inga.mm Posted March 15, 2013 Posted March 15, 2013 wiem o czym piszę, ale staram sie pominąć takie drobiazgi i cieszyć sie zimowym pejzażem, który pasjami uwielbiam. Śnieg, śnieg, śnieg - kocham, choć na nartach nie jeżdżę Quote
RudziaPaula Posted March 15, 2013 Author Posted March 15, 2013 Fakt wolf,ale nie tylko z bieda tak jest niestety :( tyle ze biede da sie wytlumaczyc,zamoznego domu nie! No i bieda tez nie posiada takiej ilosci plastiku a szmaty urzywane dopoki w mial sie nie rozleca...mozna dlugo dyskutowac nad przewaga wsi nad miastem i odwrotnie..ale dobrze by bylo o leczeniu felcia pogadac,mam nadzieje ze kasia nie opierdzieli mnie za samowolke,ale to jej mi najbardziej szkoda.felcio sika ale to mu nie przeszkadza tak bardzo...chcialabym moze innego weta znalesc,takiego ktory odbierze tel bo przeciez nie dzwoni sie bez powodu:( Quote
wolf122 Posted March 15, 2013 Posted March 15, 2013 [QUOTE]wiem o czym piszę, ale staram sie pominąć takie drobiazgi i cieszyć sie zimowym pejzażem,[/QUOTE] Inga wiem,że wiesz i z mojej strony to było tylko sarkanie na polską,wiejską rzeczywistośc .Babka z Ciebie "piekielnie" inteligentna .także nawet bym nie śmiał :loveu: Quote
inga.mm Posted March 16, 2013 Posted March 16, 2013 Wolf, nie sarkaj na stan obecny, bo perspektywa, nawet najbliższa, jest niezbyt ciekawa dla Polaków. Mam trochę krzyżyków na karku i ta cholerna demokracja i wolny rynek, a także nasi bezkarni politycy, załatwiło nas bez jaja. Rozmawiałam dzis z Kasią. Króciutko. Pogoda przepiękna, chociaż mroźnie. Farel siusia bez poprawy. Nie ma co - jest niefajnie. Quote
Marycha35 Posted March 16, 2013 Posted March 16, 2013 Kasiu jak tam ten sikajec? Może już lepiej? :) Quote
sybillas Posted March 16, 2013 Posted March 16, 2013 Przeszkadza czy nie, normalne to nie jest żeby pies ciągle sikał! Na pewno coś sie dzieje i do momentu diagnozy naprawde nie wiadomo jak powazny jest problem. Z pewnością problem istnieje. A co do wetów, to niestety dobrych specjalistów (i zaangażowanych) jest niewielu. W mieście kikladziesiąt lecznic, z czego dobrych.... kilka. To przykre, że nie ma gdzie szukać pomocy. Quote
wolf122 Posted March 17, 2013 Posted March 17, 2013 [QUOTE]Wolf, nie sarkaj na stan obecny, bo perspektywa, nawet najbliższa, jest niezbyt ciekawa dla Polaków.[/QUOTE] "Krzepiąca perspektywa" :roll: ale Masz rację,"lepiej" już było :shake: Jeszcze my ludzie jakoś damy radę ale zwierzaki w pierwszej kolejności odczują ten "dobrobyt".Ludzie naprawdę kochający zwierzęta sobie odejmie od ust ale reszta "praktycznych" Polaków zapełni schrony kolejnymi zwierzakami,które są już niepotrzebne.Znowu idą święta.przybędzie kolejnych "bid" .... Quote
inga.mm Posted March 17, 2013 Posted March 17, 2013 Dobrze jeśli będzie w schronie. Syla mieszka teraz w niewielkim miasteczku śląskim i jest porażona ilościa bezdomnych psów i kotów. Quote
sybillas Posted March 17, 2013 Posted March 17, 2013 Z tymi schroniskami to jest bardzo róznie. Nawet te, o których sie mówi, że są dobre usypiają 25 - 30% psów. I uwierzcie- nie są to psy nieuleczalnie chore... Quote
wolf122 Posted March 20, 2013 Posted March 20, 2013 U nas Schroniska jakie są każdy wie.Lepsze,gorsze i mordownie.Ale na Wschodzie czy na Zachodzie tak "cywilizowanym" wygląda to tak- przyklad z bodajże Rumunii i USA.Gdy dałem to na fb kilka osob było zniesmaczonych dlatego zamieszczę miniaturki i tylko dwa przyklady .Zdjęcia pochodzą ze strony Save Aurora [URL]https://www.facebook.com/pages/SAVE-AURORA/225340390821865[/URL] [URL="http://up.programosy.pl/foto/200016_461407763881792_1561979400_n.jpg"][IMG]http://up.programosy.pl/foto/200016_461407763881792_1561979400_n_min.jpg[/IMG][/URL] w łeb palką i na smietnik :shake: A tu "humanitarne " zagazowanie " w "cywilizowanym " kraju :-( [URL="http://up.programosy.pl/foto/580605_532334356789132_1227262048_n.jpg"][IMG]http://up.programosy.pl/foto/580605_532334356789132_1227262048_n_min.jpg[/IMG][/URL] Przepraszam,że na wątku Farelka to umieszczam,jeśli to Kogoś urazi lub z innych względów ....później usunę lub Moderator jeśli uzna zdjęcia za zbyt drastyczne,to na pewno to zrobi.Z góry przepraszam ale to nawiązanie do naszych schronisk,które są często bardzo kiepskie ale czyż inne w nieraz bogatszych krajach są na pewno lepsze????Tam nie ma bezdomności widocznej,bo zwierzaki morduje się po cichu i za przyzwoleniem. Quote
