naira Posted January 22, 2007 Posted January 22, 2007 Witam wszystkich, i zwracam się z pytaniem oraz prośbą o pomoc. Jestem właścicielem 7 tygodniowej suczki rasy "pinczer średni". Z niewiadomych przyczyn jest ona wyjątkowo agresywna. Objawia się to w ten sposób, że jeśli jestem zmuszony wyjść z domu, i bez znaczenia czy jest to 30 min, czy 2 godziny to po powrocie jest zawsze ten sam schemat: - radosne popiskiwanie i przywitanie a następnie natarczywe i bolesne gryzienie, połączone z rzucaniem się w kierunku twarzy (jeśli akurat siedzę na dywanie z psiakiem) i warczeniem. Niestety nie jest to w formie zabawy - takie mam przynajmniej wrażenie. Wcześniej miałem już trzy psy (dwa wilki i jednego colie), a od 6 lat pinczera średniego posiada moja mama (tak na marginesie to właśnie od niej mam szczeniaka), ale żaden nie zachowywał się w podobny sposób. Jeśli ktoś zna jakieś sensowne wyjaśnienie takiego postępowania psiaka, to będę serdecznie wdzięczny za podzielenie się wiedzą i ewentulanymi poradami jak z tym walczyć. Quote
Alta Posted January 22, 2007 Posted January 22, 2007 [QUOTE][quote name='naira']natarczywe i bolesne gryzienie, [/QUOTE] to z emocji; rozstanie jest trudne dla malucha [QUOTE]połączone z rzucaniem się w kierunku twarzy [/QUOTE] normalne psie zachowanie :); pies usiluje sie dostac do twarzy, bo to forma typowo psiego powitania [QUOTE](jeśli akurat siedzę na dywanie z psiakiem)[/QUOTE] to dobrze, ze jestes w niskiej pozycji wzgledem psa; to moze go troche uspokajac; jest roznica miedzy tym jak przychodzisz i siadasz i jak stoisz? [QUOTE] i warczeniem.[/QUOTE] moze emocje? A czy maluch potrafi sie sam uspokoic? Jesli bedziesz go ignorowac po wejsciu do mieszkania, to powinien miec mniejsze emocje; lepiej, zeby sobie teraz nie utrwalal takiego zachowania, bo bedzie potem problem. Sposobem jest przekierowanie takiego zachowania na danie zaraz po wejsciu do mieszkania zabawki, ktora mozesz miec przygotowana blisko drzwi. W ten sposob bedzie mogl w akceptowany i ukierunkowany sposob rozladowac swoje napiecie zwizane z Twoim powrotem do domu. Wiem o czym piszesz, bo mialam podobnie z moja suka (ale ona ma warczenie zabawowe przy powitaniu i ja to wrczenie bardzo lubie: ono jest takie jodlujace). Quote
_dingo_ Posted January 22, 2007 Posted January 22, 2007 Nie wydaje mi się żeby jakiekolwiek zachowanie 7 tygodniowego szczenięcia można było nazwać w jakimkolwiek wypadku agresją... Nie popadajmy w paranoję... :roll: To tak jakby zachowanie rocznego dziecka nazwać niemoralnym... Quote
Romas Posted January 23, 2007 Posted January 23, 2007 Dodam do tego co napisala Alta,ze byc moze eskalacja emocji jest tak wielka ,ze szczenie az warczy z pobudzenia. Znajdz mu czynnosc zastepcza . Wiem ,z e to nie łatwo wymyslic .Moja suczka tez oblednie na mni8e skakala. U nas byly stosowane rozne wybiegi.W ostatecznym rozrachunku najlepsze jest mocne scylenie ,tak zeby dobrze widziala twarz i danie reki do obslinienia ,czesto tez lapie zebami za rekaw i pozwalam na to .Potem solidnie ja klepie ,troche przytulam i odchodze do swoich zajec.Taki schetat dosc szybko sie