edziakalitowa Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Posiadam w lodówce wędzonego śledzia.Czy można dać psu i jak z tymi ośćmi czy lepiej obrać .Mam jeszcze z wczoraj z obiadu trochę ryżu gotowanego .Może z tym ryżem wymieszać,a może coś jeszcze dodać np marchewkę bo mam w lodówce ale surową czy gotowaną?:???: Quote
taks Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 A co Ci jeszcze z wczoraj zostało :mad:? wędzona ryba to nie pokarm dla psa bo 1/ ości 2/ sól Quote
edziakalitowa Posted February 23, 2007 Author Posted February 23, 2007 [quote name='taks']A co Ci jeszcze z wczoraj zostało :mad:? wędzona ryba to nie pokarm dla psa bo 1/ ości 2/ sól[/quote]ryba jest świeża ale ja tak tylko pytam bo nie mam za bardzo doświadczenia w :niewiem:gotowaniu dla psa. Dobra to ja ten ryż zjem a jej ugotuje świeży:eviltong: Quote
kate89 Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 A skóry z wędzonej makreli albo łososia nie są dobre dla psa?? Bo ja kroje je na male kawałeczki i dodaje do gotowanego jedzenia. Cos wiecie na ten temat?? Quote
edziakalitowa Posted February 23, 2007 Author Posted February 23, 2007 [quote name='kate89']A skóry z wędzonej makreli albo łososia nie są dobre dla psa?? Bo ja kroje je na male kawałeczki i dodaje do gotowanego jedzenia. Cos wiecie na ten temat??[/quote] no właśnie przecież można obrać z ości to nie jest problem a ryba ma dużo składników dobrych nawet ta wędzona:eviltong: Quote
Dark Lord Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 Wędzone ryby zawierają sól, która uszkadza nerki, dlatego psu i kotu nie podaje się wędzonych ryb:mad: :mad: :mad: , czy naprawdę nie macie już co dać psu lepszego do jedzenia?:shake: :roll: Quote
Koma Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 [quote name='edziakalitowa']Dobra to ja ten ryż zjem a jej ugotuje świeży:eviltong:[/quote] Ja nie widzę żadnego powodu aby nie dać psu tego ryżu :niewiem: Przecież niczym się on nie różni od tego który się dla psa specjalnie gotuje, dorzuć jakiegoś mięska, tą marchewkę i będzie zwykły posiłek. Jeśli tej rybki wędzonej nie jest dużo to chyba nie powinna psu zaszkodzić, możesz ją np.zmieszać z ryżem, choć pewna nie jestem. Na Twoim miejscu obrałabym ją jednak z ości. Quote
la_pegaza Posted February 23, 2007 Posted February 23, 2007 moje barfują - ryby dostają najczęściej całe, surowe - głowy, ości, płetwy, ogony i jest ok ;) Te większe można wybrać dla własnego spokoju ;) Quote
Vectra Posted February 25, 2007 Posted February 25, 2007 troche ryby wędzonej psu nie zaszkodzi . Tylko dokładnie trzeba wszystkie ości usunąć.Moje psy dostają taką rybke od czasu do czasu i są w 7 niebie :) Quote
Talagia Posted February 26, 2007 Posted February 26, 2007 Ja osobiscie bym nie ryzykowała... Po co psu do szczescia takie jedzenie? :roll: Moje psy nigdy nie dostały niczego wedzonego, resztek z obiadu i co mi tam w lodowce zalegało :roll: i jakos nie widzialam specjalnego cierpienia z ich strony tym spowodowanego.... Quote
