Akadna Posted July 11, 2007 Posted July 11, 2007 [B]ver[/B], współczuję... Psy to nprawdę niesamowite stworzenia, i taka jest prawda, że nie mamy prawa się z nimi porównywać. :no-no-no: One pod każdym względem są lepsze od nas. Tylko my potrafimy się tak nad innymi, słabszymi stworzeniami znęcać:shake: :-( Człowiek to okrutna bestia... Quote
ver Posted July 11, 2007 Posted July 11, 2007 Nie wiem,czy lepsze,czy gorsze- inne z pewnością od nas. Mają wyczulone zmysły, są mało skalane cywilizacją choć w niej świetnie egzystują, przezywają wszystko w taki czysty sposób bez dodatkowych manipulacji umysłu. Lubię psy/nie tylko/, bo mam z nimi cos wspólnego,a juz na pewno z moją Verką:lol: Cos,co jest w obecnym świecie źle postrzegane z reguły, czyli działanie zgodnie z tym,co czuję:evil_lol: Oczywiście jestem człowiekiem i znam granice-zazwyczaj;) Verka też w sumie zna:lol: Mozemy się porównać w granicach rozsądku bez zbytniego uczłowieczania psów:lol: Quote
Akadna Posted July 11, 2007 Posted July 11, 2007 [B]ver[/B], masz rację. Ale napewno psy są lepsze od [U]niektóryc[/U]h ludzi którzy w ogóle nie myślą co robią :/ P.S. Widzę, że twój psiak nosi moje imię!! :):):) Quote
ver Posted July 11, 2007 Posted July 11, 2007 Nosi:-) Piękne imię zresztą. Wiozłam ją na kolanach po zakupie i tak patrząc na kulę zwiniętą, powiedziłam nagle do męża- ona będzie Werą:loveu: Potem wet zapisał przez v i została Vera. Quote
Aniula112 Posted August 10, 2007 Posted August 10, 2007 Moja Simka też na czasami szczeka na "nic"... Jak czytam Wasze wypowiedzi to zaczynam się bać:ghost_2: Potrafi też wyczuć kiedy moi rodzice wrócą z pracy-a wracjają zawsze o różnych porach. Quote
Szczurosława Posted August 12, 2007 Posted August 12, 2007 gdy ok.5-6 rano jeździłam z psem do lasu spotykaliśmy duchy,niczym z hamerykańskich www:evil_lol: [img]http://img113.imageshack.us/img113/6822/las5gr6.jpg[/img] po śmierci naszego dobka,który zawsze spał ze mną,budziły mnie kroki w pokoju,nagle niewidzialny nos podnosił mi łokieć,że przestraszona odwracałam się, nic nie widziałam,ale też te kroki nie były straszne,po prostu jakby Uzo wciąż chodził po domu; co do wyczuwania przez psy duchów, moja babcia mieszka w poniemieckiej kamienicy,w której zastrzelono kilku Niemców, gdy któregoś dnia babci az rana (ok.6-7)wychodziła do kościoła usłyszała jakby rytmiczne walenie czymś ciężkim w podłogę u sąsiadów z góry,że jej lampa się huśtała,gdy wróciła z kościoła na podwórku była policja, okazało się, że dwudziestokilkuletni syn drewnianą maczugą z bolcami, jaką można kupić a sklepach z pamiątkami,zabił swojego ojca..,do babci zawsze zabieram dwie suki, jedna wchodzi do kamienicy bez problemu, druga stoi przed drzwiami i trzeba ją wnieść,boi się przekroczyć próg,ale z mieszkania zawsze pierwsza zbiega na dół...:cool1: Quote
polciuaa Posted August 12, 2007 Posted August 12, 2007 Kiedys mój pies wyczuł,ze mojemu wujkow stanie się cos niedobrego,a było to tak: Mój wujek[*](miał wtedy chyba 26 lat)chciał jechac na jakąc zabawe,a to było na wsi i moja mam go odprowadziła z moim psem na przystanek,mój pies odrazu wiedizał,ze cos sie stanie i jak mój wujek wchodził do autobusu to mój pies zaczał go ciagnac za nogawki od spodni i zaczał piszczec itp,ale mój wujek go odtracił i pojechał,potem sie okazało,ze gdzies miał wypadek samochodow i zmarł.:( Nie wiem czy to dokładnie tak był ale tak mi to opowiadali... Quote