utrwalil i teraz jak poswiece te trzy minuty na schylenie i postanie w tej pozycji ,podczas gdy pies tarmosi moj rekaw ,to pozniej sie szybko uspokaja . Zabawki u nas nie dzialaly ,bo akurat Bianka byla zainteresowana dotykaniem mnie a nie wyladowaniem wogole emocji.Ona chyba musi poczuc kontakt fizyczny ze mna. Naira ,nie przerazaj sie warczeniem psiaka , sporobuj roznych sposobow ,jak wlasnie przelozenia emocji na zabawke lub trzymaj smaczki w przedpokoju i odrazu poczestuj psa lub pozwol mu dobrze sie do Ciebie przytulic ( co nie znaczy skakac) i moze za kilka dni wyloni sie nowy schemat powitan. Quote
naira Posted January 23, 2007 Author Posted January 23, 2007 Dziękuję wszystkim za podpowiedzi i uwagi. Tak na marginesie dodam, że po powrocie do domu piesek jest całkowicie ignorowany z mojej strony, do czasu aż ochłonie, i dopiero potem pozwalam mu na przywitanie. Jednak chwila radości dość szybko przemienie się we wcześniej opisywane objawy. Najpierw sprawdzę metodę z zabawką, a następnie smaczki (może przekupstwo pomoże :lol: ) Będę na bieżąco informował o postępach. Quote
Romas Posted January 23, 2007 Posted January 23, 2007 Tylko nie przekupstwo ! Smaczki sa nagroda za to ,ze pies nie skacze czy przyjmie pozycje siad czy za cokolwiek co chce sie podkreslic.Ja podkreslalam stanie czterema lapami na ziemi. Przekupstwo jest wtedy jak pokazuje sie psu smakole zanim zrobi cos o co poprosimy czy wogole uspokaja sie go pokazywaniem smaka.Nagroda ma byc niespodziewana tylko trzeba miec refleks zeby moc szybko nagrodzic psa jak postapi zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Zeby nie doszlo do tego ,ze jak nie dasz nagrody to pies bedzie skakal az ja wymusi ,bo moze zle sie zrozumielismy. A jeszcze mi przyszlo do glowy czy nie bedzie dobrym sposobem na pierwsze dzwieki warczenia i skokow do twarzy wstac i odejsc,poprostu ,zlamac dotychczasowy schemat.Nie mowic ,nie karcic. I juz ostatania uwaga,zanim jakis sposob zacznie dzialac na ogol pies zwieksza swoje wysilki w kwesti kontynuowania starego procederu.Czyli sytuacja jakby sie pogarsza chwilowo, nastepuje tzw "wybuch przedeliminacyjny".Trzeba to miec na uwadze zanim odrzuci sie jakas metode jako nieprzydatna. Quote
naira Posted January 23, 2007 Author Posted January 23, 2007 Źle się wyraziłem. Pisząc "[I]przekupstwo[/I]", nie miałem na myśli dosłownego znaczenia tego słowa, ale twoją radę "[I]sporobuj roznych sposobow ,jak wlasnie przelozenia emocji na zabawke lub [U][B]trzymaj smaczki w przedpokoju i odrazu poczestuj psa[/B][/U] lub pozwol mu dobrze sie do Ciebie przytulic[/I]" - MEA CULPA - ;) Jeszcze raz dzięki za rady - od jutra zaczynam wprowadzać je w życie. Quote
Ulaa Posted January 24, 2007 Posted January 24, 2007 Czegoś tu nie rozumiem - czemu 7 tygodniowy szczeniak jest odłączony od matki, a w dodatku wychodzi na 2-godzinne spacery? Taki maluch powinien mieć jeszcze kwarantanne po szczepieniach... Chyba że czegoś nie doczytałam :cool1: Quote
