Beatrx Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 [quote name='Ineger']Ale to nie było na betonie, tylko na trawniku...i nie na wysokości 10 metów, ani nawet pięciu, tylko na gruncie..więc raczej nie było takiego ryzyka, droga Beatrycze.[/QUOTE] kamień mógł być na tym trawniku albo wystający korzeń. a odległość od ziemi nie ma niestety znaczenia. z resztą chodzi mi tu o co innego, bo oburzasz się, ze ktoś tu mógłby zabić w obronie zwierzęcia, a zabić przecież można tez przez przypadek. (co nie zmienia faktu, ze ode mnie gnojek tez by dostał 'lekcję') Quote
Balbina&F Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 [quote name='Ineger']No bez przesady....[/QUOTE] Bez przesady? :crazyeye: Siarczysty kop w cudze dziecko jest dla ciebie normalnym, w niczym nie odstępującym od normy zachowaniem?? Też nie przeszłabym obok obojętnie, ale od wychowywania są rodzice a nie obcy ludzie, tym bardziej w ten sposób... Quote
Beatrx Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 [quote name='Balbina&F']Siarczysty kop w cudze dziecko jest dla ciebie normalnym, w niczym nie odstępującym od normy zachowaniem?? [/QUOTE] a znęcanie się nad żywym stworzeniem dla Ciebie jest normalne? Quote
Balbina&F Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 Nie. Ale w głowie mi się nie mieści zasadzić kopa obcemu dziecku...Znęcanie się nad zwierzętami jest tak samo złe jak znęcanie się nad dziećmi. Nie rozumiem , więc wielkiego oburzenia jak ktoś kopnie psa skoro większość tutaj kopie cudze dzieci i uważa takie metody za słuszne :crazyeye:. Quote
azalia Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 Ineger,nie zgodzę się z Tobą,że taki dzieciak znęcający się nad jeżem,lepiej zapamięta lekcję typu"kopniak w tyłek",aniżeli inny sposób przekonania go,że nie powinien tak postępować. Owszem,można nakrzyczeć,wytłumaczyć,że zwierzę tak samo odczuwa ból jak i on,ale nie reagować biciem,agresją bo agresja zawsze wywołuje agresję. Pójść do rodziców,zabaczyć co to za środowisko,może tak go nauczyli żyć. Dzieciak,pomyślał sobie,że skoro Ty możesz go kopać,to dlaczego on nie może kopać np.jeża No i jak byś mu to wyjaśnił? Quote
Beatrx Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 [quote name='Balbina&F']Nie. Ale w głowie mi się nie mieści zasadzić kopa obcemu dziecku...Znęcanie się nad zwierzętami jest tak samo złe jak znęcanie się nad dziećmi. Nie rozumiem , więc wielkiego oburzenia jak ktoś kopnie psa skoro większość tutaj kopie cudze dzieci i uważa takie metody za słuszne :crazyeye:.[/QUOTE] a ja nie rozumiem, jak można znęcać się nad żywym zwierzęciem. nie rozumiem też, jak można podejść do niewinnego dziecka i go kopnąć. ale rozumiem sytuację, gdzie gówniarz dostaje kopa za to, ze się znęca nad zwierzęciem. [quote name='azalia']Ineger,nie zgodzę się z Tobą,że taki dzieciak znęcający się nad jeżem,lepiej zapamięta lekcję typu"kopniak w tyłek",aniżeli inny sposób przekonania go,że nie powinien tak postępować. Owszem,można nakrzyczeć,wytłumaczyć,że zwierzę tak samo odczuwa ból jak i on,ale nie reagować biciem,agresją bo agresja zawsze wywołuje agresję. Pójść do rodziców,zabaczyć co to za środowisko,może tak go nauczyli żyć. Dzieciak,pomyślał sobie,że skoro Ty możesz go kopać,to dlaczego on nie może kopać np.jeża No i jak byś mu to wyjaśnił?[/QUOTE] tak, agresja wywołuje agresję. i agresja gówniarza wywołała agresję Ingera. wszystko się zgadza. wytłumaczyć? serio? pokaż mi dziecko, które znęca się nad zwierzęciem a następnie spokojnie słucha, jak mu tłumaczysz, ze tak nie wolno, bo jeżyka boli. 10-11 latek doskonale wie, ze jeżyka boli i tu nie ma co mu tłumaczyć. Quote