muuka Posted August 25, 2007 Posted August 25, 2007 Chyba każdy miał jakieś dziwne doznania....Ja również.Pewnie znacie cos takiego,gdy ktoś ściąga uwagę patrząc się uporczywie.Jako nastolatka często bawiłam się w to np.w autobusach. Kidyś siedząc przy biurku ,tyłem do drzwi,poczułam czyjś wzrok.Zmroziło mnie i bałam się odwrócić.Wiedziałam że jestem w domu sama,tylko z psem.Psina spała w swoim koszyku przy biurku,ku mojemu przerażeniu nagle wstała szaleńczo merdając ogonem.Stała tak przez chwilę ,a potem położyła sie spowrotem i zasneła.Patrzyłam na nią tylko kontem oka bo bałam się drgnąć.W momencie gdy zaczeła się układac,ja już nie czułam tego spojżenia...odważyłam się odwrócić.Oczywiście nie było tam nikogo.Została tylko ta uporczywa myśl o dziadku...ukochanym dziadku ,który zmarł. Drugie takie dziwne zdarzenie było rok temu.Straciłam jednego z moich psów.Po kilku miesiącach kupiłam szczeniorka.Suka nie bardzo go lubiła,na początku,on sam był agresywny do obcych psów.Pewnego wieczoru żuł sobie coś na przedpokoju,a suka była w kuchni.Nagle zrobiło się zamieszanie,młody zerwał się najeżony parzac się w stronę pustego pokoju i szczekał zajadle.Kima natomiast szczęśliwa wbiegła tam i zdawało mi się że podskakiwała.Tak jakby się bawiła słyszałam brzęk kolczatki,a po chwili wyszła spokojnie i poszła się położyć.Mały jeszcze moment szczekał ale wyraźnie się bał,a potem się gdzieś schował.Mnie samą to jakoś zaniepokoiło.Przeraziłam się dopiero po jakimś czasie ,gdy uświadomiłam sobie że ona nosi obrożę....kolczatkię miał Szarki,który odszedł trzy miesiące temu. Quote
Radek Posted August 27, 2007 Posted August 27, 2007 Niedawno miałem okazję zaobserwować ciekawe zdarzenie z naszą sunią w roli głównej. Mieszkamy w starej kamienicy, po obu stronach ulicy są budynki pamiętające przełom XIX/XX wieku. Zazwyczaj gdy parkujemy samochód obok domu, a jesteśmy z Saruśką, sunia od razu biegnie do naszej bramy, ledwo można za nią nadążyć, smycz napięta, a małpiszonek biegnie :) Tamtego wieczoru wyglądało to jednak inaczej. Pora była dość późna (po 22). W kamienicy naprzeciwko nikt nie mieszka, pełni ona teraz funkcje tylko i wyłącznie biurowe. Sara wysiadła z samochodu i jak zaklęta patrzyła na bramę tej kamienicy. Wpatrywała się z coraz większą uwagą, a po chwili zaczęła machać ogonem do kogoś (czegoś?) co zobaczyła w tamtej bramie. Zdziwiło nas to tym bardziej, że Sara jest nieufna i do nieznajomych nigdy nie zamacha ogonem. Jeśli już to merda tylko do małych psiaków. Dopiero po dłuższej chwili podreptała do domu. Zrobiło to na nas wrażenie. Na ulicy żywego ducha, w tamtym budynku również, a psina coś tam wypatrzyła. Quote
Izunia86 Posted August 27, 2007 Posted August 27, 2007 A slyszeliscie o Oskarze ? :cool3: Mowili o tym kiedys w tv. [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Oscar_(kot[/url]) A ostatnio czytalam w gazecie o pewnym psie ,ktory identycznie jak Oskar wyczuwa smierc. Ostatnie zdania tego tekstu mnie zdolowaly. Bylo cos takiego , miejmy nadzieje ,ze (jakies imie psa) nie skonczy tak jak Oskar ( ten kot) ,ktory zginal z rak mieszkancow hospicjum :-o Chodzilo o to ,ze sie bali tego ,ze on wyczuwa smierc. Szczerze mowiac to jesli i tak mialabym umrzec to chcialabym zeby taka kocia bratnia dusza przy mnie byla az do smierci . Quote
