Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

To akurat szczera prawda,moje własne przeżycia.Mąż wyjechał na tydzień za granicę(mieszkam praktycznie naprzeciwko cmentarza)Ale strachliwa nie jestem,cmentarz jest na terenie wielkiego parku,gdzie często latam sobie z psami.Również późnymi wieczorami.Sama w domu też nie boję się zostawać,nigdy się nie bałam.Ale do rzeczy.Leżę sobie w łózku suka(jeszcze tamta,to było jakieś 4,5 roku temu)obok mnie i oglądamy jakis film.Było ok 1 w nocy.Nagle słyszę jak ktoś grzebie kluczem w zamku.Myślę sobie"mąż już wrócił?pojechał przecież jakieś parę godzin temu,może coś zapomniał?"I nic siedzę se spokojnie i czekam aż wlezie do domu.Nagle suka jak się nie zerwie,jaknie skoczy na drzwi,jak nie zacznie wściekle szczekać.Byłam w szoku,bo zazwyczaj była spokojna i nasze kroki rozpoznawała bez trudu jak wracaliśmy do domu.Jak to zobaczyłam,to dopiero wtedy trochę mnie zmroziło zerwałam się z łóżka i pierwsze co złapałam w rękę to mop,który stał w przedpokoju.Suka się drze,rzuca na drzwi ,a ja stoję za nią z mopem w łapie i czekam,kto wlezie.Pogrzebano w tym zamku pogrzebano jeszcze parę dosłownie sekund i tylko usłyszałam jak trzasnęły drzwi na klatce,jak wyjrzałam oknem już nikogo nie było.Dopiero za parę dni gadałam z sąsiadką i okazało się,ze w naszym rejonie była seria włamań do domów.Widocznie włamywacze wiedzieli,że wyjeżdżamy razem(do tej pory tak jest,tylko wtedy wyjątkowo zostałam,nawet juz nie pamietam czemu)zobaczyli,że nie ma auta i mysleli ,ze nikogo nie ma:)A tu zonk:)Ale wtedy byłam dumna z mojej suni ,zazwyczaj łagodnej jak półomdlała owca:)

Posted

Aż mi przypomniałaś o mojej historii. W sumie nie jest paranormalna, chociaz delikiatnie mówiąc niepokojąca.
Było bodajże lato, gdzieś koło 23, a może już po północy, kiedy ktos zaczał sie dobijaćdo drzwi. Mój tata otworzyłi zobaczył kobietę, stojaca z ręką za plecami. Babka zaczęła cos mamrotać bez ładu i składu i była najwyraźniej "zawiana", więc tata starał sie ją wyprosić z posesji. I nagle kobita jak nie wyciągnie zza pleców sekatora! Na szczęście była faktycznie jakaś ogłupiona i tacie udało się ją obezwładnić i wyprowadzić za furtke, ale od tego czasu nie otwieram nocami drzwi nikomu, jak mawia mój znajomy "chocby skały srały"!

Posted

No to ja jeszcze wspomnę swoją niemiłą nockę na opisywanej wcześniej działce. Były to moje pierwsze wakacje na niej. Altana nie całkiem umeblowna oczywiście bez prądu i wody no i działka nie była jeszcze cała ogrodzona ze zrozumiałych powodów - 5 tyś m2 - było co grodzić. Syn miał rok, cóka 8 lat. Zmęczona i senna byłam jak pies, syn wymęczył mnie wyjątkowo, ok. 23 dopiero zasnął. Nocka ciemna, głucha ja jak zwykle na działce sama z dziecmi i nie przyzwyczajona jeszcze do odgłosów nocnych przyrody, odmawiałam zdrowaśki, zasnąć nie mogąc nadstawiałam ucha na wszystkie dźwięki. A tu jakby nigdy nic słyszę głośne tupoty koło okien altany. Serce w gardle, leżę cichutko jakby nikogo nie było w środku - myślałam, że może sobie pójdzie ten chyba dziad bo kopytami walił jakby sto kilo ważył. Ale nie, beszczelnie latarka w okno zaczął świecić i rozglądać się co jest w środku. Syna łóżeczko stało akurat pod samym oknem więc dostał biedak po oczętach i się obudził z takim płaczem, że mnie szlak trafił na samą myśl ponownego usypiania. Więc rozdarłam się na całe gardło do drania, że jak taki durny idiota rozumu za grosz nie ma i po oczach dziecku świeci po nocy to może wykarze się teraz ze swoich zdolności i inteligencji i sam spróbuje ululać beczącego dzieciaka. W odpowiedzi usłyszałam walenie jego kopyt jak ucieka z działki. A ja znowu usypiałam syna i do rana już nawet przy zdrowaśkach nie zasnęłam.