taks Posted February 26, 2007 Posted February 26, 2007 "trochę wędzonej ryby psu nie zaszkodzi". Tak, zgoda, nie padnie martwy. Ale wędzone mięso ( wszystko jedno czy ryba czy inne) nie jest dla psa zdrowe. Szczególnie odradzam podawanie wędzonego szczeniakom. A najbardziej się złoszczę na myślenie typu: co mi zostało w lodówce...to dam psu. Pies ma mieć [U]swoje[/U] żarcie a nie "zagospodarowywać" resztki ze stołu. Psi przewód pokarmowy bardzo żle znosi pokarm przyprawiony po ludzku a do tego zakiśnięty, spleśniały czyli taki jak starocie z lodówki. Czym innym jest mięso surowe lekko podśmierdnięte na powietrzu( niektórzy nawet zalecają takie od czasu do czasu) a czym innym "śliska" i zzieleniała wędlina z lodówki czy "lekko" skwaśniała zupa Quote
Vectra Posted February 26, 2007 Posted February 26, 2007 [quote name='Talagia']Ja osobiscie bym nie ryzykowała... Po co psu do szczescia takie jedzenie? :roll: Moje psy nigdy nie dostały niczego wedzonego, resztek z obiadu i co mi tam w lodowce zalegało :roll: i jakos nie widzialam specjalnego cierpienia z ich strony tym spowodowanego....[/quote] to czemu sprzedają w sklepach zoo wędzone kości , uszy itp dla psów ?? tego tez nie dajesz ? oczywiście nie polecam traktowac psa jak śmietnik i dawać wszystko to co nam zalega. Quote
taks Posted February 26, 2007 Posted February 26, 2007 A czy ktoś twierdzi,że takie wędzone uszy są zdrowe ? Jako zabawka co pare tygodni może nie zaszkodzi... Choć bardziej delikatne psy moga zareagować biegunką. Znacznie pewniejsze są gryzaki z suszonej skóry. To ,że coś jest w sklepie zoo to nie znaczy że jest OK a raczej ,że są na to kupcy:diabloti: Quote
kate89 Posted February 26, 2007 Posted February 26, 2007 Moja je te pocięte skórki i jest wszystko ok,sa porządnie zmielone i jak gotuje jej ryż to przy okazji je wrzucam. A co sadzicie o owocach dla psa ?? Moja zjada ze 2 jabłka dziennie tylko musze jej obrać ze skórki i pokroić w plasterki oraz babany suszone albo świeze i tak to wszystkie owoce by zjadła,czy to mzoe zaszkodzic jej?? Quote
AM Posted February 26, 2007 Posted February 26, 2007 [B][COLOR=red]kate89,[/COLOR][/B] [B][COLOR=red]wątek o owocach i warzywach już był poruszany. Użyj opcji SZUKAJ.[/COLOR][/B] [mod] Quote
Chefrenek Posted February 26, 2007 Posted February 26, 2007 Wędzone ryby są napchane sztucznymi konserwantami. Mała ilość nie zaszkodzi ale na dłuższą metę bym nie ryzykowała. Quote
Talagia Posted February 27, 2007 Posted February 27, 2007 [quote name='Vectra']to czemu sprzedają w sklepach zoo wędzone kości , uszy itp dla psów ?? tego tez nie dajesz ? oczywiście nie polecam traktowac psa jak śmietnik i dawać wszystko to co nam zalega.[/QUOTE] Nie twierdze, ze wedzone uszy sa fe itp. Chodzilo mi raczej o przetworzone ludzkie żarcie... Ale rzeczywiście nie daje psu ani wędzonych kości ani uszu... Kupuje normalne prasowane te w wersji "nie wedzonej" ;) Quote
Vectra Posted February 27, 2007 Posted February 27, 2007 [quote name='Chefrenek']Wędzone ryby są napchane sztucznymi konserwantami. Mała ilość nie zaszkodzi ale na dłuższą metę bym nie ryzykowała.