Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Hej,jestem tu nowa,nie będę się teraz przedstawiać bo to nie czas i miejsce.Wczoraj odebrałam psa od babci,gdyż został u niej w czasie naszego rodzinnego wyjazdu.Suńka miała cieczkę,więc nie zdziwiło mnie napuchnięcie w okolicach dróg rodnych,jednak teraz powstał ogromny guz,od razu stawiłyśmy się u weterynarza,pani obejrzała,zrobiła usg i powiedziała,że podejrzewa ropomacicze,mieliśmy jednak nadzieję,gdyż sama mówiła,że jest młoda i może się mylić,niestety przed chwilą dostałam telefon z lecznicy,lekarz prowadzący klinikę,pracujący również w schronisku potwierdził diagnozę.Decyzję o operacji musimy podjąć szybko,liczy się czas,ale tak strasznie się boję,czy to da efekt? Boję się,że maleńka się nie wybudzi,boję się,że może operacja wcale jej nie uratuje a tak mogłaby żyć...Choroba rozwinęła się szybko,jeszcze niedawno,kilka miesięcy temu kiedy również padło takie podejrzenie zrobiliśmy dokładne badania i nic nie wykazały,a tu takie zaskoczenie.Dodam,że guz jest zmianą nowotworową.Proszę o pomoc w podjęciu decyzji.

Posted

usg zrobione,na jego podstawie stwierdzono ropomacicze,które silnie naciska na pęcherz,guz jest bardzo duży,zakorzeniony na tyle głęboko,że końca wetka znaleźć nie mogła,musi rozwijać się szybko,ponieważ pies jest regularnie oglądany i takich zmian nie było,jeszcze do niedawna zwykle objawy cieczki,aż do teraz,dostałyśmy antybiotyk,żeby zapobiec ewentualnym infekcjom.

Posted

Z doświadczenia wiem, że ropomacicze postępuje bardzo szybko więc jeśli decydujesz się na zabieg to jak najszybciej żeby nie było za późno. W przeciwnym razie , gdy dojdzie do zakażenia to pozostanie Ci tylko uśpić suczkę.

Posted

[quote name='blacksidetheworld']czyli korzystniejsze i tak jest operowanie?[/QUOTE]


Chyba nawet nie masz innego wyboru.
Albo operacja, która nie daje 100% gwarancji albo nic nie robienie i czekanie aż zacznie się pogarszać i zmierzać ku jednemu...

Posted

[quote name='blacksidetheworld']no więc chyba decyzja jest jednoznaczna...myślicie,że to bardzo ryzykowne?[/QUOTE]



Wszystko zależy od stopnia zaawansowania.
Pamiętaj tylko, że rezygnacja z zabiegu będzie dla suni jednoznacznym wyrokiem natomiast operacja zawsze daje jakieś szanse.

Posted

Tutaj opis przypadku suni z nowotworem wychodzącym z pochwy [url]http://www.abvet.cz/pl/pripad-mesice/98-nowotwory-pochw/[/url] - można doczytać, ze takie guzy są hormonozależne.
Byłoby wskazane, gdyby ze względu na wiek Twoja sunia mogła być operowana w znieczuleniu wziewnym.

Posted

do piątku mamy podawać antybiotyk,wtedy okaże się,czy nadal trwa przedłużająca się cieczka,czy to wyciek z guza...
vallhund dziękuję za podesłany link,w sumie opis zgadza się i jest to bardzo podobne do tego,co dolega naszej psince

Posted

chodzi głównie o to,żeby nie rozwinęła się infekcja bakteryjna,w czasie podawania antybiotyku wyniki mogą być niedokładne,więc dopiero w piątek mamy stawić się do kontroli obejrzeć ponownie,zrobić badania,poznać dokładnie wszystkie wyjścia,sprawdzić czy diagnoza zgadza się w 100% i podjąć decyzję w sprawie leczenia

Posted

Jak jest podejrzenie ropomacicza, to szczerze mówiąc nie ma na co czekać. Wet, który umie odczytać usg (i ma dobry aparat) powinien zdiagnozować to dość pewnie. Bo guz (czy cokolwiek to jest) to jedno, ale ropomacicze to bezpośrednie zagrożenie dla zycia.
Osobiście zupełnie nie jestem przekonana do prób leczenia ropomacicza farmakologicznie, rzadko jest to skuteczne, nawet jeśli- to najczęściej wraca, a może się skończyć tragicznie.

Posted

Moja sunia ( niestety już za TM) miała operację w w wieku 11 lat właśnie z powodu ropomacicza. Ten zabieg wówczas uratował jej życie. Zostawienie suki w takim stanie jak Twoja oznacza skazanie jej na śmierć.

Posted

przedmowcy maja rację ropop to intoksykacja-im dłużej się czeka tym gorsze rokowanie,to zatrucie całego org,nie lokalne.tak czy siak guz czy ropo zabieg nieunikniony

Posted

wybaczcie,że dopiero teraz,obowiązki nie pozwoliły wcześniej... Jutro idziemy do weta...Jeny jak ja się boję...Pusia stała się dużo bardziej żywotna,szuka z nami kontaktu,kiedy to przez cały czas byliśmy tak naprawdę zbędni,kiedy chciała to i owszem "człowieku głaszcz mnie",ale była raczej niezależna... w tej chwili garnie sie na ręce...ach,zobaczymy co powie lekarz...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...