kiwiadams Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 opowiemy wam historię o smyczy-zabójcy. Piesek uciekł dziewczynce na spacerze wystraszył się głośnej petardy. Dziewczynka wypuściła smycz automatyczną z ręki. Pies uciekał przed siebie kilka kilometrów znaleźliśmy go przypadkiem na monitoringu fabryki po kilkudziesięciu godzinach. pies był przywiązany do znaku drogowego z mordą na ziemi w słońcu w 30 stopniowym upale. Życie zawdzięcza ochroniarzowi który przełączył kamery aby podglądnąć jakieś prace na obiekcie. Myśleliśmy że psa ktoś po prostu przywiązał. Jednak po odtworzeniu filmu z monitoringu widać jak pies biegnie ciągnąc automat za sobą dobiega do znaku trochę się kręci i zaczepia automatem o znak krzyżując linkę w smyczy. Reszta to beznadziejne próby uwolnienia się ze śmiertelnej pułapki. Pies siedział na słońcu ze smyczą mającą 10 cm luzu przez kilka h w pełnym słońcu. Został uratowany w ostatniej chwili, trafił do włascicielki (był chip) Uważajcie na kształt raczki tak aby była obła i uniemożliwiała zahaczenie o cokolwiek. Quote
rozi Posted July 19, 2012 Posted July 19, 2012 Tu nie chodzi o smycz, każda smycz może się o coś zaczepić, zwykła też. Chodzi o wyprowadzanie psów przez dzieci, bez nadzoru osoby dorosłej. Quote
Aysel Posted September 12, 2012 Posted September 12, 2012 Dokładnie! Wyprowadzanie psów przez małe dzieci na flexi woła o pomstę do nieba... Niestety rodzice nie zdają sobie sprawy, że dziecko nawet przez nieuwagę może wypuścić smyczkę flexi z rąk a ona poleci za psem strasząc go. Złapanie takiego psiaka niemal graniczy z cudem, bo pies oczywiście ucieka od czegoś, czego się boi (ciągnącej się za nim, dość ciężkiej flexi). Nieraz widzę coś takiego na osiedlu. Jednej małej rodzice każą wyprowadzać "yorka" a ona przywiązuje go do drzwi klatki na flexi :O i ten biedny psiak jak na łańcuchu biega sobie na tej lince... Flexi generalnie jest smyczą którą trzeba używać z głową. Ja nie stosuję, bo po miesiącu spacerów na flexi moja suczka zaczęła ciągnąć jak traktor (chihuahua ;)). Niestety ale umożliwia to ciągnięcie. Quote
zozolina Posted September 19, 2012 Posted September 19, 2012 Ja mam 2 chi,i zdecydowanie wole smycze automatyczne,sa po prostu wygodniejsze jak dla mnie ,z suniami wychodze tylko ja albo w towarzystwie dzieci,ale oni nigdy sami nie biora psa,mowy ani o tym nie ma...próbowałam na rozdzielaczu ale nie umieja sie zgrac,kazda w inna str... Quote
rozi Posted September 23, 2012 Posted September 23, 2012 Automat docenia się w pełni, kiedy piesek się starzeje. Ale i tak jest wygodny, ja łaziłam z dwoma sporymi psami na dwóch flexi w jednej ręce, o wiele lepiej jest, niż na zwykłych smyczach, trzeba się tylko nauczyć tym operować. Quote
Ementos Posted November 4, 2012 Posted November 4, 2012 smycze automatyczne sa dobre dla psow, ktore sa grzeczne u ulozone. Nie nadaja sie do nauki chodzenia na luznej smycz... co mnie jeszcze u wielu wlascicieli razi do stosunek: mam automatyczna smycz, wiec moj pies jest wybiegany. Co do historii to uwazam, ze gdyby nie automatyczna smycz piesek pewnie mialby wieksze szanse na uratowanie. Dochodzi jednak do tego- czy pies byl na szelkach czy mial obroze. Quote
