Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted (edited)

Kierownik schroniska prosi o pomoc, ze względu na brak kasy odcięty jest prąd, wodę trzeba wozić taczkami, podano dziś ostatnie worki z karmą. Prośba o pomoc w ogłoszeniach i zbiórce pieniędzy na karmę. Oczywiście pomoc w ogłaszaniu psów jest najważniejsza.....
Przeklejam link z facebooka: [URL="http://www.facebook.com/pages/Korabiewice-by%C5%82e-schronisko-APEL-O-POMOC/213709268721344"]http://www.facebook.com/pages/Korabiewice-by%C5%82e-schronisko-APEL-O-POMOC/213709268721344[/URL]

Inga, która tam pomaga nie interesuje się "polityką" fundacji, stowarzyszeń itp, chce pomóc psom, piszcie dzwońcie do niej. 662285005

Dzięki.

Jeśli ktoś chce sobie pogadać o "polityce" o tym kto tam z kim walczy i o co to proszę nie zaśmiecać tego wątku, potrzebne po prostu ogłoszenia. Mile widziana jest pomoc fizyczna na terenie.

Edited by kate11
Posted

Psów nie interesuje polityka, one po prostu chcą jeśc i miec ciepło.A najlepiej miec swój własny dom i swojego pana, który będzie o niego dbał, i miłował.
Więc wszystkich ludzi, którym nie jest obojętny los tych zwierząt prosimy o pomoc w ogłoszeniach o adopcje tych zwierząt, lub darów w postaci karmy ciepłych kocy kołder itp.
I proszę udostępniac na FB [URL="http://www.facebook.com/pages/Korabiewice-by%C5%82e-schronisko-APEL-O-POMOC/213709268721344"]http://www.facebook.com/pages/Korabi...13709268721344[/URL]

Posted

Kate11..zajrzyj na ten wątek, bo moim zdaniem niepotrzebnie "mnożysz byty".

[URL]http://www.dogomania.pl/threads/211596-Pomocowy.PILNIE-potrzeba-ogłoszeń-transportu-jedzenia-pieniędzy-nowe-zdj-str1[/URL]

Posted

A.....jest zgoda na wydawanie psów do domków stałych, robienie psom ogłoszeń. Wyciąganie psów na siłę przez fundacje, póxniej opisywanie ich jako że są z mordowni i zbieranie kasy nie wchodzi w grę. Wszyscy wiemy co i jak w Korabieicach się dzieje. Ale polityka i walki nas nie obchodzą. Pomózmy umierającym zwierzakom. To nie jest mój wymysł tylko ustalenia powiedzmy, mądrzejszych. Dzięki.

PS. Rzadko tu zaglądam, więc wybaczcie za mnożenie bytów, zostałam poproszona przez Ingę pomoc w ogłoszeniach bo dogo dla osoby ciągle pracującej jest zbyt skomplikowane.

Posted

zielonkawy, dziękuję. Mądrze powiedziałeś/aś.
Inga od jakiś 6 - 7 tyg pomaga w korabiewicach, robi zdjęcia, wyadoptowywuje psy, wozi koce, karmę itp. To moja przyjaciółka, działa w mikropsach. A Korabiewice są znane i nie trzeba chyba nikomu przytaczać sytuacji. Podałam jej telefon jakby ktoś miał watpliwości. Proszę do niej dzwonić, umówić się na pomoc - jak pisałam raczej fizyczną. I tyle.

Posted (edited)

APLE O POMOC DLA TYCH KTÓRZY NIE MAJĄ FB

~ Obecny właściciel zwierząt Marek Suławko pilnie prosi o pomoc wszystkich - którym los zwierząt nie jest obojętny.