Moniskaa Posted September 8, 2007 Posted September 8, 2007 Ja mialam podobne zdarzenie. Byłam z pieskiem na spacerku. Byłam akurat w takim miejscu gdzie moglam spuścić psa. Skayper biegał i zaczą szczekać do śmieci! Ździwiło mnie to bo tam nic nie było:shake:. Widać że był jakis przerażony. Nie wiedzialam co robic to wróciliśmy do domu. Quote
chemicalo Posted September 9, 2007 Posted September 9, 2007 Mój też obszczekuje śmietniki i worki ze śmieciami. Może dlatego, że są od niego większe :) Quote
AjriszZona Posted September 10, 2007 Posted September 10, 2007 kiedyś mój kot często wpatrywał sie w przestrzeń robił wielkie oczy ale mówiono mi że koty mają często przewidzenia, jednak on to robił w pokoju w którym często słyszałam i widziałam dziwne rzeczy (spadające przedmioty), może to zwykłe pole magnetyczne a co do psów raz mi się zdarzyło nie spać przez Irish przez całą noc Trwało to od 1 w nocy do 5 rano byłyśmy na wakacjach w obcym miejscu gdzie cały czas zachowywała się spokojnie, to zdarzenie miało miejsce pod koniec pobytu na początku próbowala wejść nam do łóżka, czego wcześniej nie robiła. Gdy jej nie pozwoliłam, zaczęła chodzić z podkulonym ogonem od drzwi do pokoju, do otwartego balkonu. Przystawała w wejściu na balkon, patrzała w dal, czasami szczekała groźnie, kończyła wystraszonym piskiem i biegła spowrotem do drzwi. Wchodziłam z nią na balkon, patrzałam w tą stronę co ona ale nic nie widziałam, próbowałam ją uspokoić, ale poszczekiwała i chodziła nieustannie. Czasami kładła sie na moment ale głowę miała uniesioną i patrzyła w to samo miejsce. wyszliśmy w końcu na spacer z nią, nie chciała nic zrobić, patrzyła w tą samą stronę co z balkonu i była jeszcze bardziej zaniepokojona. Nie dała się uspokoić, wróciliśmy do domu, gdzie kontynuowała krążenie od drzwi do drzwi Następnego dnia zachowywała się normalnie, nic też niecodziennego się nie wydarzyło o czym moglibyśmy usłyszeć od ludzi Innym razem w domu zaszczekała ostrzegawczo jak zawsze gdy ktoś obcy (nie sąsiad) jest na korytarzu, wyjrzeliśmy przez drzwi ale nikogo nie było, nawet światło nie było zapalone Quote
karja Posted September 10, 2007 Posted September 10, 2007 Kiedyś w domu mojego dziadka byl Onek który miał w zwyczaju podchodzić do człowieka i smyrać pyskiem po nogach i rękach:loveu: kiedyś siedziałam w nocy przy kompie odwrócona tyłem do wejścia pokoju i oprócz monitora nie było żadnego światla i nagle poczułam jak mnie coś mokrego po boku smyra i łokciu, myślałam że to pies bo poczułam jakby ktoś jeszcze był w pokoju.A psa sama zamykałam w innym pokoju z którego nie mógł sam wyjść i bym widziała jak wychodził bo drzwi miałam obok.. I myślalam że to moje dziwne odczucia ale za chwile słysze z pokoju obok jak mama która juz miała spac ,woła; "Zabierz tego psa bo na mnie włazi a ja śpie" Patrze a tam nikogo nie ma u niej w pokoju a pies jak był zamkniety w swoim pomieszczeniu tak sobie nadal smacznie spał i napewno z niego nie wychodził.... Dziwne to było zdarzenie.. Quote