Mentos Posted November 4, 2012 Posted November 4, 2012 Huh, u nas była podobna sytuacja... 8- letnia dziewczynka wyszła ze szczeniakiem yorka na spacer... wchodząc do windy trzymała pieska na rękach, a Flexi wisiała i szurała o podłogę... Smycz przytrzasnęła winda i szczeniaczek by się udusił gdyby nie sąsiadka będąca z DZIECKIEM w windzie... Następnego dnia kupowali nową smycz...(Flexi) Wybierała dziewczynka.. Quote
vege* Posted November 4, 2012 Posted November 4, 2012 [quote name='Mentos']Huh, u nas była podobna sytuacja... 8- letnia dziewczynka wyszła ze szczeniakiem yorka na spacer... wchodząc do windy trzymała pieska na rękach, a Flexi wisiała i szurała o podłogę... Smycz przytrzasnęła winda i szczeniaczek by się udusił gdyby nie sąsiadka będąca z DZIECKIEM w windzie... Następnego dnia kupowali nową smycz...(Flexi) Wybierała dziewczynka..[/QUOTE] To jest przykład, że dziecka nie powinno się puszczać z psem na spacer :shake: Mimo, że ja mam już ponad 18 lat to sama nie czuję się pewnie trzymając własnego psa na flexi, wolę tradycyjne przepinane smycze. Mój pies chodzi przy nodze i nie wybiega nigdzie niespodziewanie, ale to tylko pies i nawet najlepiej wychowanemu psu może się coś przytrafić i bałabym się, że nie zdążę zareagować gdyby mi nie daj boże wybiegła niespodziewanie na ulicę na tej 5m flexi :shake: Quote
bejasty Posted November 4, 2012 Posted November 4, 2012 Ja osobiści bardzo ale to bardzo boję się kotaktu z psem wyprowadzanym na flexi ale z linką /nie tasmą/.Ta linka ,napęzona jest bardzo ostra,a wyplątanie psa z takiej pulapki /jak sie spotkają i zaczyna poznawanie/ graniczy z cudem.Już kilka razy wydobywałam łapę mojego dosc dużego psa zaplątaną w taką linkę,chyba najprościej byłoby ją podocinać.Poza tym już miałam watpliwą przyjemność ciecia takiej linki zeby uwolnić łapy zaplątanego w nią podhalana/wystawiony na podwórko i na czymś takim uwiązany do ogrodzenia/Łapki byly do krwi pokaleczone. Quote
Ementos Posted November 4, 2012 Posted November 4, 2012 To prawda linka jest bardzo ostra... sama nie raz oparzyłam się/przecięłam. Znam także przypadek w którym psiak wyrwał tak mocno i nie spodziewanie, linka była zablokowana dziewczyna chcąc sięgnąć po nią chwyciła wtedy gdy pies jeszcze biegł, przecięła się okropnie- dwa tygodnie ręce w bandażach. A jeżeli chodzi te przypadki z małymi dziećmi to oczywiście moim zdaniem jest to tylko i wyłącznie wina nieodpowiedzialnych rodziców- sama kiedyś dałam trzymać małemu dziecku mojego psa. Bady zobaczył coś i pobiegł do przodu, dziecko się przewróciło- ryk niesamowity. Kto oberwał? Oczywiście pies, z perspektywy czasu strasznie żałowałam, że Bady za nic dostał karę. Dlatego moim zdaniem dawanie dziecku psa to inna kwestia a niebezpieczność smyczy automatycznej to drugie. Swoją drogą flexi to i tak najlepsza firma takich smyczy, bo kupiłam kiedyś 'biedronkową' smyczy i wolę się na ten temat nie wypowiadać... Quote
Mazowszanka13 Posted January 13, 2013 Posted January 13, 2013 Mały pies mojej koleżanki stracił oko.W psim zamieszaniu dziewczynka z labradorem wypuściła z rąk smycz automatyczną. I pudło, w przypadku labradora dość duże, uderzyło małego pieska w oko. Tak więc nie powinno się dawać do rąk takiej smyczy dzieciom. Inna sprawa, że i labrador, który jest silny i umie pociągnąć nie powinien wychodzić na spacer z dzieckiem. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.