Obecnie na terenie byłego schroniska przebywa ok. 500 psów, 20 koni, 4 niedźwiedzie, 20 kotów, kozy i krowy. Ta duża liczba zwierząt, zgromadzona na terenie 15ha wymaga stałego zatrudnienia minimum 8 pracowników, co wiążę się z comiesięcznym kosztem ok. 13 tyś zł. Owi pracownicy warunkują minimalne warunki utrzymania tych zwierząt. Obecnie problem stanowi nawet rozwiezienie pożywienia zgromadzonego dla psów.
Bardzo prosimy - w imieniu zwierząt - o wpłatę datków na konto:

PKO BP SA 61 1020 1013 0000 0002 0125 1362
Konto fundacja Niedźwiedź

Każda złotówka ratuje zwierzaka.

Apel napisano w imieniu i na prośbę p. Marka Suławko (tel. 694821626)- właściciela zwierząt

KONTAKT W SPRAWACH ADOPCJI KIEROWNIK: 695280402
Strona internetowa [URL="http://dajmudom.pl/"]http://dajmudom.pl/[/URL]

Edited by ISICA
Posted (edited)

[quote name='ISICA']-osoby które chcą skorzystać z mojego pośrednictwa: podpisują ze mną umowę cywilnoprawną określającą w jakich warunkach i gdzie będzie bytował pies. Wyrażają zgodę na niezapowiedziane wizyty poadopcyjne mające na celu sprawdzenie jak realizowane są warunki zapisów umowy, za niewywiązanie się z warunków umowy dobrowolnie poddają się karze finansowej na rzecz fundacji dawnego schroniska w Korabiewicach (windykacja opracowana do perfekcji)[/QUOTE]

że co? Kara finansowa? Windykacja? Chyba żartujecie. Taka jest treść umowy adopcyjnej?
Nie chcesz sie mieszać w polityke ale apelujesz o wpłacanie pieniędzy na konto fundacji która sprzeniewierzyła piniądze?

Edited by Astaroth
Posted (edited)

to może powinno Cię zacząć obchodzić skoro nawołujesz do wpłacania pieniędzy na to konto?
Rozumiemiem że jeśli ktoś skorzysta z Twojej pomocy w adopcji i zamiast do siebie zabierze psa do hotelu po czym wyda do adopcji do sprawdzonego domu to może sie liczyć z tym że po niezapowiedzianej wizycie PA będzie zmuszony do wpłacenia jakiejś (ciekawa jestem jakiej) kwoty na konto fundacji której zarzuca sie defraudacje?

Edited by Astaroth
Posted

[quote name='ISICA']APLE O POMOC DLA TYCH KTÓRZY NIE MAJĄ FB

~ Obecny właściciel zwierząt Marek Suławko pilnie prosi o pomoc wszystkich - którym los zwierząt nie jest obojętny.

Obecnie na terenie byłego schroniska przebywa ok. 500 psów, 20 koni, 4 niedźwiedzie, 20 kotów, kozy i krowy. Ta duża liczba zwierząt, zgromadzona na terenie 15ha wymaga stałego zatrudnienia minimum 8 pracowników, co wiążę się z comiesięcznym kosztem ok. 13 tyś zł. Owi pracownicy warunkują minimalne warunki utrzymania tych zwierząt. Obecnie problem stanowi nawet rozwiezienie pożywienia zgromadzonego dla psów.

Bez Państwa pomocy zwierzęta zgromadzone w byłym schronisku nie mają szans na przetrwanie. Bardzo prosimy - w imieniu zwierząt - o wpłatę datków na konto:

[B]PKO BP SA 61 1020 1013 0000 0002 0125 1362
Konto fundacja Niedźwiedź
[/B]
Każda złotówka ratuje zwierzaka.