Xxxxxxxxxxxx Posted September 10, 2007 Posted September 10, 2007 Też miałam jedną, a właściwie dwie dziwne historie. Oby dwie miały miejsce u mojej babci jak zostawałam u niej na noc (oczywiście z Harrym). Spałam razem z moją ciocią i gadałyśmy sobie była jakaś 2 w nocy. W domu było ciemno wszystkie drzwi (tylko nasze drzwi były leciuteńko uchylone) i okna pozamykane. Nagle Harry zerwał się z posłania i zaczął szczekać i patrzeć na drzwi z pokoju. Gdy już przestał razem z ciocią usłyszałyśmy jakieś kroki i jakieś dźwięki. Potem zobaczyłyśmy światło w pokoju obok (mieliśmy taką chropowatą szybę w drzwiach). Wtedy naprawdę się wystraszyłyśmy. Wzięłyśmy cokolwiek ciężkiego do ręki i szybko wyszłyśmy. Okazało się, że nikogo tam nie ma i w całym domu nie było. Tylko drzwi z łączące pokój z przedpokojem które wcześniej były zamknięte (byłam w 100% pewna że były zamknięte b sama to robiłam). Myślę, że tutaj zagościł do nas jakiś duch... Druga sytuacja podobna ta sama godzina pokój towarzystwo. Harry podobna reakcja tyle że szczekał i patrzał w kierunku okna. Chwilę później patrzymy w okno a w ogródku jakieś 20m od naszego bloku jest pożar!!! Zauważyłyśmy to jako pierwsze potem przyjechała straż pożarna. Zaraz gdy odjechała Harry zaczął skomleć przy drzwiach. Wyszliśmy z nim na dwór i od razu chciał pójść na miejsce wypadku wszystko obwąchał i potem był już spokojny. Moim zdaniem psy maą ten szósty zmysł i potrafią wyczuwać rzeczy których my nie widzimy np. takie duchy :cool3: Quote
leemonca Posted September 15, 2007 Posted September 15, 2007 ja miałam takie zdarzenie... którejś nocy Haker który ma legowisko w naszej sypialni, nagle zaczął się wiercić, pomrukiwać, w końcu wstał przeszedł do pokoju obok, słyszeliśmy jak powarkiwał, wrócił biegiem z powrotem, stanął koło naszego łóżka przodem do drzwi i warczał... TZ wstał żeby zobaczyć co się dzieje, ale niczego nie zobaczył..., Haker jeszcze przez chwilę powarkiwał i widać było że jest przestraszony, a potem skoczył do okna i zaczął szczekać. Ponieważ był środek nocy TZ nakrzyczał na niego i kazał mu się kłaść na miejsce... Do tej pory nie wiemy co się działo tamtej nocy Quote
Ewelina22 Posted September 16, 2007 Posted September 16, 2007 brrr.... coraz bardziej brrrry... tu sie robi Quote
Paulina87 Posted September 17, 2007 Posted September 17, 2007 Ja strasznie boję się duchów. Gdy byłam małym dzieckiem (2 lata) widziałam ducha mojego zmarłego brata bliźniaka. Rodzice opowiadali mi, że krótko po jego śmierci brałam ich za rękę i prowadziłam do pokoju pokazując palcem na kaflowy piec i mówiłam, że on tam jest. Na studiach mieszkam z koleżanką w starszej kamienicy. Nasze mieszkanie ma 2 pokoje, jednak jednego pokoju nie używamy, bo znajdują sie tam różne pamiątki, starszej Pani która tam mieszkała. Mąż tej Pani już nie żyje. Reso często zwłaszcza wieczorem leży na łóżku czujny i napięty i wpatruje się w te drzwi. Ja zawsze się śmieję i mówię do Marty: O "Pan Dziadek" nas odwiedził :evil_lol: Quote