filodendron Posted May 6, 2012 Posted May 6, 2012 [quote name='Balbina&F']Nie. Ale w głowie mi się nie mieści zasadzić kopa obcemu dziecku....[/QUOTE] Mnie również to się w głowie nie mieści. Obcemu, własnemu, psiemu, kociemu dziecku. Dziecko to dziecko. Tyle się na dogo opowiada, a czasem - za przeproszeniem - piep**y - o znaczeniu wychowania i o tej odpowiedzialności, którą ponosi wychowujący - ale widać działa to tylko w jedną stronę. Jakby to dziecko nie było żywe, przez nikogo nie wychowywane, ot tak, wzięło się z kosmosu i spadło na jeża - za chwilę zniknie, wyparuje, nie będzie problemu, bo kopniak załatwi sprawę :roll: Quote
Ineger Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='filodendron']Mnie również to się w głowie nie mieści. Obcemu, własnemu, psiemu, kociemu dziecku. Dziecko to dziecko. Tyle się na dogo opowiada, a czasem - za przeproszeniem - piep**y - o znaczeniu wychowania i o tej odpowiedzialności, którą ponosi wychowujący - ale widać działa to tylko w jedną stronę. Jakby to dziecko nie było żywe, przez nikogo nie wychowywane, ot tak, wzięło się z kosmosu i spadło na jeża - za chwilę zniknie, wyparuje, nie będzie problemu, bo kopniak załatwi sprawę :roll:[/QUOTE] Jezu...no naprawdę...nie do końca jestem w stanie pojąć ten eunochowaty wstręt do agresji; rozumiem pacyfizm i sam uważam się za pacyfistę, ale to jest chyba nieco innych gatunek pacyfizmu, i nieco inaczej motywowany. Owszem, agresja to nie jest jakaś piękna rzecz, ale czasem trzeba, czasem się należy, itd. A ten dzieciak opalał jeża zapalniczką, więc sorry, ale to nie jest jakieś małe, niewinne stworzonko, którego niedouczono, tylko materiał na zwyrodnialca. Poza tym jest taki rodzaj ludzi, wobec których możesz albo wykazać się agresją, albo oni będą mieli cię gdzieś. Quote
Ineger Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 A obicie pyska albo kop w dupę to naprawdę nie jest "okrucieństwo". Quote
Ineger Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 Swoją drogą, sytuacja zwierząt w mniejszych miejscowościach to jest dramat, o którym ludzie z warszafki i innych dużych miast nawet nie mają pojęcia...takie rzeczy są właściwie na porządku dziennym; kiedyś jakieś pojeby z okolicznego bloku złapaly a potem żywcem spaliły młodą sarnę, móglbym jeszcze parę takich zdarzeń wymienić... Quote
Ineger Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='azalia']Ineger,nie zgodzę się z Tobą,że taki dzieciak znęcający się nad jeżem,lepiej zapamięta lekcję typu"kopniak w tyłek",aniżeli inny sposób przekonania go,że nie powinien tak postępować. Owszem,można nakrzyczeć,wytłumaczyć,że zwierzę tak samo odczuwa ból jak i on,ale nie reagować biciem,agresją bo agresja zawsze wywołuje agresję. Pójść do rodziców,zabaczyć co to za środowisko,może tak go nauczyli żyć. Dzieciak,pomyślał sobie,że skoro Ty możesz go kopać,to dlaczego on nie może kopać np.jeża No i jak byś mu to wyjaśnił?[/QUOTE] Niestety to tak nie działa. Quote