Apel napisano w imieniu i na prośbę p. Marka Suławko (tel. 694821626)- właściciela zwierząt

KONTAKT W SPRAWACH ADOPCJI KIEROWNIK: 695280402
Strona internetowa [URL]http://dajmudom.pl/[/URL][/QUOTE]
Rozumiem, że "polityka" cię nie interesuje, ale może powinnaś zainteresować się nieco bliżej Fundacją Niedźwiedź, skoro publicznie apelujesz o wpłacanie funduszy na jej konto?
Aby ci ułatwić zadanie podam może skład władz Fundacji? Otóż poza prezes Magdaleną Sz. (zakaz opieki nad zwierzętami, prokuratorskie zarzuty o znęcanie nad zwierzętami) tworzą je obecnie Barbara K. (była "opiekunka korabiewickiech kotów, zarzuty prokuratorskie o znęcanie się nad zwierzętami) oraz Małgorzata Krawczykiewicz - gwiazda żyrardowskiego TOZ, która w TVN-oskim materiale odpowiedziała reporterowi pytającemu o przeraźliwie chudego psa "Pan też jest szczupły". Ta ostatnia permanentnie uprzykrza życie osobom zarządzającym obecnie Korabiewicami i jest gorącą obrończynią Barbary K., osławionej zbieraczki kotów.
[COLOR=red][B][SIZE=4] Apeluję - dogomaniacy, niech ani złotówka nie wpłynie na podane przez ISICĘ konto. Zostanie zużyta na spłatę długów Niedźwiedzia, a nie dla psów![/SIZE][/B][/COLOR]

Posted

Z miau:
[quote name='"jopop"']W niedzielę, 15.01.2012 r. odbyła się pierwsza wizyta Fundacji JOKOT w Korabiewicach. Następnych kilka dni upłynęło na gorączkowym poszukiwaniu domów tymczasowych dla przynajmniej części kotów przywiezionych do Warszawy . Aby nie zgubić tego wątku – przez kilka dni nie podejmowałam dyskusji z żadnymi stwierdzeniami na temat funkcjonowania Korabiewic. Nadal szukamy domów tymczasowych oraz wsparcia finansowego na przeprowadzone zabiegi, ale chyba jest już odrobina luzu, by móc do tamtych kwestii powrócić.

Na wstępie – cytuję post z zamkniętego wątku: [url]http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=138053&start=0&hilit=Korabiewice[/url]

[quote name='"moja koleżanka"']W Korabiewicach nadal przebywa kilkaset zwierząt. Fatalna organizacja działań osób odpowiedzialnych za zwierzęta, a raczej jej kompletny brak powoduje przede wszystkim cierpienie zwierząt.
W ostatni mroźny weekend - w piątkowe przedpołudnie - odłowiono 4 półdzikie koty żyjące dotąd w lasku, cieszące się zupełną wolnością i - do ok. 2 tygodni temu - pełnym dostępem do karmy.
Koty zostały zamknięte w obskórnej, zardzewiałej klatce (2 szt) oraz 2 w dwóch małych kontenerkach.
Od piątku - nie wiadomo do kiedy miały nie dostawać jedzenia ani wody. Kiedy w sobotę o godz. 19.00 weszłam do lodowatego baraku w którym przebywały poczułam skondensowany smród kociego moczu.
Koty rzeczywiście nie miały jedzenia ani wody. Siedziały na przemokniętych od moczu tekturach.
Czy tak powinny wyglądać lepsze dni korabiewickich zwierząt?
Kto odpowiada za ten organizacyjny bałagan?

Czy administrator znowu skasuje niewygodny wpis?[/quote]

[b]Teraz po kolei:[/b]
Koty żyjące w lasku postanowiliśmy złapać do sterylizacji, kierownik chciał również przynajmniej te milsze przenieść do nowej kociarni.
Akcja odławiania kotów miała się odbyć w sobotę przed południem, dlatego poprosiłam, by w piątek NIE KARMIONO kotów (info dla niewtajemniczonych: aby złapać dzikiego kota do klatki-lapki powinno się go przegłodzić). W czwartek okazało się jednak, że z powodu choroby kierownika przekładamy akcję na niedzielę, więc w piątek rano koty dostały jeść. Niemniej jednak już w piątek pracownikom udało się odłowić dwa koty, a w sobotę następne dwa. Koty te zostały umieszczone w jednym z baraków, dwa razem w jednej klatce wystawowej (owszem, zardzewiałej potężnie) oraz w 2 kontenerach.