RudziaPaula Posted March 20, 2013 Author Posted March 20, 2013 Fakt,drastyczne.Ale prawda jest taka że wszędzie dobrze gdzie nas niem ma... Quote
sybillas Posted March 20, 2013 Posted March 20, 2013 W Stanach zabija sie też prądem na mokrej podłodze. A prawda jest taka, że za bezdomność psów odpowiadają ludzie. Wiekszość psów miała kiedyś właścicieli. Nawiasem mówiąc mam pod płotem drugiego psa w tym roku. Ludzie jakoś "intuicyjnie" wyczuwają w którym miejscu psa wyrzucić. W styczniu był szczeniak, teraz stara suka. Quote
RudziaPaula Posted March 21, 2013 Author Posted March 21, 2013 Kiedyś chyba pisałam....woziłam do pewnego przytuliska używane wykładziny(aby pieski zimą nie chodziły po zimnej ziemi :) Opiekunka opowiadała jak ludzie przez płot wrzucali jej koty:-( Ona nie miała kotów pod opieką tylko psy i konie....wiadomo wiec co działo się z biednymi kotami. I masz racje sybillas to my ludzie odpowiadamy za bezdomność zwierzaków..mam u siebie na osiedlu pewną panią młoda.nie mówimy sobie dzień dobry nawet bo to żadna znajomość.Ale pamiętam ją jak kilka lat temu miała kundelka,potem doszedł młody rottweiler a teraz są malutkie yorki...tylko co z dwoma poprzednimi? chyba każdy mógłby podąć jakis przykład... Quote
inga.mm Posted March 24, 2013 Posted March 24, 2013 Takie wytwory z filcu zrobiłam dla dzieci z klasy Kasi. Jak mówi Kasia m2, dzięki świątecznemu stroikowi od Pani Ingi z Warszawy, wszystkie zapamiętały, że Warszawa jest stolicą Polski. Podsunęłam Kasi pomysł ułożenia historyjki o kotku, myszce i księżycu. [URL="https://www.facebook.com/photo.php?fbid=502427509794481&set=oa.550332034989125&type=1&relevant_count=1&ref=nf"][IMG]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/s480x480/157007_502427509794481_1455208871_n.jpg[/IMG][/URL] Quote
RudziaPaula Posted March 25, 2013 Author Posted March 25, 2013 Rewelacja inga:) ja niestety nie mam takich zdolnosci:) ale nie wszyscy musza i moga je miec wiec z calego serca podziwiam Twoje :) Quote
inga.mm Posted March 25, 2013 Posted March 25, 2013 Na pewno jakies zdolnosci masz, tylko trzeba je odkryć. Quote
RudziaPaula Posted March 25, 2013 Author Posted March 25, 2013 Tak,mąż powiedział że najlepiej co potrafię to wkur...ac ludzi!obawiam się że nikt nie będzie chciał zapłacić i kupić tego :) Quote
RudziaPaula Posted March 25, 2013 Author Posted March 25, 2013 Już wizę moje ogłoszenie: "Licytują Państwo godzinę wkur...nia mojego Was-cena wywoławcza 10 zł?" Kto chętny,jedyna taka okazja na dogo ale nie tylko na dogo pewnie ... Szczytny cel-pomoc Felciowi... Zakład psychiatryczny- nie koniecznie mam znajomości,leków nie gwarantuje :) Ha ha ha ha ha ha Quote
inga.mm Posted March 25, 2013 Posted March 25, 2013 zrób bazarek gdzie przedmiotem licytacji będzie wkurrrr...., a cena zależna będzie od jakości i czasu emocji Quote
RudziaPaula Posted March 25, 2013 Author Posted March 25, 2013 ha ha ha ha ha ha ha ha ha tu nie mogę a na fb wśród miłych osób,bo mam szczęście że takie mnie otaczają licytować wkur...a ?! Quote
Marycha35 Posted March 25, 2013 Posted March 25, 2013 A jak Farelino nasz kochany sie miewa? Kasiu jak Ty???? Quote