naira Posted January 25, 2007 Author Posted January 25, 2007 Witaj Ulaa. Na "spacery" wychodzę sam - bez szczeniaka (ma właśnie kwarantannę jak słusznie zauważyłaś), a od matki był odłączany stopniowo już od 5 tygodnia, po kilka godzin dziennie - tak się składa, że jego matka mieszka na tej samej ulicy dwa domy dalej :razz:. Z nami na stałe jest od 6 tygodnia. Pozdrawiam. Quote
Guest Mrzewinska Posted January 25, 2007 Posted January 25, 2007 Zaden tak maly szczeniak przy powitaniu nie jest ignorowany przez dorosle psy. Powitanie i skoki do twarzy to nic innego jak prosba o jedzenie, ktorą szczeniak kierowalby do psiego rodzica wracajacego do gniazda. Zofia Quote
Martens Posted January 25, 2007 Posted January 25, 2007 Zgadzam się z Zofią, że psiak prawdopodobnie praktykuje typowe "psie powitanie". Piszesz, że zachowanie psiaka wydaje Ci się miec wiecej wspolnego z agresją niz zabawa - a sprawdziles, co pies zrobi, kiedy dasz mu dosiegnac swojej twarzy? 7-tygodniowy szczeniak raczej krzywdy nie zrobi, najwyzej capnie za nos ;) byc moze po prostu energicznie Cie wylize i jest to calkowicie normalne. Moja sunia jest dorosla, ale kiedy wracam do domu szaleje i chwilami nie potrafi sie powstrzymac od skakania - wyglada to dosc brutalnie, jakby miala mi oczy wydrapac pazurami jak sie schyle ;) ale kiedy ukucne, robi sie delikatna i ostrozna, polize mnie po "pysku" (az sie trzesie z ekscytacji) ale ten rytual momentalnie ja uspokaja. Kiedy wypelni swoj "obowiazek" okazania uleglosci, powitanie jest zakonczone. Jesli szczeniak bedzie probowal zlapac Cie zebami za twarz, musisz mu pokazac ze tak nie wolno, to boli, tak jak zrobilby to inny szczeniak z miotu lub matka. Bardzo wczesnie zabraliscie go do siebie. Jesli szczeniak nie bedzie mial czestych kontaktow z innymi psami (jako ze ma kwarantanne, to np. z matka i rodzenstwem, jesli mieszka blisko), moze miec problemy z zachowaniem wobec innych psów - zwłaszcza ze pinczery potrafią i bez tego byc dosc zaczepne, przynajmniej niektore osobniki. Zachowanie o którym piszesz prawdopodobnie szybko skarciłaby matka, a w tym momencie ciezar wychowania spadl w calosci na Ciebie ;) niektorzy radza w takiej sytuacji zlapac psa za kark i potrzasnac - podobno tak robi suka.. ale ja osobiscie nie polecam. Jesli pies ma silny charakter mozesz rozbudzic w nim agresje, a mniej pewnego siebie po prostu przerazic. Skuteczne moze okazac sie glosne pisniecie, okazanie, ze sprawilo to bol - ale tu tez jest ryzyko ze jesli nie okazesz przy tym stanowczosci, pies uzna Cie za dużą piszczącą zabawkę :evil_lol: i bedzie mial swietna zabawe. Najlepiej hyba groznie spojrzec na szczeniaka i powaznie, stanowczo powiedziec "nie wolno" (lub inna komende jaka wybierzesz), glosem przypominającym warczenie (nie krzyczec!!). To powinno szczeniaka nieco speszyć. Wtedy mozna zainteresowac go zabawką lub smakołykiem. Mozesz juz powoli, w zabawie, za pomocą smakołyków uczyc go polecenia "siad" - wydawanie go przy powitaniu i pochwała za jego wykonanie będzie wstępem do nauki dobrych manier :) Quote