Koty zostały umieszczone w baraku na niecałe dwie doby – od piątku do niedzieli. Było to lokum tymczasowe, chodziło o niełączenie kotów świeżo złapanych, z widocznymi objawami chorobowymi i na pewno zarobaczonych z kotami z kociarni, względnie zdrowymi. Barak ten NIE jest obecnie przeznaczony do przetrzymywania zwierząt.

Smród kociego moczu to tam owszem – czuć. Jest nim przesiąknięty caly barak, łącznie z podłogą i wszystkimi kocami. W niedzielę (15.01.2012) miałam przyjemność przeczołgać się za jednym z kotów po podłodze, zdjęcie chyba nie wymaga komentarza co do warunków jakie tam były:
Tu widać róg owej klatki oraz jednego z kotów podczas wstępnych oględzin w niedzielę, 15.01.2012
[img]http://img12.imageshack.us/img12/9155/img9411f.jpg[/img]

a tu stan ogólny baraku i rog kontenera. Kiepsko widać, ale widać w nim kawałek miski. W tej metalowej klatce nie ma, bo osobiście wyjęłam miski zanim zaczęłam przekładać koty.
[img]http://img708.imageshack.us/img708/6946/img9417w.jpg[/img]

Co do stanu samych kotów: 3 z nich miały infekcję górnych dróg oddechowych – te trzy nadal są w szpitaliku na leczeniu, nie nadawały się do zabiegu sterylizacji. Były też zarobaczone (tasiemce!) i mają chore uszy (silny stan zapalny w efekcie ataku świerzbowców). Czwarta (ta biało-bura) była w stanie umożliwiającym sterylizację.

Wszystkie cztery były KOTKAMI. Konieczność odłowienia ich do sterylizacji nie powinna podlegać dyskusji na tym forum.


A teraz kilka [b]informacji ogólnych o Korabiewicach.[/b] Od razu zaznaczam, że moje informacje pochodzą z rozmów z Tomaszem Lesinem, obecnym kierownikiem obiektu oraz na własnych obserwacjach z 2 wizyt na miejscu.

[b]Najpierw małe „who is who”[/b]
p. Magda Szwarc – założycielka przytuliska, potem schroniska, prezes Fundacji Niedźwiedź, w 2011 r. odebrano jej prawo opieki nad zwierzętami
p. Marek Suławko – obecny właściciel terenu oraz prawny opiekun zwierząt
p. Tomasz Lesin – obecny kierownik obiektu, na mocy upoważnienia od p. Marka
p. Basia K. – była opiekunka kotów, to ona zajmowała się kotami w barakach
p. Małgorzata Krawczykiewicz – inspektor TOZ w Żyrardowie, od dawna wizytująca Korabiewice, wypowiadająca się w mediach pozytywnie o warunkach panujących na miejscu.

Po przekazaniu zwierząt p. Markowi Suławko faktycznie był pomysł na możliwie szybkie usunięcie stamtąd zwierząt i sprzedaż ziemi. Nie wchodząc w szczegóły (bo nie zamierzam brać udziału w konflikcie) – obecnie ten pomysł jest nieaktualny. EDIT: wyjaśniam: obecnie NIE MA PLANÓW sprzedaży ziemi i wiążącego się z tym usuwania zwierząt. Przytulisko ma funkcjonować, tylko w poprawionej wersji.

[b]Obecny kierownik od listopada m.in.:[/b]
- zaczipował wszystkie psy
- odrobaczenie wszystkich psów i kotów w kociarni
- zaszczepił je na wściekliznę
- urządził kociarnię w ogrzewanym budynku
- zadbał o regularne dostawy jedzenia
- umożliwia adopcje zwierząt z przytuliska i podpisuje umowy adopcyjne
- rozpoczął sterylizację suk
I na pewno zrobił jeszcze inne rzeczy, na które nie zwróciłam uwagi.

