sunshine Posted January 20, 2010 Posted January 20, 2010 gii ja się z tobą zgadzam;) Słyszałam a nawet znam wiele psów które tak robią. Moja suńka husky kiedy wracam w nocy do domu ( o różnych porach bo to przeważnie z imprez;p) to wchodzi do pokoju i budzi moją mamę że ma mi drzwi otworzyć, też zawsze na ok. 10-15 minut przed moim przyjściem. Wenia za to Twój przypadek jest dla mnie nowy:D A jak bokserka rearguje na powrót Twojej siostry?:) Może jest do Ciebie bardziej przywiązana niż do niej:p hehe A apropo zbiegów okoliczności z Twojego poprzedniego postu. W moje 20 urodziny (16.01) minęło równe pół roku od smierci mojej suni która była ze mną 16 lat... (uśpiłam ją po walce z rakiem 16.05.2009) Swoją drogą sporo liczby 16 w tym...:p ale to już chyba nie m żadnego znaczenia. Quote
wenia41 Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 Na nikogo z domowników nie reagowała. Cieszyła się na przyjście każdego czy to domownika czy gościa tylko tak jakoś na mnie dziwnie, nawet na spacerach nie mogli jej spuszczać ze smyczy bo nie wracała, a jak ja z nimi szłam i ją spuścili to wracała tylko jak ja ją wołałam. Nie mogła mnie siostra z nią odprowadzać do domu bo nie chciała z nią po tem wracać tylko wyrywała sie do mnie normalnie szał na cztery łapy. Nigdy jej nie miziałam tylko tyle co na powitanie, a kontakt z nią miałam można powiedzieć, że prawie żaden, no może raz w tygodniu i to nie zawsze mnie widziała. Biedula odeszła na hemofilię. Quote
sunshine Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 Biedna psinka:( Szczerze to nie mam pojecia dlaczego tak się mogła zachowywać:) Po prostu cię chyba bardzo pokochała:) Nie odwiedza cie?:) Quote
Sallcia Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 ja wam powiem tak; wdłg mnie, to że pies wariuje np. 10 minut przed powrotem, to raczej nie nadprzyrodzone umiejętności anszych pupili, a bardzo rozwinięte zmysłu. Mój Boofy [ podejrzewam] że nie ma za dobrego węchu [ oczywiscie jak na psa] ale to już inna sprawa. Czasami jak wychodzimy na spacer [ a nikogo nie ma w domu] to gdy wracamy rudy bardzo ciągnie, piszczy pod drzwiami i się wyrywa. Wtedy wiem, że któryś z domowników niedwno wrócił. Wech zadziałał, a skoro 'pańcia' tędy przechodziła choćby jakiś czas temu, to poczuł jej zapahc, który rozniosla. Druga sprawa to wyczuwanie kataklizmów. Tu mi sie wydaje, że to jednak coś niesamowitego. [ nie tylyko z resztą psy] czuja takie rzeczy, szczekają , wyją, uciekają [ ciekawe czy tkoś kiedyś to jakoś ciekawie wytłumaczy.. ] niesamowita sprawa. A trzecia rzecz, to patrzenie w jeden punkt. to mnie już kompletnie ciekawi :) Mój pies raczje nie szczekał na zadną rpzestrzen, tylko na czarne koszy na śmieci [ mamy go 2 lata] ale może jeszcze zacznie.. :D aaa i zawsze ciekawilo mnie czemu psy sa takie przewrażliwione na punkcie czarnych postaci, czarnych kapturów, itp. slyszałam mnóstwo opowieści jak od łgodnych do agresywnych psów źle reagowały na czarne postacie w kapturach [etc] ale już w szarych nie? Zastanawialam się tak; może tak widzą te dusze/duchy/czy inne rzeczy nadprzyrodzone? Innej teorii nie mam, a wy co o tym myślicie? :) Quote
wenia41 Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 Nie chyba mnie nie odwiedza, moje piesy nigdy tak dziwnie nie reagowały. Ale za to moja spanielka mi się często śni. Ona zawsze wiedziała wcześniej, że będę się źle czuła. Lizała wówczas miejsce, które mnie bolała bez opamiętania. Nawet jak odwiedzała mnie moja zchorowana mama ona jej też lizała zawsze chore i bolące miejsca.Najczęściej ręce i nogi. Jak miałam wypadek i wróciłam do domu to moja psina wielkim łukiem pod ścianami obeszła mieszkanie aby przyjść do pokoju, usiadła pod ścianą na przeciwko mnie i bacznie się przygladała, nie spuszczała ze mnie wzroku przez cały dzień. Nie podeszła nawet jak ją wołałam. Śmiałam się, że widzi we mnie widocznie niedoszłego trupa. Quote