Posted

Wsciekłej matki to chyba sam czort by sie wystraszył hyhy:D

Te historie może nie są paranormalne, ale warto je opowiadać:). Ostrzega nas na przyszłość, wyczula a do tematu też należą bo jak by nie było to też zdolności psów:D

[B]Moje przeżycie:[/B]

Pracuję (sprzątam) w pewnym gabinecie dentystycznym.
[IMG]http://i41.tinypic.com/fyew5u.jpg[/IMG]

I jak co tydzień sprzątałam sobie spokojnie. Obok znajduje się bliźniaczy dom i dochądza z niego różne dźwięki, znam je na pamięć bo mieszkam w bloku.

Nijako gabinet znajduje się w piwnicy więc i z góry dochądzą dźwięki.
Myłam akurat zlew. I nagle zza ściany, z pomieszczenia na miotły zaczeły dochodzić rytmiczne pukania. Nasłuchiwałam i wymysliłam że to kratka od drugiego zlewu bo wybija piana...

Był biały piękny, jasny dzień a i drzwi na zewnątrz miałam otwarte więc czego się bać?

Poszłam zamiatać poczekalnię i znów rytmiczne pukanie tym razem zza innej ściany... stwierdziłam że to drzwi od przeciagu jednak uderzają o grzejnik. Zamknełam drzwi.

Skończyłam prace, ubieram kurtkę, zamykam drzwi do gabinetu, a tu znów to samo pukanie tylko tak jak by ktoś stał za zamkniętymi drzwiami gabinetu i pukał z drugiej strony...

Zwątpiłam powiedziałam "czemuś" że ma przestać mnie kusić Obróciłam się na piecie i pośpiesznie aczkolwiek z honorem opuściłam pomieszczenie.

Za każdym razem było to takie same pukanie taka jak by króciutka melodyjka, ale nie dokończona

To było jakieś dwa/trzy tygodnie temu i jak na razie nic mi juz nie stuka:P, ale ciesze się, że to było teraz a nie w zimę jak było juz ciemno gdy sprzątałam...wtedy bym się bała

Posted

Cicho.. ja przed chwila na 3 piętrze usłyszałam jakby mi ktoś motor za drzwami odpalał. A to tylko okno w kuchni było otwarte:)
A zjawiska paranormalne w katowicach to norma, bo już pare razy mi sie zaczał na moich oczach telepac mój ogromniasty monitor (CRT 19 cali). Ot, tąpnięcie:)

Posted

[quote name='Koreksonowa']Na moim 3 piętrze to nie jest tak źle, ale ludziska z akademika na 7. mają dzwoniące szklanki:)[/QUOTE]
hyhy to u was duchy muszą sie mocno starać żeby byc zauważonymi haha :D

Posted

[quote name='sunshine']hyhy to u was duchy muszą sie mocno starać żeby byc zauważonymi haha :D[/QUOTE]
No tak.. zwłaszcza że studenci nie wierza w duchy, przesądy i termin przydatności do spozycia:diabloti:

Posted

[quote name='Koreksonowa']Na moim 3 piętrze to nie jest tak źle, ale ludziska z akademika na 7. mają dzwoniące szklanki:)[/QUOTE]
hahaha nie wiara w terminy ważnosci powoduje czasem widzenie zjawisk nadprzyrodzonych, więc nic dziwnego ze nie wierzą :D taki łańcuszek hyhy

Posted

A mi się też przypomiała historyjka krótka, ale myślałam, ze zawału dostanę. Miałam może wtedy ok 11-12 lat, pamiętam wracałam od koleżanki była to chyba jesień, nieważne, pamiętam, ze było już ciemno, ja sobie normalnie wchodzę po schodach, wszystko fajnie lux, już łapię za klamkę od drzwi mieszkaniowych, gdy nagle spojrzałam w bok (na schodach wyżej) stał jakiś facet w czarnym kapturze na czarno ubrany z głową skierowaną w dół. Szybko wpadłam do domu i mówię, że ktoś stoi na korytarzu, tata wyjrzał, ale nikogo nie było, nie było słychać nic żeby wgl ktoś schodził po schodach, wyjrzałam przez okno też nikt nie wychodził z klatki, ale w klatce faceta też nie było bo moja siostra później wracała też do domu i się zapytałam czy na korytarzu ktos stał, odpowiedziała, ze nie :-o

