LadyS Posted May 24, 2012 Posted May 24, 2012 [quote name='a_niusia']ja skonczylam klase filologiczna. jestem z wyksztalcenia biologiem ze specjalizacja zoolog. pracuje w zawodzie. w wieku 15 lat sadzilam, ze moja przyszlosc to filologia obca, dziennikarstwo lub podobna humanistyczna bzdura. uwazam, ze skazywanie 15latka na rozwoj tylko w jednym kierunku jest glupota i tworzeniem kolejnych pokolen nieudocznikow i debili.[/QUOTE] Gdybym była nadwrażliwa jak połowa forum, to też strzeliłabym focha na tą "humanistyczną bzdurę" jako polonistka, dziennikarz i redaktor :evil_lol: Quote
a_niusia Posted May 24, 2012 Posted May 24, 2012 sorry, ale ja swoje na filologii wystudiowalam. wiem, ze poziom lezy tam i kwiczy, a prawdziwej nauki to sie tam raczej nie zazna. mowie o filologii obcej. Quote
filodendron Posted May 24, 2012 Posted May 24, 2012 [quote name='dziuniek'][COLOR=#000000]Teraz uczniowie nie chcą się uczyć innych, nieprofilowych przedmiotów, to po co wydawać na to pieniądze? [/COLOR]Niech nie mają wykształcenia [B]ogólnego[/B], tylko zawodowe. Mądry i zainteresowany człowiek i tak zdobędzie wiedzę gdziekolwiek.[/QUOTE] No to niech idą kopać ziemniaki - wszyscy, którzy nie wiedzą, czym jest ich powołanie w wieku 15 lat. Wszyscy, którzy w tym wieku "nie chcą". Tylko dlaczego potem te narzekania, że niby mamy kiepsko wykształconą młodzież? Że jest gorzej. Że język ubożeje. Że "spoko" i "ok". Że kiedyś to było ho-ho. Zagonić wszystkich do truskawek albo chmielu jak tylko skończą szóstą klasę - a co. Będzie lepiej - język se podszkolą, bo to taki wiek, że człowiek chłonie jak gąbka. Quote
Soko Posted May 24, 2012 Posted May 24, 2012 Jeśli ktoś nie ma zadatków i żadnych chęci by się uczyć, to powinien mieć jasno powiedziane, że się nie nadaje i niech idzie do zawodówki, ale tak nikt nie powie ;) np. u nas wielokrotnie bywała sytuacja, że jest świetna wiolonczelistka, oboistka a więcej na tych instrumentach nikt nic nie potrafi zagrać więc dla zachowania poziomu orkiestry szkolnej przepuszczano taką osobę ;) Quote
anorektyczna.nerka Posted May 24, 2012 Posted May 24, 2012 [QUOTE][COLOR=#000000]sorry, ale ja swoje na filologii wystudiowalam.[/COLOR] [COLOR=#000000]wiem, ze poziom lezy tam i kwiczy, a prawdziwej nauki to sie tam raczej nie zazna.[/COLOR] [COLOR=#000000]mowie o filologii obcej[/COLOR][/QUOTE] Jeszcze zależy gdzie się studiuje ;D Ja bym się nie zdziwiła jakbym po roku filologi np. japońskiej na UW umiała tyle, co po pięciu latach np. na KULu. Akurat ta reforma jest bardzo dobra, bo do tej pory się nas uczyło wszystkiego, czyli niczego. Quote
dziuniek Posted May 24, 2012 Posted May 24, 2012 [quote name='filodendron'] Zagonić wszystkich do truskawek albo chmielu jak tylko skończą szóstą klasę - a co. Będzie lepiej - język se podszkolą, bo to taki wiek, że człowiek chłonie jak gąbka.[/QUOTE] Jaką szóstą??? 15 lat to klasa ósma, a ja pisałam o wieku 17 lat!!! [QUOTE]Gdybym była nadwrażliwa jak połowa forum, to też strzeliłabym focha na tą "humanistyczną bzdurę" jako polonistka, dziennikarz i redaktor [/QUOTE] Pani redaktor, dziennikarko i polonistko! Forma [B]tą[/B] jest wprawdzie obecnie dozwolona (cóż robić z ludem nieukształconym), ale brzmi nieco dziwnie w ustach redaktorki, polonistki i dziennikarki! Quote
