joteska Posted May 25, 2012 Author Posted May 25, 2012 o tym jaki jest stan psa wie p Jola od niemal miesiąca jak oglądała go i badała dr P. P Jola przekazała mi , że psa konsultował prof Galanty, który jest specjalistą w tej dziedzinie ( notabene czy można zobaczyć zapis jego opinii z tej wizyty?) i na tej podstawie p Jola podała nam jakie będą orientacyjne koszty leczenia Iwanka logicznie rozliczenia nie może prowadzić ktoś kto nie dysponuje ani paragonami ani fakturami i nie ma do nich dostępu, nie jestem tez skrabnikiem ani osoba decyzyjną w jego sprawie zmiana warunków na domowe w przypadku tej choroby jest jak najbardziej uzasadnione i nie sądzę by narażało Iwana na większy stres niż ma teraz a mogłoby dać mu szanse p Jola nie zna mnie dobrze ani ja jej, opinie wystawiamy sami o sobie Quote
paula82 Posted May 26, 2012 Posted May 26, 2012 [quote name='bajk21.']Iwan był dzisiaj u profesora, ma przepisane leki na zmniejszenie powierzchni zagrożonego wycięciem jelita, nawet gdyby ta zmiana byla nowotworowa to, to lekarstwo zadziala leczniczo i na to. Opakowanie leku wedlug lekarza kosztuje od 620zł do 640zł w zależności od apteki, jedno opakowanie wystarcza na dwa tygodnie, a leczenie ma potrwać 5 miesięcy. następnie dwie do trzech operacji, resztę nie wyleczonego jelita wycina się etapowo. Dwie lub trzy operacje w zależności jak długi odcinek jelita będzie do usunięcia. każda operacja ma kosztować od 800zl do 1000zł. Podobno jeszcze parę lat temu, dopuki nie wszedl ten nowy lek, na 100 psów, wychodzilo 5, teraz na 100 psów 5 nie przeżywa. Decyzja należy do Was i od Was wszystko zależy, mnie przy tylu psach nie jest stać na tak drogie leczenie. Do tego pies ma jeść na przemian karmę Fish &Rise z Hepatic lub Intestinal lub bezresztkowa lub Conwalescent. Mnie po tych wiadomościach opadly ręce. Leki: Equoral Ketokenazol Doxycylina Lakcid[/QUOTE] nie wiem o co chodzi, przecież p. Jola o wszystkim informowała. Gdyby dr. Galanty nie widział dla Iwana szans nie zaczął by leczenia. Wszyscy razem tu na wątku wiedzieliśmy o jego stanie o długim i kosztownym leczeniu, jednak my tu wszyscy krzyczeliśmy, że jeśli jest szansa, trzeba ,mu ją dac. Oczywiście żaden lekarz nie da 100% gwarancji, że pies z tego wyjdzie bo to zależy od wielu czynników (np. jak dany organizm bedzie lek tolerował, bo każdy lek ma skutki uboczne co nie jest powiedziane, że u każdego one wystąpią wszystkie) Dodam jeszcze, że p. dr. P, która sugerowała eutanazje, chciała również uśpic Arona, wiecej może nie bede pisac. Swoje zdanie mam, ufam p. Joli i wiem, że zrobi wszystko jeśli jest szansa, aby pies z tego wyszedł. Nie wiem też po co kłótnie na temat DT skoro potencjalny DT jeszcze nie podjął decyzji czy w ogóle przyjął by Iwana. Quote
UlaFeta Posted May 26, 2012 Posted May 26, 2012 Joteska piszesz pelne nazwisko dr. od czyraczycy odbytu to pisz nie dr. P tylko Persona,nie ma co ukrywac. A na moja zadne pytanie nie odpowiedzialas. Zeby byla jasnosc- dziewczyny,ktore przyjezdzaja codziennie do Iwana zeby umyc pupe i smarowac robia to za darmo,a wiadomo ze samochod na wode nie jezdzi.Ozonelle tez same kupily.Zero kosztow. Trzeba oszczedzac,bo jezeli dojdzie do operacji to kwota uzbierana rozejdzie sie szybko. I wydaje mi sie ,ze nie o dobro psa tu chodzi. A tak wogole to skad jotesko dowiedzialas sie o Iwanie.Ani ja ani Jola do Ciebie nie dzwonilysmy.O ile tez mnie pamiec nie myli to zadna z nas nie prosila o pomoc.Chcialas, pomoglas a teraz piszesz,ze rezygnujesz bo pomoc ma byc na twoich warunkach. I DT tez byl zalatwiany bez wiedzy Joli.Bardzo nieladnie. Jedyna decyzyjna osoba w sprawie psa jest Jola. Quote