Posted

A ja w wieku lat około 6 przeżyłam coś dziwnego. Prawdopodobnie to był tylko sen ale jakoś tak mi sie to za dobrze układa w jedną całość jak na sen.
Zaczęło sie od tego że rodzice kupili maselniczkę, taką zwykłą, żółtą. I ja sobie ubzdurałam, że w pokoju siostry na górze idziałam taką samą i wyruszyłam z ta maselniczką w łapie na góre to sprawdzić [i tu nie pamiętam po kiego czorta i to jest argument za tym że to był durny sen].
Pokój mojej siostry sąsiaduje z pokojem babci, która w tym momencie siedziala na dole. I z tego pokoju usłyszałam jakiś dźwięk, weszłam i zobaczyłam blond dziewuszkę mniej więcej w moim wieku. Pamiętam że zapytałam co tu robi, a ona na to, że tu mieszka i żebym nie mówiła nikomu.
A najlepsze, że ten sen trwal dalej i zeszłam na dól do rodziców. Możliwe że dlatego wydawało mi sie to tak realne. Nie pamiętam kompletnie żebym sie potem obudziła, poprostu jakby dzień trwal dalej.
Jak opowiadałam ta histrię mojemu chłopakowi to sie autentycznie nastraszył (dorosły chłop jak niedźwiedź!).

Posted

[quote name='Koreksonowa']A ja w wieku lat około 6 przeżyłam coś dziwnego. Prawdopodobnie to był tylko sen ale jakoś tak mi sie to za dobrze układa w jedną całość jak na sen.
Zaczęło sie od tego że rodzice kupili maselniczkę, taką zwykłą, żółtą. I ja sobie ubzdurałam, że w pokoju siostry na górze idziałam taką samą i wyruszyłam z ta maselniczką w łapie na góre to sprawdzić [i tu nie pamiętam po kiego czorta i to jest argument za tym że to był durny sen].
Pokój mojej siostry sąsiaduje z pokojem babci, która w tym momencie siedziala na dole. I z tego pokoju usłyszałam jakiś dźwięk, weszłam i zobaczyłam blond dziewuszkę mniej więcej w moim wieku. Pamiętam że zapytałam co tu robi, a ona na to, że tu mieszka i żebym nie mówiła nikomu.
A najlepsze, że ten sen trwal dalej i zeszłam na dól do rodziców. Możliwe że dlatego wydawało mi sie to tak realne. Nie pamiętam kompletnie żebym sie potem obudziła, poprostu jakby dzień trwal dalej.
Jak opowiadałam ta histrię mojemu chłopakowi to sie autentycznie nastraszył (dorosły chłop jak niedźwiedź!).[/QUOTE]

A mieszkał ktoś przed wami w tym domu?

Posted

I tak i nie:) Dom był zbudowany w latach 30 i mieszkała w nim rodzina, która jakiś czas po wojnie wyjechała do Niemiec. W całej historii domu żadnych zgonów na miejscu, żadnych tajemnic, nic.
Jak pisałam to praktycznie napewno byl sen, ale zapadł mi w pamięć na tyle, że jeszcze czas jakiś myslalam, że babcia ma jakąś lokatorke w pokoju:)

Posted

Wiesz czasami zjawy nas odwiedzają w snach:D

A ja właśnie oświetliłam cały dom:P
Siedzę sobie sama w domku, Shira spała pod balkonem w pokoju rodziców. A w pokoju u babci ktoś się krzątał, mieszkam w bloku więc ściany miedzy pokojami nie mają sensu i tak słychać jak w jednym pomieszczeniu:P. Słychać było przewracanie kartek od książek, ruszanie się na fotelu... I siedzę sobie spokojnie aż tu mnie olśniło że babcia jest od kilku dni u wuja... Generalnie się wystraszyłam:P

Posted

[quote name='sunshine']Wiesz czasami zjawy nas odwiedzają w snach:D

A ja właśnie oświetliłam cały dom:P
Siedzę sobie sama w domku, Shira spała pod balkonem w pokoju rodziców. A w pokoju u babci ktoś się krzątał, mieszkam w bloku więc ściany miedzy pokojami nie mają sensu i tak słychać jak w jednym pomieszczeniu:P. Słychać było przewracanie kartek od książek, ruszanie się na fotelu... I siedzę sobie spokojnie aż tu mnie olśniło że babcia jest od kilku dni u wuja... Generalnie się wystraszyłam:P[/QUOTE]
Kurde, czemu mnie tu zawsze ciągnie? >_<. Ja diś pół nocy nie spałam >_<

  • 6 months later...
Posted

Witam po przerwie. Ostatnio jakoś nie mogłam zasnąć - natłok myśli!!! I nagle olśnienie.
Chyba już pisałam tutaj albo na innym wątku,że moja spanielka odeszła rok po śmierci teściowej ona ją faworyzowała, Donek równo (9/II/) w pierwszą rocznicę śmierci mojego taty. I tu właśnie olśnienie mnie dopadło, że on nie tylko w tym samym dniu i miesiący w I rocznicę odszedł od nas ale i urodził się tak samo jak mój tata czyli 13.05. dziwny zbieg okoliczności - prawda?????

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...