C&B Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 Co do czarnych postaci - fakt, mojemu psu nie raz zdarzyło się obszczekać zakapturzonych facetów. 3 lata temu zmarł mój dziadek. Pies do tej pory zastyga widząc wersalkę na której 7 lat chorował mój dziadek... Quote
sunshine Posted January 22, 2010 Posted January 22, 2010 Sallcia to jak wracacie do domu:p To jasne że czuje trop ale chodzi o tą wersję w druga stronę, czyli kiedy pies siedzi w domu a właściciel wraca:). A z tym np. Tsunami jest kilka wersji:) Mi najbardzij odpowiada zmiana pola magnetycznego. Kiedy zmieniają się gwałtownie warunki pogodowe, atmosferyczne, zmienia się też pole magnetyczne i ciśnienie a zwierzęta mające silniej instynkt rozwinięty rearguja na to zwyczajnie ucieczką. Myślę że część ludzi tak samo czuje "że coś się stanie" lub "że coś jest nie tak" ( każdy z nas ma chyba czasem takie dni że jest jakiś niespokojny;)) Tylko że my naszymi instynktami nie umiemy się posługiwać:) wenia z tą spanielką to też ciekawy przypadek:) A ja dzisiaj się śmiałam że mój pies mi czyta w myślach:p Leżała sobie na dywanie i ja jak gdyby nigdy nic usiadłam koło niej i wziełam krem w ręce (często tak robie więc to nie było dla niej nic nowego) ale tym razem z zamiarem posmarowania jej poduszek pod łapami bo jej ostatnio od tej soli jedna dwa razy pękła. Menda jedna nawet nie wiem skąd wiedziała zebrała się i zwiała pod stół(tak zawsze robi gdy się chce przede mną schować:p) Myślę że to zmiana w moich emocjach i zachowaniu bardziej mnie zdradziła:p Wiadomo, psiaki są znacznie bardziej wyczulone na nawet suptelne zmiany w zachowaniu;). Bądź co bądź też ciekawa sprawa;) Quote
*Monia* Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 [quote name='sunshine']A ja dzisiaj się śmiałam że mój pies mi czyta w myślach[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG] Leżała sobie na dywanie i ja jak gdyby nigdy nic usiadłam koło niej i wziełam krem w ręce (często tak robie więc to nie było dla niej nic nowego) ale tym razem z zamiarem posmarowania jej poduszek pod łapami bo jej ostatnio od tej soli jedna dwa razy pękła. Menda jedna nawet nie wiem skąd wiedziała zebrała się i zwiała pod stół(tak zawsze robi gdy się chce przede mną schować[IMG]http://www.dogomania.pl/images/smilies/icon_razz.gif[/IMG])[/QUOTE] Hexolina zawsze przede mną zwiewa jak chcę jej uszy wyczyścić :evil_lol:. Za każdym razem staram się nie zdradzać zamiarów, a ta zawsze wie że trzeba przed pańcią zwiewać :mad:. Co do tego wyczuwania to podobno Ares (mój podopieczny) jak jechałam do niego to stawał się niespokojny i kręcił się po domu nasłuchując. Jego właścicielka czasem mi pisała czy już jestem niedaleko, bo on już czeka ;). Co do moich przeczuć to prawie 3 tygodnie temu miałam straszną noc - jakieś dziwne sny (zwykle snów nie mam, a przynajmniej nie pamiętam żebym miała ;)), śniła mi się godzina 3.40 (zapisałam sobie rano), miałam najpierw problem z zaśnięciem a później z obudzeniem się i poszłam nieprzytomna na uczelnię. Na pierwszych zajęciach dostałam od TZa smsa że zmarła jego babcia tej nocy, stało się to koło 3.50 :roll:. Quote