hecia13 Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 Ostatnio moja znajoma opieprzyła 10-12 latka za bicie psa. W odpowiedzi usłyszała stek wymyślnych przekleństw, a z okna wychyliła się mamusia i zaprezentowała taki rynsztok w gębie, że znajomej włos się zjeżył. Widziałam pod oknem w pracy 5-latkę, która z wielkim zapałem rzucała kamieniami w koty, które mieszkają tu w piwnicy, lokatorzy je karmią i bardzo o nie dbają. Mamusia stała obok i patrzyła z uśmiechem. Kolega z pracy nie wytrzymał i wydarł się na gówniarę i na mamuśkę - zero reakcji, na szczęście bachor się wystraszył i przestał rzucać kamieniami. W obu przypadkach nie był to margines. Ludzie z tzw. marginesu są zdecydowanie bardziej pro-zwierzęcy. Wiem o czym mówię, bo mieszkam na warszawskiej Pradze-Północ. Okoliczni menele, jeśli mają psy, to dbają o nie jak mogą. Quote
lika1771 Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 Mowiac szczerze jakbym zobaczyla gowniarza podpalajacego jeza sama kopa bym dala. W tamtym roku latem siedziala sobie mamuska z kolezanka na lawce obok dziewczynka 5-6letnia z z wozeczkiem dla lalek, a w nim przykryty kolderka yoreczek.Gdy zwrocilam uwaga nasluchalam sie tylu wyzwisk pod moim adresem i to wszystko przy dziecku,a mina tej dziewczynki uwierzcie,ze ledwo sie powstrzymalam.... Quote
bezag Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='hecia13']Ostatnio moja znajoma opieprzyła 10-12 latka za bicie psa. W odpowiedzi usłyszała stek wymyślnych przekleństw, a z okna wychyliła się mamusia i zaprezentowała taki rynsztok w gębie, że znajomej włos się zjeżył. Widziałam pod oknem w pracy 5-latkę, która z wielkim zapałem rzucała kamieniami w koty, które mieszkają tu w piwnicy, lokatorzy je karmią i bardzo o nie dbają. Mamusia stała obok i patrzyła z uśmiechem. Kolega z pracy nie wytrzymał i wydarł się na gówniarę i na mamuśkę - zero reakcji, na szczęście bachor się wystraszył i przestał rzucać kamieniami. W obu przypadkach nie był to margines. Ludzie z tzw. marginesu są zdecydowanie bardziej pro-zwierzęcy. Wiem o czym mówię, bo mieszkam na warszawskiej Pradze-Północ. Okoliczni menele, jeśli mają psy, to dbają o nie jak mogą.[/QUOTE] Ludzie bezdomni czy biedni więdza co to ból i okazują pomoc tym najsłabszym, czyli zwierzętą. A bogaci, niby inteligentni ludzie zazwyczaj, jeżeli coś robią to dla sławy. Quote
filodendron Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [QUOTE][COLOR=#000000]Jezu...no naprawdę...nie do końca jestem w stanie pojąć ten eunochowaty wstręt do agresji; rozumiem pacyfizm i sam uważam się za pacyfistę, ale to jest chyba nieco innych gatunek pacyfizmu, i nieco inaczej motywowany. Owszem, agresja to nie jest jakaś piękna rzecz, ale czasem trzeba, czasem się należy, itd. A ten dzieciak opalał jeża zapalniczką, więc sorry, ale to nie jest jakieś małe, niewinne stworzonko, którego niedouczono, tylko materiał na zwyrodnialca. Poza tym jest taki rodzaj ludzi, wobec których możesz albo wykazać się agresją, albo oni będą mieli cię gdzieś.[/QUOTE][/COLOR] Mamy takie dzieci, na jakie zasługujemy - my, społeczeństwo. Samiśmy sobie je zrobili i wychowali. Jakoś na dogo nikt nie ma pretensji do psa, że ma schizę, napady agresji i odgryza komuś pół twarzy - wtedy dogomaniacy potrafią zrozumieć, że ktoś mu to zrobił, bo raczej taki się nie urodził. Ale dziecko to się musi od razu rodzić małą mateczką Tereseczką. Tutaj oczywiście nikt nigdy nie pociągnął kota za ogon ani nie przypalał mrówek lupą. Ale z kopa dzieciakowi, to i owszem, bo to przecież gorsza niż mrówka kategoria istnienia. Potem to skopane dziecko będzie miało swoje dziecko - i gotową receptę, jak je wychowywać, bo ten kopniak pewnie był skuteczny. Spokojnie możesz więc sobie pogratulować, że wziąłeś twórczy udział w procesie wychowania i kształtowania empatii tego i następnych pokoleń. Chłopak już wie, co robić - jak mu się coś nie spodoba, to z kopa. A jak kogoś przypalać, to dobrze się rozejrzeć, czy nikt nie patrzy. Quote