naira Posted January 25, 2007 Author Posted January 25, 2007 Raz pozwoliłem sobie na taki eksperyment, będąc ciekaw co się stanie. W efekcie sunia dziabneła mnie w sam środek nosa, co nie było zbyt zabawne, a równocześnie zostawiła łapkami piękne ślady na mych policzkach :razz: Jak na razie testuję metodę Romasa - schylenie, potarmoszenie ręki, a czasami z rozpędu również nogawki , wyściskanie i odchodzę do innych zajęć. Efekt jest taki, że sunia jest nieco skołowana i speszona - no bo jak to można nie pieścić jej cały czas, tylko robić co innego. Pożyjemy - zobaczymy. Quote
Romas Posted January 26, 2007 Posted January 26, 2007 Ach, ja nie doczytalam ( klania sie czytanie ze zrozumieniem) ,ze ten szczeniak jest tak maly . Naira ,musze zwrocici Twoja uwage ,ze na bardzo male szczenieta prawie nic z ogolnych sposobow nie dziala.Nie wiem dlaczego tak sie dzieje,byc moz e ich instynktowne zachowania i ekscytacja biora gore nad postrzeganiem sygnalow z otoczenia. Totez moze tak byc ,ze dopiero za kilka tygodni beda jakies jaskolki poprawy ,jak szczenia troche okrzepnie. No ale trzymam kciuki :-) ! Spotykaj jak najczesciej swojego maluszka z matka i rodzenstwem zeby nie wyrosl na dzikusa :-) Quote
naira Posted January 26, 2007 Author Posted January 26, 2007 Właśnie jutro jest planowane wielkie spotkanie rodzinne. Naira będzie miała okazję poszaleć z braciszkiem i mamą. W poniedziałek pochwalę się zdjęciami szczęśliwej rodzinki. Quote
Jakaranda Posted January 26, 2007 Posted January 26, 2007 Naira, a po jakich rodzicach masz pincza? Ja tak z ciekawości, bo też mam średniaka - rudą sunię. Teraz ma 2,5 roku. Jest niesamowicie przyjazna dla ludzi i świetnie dogaduje się z innymi psami. Quote
Ulaa Posted January 27, 2007 Posted January 27, 2007 Jakaranda fajną masz fotkę w awaratku :lol: W pierwszej chwili myślałam że to jakiś morski ukwiał albo jeżowiec :p Quote
naira Posted January 30, 2007 Author Posted January 30, 2007 Niestety wczoraj miałem awarię sieci więc byłem offline, za to dzisiaj nadrabiam zaległości. Naira jest po matce Kera Sudomir, i ojcu Nero z Aventu. Po ostatnich obserwacjach stwierdzam radośnie, że sunia wchodzi na dobrą drogę. Z bratem i mamą szalała niesamowicie (po południu zapodam fotki), a w niedzielę mieliśmy odwiedziny znajomych, i o dziwo była pełna radość, miłość i szczęścia - bez agresji. Quote
Romas Posted January 30, 2007 Posted January 30, 2007 To swietnie :-) Czekamy na fotki .Ja kiedys bardzo chcialam miec pinczera .Bylam nawet juz umowiona z jednym panem hodowla z jeleniej Gory .Niestety suka miala puste krycie i kupilam sznaucera :-) Ale to ta sama kategoria psow :-) Quote
naira Posted January 30, 2007 Author Posted January 30, 2007 Zgodnie z obietnicą zapraszam do galerii. [URL]http://www.dogomania.pl/gallery/199/21/1071.html[/URL] Zdjęcia powinny zostać niedługo zaakceptowane przez Moderatora. Łącznie 4 sztuki. Quote