a_niusia Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 [quote name='filodendron']No to niech idą kopać ziemniaki - wszyscy, którzy nie wiedzą, czym jest ich powołanie w wieku 15 lat. Wszyscy, którzy w tym wieku "nie chcą". Tylko dlaczego potem te narzekania, że niby mamy kiepsko wykształconą młodzież? Że jest gorzej. Że język ubożeje. Że "spoko" i "ok". Że kiedyś to było ho-ho. Zagonić wszystkich do truskawek albo chmielu jak tylko skończą szóstą klasę - a co. Będzie lepiej - język se podszkolą, bo to taki wiek, że człowiek chłonie jak gąbka.[/QUOTE] ja uwielbiam jezyk mas. uwazam, ze nigdy nie byl tak bogaty jak teraz i jak kiedys bylam z kumpela w terenie i w esce rock wojewodzki i figurski pociskali z tego jezyka i mowili "no to padaka", "nara ziom, jestes w pyte" to powaznie mialysmy z tych glupot niezly ubaw. nie wiem, czy gnojki z podstawowki by sie nadawaly do chmielu czy kartofli, bo pewnie nawet nie wiedzieliby, kiedy stawic sie u rolnika-okrojona liczba godzin z biologii:))) a powaznie to sadze, ze nasz sestem edykacji jest globalnie zly. zle jest wszystko. juz nauczyciele to jest czesto dno totalne-bez checi, bez powolania itd, a dla mnie niska placa jest tu srednim wytlumaczeniem. kazdy wie, ile zarabia nauczyciel decydujac sie na ten zawod. i nie jest on jedyna mozliwa sciezka kariery. ja np. bardzo chcialabym byc nauczycielka, ale pensja stazysty to jest dla mnie po prostu kieszonkowe. jesli w wieku 15 lat ludzie nie chca sie uczyc matmy, fizy, chemii, biologii czy historii, to czas skonczyc z pozytywnymi metodami wychowawczymi i ich do tego zmusic. mnie nie interesuje finansowanie edukacji debili. zaden normalny 15latek nie lubi szkoly. ja tez nie lubilam. teraz mam 29 lat i nigdy w zyciu nie chcialabym wrocic do szkoly-moi rodzice zawsze twierdzili, ze za tym zatesknie. nie ma takiej opcji. ale jednak zdalabym mature z matmy na wiecej niz 30%, bo po prostu jestem osoba wyksztalcona, a nie debilem, ktory sie nie uczyl, bo nie mial ochoty. pomijajac wszystko: gdybym swoja mature zdala na 30%, to bym dostala banie i kopa w dupe od nauczyciela. a teraz 30% to jest zdane...to o czyms swiadczy. Quote
filodendron Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 [quote name='a_niusia']nauczyciele to jest czesto dno totalne-bez checi, bez powolania itd, [/QUOTE] Prawda [quote name='a_niusia'][COLOR=#000000]zaden normalny 15latek nie lubi szkoly[/COLOR][/QUOTE] [COLOR=#000000]Też prawda [/COLOR][quote name='a_niusia'][COLOR=#000000] [/COLOR]teraz mam 29 lat i nigdy w zyciu nie chcialabym wrocic do szkoly-moi rodzice zawsze twierdzili, ze za tym zatesknie. nie ma takiej opcji.[/QUOTE] I jeszcze jedna prawda. Dlatego potrzebne są rozwiązania systemowe a nie liczenie na to, że uczniom czy nauczycielom się "zachce", bo się przeliczymy. Tymczasem nowa reforma - podkreślę to jeszcze raz - kończy z nauczaniem ogólnym w pierwszej klasie liceum. W dodatku to nauczanie jest kontynuacją programu z gimnazjum - czyli uczeń nie wróci już do tematów przerabianych w gimnazjum (humaniści nie wrócą już do praw Newtona, a "ściśli" do I wojny światowej). W drugiej klasie nie ma już geografii, fizyki, chemii, historii. Uczeń u progu drugiej klasy musi wybrać minimum dwa przedmioty, które będzie realizował w zakresie rozszerzonym decydując tym samym o tym, co i jak będzie zdawał na maturze. I teraz pytanie - jaki procent uczniów wybierze więcej niż te obowiązkowe dwa przedmioty? Quote
Soko Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 Bardzo niewielki :) mi się nie chce uczyć matmy, czegokolwiek, od kilku lat nie kupuję podręczników a zeszyt mam jeden. Gdybym miała wybierać, wybrałabym niemiecki i historię muzyki. Żyję, potrafię się wysławiać, czytam, zarabiam, wiem tyle ile na danym etapie jest mi potrzebne wiedzieć z różnych dziedzin. Nie czuję, by mi czegoś brakowało - jeśli tak jest, to natychmiast sięgam do różnych źródeł by te braki czymś zapełnić. Wedle własnego uznania i chęci. Proste. Quote