katarzyna.m2 Posted March 28, 2013 Posted March 28, 2013 (edited) Witam serdecznie:) Od razu przejdę do rzeczy, bo przed Świętami wszyscy mają więcej zajęć. Nie będę się rozpisywać (przynajmniej tak sobie obiecuję), bo zaraz bierzemy się z Paulą za malowanie pisanek:) Farelino nadal sika jak piorun. Pani Monika miała przyjechać wczoraj lub dzisiaj po pracy. Na razie nie dała znaku życia, nie wiem, do której ma zamiar pracować (a może już jest po?). Rudziu, już od dawna nie miałyśmy kontaktu telefonicznego. Moja obecność na dogo jest sporadyczna, gdyż mam problemy z internetem. Nie wiem, kiedy teraz znów będę mogła napisać. Chciałabym uniknąć takiej sytuacji jak poprzednio z karmą i podkładami, więc chciałabym prosić o podkłady (została tylko jedna paczka) i karmę (chcę przynajmniej o to nie musieć się martwić, że znów zabraknie albo dotrze na styk). I bez tego mam wystarczająco dużo problemów z Farelem- nie chcę przynajmniej tym zaprzątać sobie głowy. Potrzebna mi świadomość, że te podstawowe artykuły mam w zapasie. Skończył się także preparat ArthroHa oraz Furagina. Ponieważ jest już koniec marca, myślę, że chyba znów trzeba będzie (zgodnie z tym, co mówił lekarz) zastosować obrożę Preventic, żeby nie nastąpiła powtórka z rozrywki z nużycą. Poza tym problemem z sikaniem Farel jest w bardzo dobrej formie. Przykro mi tylko, że muszę powstrzymywać jego zapędy z chodzeniem po domu. O ile przedtem byłam szczęśliwa, widząc go chodzącego po mieszkaniu, o tyle teraz, gdy trasę jego wędrówek po domu znaczą ślady moczu, haltuję go. Od juterka zapowiadają u nas opady śniegu, co komplikuje nam sytuację. Gdyby pogoda była względna, wytargałabym go na dwór i mogłabym w tym czasie spokojnie ogarnąć dom, z myciem podłóg włącznie. Pozostaje więc mieć nadzieję, że prognoza dotycząca opadów śniegu się nie sprawdzi i będzie ładnie. To już druga Wielkanoc Farelka w domu :) Aż się wierzyć nie chce, że szóstego kwietnia minie rok, odkąd przywieziono go do nas. Było to w piątek przed Wielkanocą. Oczywiście zajączek już przyniósł prezent dla niego i schował, żeby Farelino w Wielkanoc go sobie znalazł :) Rok temu o tej porze, gdy zobaczyłam, w jakim stanie do nas trafił, nie przypuszczałam, że dożyje do kolejnych świąt. A tu proszę: jedna Wielkanoc za nami, Gwiazdka i kolejna Wielkanoc :) Oby tych wspólnych świąt było jeszcze więcej, tylko już bez niekontrolowanego sikania. To tyle na temat Farela i świąt. Ingo, dziękuję za śliczny obrazek dla moich szkolnych dzieci:) Szkoda, że dotarł już po lekcjach, gdy zaczęła się przerwa świąteczna. Z drugiej jednak strony może to i dobrze, bo osłodzi im powrót do szkoły po świętach ;) Wolf, co do życia na wsi oboje z Ingą macie dużo racji. Ja jednak mimo tych wszystkich uciążliwości nie chciałabym mieszkać w mieście. Jestem typową wieśniarą i nie wyobrażam sobie życia bez lasu, łąk i pól za płotem, bez klangoru żurawi, widoku bocianów brodzących po łące kilka metrów od mojego ogrodzenia i bobrów, które mają żeremie kilkadziesiąt metrów od mojego domu. Bajka! Ponadto rewelacyjne miejsca do codziennych długich spacerów z burkami (o ile tylko czas pozwoli, bez względu na pogodę). To jest to, co rekompensuje wszystkie niedogodności. Zwłaszcza, że o pracę nie muszę się martwić, a na zakupy do miasta (o ile tylko finanse pozwolą :)), zawsze można wyskoczyć. No tak, tradycji stało się zadość: jak nie piszę, to nie piszę, ale jak już zacznę, to nie mam umiaru ;) Chciałabym tylko życzyć wszystkim dobrych świąt (obojętnie, kto co pod tym pojęciem rozumie :)) i bierzemy się z Paulą za malowanie pisanek. Pozdrawiam bardzo serdecznie Kasia z burkami :) Edited March 28, 2013 by katarzyna.m2 Quote
margoth137 Posted March 28, 2013 Posted March 28, 2013 jak ja lubie czytać wieści z Farelkowic:) Spokojnych Świąt życzymy z Teofilkiem[IMG]http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSnFy2A5RxShLjaO1nSKvkG22DdRv1H0pvW58vyjrAqQ2qNa6ZZ[/IMG] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.