DONnka Posted May 27, 2012 Posted May 27, 2012 (edited) [quote name='UlaFeta']Joteska piszesz pelne nazwisko dr. od czyraczycy odbytu to pisz nie dr. P tylko Persona,nie ma co ukrywac. A na moja zadne pytanie nie odpowiedzialas. Zeby byla jasnosc- dziewczyny,ktore przyjezdzaja codziennie do Iwana zeby umyc pupe i smarowac robia to za darmo,a wiadomo ze samochod na wode nie jezdzi.Ozonelle tez same kupily.Zero kosztow. Trzeba oszczedzac,bo jezeli dojdzie do operacji to kwota uzbierana rozejdzie sie szybko. [B]I wydaje mi sie ,ze nie o dobro psa tu chodzi.[/B] [B]A tak wogole to skad jotesko dowiedzialas sie o Iwanie. Ani ja ani Jola do Ciebie nie dzwonilysmy.O ile tez mnie pamiec nie myli to zadna z nas nie prosila o pomoc. Chcialaś, pomoglas a teraz piszesz,ze rezygnujesz bo pomoc ma byc na twoich warunkach.[/B] I DT tez byl zalatwiany bez wiedzy Joli.Bardzo nieladnie. Jedyna decyzyjna osoba w sprawie psa jest Jola.[/QUOTE] No teraz to już przesadziłaś [B]UlaFeta[/B] :shake: Ja też nie lubię zadym na dogo, bo uważam, że nasze ludzkie "potyczki słowne" niczemu nie służą a tylko szkodzą psom, ale to co napisałaś to już zakrawa na zwykłą niewdzięczność, żeby nie powiedzieć dosadniej Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść Joteska podobnie jak i ja chciała pomóc Iwankowi z dobroci serca Zaangażowałyśmy się obie, także emocjonalnie Tak bardzo cieszyłyśmy się, że nasz zaangażowanie przynosi takie imponujące efekty Było to okupione godzinami spędzonymi przy komputerze, dziesiątkami PW, maili, telefonów... Ty teraz tak lekko o tym piszesz: "chciałaś to pomogłaś", ale gdyby nie ta pomoc to na koncie p. Joli nie byłoby teraz kwoty ponad 5000 zł !!! Zwykła przyzwoitość nakazuje rzucić choć: dziękuję, a nie wysuwać jakieś zarzuty A sugestia, że jotesce nie chodzi o dobro psa jest już poniżej pasa :shake: W tej sytuacji równie dobrze można byłoby to powiedzieć o drugiej stronie ... Dopóki tylko zbierałyśmy pieniądze wszystko było OK Jednak dla mnie i dla joteski naturalną konsekwencją zbierania pieniędzy było szukanie dobrego i sprawdzonego DT. Zaznaczam, że nie załatwiałyśmy tylko prowadziłyśmy rozeznanie, żeby przedstawić p. Joli konkretną propozycję Przytulisko nawet najlepsze to w końcu tylko przytulisko i nie jest dobrym miejscem zwłaszcza dla tak chorego psa. A doba p. Joli nie ma więcej godzin niż przeciętna i nie uwierzę (zresztą nie tylko ja !), że mając ponad 30 psów pod opieką jest Ona w stanie poświęcić Iwankowi tyle samo czasu ile mogłoby DT To własnie wtedy, gdy pojawiła się wizja DT dla Iwanka zaczęły się problemy ... Iwan zrobił się zbyt agresywny, zbyt chory, joteska zbyt mało godna zaufania, żeby przejąć za niego odpowiedzialność a DT zbyt mało doświadczone, żeby pielęgnować pupę Iwana ... :roll: Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, ale nie mogłam spokojnie czytać tych coraz bardziej nabrzmiałych pretensjami do joteski postów (i pośrednio do mnie), która teraz obrywa za to, że chciała pomóc bardzo choremu psu ... Edited May 27, 2012 by DONnka Quote