a_niusia Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 [quote name='Soko']Bardzo niewielki :) mi się nie chce uczyć matmy, czegokolwiek, od kilku lat nie kupuję podręczników a zeszyt mam jeden. Gdybym miała wybierać, wybrałabym niemiecki i historię muzyki. Żyję, potrafię się wysławiać, czytam, zarabiam, wiem tyle ile na danym etapie jest mi potrzebne wiedzieć z różnych dziedzin. Nie czuję, by mi czegoś brakowało - jeśli tak jest, to natychmiast sięgam do różnych źródeł by te braki czymś zapełnić. Wedle własnego uznania i chęci. Proste.[/QUOTE] na razie nie czujesz, ze ci czegos brakuje, bo jestes jeszcze gowniarzem. Quote
PaulinaBemol Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 a ja studiuję drugi kierunek i coraz bardziej się załamuję moim brakiem wiedzy :roll: Faktem jest że zależy co się studiuje. Planuję pracę w zbliżonej branży do pierwszego kierunku- dziennikarstwo, uważam jednak że podczas 3 lat spędzonych na tych studiach raczej się cofnęłam a już na pewno, można było całą tą "wiedzę" skompresować w jakiś rok. Co do sinologii to już zupełnie inna bajka a oba na tym samym Uniwerku. Quote
Soko Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 a_nusia szkoda, że doczytałaś tylko połowę zdania - dodałam, że czasami odczuwam pewne braki w wiedzy, obyciu itp. ;) uzupełnianie wszystkiego wedle własnych potrzeb jest moim zdaniem w porządku, czy to gówniarz czy nie. Quote
a_niusia Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 z tym ze gowniarz nie wie jeszcze, co mu sie przyda w zyciu i raczej nie powinien na wlasne zyczenie robic z siebie debila... Quote
Soko Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 a_niusia przedmioty na tym poziomie, na jakim funkcjonują w mojej szkole, wierz mi - nic nie wnoszą ;) zarabiając od 500 do 1600zł miesięcznie wiem co mogę robić w życiu. Co MOGĘ - by przeżyć. Jak mi się odwidzi, to nadal robiąc wszystko co dotychczas sięgnę po książki. Nieprzymuszona przez szkołę a przez własną chęć poznania czegoś nowego, jakiejś nowej nauki. Jak mi się nie odwidzi - to będę też szczęśliwa ;) Quote
a_niusia Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 nie chce cie martwic, ale z perspektywy doroslego czlowieka to, co piszesz o nauce jest smieszne...zeby nie ujac tego inaczej. Quote
Soko Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 Piszę to mając mamę, która pisze habilitację, ciotkę, która nie ma stałej pracy, dziadka, który był wice prezesem w firmie, ojca, który jest nauczycielem w szkole muzycznej, dalszą rodzinę, z której też wszyscy różnie z nauką stoją. Po prostu raz się nauka wszystkiego przydaje, raz nie. Quote
Soko Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 Ale mój dziadek ma siedemdziesiąt lat - i ma moje podejście do nauki ;) dopiero gdy mu się zachciało, w okresie studiów, wziął się za angielski i dokształcanie się.. ale dopiero gdy mu się zachciało. Jak się już zabrał, to nikt nie mógł go powstrzymać :) poza tym nie zaprzeczaj, że raz nauka jest przydatna a raz i tak ląduje się praktycznie na ulicy. Niestety. Quote
a_niusia Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 [quote name='Soko']Ale mój dziadek ma siedemdziesiąt lat - i ma moje podejście do nauki ;) dopiero gdy mu się zachciało, w okresie studiów, wziął się za angielski i dokształcanie się.. ale dopiero gdy mu się zachciało. Jak się już zabrał, to nikt nie mógł go powstrzymać :) poza tym nie zaprzeczaj, że raz nauka jest przydatna a raz i tak ląduje się praktycznie na ulicy. Niestety.[/QUOTE] moja babka to nawet ma prawie 80 lat, ale ja nie jestem swoja wlasna babka. Quote
Soko Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 Oczywiście, co nie znaczy że człowiek starszy ode mnie ma takie samo podejście jak ja, więc nie wszystko do końca jest kwestią bycia gówniarzem i dzieciakiem.. Po prostu albo się na tym przejadę, albo nie, nie widzę problemu :) będę miała nauczkę, że trzeba było się uczyć, co jest mało prawdopodobne, ale wiem też, że wszystko może mi się w życiu przytrafić. ;) Quote