[b]Sytuacja na miejscu jest trudna:[/b]
- brak prądu (niezapłacone przez p. Magdę Szwarc rachunki na ok. 20 tys. zł)
- w efekcie brak wody (bo nie pracuje pompa) – woda jest więc tylko w kranach w przedniej części obiektu, a po reszcie terenu jest rozwożona w beczkach i wiadrach
- zaledwie 6 pracowników (nie pracuje już Barbara K. i Ireneusz W.)
- kilkaset zwierząt
- prawie wszystkie psy mają do dyspozycji tylko budy (brak budynków dostosowanych np. do roli szpitalika czy geriatrium – jest tylko kilka ciepłych miejsc w pomieszczeniach obok kociarni)
- napięta sytuacja „międzyludzka” i „międzyorganizacyjna”.

Tym niemniej obecny kierownik DZIAŁA. I dopóki DZIAŁA, to chcę mu i zwierzakom pomagać. Nawet jeśli nie uda się dzięki temu przeorganizować obiektu na tyle, by zapewnić wszystkim zwierzakom godziwe warunki, to można spróbować możliwie dużo zwierząt wyadoptować. I pomóc tym, które zostają.

[b]Jak można pomóc[/b], by mieć pewność, że pomoc trafia tam, gdzie ma trafiać? Najlepiej zrobić to „osobiście”:
- kupić karmę i dać ją kierownikowi (mieszka w Warszawie i może ją przewieźć codziennie)
- kupić karmę i zawieźć ją osobiście (lepiej się wcześniej umówić z kierownikiem, by nie stać pod bramą)
- umówić się z kierownikiem i wspólnie podjechać do rolnika od którego kupuje słomę/owies itp. – i sfinansować ten zakup


Przypominam telefon do Tomasza Lesina, kierownika obiektu: 695 280 402[/quote]
Tak mozna pomóc Korabiewicom. Nie wpłacając na konto oszukańczej fundacji

Posted

[quote name='ISICA'][SIZE=3][FONT=Times New Roman]Pomagajcie jak chcecie i możecie byleby miały co jeść i byle byście nie odwrócili się od tych zwierząt [B]wygodnie siedząc w swoich fotelach[/B] z dobrą wymówką że ta czy tamta fundacja jest do d..y. Tak jak pisałam nie znam sytuacji finansowo-politycznej tego miejsca. Na prośbę właściciela zwierząt czyli decydenta w sprawie losu tych zwierząt umieściłam jego prośbę w necie. Rozumiem że pan kierownik działa za pozwoleniem i z woli właściciela zwierząt czyli tej samej osoby która poprosiła mnie o umieszczenie apelu więc nie rozumiem tego konfliktu interesów. Właściciel zwierząt może dogadać się chyba z dowolną fundacją z jaką ma ochotę. Widocznie dogadał się z tamtą. Jeśli macie wątpliwości to pomóżcie mu dogadać się z inną bardziej wiarygodną. Dla mnie osoby prostej nie ma możliwości utrzymania takiej ilości zwierząt bez numeru konta i pieniędzy - chyba że pracownikom zacznie się płacić karmą z darów. Może jest pomysłem wpłacania na energetykę żeby włączyli im prąd, może wpłacanie do lokalnych dostawców mięsa, może samemu przyjechać i popracować. Wy, starzy wyjadacze zapewne wiecie lepiej o co w tym chodzi. JA mam inne sprawy do ogłoszenia. Do domu pojechały: sunia czarna średniej wielkości bez oka z betonów, pies starszy w typie charta (lewa strona na tyłach budynków), pies w typie beagla z chorą skórą (z tego samego sektora co pies w typie charta) -zdjęcia z nowych domów na FB na bieżąco. Dom prawie potwierdzony (90%) jeszcze musimy sprawdzić warunki - biała nieduża sunia z betonów która bardzo płacze jak człowiek odchodzi od jej boksu. [/FONT][/SIZE]
[SIZE=3][FONT=Times New Roman]W sobotę odbieram próbki z chorych uszu do badania (żeby nie bylo wątpliwości - badania robię na własny koszt) -jesli wiecie o jakimś psiaku z chorymi uszami to dajcie mi znać może nie wszystkie przypadki wyłapałam naocznie. Choć możliwości finansowe mam ograniczone. [/FONT][/SIZE][/QUOTE]
No toś trafiła :evil_lol: Kulą w plot (betonowy)