dziuniek Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 No i wątek się rozwija...wszystkich gimnazjalistów namawiam do pracy ze słownikiem ortograficznym, przed wami jeszcze matura, a innym też by się przydało...;) Moje, wzięte z ulicy psy, były u mnie 11 i 12 lat. I po śmierci drugiego od razu postanowiłam, że nie będę czekać, aż się jakiś przybłąka (teraz straż miejska szybko je wyłapuje),tylko biorę ze schroniska. Minął rok i mam cztery!!!, w tym trzy starsze i z problemami, które przecież będą żyć u mnie jeszcze krócej niż młody szczeniak, przed którym 15 a i więcej lat życia. Czy mimo to nie mam im pomóc? Kto przygarnie te najstarsze ze schronisk, da im dom na ostatnie dni: czyste posłanie, smaczne jedzenie, przytulenie i pogłaskanie. Pewnie, że czeka mnie cierpienie, gdy odejdą, już teraz drżę, gdy Karmelek zaśpi, jakby to był jego ostatni sen. Psy żyją krócej niż człowiek, tego się nie da zmienić i trzeba się z tym pogodzić. [quote name='Martens'] "Nigdy więcej psa" to dla mnie marnacja miejsca, z którego może skorzystać jakiś pies w potrzebie. Tyle psów umiera po schroniskach, na ulicach, że przez gardło by mi nie przeszło nazywać się miłośniczką psów, a jednocześnie odmawiać jakiemuś biedakowi miejsca tylko dlatego, że nie umiem się ogarnąć z własnymi emocjami. Co do "mam nadzieję, że moje zwierzę mnie przeżyje" to chyba jeszcze gorzej, bo nie mogłabym normalnie funkcjonować z myślą, że ja odejdę, a moje zwierzę zostanie beze mnie, bez opieki. Wolę też już na stare lata umierać w samotności, ale spokojnie, a nie martwiąc się, co będzie z moimi zwierzakami, więc będę musiała to zabezpieczyć, albo w pewnym momencie po prostu zrezygnować z posiadania psów...[/QUOTE] Sądzę, że jeżeli ktoś nie może sprostać opiece nad psem, z różnych względów-uczuciowych, materialnych, światopoglądowych, to niech tego psa nie bierze i basta. Bo i tak taka opieka nie będzie idealna. Rzeczywiście, psów w potrzebie jest multum i to niestety wina ludzi. To, co zrobili z tym gatunkiem zwierząt, woła o pomstę do nieba. Przywiązali go do siebie, zdegenerowali fizycznie i psychicznie przez swoje widzimisię rasowości, a teraz gremialnie porzucają, wyrzucają, znęcają się nad nim w sposób okrutny. Tylko cóż może przeciętny "obywatel"? Pomagać, uświadamiać, pouczać (ale chyba nie bić) i znów pomagać... W miarę możliwości. A propos katolicyzmu, niestety też uważam, że to serwowany przez wieki pogląd o tym, że zwierzęta nie mają duszy, zrobił swoje. Ludzie Biblii nie czytali, ale mieli obiegowe nakazy i pouczenia, niestety brak wyobraźni nie pozwolił dodać sobie informacji, że bez względu na wszystko pies czuje i cierpi tak samo, chociaż zwykle w cichości ból,głód i rozłąkę jak człowiek i nikomu o tym na dodatek powiedzieć nie może!. Quote