Jakaranda Posted January 30, 2007 Posted January 30, 2007 [quote name='Romas']To swietnie :-) Czekamy na fotki .Ja kiedys bardzo chcialam miec pinczera .Bylam nawet juz umowiona z jednym panem hodowla z jeleniej Gory .Niestety suka miala puste krycie i kupilam sznaucera :-) Ale to ta sama kategoria psow :-)[/quote] :lol::lol::lol: ja przedtem miałam sznaucera średniego ale nie chciało mi się już myć brody i wyciągac rzepów z brody, które zbierała nie wiem skąd prawie przez wszystkie miesiące w roku. Szukałam podobnego charakteru, temperamentu i pojętności - to mógł być tylko pinczer średni. Naira - Nera znam z wystaw, Kery nigdy nie widziałam ale znam właścicielkę hodowli Sudomir. Witaj :klacz:w gronie Pinczeromaniaków. To naprawdę świetne psy, bardzo spostrzegawcze co ułatwia szkolenie ale jednocześnie wymagają dużej konsekwencji w wychowaniu, bo inaczej one wychowają właściciela. Rewelacyjnie sprawdzają się w agility; są szybkie i nie boją się. Quote
Romas Posted February 3, 2007 Posted February 3, 2007 Jakaranda ,to mozna powiedziec ,ze sie wymienilysmy :-) Sznaucer naprawde bardzo stoi blisko pinczera.Mysle,ze moze pinczer jest troche szybszy ,troche mniej "wystawowo-kanapowy" bo mniej rozpowszechniony , niz sredniak.W kazdym razie to swietne psy dla energicznych osob :-) Zawsze na wystawach stoje troche kolo ringu pinczerow zeby sobie popodziwiac :-) Quote
naira Posted February 3, 2007 Author Posted February 3, 2007 Witam Romas. W ostatniej kwesti "Mysle,ze moze pinczer jest troche szybszy ,troche mniej "wystawowo-kanapowy" to stwierdzam, że moja pieszczocha jest strasznie kanapowa. Ale walczymy z jej nawykami. Może damy radę. Quote
Jakaranda Posted February 3, 2007 Posted February 3, 2007 Myślę, że różnice między tymi rasami są prawie niezauważalne. To sa różnice między poszczególnymi egzemplarzami nawet z tego samego miotu. I druga sprawa - tryb życia właścicieli. One się przystosowują. Pinczery też są kanapowe. Obie - i sznaucerka i pinczerka to był/jest żywioł na dworze i bardzo spokojny domownik. Pomijam okres szczenięctwa kiedy się nawzajem dopasowywaliśmy. Różnica między moimi dziewczynami jest taka, że sznaucerka naprawdę była nieufna do obcych, głośno alarmowała gdy ktoś stanął na naszej wycieraczce (na inne głosy nie reagowała), nie lubiła gdy ją ktoś obcy próbował głaskać - zawsze się leciutko odsuwała, była na dystans. Jej siostra była zupełnie inna. Taka jest teraz moja pinczerka, nie pilnuje (a powinna), nie szczeka, każdy kto zadzwoni jest najmilszym gościem, bo może pogłaszcze, a może nawet da się polizać:loveu:. Jej rodzeństwo (w miocie było 11) też jest różne, część jest taka właśnie jak Borri a część pilnująca. Jechałam kiedyś z koleżanką na wystawę. Sama wtedy nie wystawiałam. Jej pinczerka witała się ze mną przez całą drogę do Ostrawy:lol: Quote
Romas Posted February 3, 2007 Posted February 3, 2007 Nair ,napweno dacie rade :-) ale tylko jesli bedziecie konsekwentni :-) Wszystkie pinczery ktore spotylakam byly wlasnie takiego przyjaznego charakteru.Spotykalam je na wystawach wiec moze tam troche inaczej sie zachwywaly :-) kulturalnie :-) Faktycznie sznaucery nie lubia dotyku ,ale znow z korespondencji z hodowca zrozumialam ,z e pinczery lubia strozowac. Z pewnoscia jak pisze Jakaranda roznice sa drobne i wlasciwie nieistotne.To poprostu dwie odmiany tego samego typu psa . Godne polecenia pinczery sa dla tych co nie lubia tej calej komedi z wlosami jaka trzeba znosic u sznaucera( strzyzenia ,trymowanie) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.