joteska Posted May 27, 2012 Author Posted May 27, 2012 (edited) z tych powodów- braku odpowiednich warunków i czasu np by podłaczyć i posiedzieć przy kroplówce Aron został przeniesiony do DT. Stan Iwanka mógł sie zmienić po 3-4 tygodniach z powodu biegunki, wyjałowienia antybiotykami. Pieskiem z DONnka zainteresowałyśmy się od razu po znalezieniu jak pojawiło sie info na fb z nr telefonu gnając pomocą. DONka pomimo ogromu zajęć pisała, przygotowała wszystko, ja wolę działania w realu, zajmowanie się bezpośrednie psem i z racji bliskości do p Joli podjęłam sie zajęciem się Iwanem od A do Z. Może zabrzmi to niesprawiedliwie ale teraz mam podstawy przypuszczać, że w gre wchodzą inne czynniki. Gdyby Iwan miał przysłowiowe pustki na koncie a pojawiłaby sie taka osoba jak ja, która zobowiązuje się pokryć wszystkie jego potrzeby i nim solidnie zająć- też p Jola by mi psa nie dała? To może napisze jeszcze raz dobitnie- [B]prosze o przekazanie mi pod opiekę prawna psa bez jego konta bo czas mija a Iwan nie ma dużo czasu i cierpi. Jeśli p Jola sie upiera, ze na DS- dobrze na DS.[/B] Edited May 27, 2012 by joteska Quote
kakadu Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 wydaje mi się, że te wszystkie nieporozumienia wynikaja z jednej, bardzo oczywistej rzeczy: wszyscy sobie niby ufamy, jeden za drugiego poręczy, ale gdzieś na dnie duszy każdy z nas ma potrzebę kontrolowania dalszych losów psa, za którego raz wziął odpowiedzialność, i w momencie kiedy trzeba psa oddac gdzieś indziej (a w tym przypadku jest to moim zdaniem uzasadnione, bo rudynpm ma mniej psów i tym samy wiecej czasu dla każdego z nich) budzi się jakis demon, który przekonuje nas, że my i tylko my, zapewnimy mu odpowiednia opiekę, że może "tam" zadzieje mu sie krzywda; ale najgorsze, że juz nie będziemy mogli mu pomagać, a przecież tak naprawde wyłącznie sobie ufamy, nawet jeśli obiektywnie rzecz biorąc przeceniamy swoje możliwości; Quote
paula82 Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 (edited) [quote name='rudynpm'] Mam psy, 2 koty i dzieci,czyli akurat grupę, której Iwan nie ździerży. mam psy niewidome, kalekie i nie narażę ich. I to nie jest tak, że dziewczyna nie dzwoni. Dziewczyna myśli.[/QUOTE] po pierwsze rudynpm nie wyraziła zgody na przyjecie Iwana na DT, wiec niby gdzie miałby iśc? po drugie, czy p. Jola go nie leczy? czy nie jeździ z nim do specjalisty, czy nie dba o jego higiene? co za różnica czy on bedzie w DT w domu, czy w domu u p. Joli (jest i była taka możliwośc od samego początku, ze może byc w kojcu na podwórku, lub w domu, bez innych psów). po trzecie Aron owszem poszedł do DT, bo p. Joli było z nim za cieżko, ale Aron nie stawał na łapy, pies ważący ok. 50kg, poza tym jest w BDT. Za tymczas Iwana trzeba by było płacic i to nie mało, a te 5000zl na jego koncie to biorąc pod uwage jego stan i bardzo długie i drogie leczenie nie jest tak dużo. Rozejdzie sie to szybko. Co by było gdyby poszedł do DT i pieniądze by sie skończyły? Kto by go leczył i opłacał pobyt? W wiekszości przypadków na początku jest duże poruszenie, udaje sie uzbierac na początek, później niestety czesto ludzie sie "wykruszają" a osoba odpowiedzialna za psa ma psa, którego nie może zostawic i same długi z tym związane. Edited May 28, 2012 by paula82 Quote
DONnka Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 [quote name='paula82']po pierwsze rudynpm nie wyraziła zgody na przyjecie Iwana na DT, wiec niby gdzie miałby iśc? po drugie, czy p. Jola go nie leczy? czy nie jeździ z nim do specjalisty, czy nie dba o jego higiene? co za różnica czy on bedzie w DT w domu, czy w domu u p. Joli (jest i była taka możliwośc od samego początku, ze może byc w kojcu na podwórku, lub w domu, bez innych psów). po trzecie Aron owszem poszedł do DT, bo p. Joli było z nim za cieżko, ale Aron nie stawał