Posted

[quote name='ISICA'][SIZE=3]Pomagajcie jak chcecie i możecie byleby miały co jeść i byle byście nie odwrócili się od tych zwierząt wygodnie siedząc w swoich fotelach z dobrą wymówką że ta czy tamta fundacja jest do d..y. boksu.[/QUOTE]

[FONT=Tahoma]pomagamy tym zwierzętom od wielu miesiecy, gdyby nie wolontariusze i dogomaniacy to już we wrześniu większość zwierząt umarłaby z głodu, bo wtedy jakoś nie było ani Marka, ani kierownika, ani sponsora. Przez ponad 2miesiące psy jadły tylko to co udało nam się zorganizować. Więc nie pisz że siedzimy w fotelach i nic nie robimy, bo równie dobrze ja mogę napisać ze ty opuściłaś swój fotel dopiero kiedy sytuacja się poprawiła. Nie rozumiem twojego zachowania, zupełnie bez szacunku do innych i ich pracy.[/FONT]

Guest Elżbieta481
Posted

Cyt:

Abrakadabra -nie ma sprawy.
w każdy weekend jadę do Korabiewic i mogę pomóc w następujący sposób:
-osoby które chcą skorzystać z mojego pośrednictwa: podpisują ze mną umowę cywilnoprawną określającą w jakich warunkach i gdzie będzie bytował pies. Wyrażają zgodę na niezapowiedziane wizyty poadopcyjne mające na celu sprawdzenie jak realizowane są warunki zapisów umowy, za niewywiązanie się z warunków umowy dobrowolnie poddają się karze finansowej na rzecz fundacji dawnego schroniska w Korabiewicach..
------------------ę
A kto komu dał prawo ustalania jakichkolwiek kar finansowych?Jakie są podstawy prawne do takich działań?Naprawdę ktoś kto tak stawia sprawę sądzi,że więcej psów wyadoptuje?Firma windykacyjna się pojawiła?I być może faktycznie nie interesuje niektórych polityka,ale mnie akurat interesuje lub interesował ew.przyjazd do Korabiewic..Zaczyna się od straszenia?Gróżb?Co to ma być-nowy sposób adopcji psów bezdomnych?
Elżbieta

Posted (edited)

[quote name='Astaroth'][FONT=Tahoma]pomagamy tym zwierzętom od wielu miesiecy, gdyby nie wolontariusze i dogomaniacy to już we wrześniu większość zwierząt umarłaby z głodu, bo wtedy jakoś nie było ani Marka, ani kierownika, ani sponsora. Przez ponad 2miesiące psy jadły tylko to co udało nam się zorganizować. Więc nie pisz że siedzimy w fotelach i nic nie robimy, bo równie dobrze ja mogę napisać ze ty opuściłaś swój fotel dopiero kiedy sytuacja się poprawiła. Nie rozumiem twojego zachowania, zupełnie bez szacunku do innych i ich pracy.[/FONT][/QUOTE]
Dokładnie. Nie znamy cię ISICA, a sposób w jaki się nam przedstawiasz nie zachęca do współpracy. Dodam także, że ponieważ od 3 lat jestem wolontariuszką innej fundacji zaskakuje mnie liczba przeprowadzonych przez ciebie adopcji. Bo adopcje aktualnie stoją, co potwierdzi każdy, kto się tym zajmuje. A wedle twoich deklaracji umowa jest BARDZO rygorystyczna, co - jak wiemy - chętnych często zraża. Czy mogłabyś zdradzić jak udaje ci się wydać do DS tyle psów w tak krótkim czasie i jak wygląda twoja procedura adopcyjna?