sunshine Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 O kurcze można się przestraszyć.. takich zbiegów lub nie zbiegów okoliczności:p Mi kiedyś nasz ksiądz(bardzo fajny człowiek) opowiadał pewną historię... Jako młody wikary mieszkał w pewnej plebani. Mieszkał tam też stary emerytowany proboszcz i inni księża. Pewnej nocy o 3 nad ranem ktoś zaczął pukać mu do okna... Pomyślał że to ptak, ni wiele się zastanawiając przewrócił się na drugi bok i poszedł spać dalej. Ktoś zapukał 3 razy i zamilkł Kolejnej nocy ponownie o 3 zapukał ktoś 3 razy w drzwi. Ksiądz wyszedł i na korytarzu stał inny ksiądz z pokoju obok, który zawsze zasypiał przy włączonym radiu. Nasz ksiądz spytał tamtego dlaczego puka...a on odparł że to nie on i że wyszedł bo drugą noc z rzędu o 3 ktoś mu zcisza maxymalnie radio i się błyskawicznie budzi a gdy podgłaśnia i zasypia ktoś ponownie zcisza. Pomyślał że to żart i wyszedł żeby sprwdzić kto to robi ale nikogo nie było... Oboje się wystraszyli ale wrócili do pokojów. W trzecią noc o 3 nad ranem zmarł stary proboszcz... I to nie była bujda;) Bo go naciągnełyśmy na tamtej lekcji na takie "spotkania" z jego kapłańskiego życia. Opowiadał nam też o paru osobach, które przychodziły z problemem z duchami w domu i o dwóch przypadkach gdy ludzie ożyli po śmierci. Jak chcecie mogę opowiedzieć:) Quote
Greven Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 [quote name='sunshine']Jak chcecie mogę opowiedzieć[/QUOTE] No dawaj, dawaj. Quote
ludwa Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 [quote name='wenia41']Nie chyba mnie nie odwiedza, moje piesy nigdy tak dziwnie nie reagowały. Ale za to moja spanielka mi się często śni. Ona zawsze wiedziała wcześniej, że będę się źle czuła. Lizała wówczas miejsce, które mnie bolała bez opamiętania. Nawet jak odwiedzała mnie moja zchorowana mama ona jej też lizała zawsze chore i bolące miejsca.Najczęściej ręce i nogi. Jak miałam wypadek i wróciłam do domu to moja psina wielkim łukiem pod ścianami obeszła mieszkanie aby przyjść do pokoju, usiadła pod ścianą na przeciwko mnie i bacznie się przygladała, nie spuszczała ze mnie wzroku przez cały dzień. Nie podeszła nawet jak ją wołałam. Śmiałam się, że widzi we mnie widocznie niedoszłego trupa.[/QUOTE] Coś jest w tym co piszesz. Gdy zmarł mój dziadek, pies w nocy zerwał sie z łóżka i potwornie ujadał na kuchnię. Nie dał się uspokoić, po czym uciekł, czołgając się pod komodą do drugiego pokoju. Wszystko to w porze, kiedy dziadek, nocnym zwyczajem siadywał w kuchni i podjadał. Chyba przyszedł się pozegnać po śmierci;( A pies nigdy wcześniej i w kolejnych 12 latach wspólnego życia nigdy tak się nie zachował... Quote
sunshine Posted January 23, 2010 Posted January 23, 2010 Nie no dostanę szału napisałam się jak głupek i wszystko mi znikneło!!! co za... kurcze blade no:(. 20 minut pisałam:( Jutro napisze bo dzisiaj już nie wydołam:D Nowe dogo...:/ Quote
bonsai_88 Posted January 26, 2010 Posted January 26, 2010 No dobra, a kto wytłumaczy to, że podobno Birma szaleje jak mam problemy na drodze [ktoś próbuje we mnie wjechać, wpadnę w poślizg, cudem wyhamowałam tuż przed dość poważnym wypadkiem - zderzyło się 5 samochodów na autostradzie, ja byłam jedną z pierwszych, którzy nie walnęli]. To nie zdarzyło się raz, to zdarza się prawie za każdym razem - zawsze mama do mnie od razu dzwoni czy nic się nie stało - zazwyczaj już stoj,ę na poboczu i palę z nerwów... jak miałam "poważniejszy" wypadek [lekko uszkodzone auto] to po wejściu do domu nie odzywałyśmy się z mamą przez godzinę - takiej demolki nie widziałam jeszcze nigdy, mimo że rozszarpana śmieci czy moje ciuchy powywalane z szafy to norma przy młodej... Quote