na łapy, pies ważący ok. 50kg, poza tym jest w BDT. Za tymczas Iwana trzeba by było płacic i to nie mało, a te 5000zl na jego koncie to biorąc pod uwage jego stan i bardzo długie i drogie leczenie nie jest tak dużo. Rozejdzie sie to szybko. Co by było gdyby poszedł do DT i pieniądze by sie skończyły? Kto by go leczył i opłacał pobyt? W wiekszości przypadków na początku jest duże poruszenie, udaje sie uzbierac na początek, później niestety czesto ludzie sie "wykruszają" a osoba odpowiedzialna za psa ma psa, którego nie może zostawic i same długi z tym związane.[/QUOTE] Nie doczytałaś [B]paula82[/B] Joteska jest teraz gotowa adoptować Iwana i dać mu DS [quote name='joteska']To może napisze jeszcze raz dobitnie- [B]prosze o przekazanie mi pod opiekę prawna psa bez jego konta bo czas mija a Iwan nie ma dużo czasu i cierpi. Jeśli p Jola sie upiera, ze na DS- dobrze na DS.[/B][/QUOTE] Quote
Martika&Aischa Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 Jeśli Iwanek ma szanse na DS to chyba nie ma nic lepszego :) Quote
joteska Posted May 28, 2012 Author Posted May 28, 2012 (edited) Iwan mieszkałby w domu i miał stałą opiekę osób dorosłych, nie w kojcu, to DS zobowiazany jest pokrywać wszystkie wydatki związane z dobrostanem i zdrowiem psiaka leczenia podstawego tzn leczenia czyraczycy od miesiąca nie dostał bo wystąpiła długotrwała biegunka akurat jak były upały.. Edited May 28, 2012 by joteska Quote
DONnka Posted May 28, 2012 Posted May 28, 2012 (edited) [quote name='joteska']To może napisze jeszcze raz dobitnie- [B]prosze o przekazanie mi pod opiekę prawna psa bez jego konta bo czas mija a Iwan nie ma dużo czasu i cierpi. Jeśli p Jola sie upiera, ze na DS- dobrze na DS.[/B][/QUOTE] [quote name='joteska'][B]Iwan mieszkałby w domu i miał stałą opiekę osób dorosłych, nie w kojcu, to DS zobowiazany jest pokrywać wszystkie wydatki związane z dobrostanem i zdrowiem psiaka[/B] leczenia podstawego tzn leczenia czyraczycy od miesiąca nie dostał bo wystąpiła długotrwała biegunka akurat jak były upały..[/QUOTE] Taka oferta i brak odzewu ze strony opiekunów Iwana :crazyeye: Przecież DS i to na dodatek z przygotowaniem medycznym to dla Iwanka zrządzenie losu !!! Sytuacja robi się kuriozalna !!! Edited May 28, 2012 by DONnka Quote
bric-a-brac Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 [quote name='DONnka']Taka oferta i brak odzewu ze strony opiekunów Iwana :crazyeye: Przecież DS i to na dodatek z przygotowaniem medycznym to dla Iwanka zrządzenie losu !!! Sytuacja robi się kuriozalna !!![/QUOTE] Faktycznie kuriozalna :( Zwykle potencjalny dom dzwoni do opiekuna, zwłaszcza jeśli ma wiedzę, że opiekun psa nie ma swobodnego dostępu do internetu. To jest przykre naprawdę... co chwilę jakaś zmiana. Najpierw chęć pomocy, pełna mobilizacja i przekonywanie, że się od psa nikt nie odwróci i że nalezy go ratować. Potem uzależnianie dalszego udziału i pomocy od przenosin do dt, który /jak się okazało/ nie podjąłby się wzięcia psa z rozsądnych powodów zresztą. Teraz nagły odwrót i propozycja ds za pośrednictwem forum... Wybaczcie, ale czy to jest stabilne i rozsądne działanie? Strasznie mi przykro, bo temu psu możnaby dalej pomagać... a tu jakieś dziwne podchody i przepychanki. Nic nie rozumiem. Czemu tak się stało? :( Quote
bela51 Posted May 29, 2012 Posted May 29, 2012 Sytuacja zrobiła sie dziwna i nieprzyjemna. Przede wszystkim moze ucierpiec na tym pies. Czy nie lepiej byłoby, aby tę kwestie ( tak wazna w tym wypadku ) obie Panie omowiły telefonicznie, lub osobiscie, a nie za posrednictwem forum ? Quote