Balbina&F Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='filodendron'][/COLOR] Mamy takie dzieci, na jakie zasługujemy - my, społeczeństwo. Samiśmy sobie je zrobili i wychowali. Jakoś na dogo nikt nie ma pretensji do psa, że ma schizę, napady agresji i odgryza komuś pół twarzy - wtedy dogomaniacy potrafią zrozumieć, że ktoś mu to zrobił, bo raczej taki się nie urodził. Ale dziecko to się musi od razu rodzić małą mateczką Tereseczką. Tutaj oczywiście nikt nigdy nie pociągnął kota za ogon ani nie przypalał mrówek lupą. Ale z kopa dzieciakowi, to i owszem, bo to przecież gorsza niż mrówka kategoria istnienia. Potem to skopane dziecko będzie miało swoje dziecko - i gotową receptę, jak je wychowywać, bo ten kopniak pewnie był skuteczny. Spokojnie możesz więc sobie pogratulować, że wziąłeś twórczy udział w procesie wychowania i kształtowania empatii tego i następnych pokoleń. Chłopak już wie, co robić - jak mu się coś nie spodoba, to z kopa. A jak kogoś przypalać, to dobrze się rozejrzeć, czy nikt nie patrzy.[/QUOTE] Zgadzam się w 100% ;) Również nie przeszłabym obojętnie, pewnie też krzyknęłabym na dzieciaka ale naprawdę- nie wyobrażam sobie dać mu kopa. Ale to już jest też poziom wrażliwości, jak ktoś chodzi po osiedlu i kopie wszystko co się rusza to co się potem dziwić ,że nie ma problemów uderzyć dzieciaka :roll: Nie rozumiem dlaczego to wszystko u was działa w jedną stronę? Najpierw- straszne rzeczy, ktoś uderzył psa! :angryy::angryy: Obciąć mu ręce/ nogi/ spalić/ powiesić. A jak ktoś uderzy dziecko- super :klacz: Najlepiej postawić pomnik, należało się gówniarzowi :diabloti: A i psy i dzieci są odzwierciedleniem tego , jak je wychowano. :shake: Quote
omry Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='Balbina&F']Nie rozumiem dlaczego to wszystko u was działa w jedną stronę? Najpierw- straszne rzeczy, ktoś uderzył psa! :angryy::angryy: Obciąć mu ręce/ nogi/ spalić/ powiesić. A jak ktoś uderzy dziecko- super :klacz: Najlepiej postawić pomnik, należało się gówniarzowi :diabloti: [/QUOTE] No chyba jesteś z deczka przewrażliwiona, ja tu takich skrajności nie widzę :roll: Quote
Balbina&F Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 nie? A ja widzę :) Sama widzisz ,że na tym wątku każdy z dumą chwali się ,że przywalił komuś, kto dręczył zwierzęta :) I wszyscy sobie nawzajem przyklaskują :) A jak ktoś zrobi coś psu :) To masa wściekłych emotek, przekleństwa i inne wizje co by też nie zrobić zwyrodnialcowi :eviltong: Quote
a_niusia Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='omry']Mój Maciej kładzie kostkę brukową w domu jednego, młodego faceta (po dwudziestce), który miał podobną sytuację, co autor wątku. Szedł wioską, w której ja, tak się złożyło, się wychowywałam i zobaczył, jak jakiś menel topi psa. Wskoczył od razu za tym psem, wyciągnął go i pobił gościa tak, że ten dwa tygodnie spędził w szpitalu. Nie pamiętam już, co mu tam było, ale miał złamane dwa żebra, wybite zęby, coś z ręką itp. Zabrał psa do weterynarza, przebijali mu płuca, żeby wyciągnąć wodę i postawić na nogi. Uratowali, teraz sunia biega po jego podwórku, ale szukają jej domu, bo dwa psy im wystarczą :) Mówi, że nie żałuje ani pobicia, ani wydanych pieniędzy, ani sprawy w sądzie.[/QUOTE] gdyby strzelil gosciowi w morde, to bym to zrozumiala. ale skoro pobil go tak, ze ten skonczyl w szpitalu, to powinien trafic do wiezienia, bo jest nikim innym, tylko zwyrodnialcem. Quote