a_niusia Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 dobra, czuje sie jakbym rozmawiala ze slepym o kolorach:))) Quote
motyleqq Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 [quote name='Soko'] będę miała nauczkę, że trzeba było się uczyć, co jest mało prawdopodobne, ale wiem też, że wszystko może mi się w życiu przytrafić. ;)[/QUOTE] ja się dość szybko o tym przekonałam, że trzeba było... ;) ale trudno, wyszło jak wyszło. obijałam tyłek całe gimnazjum i całe liceum. zdałam maturę bez problemu, nie studiuję i nie czuję się w związku z tym głupia. może zacznę studia, może nie, ale wcale nie jest mi to potrzebne by osiągnąć to, co chcę. choć nie ukrywam, że może mając drugą szansę, postąpiłabym w paru miejscach troszkę inaczej i wzięła się za siebie w odpowiednim momencie ;) Quote
anorektyczna.nerka Posted May 25, 2012 Posted May 25, 2012 [QUOTE][COLOR=#000000]Dlatego potrzebne są rozwiązania systemowe a nie liczenie na to, że uczniom czy nauczycielom się "zachce", bo się przeliczymy.[/COLOR] [COLOR=#000000]Tymczasem nowa reforma - podkreślę to jeszcze raz - kończy z nauczaniem ogólnym w pierwszej klasie liceum. W dodatku to nauczanie jest kontynuacją programu z gimnazjum - czyli uczeń nie wróci już do tematów przerabianych w gimnazjum (humaniści nie wrócą już do praw Newtona, a "ściśli" do I wojny światowej). W drugiej klasie nie ma już geografii, fizyki, chemii, historii. Uczeń u progu drugiej klasy musi wybrać minimum dwa przedmioty, które będzie realizował w zakresie rozszerzonym decydując tym samym o tym, co i jak będzie zdawał na maturze. I teraz pytanie - jaki procent uczniów wybierze więcej niż te obowiązkowe dwa przedmioty?[/COLOR][/QUOTE] A powiedz mi, po co tłumaczowi języka francuskiego znajomość fałdowań hercyńskich? Po co nauczycielowi języka polskiego wiedza z zakresu izyki kwantowej? Uczniów ma się za debili, bo mnie osobiście obraża wizja omawiania [B]fragmentów [/B]lektury, to tak jakby pani minister powiedziała nam w twarz "Jesteście zbyt ułomni, żeby ogarnąć cały utwor, omówcie sobie tylko część", w większości szkół i tak się przyjęło, że na biolchemie olewa się przedmioty typu wos, a na humanie olewa się fizykę i chemię, byleby mieć jakaś pozytywną ocenę, a zamiast tego ostro się uczy np. do historii. Plan też mam ciekawy, w trzeciej klasie, kiedy się przygotowuję do matury mam tylko jedną godzinę wosu (rozszerzenie) i aż dwie godziny religii (zapychacz), w pierwszej klasie w ogóle mieliśmy mieć tylko 6 języków polskich, bo 2h miały być przeznaczone na wychowanie do życia w rodzinie, ale zarówno uczniowie jak i rodzice wykłócili się o to, by nie wrzucać nam do planu zapychacza, który pożera normalne lekcje. Quote
filodendron Posted May 26, 2012 Posted May 26, 2012 [quote name='anorektyczna.nerka'] [COLOR=#000000]A powiedz mi, po co tłumaczowi języka francuskiego znajomość fałdowań hercyńskich? [/COLOR]Po co nauczycielowi języka polskiego wiedza z zakresu izyki kwantowej?[/QUOTE] A choćby po to, żeby powstawały takie książki jak np. "Jak nauczyć fizyki swojego psa?" - to właśnie o fizyce kwantowej ;) Albo gdy przyjdzie tłumaczyć tekst o fałdowaniach hercyńskich przynajmniej wiedzieć, gdzie szukać informacji o tych fałdowaniach, żeby choć na pierwszy rzut oka wiedzieć, na przykład na rozmowie kwalifikacyjnej w sprawie tego tłumaczenia, że to nie o stylu architektonicznym mowa. Nie można narzekać na to, że młodzież jest - podobno - coraz głupsza, że uniwersytety się upowszechniają, że matura to nędzne 30% i robić to w odniesieniu do czasów, gdy matura była gwarantem ogólnego i dość wysokiego