Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

ja wieże w takie żeczy bo dóżo razy miałam takie przypatki (mam dyzortografie więc nie poprawiać moich błęduw) w domu mam psa rasy chow chow a chłopak mojej mamy ma yorka dorosłego i szczeniaka . ostatnio jerek (tak sie nazywa chłopak mamy) przywiusł szczeniaka i ja sie z nim bawiłam a potem on sie położył na moich kolanach i chciał zasnąć ale nagle sie obudził wpatrzył w jeden punkt i szczekał . nagle przybiegła reszta psów i sie wpatrywały przez chwile a potem naczeły powoli sie oddalać i szczeniak sie za mną schował drógi york wskoczył na łuszko i przytólił do jarka a chow chow uciekł na korytarz .

Posted

[quote name='gops']to pisz ze slownikiem
tego sie czytac nie da
albo sciagnij mozille poprawia bledy[/QUOTE]
Właśnie to chciałam napisać bo aż mnie w oczy kolą niektóre błędy.;)

Posted

Kocham te wymówki "nie poprawiać ja mam dysortografie, dysleksję, dysgrafię". Uczyć się zasad pisowni nie chce, a nie masz dys-! Z trudnymi słowami to każdy z nas może mieć problem, ale nie ze słowami potocznymi jak ŁÓŻKO, DUŻO, TEŻ, PRZYPADKI!!! Kobieto, bój się Boga!

Posted

Jeśli ma faktycznie dysortografie to należy to uszanować... Nie jest to jej wina i jestem pewna że nie jest jej łatwo z tym żyć, ale miri, podkreślenia na czerwono wystarczy zmienić i nie trzeba wiedzy bo jeśli podkreśla wyraz z "ż" to inną - poprawną opcja może być tylko "rz";) Rozumiem że nie wszystkie wyrazy dasz radę poprawić ale chociaż większą część;)

Posted

sunshine, ale ja tak napisałam nie dlatego, że tak tylko myślę. Ale rozmawiałam kiedyś z dwoma babkami które pracowały z takimi ludźmi. I to one mi to powiedziały :) Że to nic innego jak lenistwo. Jeśli chodzi o proste słowa. Nie mówię o tych trudniejszych, które i osobom "zdrowym" przysparzają problemy ;) Osoby z dys- nie są upośledzone. Muszą po prostu dużo więcej czasu poświęcić na naukę :)

Posted

[quote name='Estera']Kocham te wymówki "nie poprawiać ja mam dysortografie, dysleksję, dysgrafię". Uczyć się zasad pisowni nie chce, a nie masz dys-! Z trudnymi słowami to każdy z nas może mieć problem, ale nie ze słowami potocznymi jak ŁÓŻKO, DUŻO, TEŻ, PRZYPADKI!!! Kobieto, bój się Boga![/QUOTE]
A co mają słowa potoczne do dysortografi? Wkurza mnie, gdy ktoś pisze, że dys to wymówka. Ja to mam i przez całą podstawówkę i połowe LO słyszałam, że mam wymówkę, bo mi się nie chce uczyć ortografii. Mod wysłała PW do tej miri? Bo rozumiem, że czepiacie się publicznie, jeśli privy nie odniosły skutku. W innym przypadku - nie rozumiem i nie popieram.

Posted

[quote name='Greven']A co mają słowa potoczne do dysortografi? Wkurza mnie, gdy ktoś pisze, że dys to wymówka. Ja to mam i przez całą podstawówkę i połowe LO słyszałam, że mam wymówkę, bo mi się nie chce uczyć ortografii. Mod wysłała PW do tej miri? Bo rozumiem, że czepiacie się publicznie, jeśli privy nie odniosły skutku. W innym przypadku - nie rozumiem i nie popieram.[/QUOTE]
ja nie naskukuje
dajesz rade to czytac? to az po oczach razi
jak ma sie jakas chorobe zwiazana z ortografia to sie uzywa slownika lub sciaga mozille, nie widze zebys Ty sadzila takie bledy

Posted

[quote name='Estera']sunshine, ale ja tak napisałam nie dlatego, że tak tylko myślę. Ale rozmawiałam kiedyś z dwoma babkami które pracowały z takimi ludźmi. I to one mi to powiedziały :) Że to nic innego jak lenistwo. Jeśli chodzi o proste słowa. Nie mówię o tych trudniejszych, które i osobom "zdrowym" przysparzają problemy ;) Osoby z dys- nie są upośledzone. Muszą po prostu dużo więcej czasu poświęcić na naukę :)[/QUOTE]

jeśli tak, to zwracam honor:) Ale ja i tak jej współczuję... nie wiem, jakoś tak.. miękkie serce:p No kurcze diabli wiedzą jak to tam jest z tym wszystkim...:p

Posted

[quote name='gops']ja nie naskukuje
dajesz rade to czytac? to az po oczach razi
jak ma sie jakas chorobe zwiazana z ortografia to sie uzywa slownika lub sciaga mozille, nie widze zebys Ty sadzila takie bledy[/QUOTE]
Daję radę czytać, ale masz rację - wali po oczach.
Nie wiem, czy robię błędy i ile ich robię, ale raczej niedużo, bo pisząc na klawiaturze (albo raczej: widząc słowo na ekranie), panuję nad tym, natomiast w piśmie odręcznym jest tragedia.

Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie.
Jeden jest leniwy i nie chce mu się nauczyć ortografi, a inny jest leniwy i nie chce mu się pracować nad swoimi problemami z pisaniem. Jeszcze inny jest zwyczajnie cwany i wydumaną dysfunkcję traktuje jako przepustkę do wielu ułatwień. Powiem Wam jedno - nikomu nie życzę dys. Jak ktoś nie ma pojęcia, jak się z tym żyje, to niech nie odsyła do słowników i inne swoje mądrości zachowa dla siebie.