Edited by Zofia.Sasza
dodane zdanie
Posted

[quote name='Astaroth']to nie problem wydać do adopcji charta i beagla, jeśli tylko jest pozwolenie ze strony schroniska, pytanie czy były kastrowane przed adopcją?[/QUOTE]
Ale tych adopcji było znacznie więcej. Także mniej atrakcyjnych psów (zobacz na FB). Ja wiem jak z tym jest u nas, w Boguszycach, a mamy psy o wiele bardziej "ogarnięte" niż w Korabiewicach. Ciekawe swoja drogą, czy w umowie adopcyjnej charta jest klauzula o przedstawieniu pozwolenia?

Posted

Ja mam w DT świetne psy i od kilku miesięcy ani telefonu mimo ogłoszeń. Też mnie zastanawia czy mają pozwolenie jeśli to rasowy chart. I czy na wszelki wypadek jest wpisany w umowe zakaz używania do polowań.

Posted

[quote name='Astaroth']Ja mam w DT świetne psy i od kilku miesięcy ani telefonu mimo ogłoszeń. Też mnie zastanawia czy mają pozwolenie jeśli to rasowy chart. I czy na wszelki wypadek jest wpisany w umowe zakaz używania do polowań.[/QUOTE]
Pozwolenie trzeba mieć także na mieszańce/psy w typie ;) Mieliśmy ostatnio na stanie takie cudo imieniem Burzan, więc jesteśmy na bieżąco.

Posted

[quote name='Zofia.Sasza']Pozwolenie trzeba mieć także na mieszańce/psy w typie ;) Mieliśmy ostatnio na stanie takie cudo imieniem Burzan, więc jesteśmy na bieżąco.[/QUOTE]

a no to dobrze, chyba się coś zmieniło, ale ja dawno się tym nie interesowałam, kiedyś był głupi przepis że pozwolenie tylko na rasowe i kłusowali debile ze skundlonymi

Posted

Prosiłam jedynie o konkrety resztę wywowodów prosze na innym wątku. Nie musicie mnie znać i pewnie nigdy nie poznacie bo ja nie działam w organizacjch bo czuję do nich wstręt i zawsze robię co uważam za stosowne i wyłącznie za własne pieniądze. Więc wam się tłumaczyć nie będę co i jak robię za własną kasę - ważne że skutecznie. Może więcej daje niż wymagam i więcej robie mniej mówię a może urok osobisty a może darmowy transport w obydwie strony nie wiem ale kończe ten wątek bo tu nie ma dla nie żadnych konkretów tylko jakieś dziwne rzeczy -powodzenia

Posted

[quote name='ISICA']Prosiłam jedynie o konkrety[B] resztę wywowodów prosze na innym wątku. [/B]Nie musicie mnie znać i pewnie nigdy nie poznacie bo ja nie działam w organizacjch bo czuję do nich wstręt i zawsze robię co uważam za stosowne i wyłącznie za własne pieniądze. Więc wam się tłumaczyć nie będę co i jak robię za własną kasę - ważne że skutecznie. Może więcej daje niż wymagam i więcej robie mniej mówię a może urok osobisty a może darmowy transport w obydwie strony nie wiem ale kończe ten wątek bo tu nie ma dla nie żadnych konkretów tylko jakieś dziwne rzeczy -powodzenia[/QUOTE]
O! Modem zostałaś? A co do tłumaczenia się... Hm... Liczba twoich adopcji wzbudziła zaniepokojenie, co do ich jakości. Nie tylko tobie leży na sercu los psów z Korabiewic. Jest tu kilka osób, które im pomagały zanim zechciałaś wspaniałomyślnie zwrócić na nie swoją uwagę. Im z pewnością należą się wyjaśnienia. Co do tego, że nigdy cie nie poznamy... Hmmm... Po lekturze twoich postów ja również mam taka nadzieję ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...