[/quote] ehhhh nie napisałam by rybka wędzona była w stałym zestawie żywieniowym u psa.Ja podaje od czasu do czasu.czyli czasem raz na tydzień czasem raz na miesiąc i nie w ilości hurtowej tylko kawałek.I nie jakieś tam szprotki (bleee) tylko ryby które sama jem (dorsz , makrela , łosoś itp.) bez skór , łbów (kupuje bez główek bo nie przełknę niczego co na mnie patrzy :oops:) ale to tak jak ze wszystkim jednemu psu pasuje innemu nie.Moje lubią , organizm akceptuje ten rodzaj papu , nie ma biegunek czy innych sensacji ;)obserwuje też koopki :p nie zmieniają się po rybce. pitbullce musze dosmaczać suchą karmę bo inaczej nie podejdzie do miski (głodówki nie dawały żadnego efektu , konkurencja też ją nie przekona do samych granulek ,a z rybką jak dostanie to micha podskakuje :evil_lol: Nie wiem ,ale to może kwestia przyzwyczajania psów do różnego rodzaju pokarmów :razz: ja wiem ,wiem że monodieta jest wskazana ;) ale moje boorki niestety za cwane by ciągle jeść to samo ,a ja mam za miękkie serce :evil_lol: Quote
Chefrenek Posted February 27, 2007 Posted February 27, 2007 [quote name='Vectra'] ja wiem ,wiem że monodieta jest wskazana ;) [/quote] Masz na myśli suchą karmę? Ja swojemu gotuję bo po takim najlepiej się czuje ale nie daje mu wędzonek (kawałek rybki owszem ale od czas do czasu).:lol: :lol: :lol: Quote
Boogie Posted March 5, 2007 Posted March 5, 2007 [quote name='taks'] A najbardziej się złoszczę na myślenie typu: co mi zostało w lodówce...to dam psu. Pies ma mieć [U]swoje[/U] żarcie a nie "zagospodarowywać" resztki ze stołu. Psi przewód pokarmowy bardzo żle znosi pokarm przyprawiony po ludzku a do tego zakiśnięty, spleśniały czyli taki jak starocie z lodówki. Czym innym jest mięso surowe lekko podśmierdnięte na powietrzu( niektórzy nawet zalecają takie od czasu do czasu) a czym innym "śliska" i zzieleniała wędlina z lodówki czy "lekko" skwaśniała zupa[/QUOTE] Ale tu była mowa o ryżu ugotowanym dzień wcześniej a ty już szukasz na nim pleśni, skiśnięcia itp. Skoro sama jest gotowa go zjeść to na pewno dla pieska tez sie nadaje, oczywiście o ile nie jest doprawiony. O rybce się nie wypowiem, bo sam nie wiem, ale podejrzewam, że wszystkie wędzone przysmaki dla psów sa robione w ten sam sposób i wtedy uważasz że od czasu do czasu można, ale z kolei rybki już nie bo została zakwalifikowana do zepsutych, śmierdzących, spleśniałych. U mnie w lodówce takich rzeczy nie ma i amm nadzieję że większość pojawiających się tu osób też nie otworzyła hodowli nowych organizmów żyjących. ;) Quote
taks Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 Boogie przykro mi ,że cytując moją wypowiedź wypaczasz jej sens. O ryżu z poprzedniego dnia nie pisałam, że skwasniały. Odradzałam wędzoną rybę i też nie dlatego że skwaśniała. Natomiast to co zacytowałeś było dalszą wypowiedzią w dyskusji i dotyczyło ogólnej zasady nieskarmiania ludzkimi resztkami. Jeśli chcesz się kłócić to żle trafiłeś - poszukaj kogoś innego a sam naucz się uważnego czytania. Quote
Boogie Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 OK, możliwe że źle zrozumiełem twoją wypowiedź, przepraszam. Jednak ja jestem zdania, że niektóre resztki nadają się dla naszych czworonogów. :) Quote
taks Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 Przeprosiny przyjęte:lol: A jeśli słowo "resztki" zastąpisz "produkty spożywcze w lodówce kupione z myślą o ludziach" to zgadzam się. "Resztki" dla mnie żle się kojarzy prawie jak odpadki. Quote
puli Posted March 6, 2007 Posted March 6, 2007 Ja niesmiało wspomne,ze wedzone uszy czy kosci z zoologa nie są solone. Wędzonki dla ludzi owszem i to bardzo obficie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.