kakadu Posted May 30, 2012 Posted May 30, 2012 no i co? kręci się coś w temacie adopcji iwanka? dogadały się dziewczyny? Quote
bric-a-brac Posted May 30, 2012 Posted May 30, 2012 [IMG]http://i1059.photobucket.com/albums/t436/bric777/001.jpg[/IMG] Quote
anett Posted May 30, 2012 Posted May 30, 2012 A gdzie Iwan obecnie przebywa? jakie są decyzje odnośnie propozycji Joteski?? Quote
kakadu Posted May 31, 2012 Posted May 31, 2012 [quote name='anett']A gdzie Iwan obecnie przebywa? jakie są decyzje odnośnie propozycji Joteski??[/QUOTE] czuję, że joteska nie dostanie iwana Quote
hulan Posted May 31, 2012 Posted May 31, 2012 no pewnie ze nie! a szkoda, bo mogl by byc juz na swoim. czy tu chodzi o dobro psa? Quote
joteska Posted May 31, 2012 Author Posted May 31, 2012 niestety nie mogę dodzwonić sie do p Joli albo nr zajęty albo abonent czasowo niedostępny lub ma wyłaczoną komórkę albo poza zasięgiem- mam to w komórce ale pewnie i tak będzie uznane jak będzie uznane:shake: coraz to bardziej przykre szkoda, że nie ma opinii samego prof Galantego, który wg relacji wetki psa konsultuje i leczy ani w jakich warunkach profesor zaleca leczenie domyślam się , że i warunki dla Iwana jakie mogłabym zapewnić też nie będą uznane i max podważane Quote
hulan Posted May 31, 2012 Posted May 31, 2012 ale dlaczego tak jest? nie rozumiem choc ktos mi tu podpowiada cos b. nieladnego i niarazie nie chce brac tej opcji pod uwage wiec moze ososby odp, za psa sie wypowiedza Quote
zoja. Posted June 1, 2012 Posted June 1, 2012 Joteska, a jakie są warunki w tym potencjalnym domu dla Iwana? Są tam inne zwierzęta? Są dzieci itp. ? To jest domek czy mieszkanie? Quote
malagos Posted June 1, 2012 Posted June 1, 2012 (edited) [quote name='joteska']Iwan mieszkałby w domu i miał stałą opiekę osób dorosłych, nie w kojcu, to DS zobowiazany jest pokrywać wszystkie wydatki związane z dobrostanem i zdrowiem psiaka leczenia podstawego tzn leczenia czyraczycy od miesiąca nie dostał bo wystąpiła długotrwała biegunka akurat jak były upały..[/QUOTE] Przepraszam za wcześniejszy wpis, nie przeczytałam całego wątku i zaczęłam sie wymadrzać. Obraziłam Jolę i bardzo przpraszam, znam Ją od dawna i bardzo mi pomogła w ratowaniu rannej Oriny - kasuję wypowiedź. Edited June 2, 2012 by malagos Quote
zoja. Posted June 1, 2012 Posted June 1, 2012 Niby tak, ale chodzi mi o dokładniejsze info, bo "dom" może w znaczeniu "miejsce zamieszkania ludzi".. (jak mieszkałam w bloku tez mówiłam "idę do domu" (nie wiem jak inaczej wytłumaczyć o co mi chodzi..)? "opiekę osób dorosłych" -to nie znaczy, że nie mieszkają tam dzieci..? No właśnie ja tez nie wiem dlaczego taki dziwny.. :( Quote
egradska Posted June 1, 2012 Posted June 1, 2012 [quote name='malagos']Zoja., tu masz odpowiedź - pytanie tylko, dlaczego tak dziwny zrobił się ten watek? Moze jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ...........[/QUOTE] obawiam się, że możesz mieć rację:( owczarek zebrał pieniążki na leczenie i mam nadzieję, że właśnie na to zostaną spożytkowane, zgodnie z wolą darczyńców, nawet jeśli trafi do osoby prywatnej, gotowej zapewnić mu nie tylko opiekę, ale i prawdziwy dom. Przepraszam, jeśli mylę się w swojej ocenie, ale wciąż pamiętam historię owczarka Brajlusia, którego nieszczęście poruszyło serca wielu ludzi a środki zgromadzone na jego leczenie na koncie fundacji było potem niezwykle trudno odzyskać... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.