wenia41 Posted January 28, 2010 Posted January 28, 2010 Ja też mam problemy z przesyłaniem moich wypocin. Kiedyś cztery razy próbowała, aż dałam za wygraną. Zauważyłam, że gdy piszę i wysyłam na zaawansowanej to tych problemów nie mam tak wiele. I teraz tylko tak piszę i wysyłam Quote
zmierzchnica Posted January 28, 2010 Posted January 28, 2010 [quote name='bonsai_88']No dobra, a kto wytłumaczy to, że podobno Birma szaleje jak mam problemy na drodze [ktoś próbuje we mnie wjechać, wpadnę w poślizg, cudem wyhamowałam tuż przed dość poważnym wypadkiem - zderzyło się 5 samochodów na autostradzie, ja byłam jedną z pierwszych, którzy nie walnęli]. To nie zdarzyło się raz, to zdarza się prawie za każdym razem - zawsze mama do mnie od razu dzwoni czy nic się nie stało - zazwyczaj już stoj,ę na poboczu i palę z nerwów... jak miałam "poważniejszy" wypadek [lekko uszkodzone auto] to po wejściu do domu nie odzywałyśmy się z mamą przez godzinę - takiej demolki nie widziałam jeszcze nigdy, mimo że rozszarpana śmieci czy moje ciuchy powywalane z szafy to norma przy młodej...[/QUOTE] Niesamowite :crazyeye: Wiedziałam, że Birma to nie jest normalny pies :evil_lol: Ale żeby aż tak? Nieźle... Quote
sunshine Posted January 28, 2010 Posted January 28, 2010 pisałam na zaawansowanym:D zwykle kopiuje na wszelki wypadek ale teraz zapomniałam jakoś tak:p Wieczorkiem napiszę jak wrócę z joggingu z psem^^ Quote
bonsai_88 Posted January 28, 2010 Posted January 28, 2010 Zmierzchnica poprzedni psiak też nie był normalny - zawsze wiedział którym pociągiem wracają moi rodzice [stacja była 10 km dalej], podskakiwał w momencie i zaczynał szaleć w momencie jak pociąg zajeżdżał na stację ;). Quote
zmierzchnica Posted January 28, 2010 Posted January 28, 2010 [quote name='bonsai_88']Zmierzchnica poprzedni psiak też nie był normalny - zawsze wiedział którym pociągiem wracają moi rodzice [stacja była 10 km dalej], podskakiwał w momencie i zaczynał szaleć w momencie jak pociąg zajeżdżał na stację ;).[/QUOTE] E, to ja złożę chyba reklamację - moje kundle całkiem normalne, mają gdzieś kiedy wracam, a jedyne nienormalne zdolności wykazał Frotek kradnąc indyka tak, że nic innego nie poruszył mimo wielu rzeczy postawionych na stole :evil_lol: Quote
bonsai_88 Posted January 28, 2010 Posted January 28, 2010 Chcesz to ci Birmę oddam - każde jej "nerwy" jak prowadzę odbijają się na demolce mieszkania... Już jedną kanapę przez nią kupiłam, a o pozdzieranym ze ścian tynku wolę nie myśleć [Birmulka sobie skakała i się odbijała łapkami - pazurkami o tynk jej się zahaczało, biedulce]. No i dużo częściej wymieniam garderobę [niszczy TYLKO moje ciuchy ;( ], a na dodatek nauczyłam się, że śmieci muszą być wyniesione jak wychodzę/idę spać... Quote
Greven Posted January 29, 2010 Posted January 29, 2010 [quote name='zmierzchnica'](...) a jedyne nienormalne zdolności wykazał Frotek kradnąc indyka tak, że nic innego nie poruszył mimo wielu rzeczy postawionych na stole[/QUOTE] Moje nawet [B]takich[/B] zdolności nie mają, a wręcz przeciwnie :lol: Quote
bonsai_88 Posted January 29, 2010 Posted January 29, 2010 [B]Graven[/B] nic tylko pozazdrościć - jak czemuś muszę Muśkę przegłodzić [np. bo wymiotowała, a dopiero pod wieczór będę mogła pojechać do weta] to aż strach się bać... Hitem było jak wskoczyła na szafkę [ok. 1,4-1,5 m], na której jest miejsca tyle co dla kota - właśnie tam Bziku ma miskę. A później siedziałam u weta i zastanawiałam się skąd ta franca dorwała żarcie i na nowo wymiotowała świeżą karmą [w końcu zorientowałam się po kształcie kulek ;)]... ale cóż, jak się żyje z psem kochającym skoki wszelakie to żadna półka w domu nie jest bezpieczna ;). Szkoda, że aportów tak nie kocha, byłoby łatwiej wybiegać tą francę kudłatą :D Quote
