest to, zeby zdawac sobie sprawę, ze przez pierwsze 2-3 lata nie ma sie nic wspolnego prawie ze zwierzętami na tych studiach. Po prostu czysto teoretyczna wiedza, przedmioty takie jak chemia i biochemia. ;) Ja na szczeście wiedziałam to od zawsze i nigdy się nie łudziłam, wiem, ze to są studia trudne. Więc.. po prostu.. w tym roku naprawdę muszę zacząć się uczyć. Nie wyobrazam sobie chyba zdawania gdzie indziej. Zootechnika? To takie trochę "niedorobione", ze tak powiem. Inne tego typu kierunki - to samo. Wet, wet, wet. ;) Quote
Squ Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 [quote name='an_bzik'] Na szczęście fizyki zdawać nie trzeba. :razz::multi: Ja jestem w 2 klasie SLO i rozszerzam bio i chem. ;) Byłam w tym roku na dniach otwartych SGGW. Trochę się przeraziłam - 10 osób na miejsce i [B]minimum 90% z matur.[/B] (chociaz to i tak nie jest duzo w porownaniu z innymi obleganyi kierunkami)[/quote] W tym roku na stacjonarne próg byl 160.40 pkt, więc wystarczyło mniej niż 90%. Ja tylko z chemii miałam trochę ponad 90, a dostałam się w pierwszym rzucie. Quote
Bzikowa Posted September 29, 2007 Posted September 29, 2007 To pewnie zależy od danego rocznika ale to 90% to pewnie jest taka granica, ze jak na tyle zdasz maturę - to na stówę dostajesz sie nie stacjonarne. Moze w jednym roku wystarczy 85% a w innym 80% ale lepiej napisać na wiecej i mieć spokój... :lol: Już się boję... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.