wykształcenia człowieka - nie można, bo wtedy to było właśnie wykształcenie [B]ogólne[/B]. A teraz nie jest. I będzie jeszcze mniej. Szczególnie leży mi na sercu j. polski i historia, bo uważam, że przeciętnie wykształcony Polak powinien cokolwiek wiedzieć o historii i kulturze swoich przodków i choć trochę rozumieć procesy historyczne - po to choćby, żeby nie dać sobą manipulować politykom i innym gwiazdom sceny gospodarczo-politycznej, którzy wykorzystują haniebnie fakt, że ich elektorat w znacznej części nie potrafi dodać dwa plus dwa. Ponieważ uważam, że szkoła ma (powinna mieć) cel edukacyjny i że tego celu nie można, nie wolno wręcz, sprowadzić wyłącznie do zdobycia zawodu, jestem w stanie pogodzić się nawet z omawianiem fragmentów lektur, choć oczywiście nie użyłabym zacytowanej wyżej argumentacji. Choćby fragmenty ale więcej i w odniesieniu do współczesności - po to właśnie, żeby człowiek z maturą miał przynajmniej ogólny szlif, ogólne pojęcie o tym, jakimi ścieżkami przebiegała w Polsce historia literatury, wiedział które "milowe" dzieła wiążą się z jaką epoką i sytuacją i wiedział co z czego wynika. Chciałabym, żeby zmieniono system finansowania uczelni wyższych - żeby finansowanie uzależniono od poziomu studiów a nie liczby studentów - to wymusiłoby poważniejsze traktowanie matury nie tylko przez uczniów, ale także przez szkoły, bo odsetek maturzystów, którzy dostają się na wybrane studia kształtuje, wśród innych czynników, opinię i ranking szkoły średniej. Quote
a_niusia Posted May 26, 2012 Posted May 26, 2012 15 czy 16letni gnojek nie ma najmniejszych podstaw, zeby moc byc pewnym, ze przy wspolczesnym rynku pracy uda mu sie byc tlumaczem j.francuskiego czy nauczycielem polskiego. po pierwsze francuski nie jest juz jezykiem niszowym, w kazdym wiekszym miescie dzialaja preznie liczne biura tlumaczeniowe, a zeby byc tlumaczem przysieglym, same studia nie wystarcza i trzeba duzo wiecej, aby wbic sie w rynek. jesli zas 15latek marzy, zeby byc nauczycielem polskiego, to powinien wiedziec, ze ww dzisiejszych czasach znalezc caly etat w szkole jest tak samo mozliwe jak szostka w lotto. moze sie za to okazac, ze 15latek, ktory chcial zostac tlumaczem j.francuskiego, po skonczeniu studiow wchodzac na rynek pracy jako dorosla, wyksztalcona osoba, odkryje, ze wcale nie tak latwo zostac tym tlumaczem...i zamiast siedziec na garnku u starych korzystajac z tego, ze ktos go w liceum nauczyl troche matmy oraz z tego, ze zna podstawy office'a a w szczegolnosci excela (ktory bazuje na funkcjach i jak ktos umie w miare matme, to i excela zakuma) moze ubiegac sie o prace w korporacji outsourcingowej i bedzie miec srednia co prawda, ale zawsze jakas alternatywe. nie bedzie siedzial na garnku rodzicow ani panstwa. to samo moze byc z tym, ktory chcial jako 15latek byc nauczycielem polskiego. oczywiscie wiem, ze zaraz ktos mi napisze o tym, jakie to perspektywy czekaja ludzi po studiach humanistycznych itd. tylko ze z mojej perspektywy: osoby doroslej, samodzielnej itd. praca dorywcza nie jest zadna perspektywa szczegolnie jesli przy tym nie ma sie wlasnego mieszkania i ma sie zerowa zdolnosc kredytowa. z licealisci, ktorzy wyskakuja z przykladami swoich ciotek i dziadkow...coz ja tez wyskocze z przykladem mojego ojca. ma swoja firme, ktora zalozyl w bardzo wczesnych latach 90, zeby ja zalozyc, zrezygnowal z posadki panstwowej. twierdzi, ze gdyby mial zakladac firme teraz, nigdy by sie nie zdecydowal. rynek pracy sie zmienia. rzeczywistosc sie zmienia. wspolczesni licealisci nie sa swoimi dziadkami, ciotkami czy matkami. sa gowniarzami, ktorym nie chce sie uczyc, a panstwo nie wiadomo dlaczego im to umozliwia. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.