Greven Posted January 29, 2010 Posted January 29, 2010 Źle mnie zrozumiałaś ;) Moje nie mają zdonlości kradzieży jedzenia bez zrobienia dodatkowo demolki. Chyba, że ich nieprawdopodobną umiejętność lokalizacji pożywienia można przypisać nadnaturalnym mocom, a te porozrzucane wszędzie dookoła naczynia i opakowania... no nie wiem, nieudanym próbom lewitacji przedmiotów? :evil_lol: Quote
zmierzchnica Posted January 29, 2010 Posted January 29, 2010 [quote name='bonsai_88']Chcesz to ci Birmę oddam - każde jej "nerwy" jak prowadzę odbijają się na demolce mieszkania... Już jedną kanapę przez nią kupiłam, a o pozdzieranym ze ścian tynku wolę nie myśleć [Birmulka sobie skakała i się odbijała łapkami - pazurkami o tynk jej się zahaczało, biedulce]. No i dużo częściej wymieniam garderobę [niszczy TYLKO moje ciuchy ;( ], a na dodatek nauczyłam się, że śmieci muszą być wyniesione jak wychodzę/idę spać...[/QUOTE] Fro ze śmieciami podobnie, ma manię na tym punkcie ;) Na spacerze jak zgłodnieje to muszę cały czas go pilnować, bo potrafi wskoczyć na stojący na chodniku śmietnik i włożyć do niego ryja, ukraść coś z niego i zeżreć... Za to raz wyszłam z sukami, wróciłam, bo zapomniałam piłki, wchodzę - a pies stoi na stole i się głupio gapi :cool1: Birma niezła z tą kanapą, ja się cieszę, że moje meble jeszcze nie ucierpiały (od zębów - bo siknąć to się zdarza, teren trza zaznaczyć przecież! :cool3:). Fro robi demolkę tylko jak wygrzebuje żarcie ze śmietnika - najpierw wszystko wywala, dokładnie bada i wybiera to, co najlepsze :cool1: W przeciwnym wypadku stara się ukraść wszystko bezszelestnie - np. na ścianie miałam powieszone psie ciastka - ozdoby choinkowe (dodawali to gratis do karmy, ale barwione były na czerwono, zielono itd więc wolałam psom nie dawać). Wczoraj ze zdziwieniem (:cool1:) zauważyłam, że wszystkie niżej powieszone ciastka TAJEMNICZO zniknęły (a to już się nadaje na ten wątek! :evil_lol: zagadka znikających ciastek i te sprawy...) No, robimy niezły OT :evil_lol: [B]sunshine,[/B] kiedy napiszesz swoje straszne historie? :razz: U mnie spokój pod tym względem na razie, nic paranormalnego się nie zdarza (i dobrze). Quote
Greven Posted January 29, 2010 Posted January 29, 2010 [quote name='zmierzchnica']zauważyłam, że wszystkie niżej powieszone ciastka TAJEMNICZO zniknęły (a to już się nadaje na ten wątek! zagadka znikających ciastek i te sprawy...) No, robimy niezły OT[/QUOTE] Gdzie Ty tu widzisz OT :diabloti: U mnie równie tajemniczo znikają skarpetki... czuję, że to może być materiał na odcinek serialu o zjawiskach paranormalnych, mam nawet tytuł "Enigma Szarej Skarpety", sezon trzeci, odcinek szesnasty, w rolach głównych Tanga, Łapa i moje szare skarpetki (lekko używane). Quote
wilczanda Posted January 29, 2010 Posted January 29, 2010 [B]zmierzchnica,[/B] eee, skoki na stół to u nas normalka. ;) Łowca za kotem wskoczy i go zagryźć chce. Od razu słyszę. Jak wejdę i moje psisko na stole stoi, to zawsze pomacha ogonem, głupią minę zrobi (pt. "No co? Ja sie tylko z kotem bawię!") i myśli, że wszystko ok. :evil_lol: A propos zdolności psów. Pies mojej babci (Jack) zawsze wyczuwa, kiedy dzwonię do babci. Szczeka w tedy, ale wie, że nie przyjeżdżam. A kiedy dzwonię powiedzieć, że już jedziemy, on szczeka, a potem idzie do przedpokoju i tam na mnie czeka. :???: Jak to jest? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.