motyleqq Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 niestety Balbina ma rację. może nie widać tego na tym wątku, ale ogólnie tak. najlepiej to widać na wydarzeniach dotyczących strasznych historii typu podpalony pies. kiedy czytam o okrucieństwach, które deklarują ludzie względem sprawcy, to mi ręce opadają... ktoś podpalił psa? jest bandytą, zwyrodnialcem itp. ktoś chce podpalić kogoś, kto podpalił psa? bijmy mu brawo. a jak dla mnie, i na szczęście w świetle prawa również, i jeden i drugi człowiek winien się znaleźć za kratkami. tak samo kopanie dziecka. robimy mu to samo, co on robi psu/kotu czy jeżowi. co to w ogóle za metody... Quote
bezag Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='motyleqq']niestety Balbina ma rację. może nie widać tego na tym wątku, ale ogólnie tak. najlepiej to widać na wydarzeniach dotyczących strasznych historii typu podpalony pies. kiedy czytam o okrucieństwach, które deklarują ludzie względem sprawcy, to mi ręce opadają... ktoś podpalił psa? jest bandytą, zwyrodnialcem itp. ktoś chce podpalić kogoś, kto podpalił psa? bijmy mu brawo. a jak dla mnie, i na szczęście w świetle prawa również, i jeden i drugi człowiek winien się znaleźć za kratkami. tak samo kopanie dziecka. robimy mu to samo, co on robi psu/kotu czy jeżowi. co to w ogóle za metody...[/QUOTE] Widac wraca prawo Hammurabiego Quote
motyleqq Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='bezag']Widac wraca prawo Hammurabiego[/QUOTE] może w głowach niektórych ludzi. w rzeczywistości samosąd skończyłby się więzieniem. i dobrze! Quote
Ineger Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='filodendron'][/COLOR] Mamy takie dzieci, na jakie zasługujemy - my, społeczeństwo. Samiśmy sobie je zrobili i wychowali. Jakoś na dogo nikt nie ma pretensji do psa, że ma schizę, napady agresji i odgryza komuś pół twarzy - wtedy dogomaniacy potrafią zrozumieć, że ktoś mu to zrobił, bo raczej taki się nie urodził. Ale dziecko to się musi od razu rodzić małą mateczką Tereseczką. Tutaj oczywiście nikt nigdy nie pociągnął kota za ogon ani nie przypalał mrówek lupą. Ale z kopa dzieciakowi, to i owszem, bo to przecież gorsza niż mrówka kategoria istnienia. Potem to skopane dziecko będzie miało swoje dziecko - i gotową receptę, jak je wychowywać, bo ten kopniak pewnie był skuteczny. Spokojnie możesz więc sobie pogratulować, że wziąłeś twórczy udział w procesie wychowania i kształtowania empatii tego i następnych pokoleń. Chłopak już wie, co robić - jak mu się coś nie spodoba, to z kopa. A jak kogoś przypalać, to dobrze się rozejrzeć, czy nikt nie patrzy.[/QUOTE] No nie wiem czy uwierzysz, ale się nigdy nie znęcałem nad niczym...i, potwarzam kolejny raz, nie ma znaku równości między okrucieństwem a kopem w dupę albo obiciem pyska. Quote
Ineger Posted May 7, 2012 Posted May 7, 2012 [quote name='Balbina&F']Zgadzam się w 100% ;) Również nie przeszłabym obojętnie, pewnie też krzyknęłabym na dzieciaka ale naprawdę- nie wyobrażam sobie dać mu kopa. Ale to już jest też poziom wrażliwości, jak ktoś chodzi po osiedlu i kopie wszystko co się rusza to co się potem dziwić ,że nie ma problemów uderzyć dzieciaka :roll: Nie rozumiem dlaczego to wszystko u was działa w jedną stronę? Najpierw- straszne rzeczy, ktoś uderzył psa! :angryy::angryy: Obciąć mu ręce/ nogi/ spalić/ powiesić. A jak ktoś uderzy dziecko- super :klacz: Najlepiej postawić pomnik, należało się gówniarzowi :diabloti: A i psy i dzieci są odzwierciedleniem tego , jak je wychowano. :shake:[/QUOTE] Tak, bo jeśli ktoś da kopa albo strzeli w pysk, to ani chybi jest dresiarzem, co to tylko szuka okazji, żeby kogoś sponiewierać.... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.