Posted

[B]Greven[/B] niestety smutna prawda jest taka, że wiele osób NAPRAWDĘ nie ma dysleksji tylko nie chce im się uczyć. Mowię tutaj np. o moim kuzynie, paru znajomych ze szkoły co to się chwalili jak udało im się "ustawić"... osobiście znam tylko jedną osobę, która faktycznie ma z tym problemy, a dość sporo osób, którym się nie chce postarać.

Posted

Ale dysleksja może być fajna. Weźmy pod uwagę tytuł książki "Stary człowiek i [U]może[/U]" i od razu jest dwuznacznie śmiesznie ;)

Posted

[quote name='QQk']Ale dysleksja może być fajna. Weźmy pod uwagę tytuł książki "Stary człowiek i [U]może[/U]" i od razu jest dwuznacznie śmiesznie ;)[/QUOTE]

hahaha
padlam!

Posted

Ja zawsze miałam dość ambiwalentny stosunek do takich historii, nie negowałam że to prawda ale też nie wierzyłam jakoś szczególnie. Ale ostatnio przydarzyło się to nam. W nowy rok umarła mi babcia. W przeddzień pogrzebu wieczorem siedzieliśmy z moim partnerem w domu, psy spały nam na kolanach gdy nagle oba się zerwały i jedna zaczęła szczekać a druga warczeć parząc w jedną stronę (nic tam nie było). Następnego dnia opowiedziałam o tym mamie, wtedy ona powiedziała że też poprzedniego dnia ich pies zachowywał się podobnie, nagle się zerwał i zaczął szczekać patrząc na wejście do salonu
Coś w tym musi być....

Posted

[quote name='sunshine']Mówi się, że zmarli przychodzą się pożegnać... może babcia do was przyszła;)... Kto to wie co jest po tej drugiej stronie:)[/QUOTE]

Właśnie też pomyślałam o pożegnaniu, tym bardziej że to było w czasie pomiędzy śmiercią i pogrzebem

Posted

Witam! Ja trochę z innej beczki. Miałam Donka i spanielkę. W 2000roku zmarła moja teściowa, bardziej lubiła Etę -spanielkę. W rok po jej śmierci musiałam uspić spanielkę - nowotwór śledziny, operacja nie pomogła. Zabrała ją do siebie teściowa? Koniec XII.2007 zmarła moja mama przeleżała niedzielę, zabrała za sobą tatę 9.II.2008 r. on też zmarł w sobotę przeleżał niedzielę. Nikogo od razu jak to się mawia nie zabrał za sobą. Oni bardzo lubili mojego Donka. Wyobraźcie sobie, że równo w I rocznicę śmierci taty 9.II. 2009 musiałam uśpić mojego kochanego Donka. Zwinął się w ciągu niecałych 48 godzin. 24 godziny był na podtrzymaniu przy życiu. Czyli tata zabrał do siebie Barrego równo w rocznicę swojej śmierci? Wszyscy mówili, że dobrze, że to Barrego, a nie któregoś z nas. Zbieg okoliczności???????????

Posted

Witam! Tak czytam i czytam ten temat i skończyć nie mogę...:roll:
Stwierdziłam że muszę napisać swoje zdanie! Ja tam wierzę w takie rzeczy!! Wierzę że psy mają intuicję!
Kiedyś miałam pudelka ( suczkę) była bardzo mądra, zresztą jak każdy pudelek. Miałam ją od 5-17 roku życia. No ale do rzeczy..
Psica zawsze wyczuwała kiedy ja wracam ze szkoły, pomimo tego że godziny były różne, wiadomo że w kazdy poniedziałek ta sama pora ( wtorek, sroda itd) ok może i rozumiała dni tygodnia...
Ale np. jak się gdzieś wyjeżdżało np. do cioci na imieniny :lol: i wracało, to przed klatką było słychać od czasu do czasu już szczekanie ( nigdy pies nie szczekał jak był sam) Tak sami się działo jak np. ktoś z rodziny gdzieś wyszedł i wracał obojetne gdzie do sklepu, banku.... pies zaczynał poszczekiwać jakieś 10 min. przed powrotem! Musiała czuć!
Druga sprawa to jak mój tato miał wypadek samochodowy w nocy to pies był bardzo niespokojny. Kręcił się, chodził, mruczał nie mógł znaleźć sobie miejsca.. a pozniej się okazało że wypadek...
Trzecia sprawa jak moja babcia miała zawał( również się pozniej okazało) Pies przed zawałem leżał przy niej i nieodstępwał ani na krok, a jak była w szpitalu to kazdy sie modlił bo pies był jakby go nie było, leżał w jednym miejscu i patrzył sie w jeden punkt....:-o
Również jak mój dziadek umarł pies też był bardzo niespokojny wyczuł to już wczesniej... ( dziadkowie mieszkali razem z nami)

Podsumowując wierzę w te psie nadprzyrodzone umiejętności,coś w tym jest....:p

Posted

Siostra miała bokserkę, nigdy sama nie chciała schodzić na dół klatki schodowej, zawsze ktoś musiał iść z nią. Siostra jednak zawsze wiedziała kiedy ja się do niej wybieram mimo, że mieszkam na innym osiedlu. Eira zaczynała wariować, latać do drzwi, a jak jej otwierano schodziła sama po schodach. Gdy do mnie dzwoniła okazywało się że ja właśnie do niej planuję iść i jestem ubrana, gotowa do wyjścia. Tak samo reagowała na telefon szczekała i skakała koło telefonu tylko wówczas, gdy ja dzwoniłam - wiedziała zanim oni podnieśli słuchawkę.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...