foxi Posted September 23, 2007 Posted September 23, 2007 cuuuuuuudowny mrożący krew w żyłach wątek :posobiście bardzo często mam wrażenie że nie jestem sama w pokoju, ale żadne z moich zwierzaków nie potwierdziło jeszcze moich przypuszczeń , natomiast jest coś co sprawia że wierzę w zjawiska nadprzyrodzone, moja psia wielka miłość już od przeszło 5 lat jest za tm....ale wiem że czuwa nade mną-zawsze kiedy ma się cos zdarzyć ,coś tragicznego w skutkach np.wypadek smachodowy, ciężka choroba,śmierć kogoś bliskiego, mój pies śni mi się i w zależności od tego w jaki sposów widzę go w tytm śnie już wiem że w przeciągu krótkiego czasu dowiem się że stanie się coś strasznego mnie albo bliskim mi osobom Quote
Akadna Posted September 23, 2007 Posted September 23, 2007 [COLOR=royalblue]go|denk@!, niesamowite.....naprawdę....brrr[/COLOR] Quote
pauli_lodz Posted September 27, 2007 Posted September 27, 2007 ehh.. w koncu zebralam sie na odwage i przeczytalam caly watek, choc robilam juz kilka razy podchodzy, ale mnie mrozilo i przerywalam :Dstraszne sa takie duchem podszyte historie.. ;)moj psiak tez kilka razy zachowywal sie dziwnie, a ma dopiero osiem miesiecy, wiec pewnie wiele przed nami ;)najbardziej mnie wystraszyl gdy podczas nieobecnosci kilkunastodniowej moich rodzicow sobie sami mieszkalismy, wieczorem jak rozkladalam do spania duuuze lozko [nie spalam w moim pokoju zeby korzystac ;)] psa cos przestraszylo, szczeknal warknal i z niepokojem potruchtal do drzwi mojego pokoju, ale bal sie wejsc do srodka, choc tam jest jego legowisko i jego zabawki i w ogole wiekszosc czasu tam spedza. patrzyl sie w lewa strone gdizes w przestrzen i byl z lekka wystraszony..kilka dni pozniej tez podszczekiwal i tym razem cos w pokoju obok mojego go niepokoilo bo tez zagladal tam zaniepokojony.. bylam w domu sama, niezlego stracha mi napedzil ;)innym razem obudzilo mnie jego warczenie w srodku nocy :/ spal tuz obok mnie na lozku. lezal obok, glowe mial uniesiona i powarkiwal. trwalo to dosc dlugo, co najmniej pol godziny jak tak niespokojnie lezal, nie mogl usnac i co chwile podnosil glowe i warczal :/ tak groznie dosc, dziwnie.kolejna sytuacja wydarzyla sie na wieczornym poznym spacerze. nie wiem co go przestraszylo, ale byl mocno wystraszony. caly sie zjezyl, ciagnal jak wariat do domu byle szybciej, i wszystko co napotkal - ludzi, psy, latajace worki foliowe - groznie obszczekiwal, choc nigdy tak nie robi - do ludzi ciagnie zeby sie witac z kazdym, z psami tak samo.. a worki chce lapac ;) bardzo byl wystraszony. to byl dosc dziwny wieczor, chlodny, bardzo wietrzny. sama mialam pietra malego bo opczulam jakas dziwna atmosfere tego wieczora i jakas namacalnosc :/ nie przedluzalam spaceru i zwialam :)dobranoc :D Quote
Akadna Posted October 11, 2007 Posted October 11, 2007 [COLOR=royalblue]włos się jeży na głowie..br.....[/COLOR] Quote
Akadna Posted October 12, 2007 Posted October 12, 2007 [quote name='Ewelina22']A raczej siersc sie jezy...;)[/QUOTE] [COLOR=royalblue]zapomniałaś dodać: na głowie :evil_lol:[/COLOR] Quote
Akadna Posted October 13, 2007 Posted October 13, 2007 [COLOR=royalblue]Vector często szczeka w miejsca w których nic nie ma:roll: ja nie wiem co on tam widzi, napewno nie ma tam żadnej muchy itp. ... A dzisiaj zdarzył się dziwny przypadek:[/COLOR] [COLOR=royalblue]Siedziałam sobie przed TV a tu nagle drzwi się SAME otworzyły, a Vector który siedzial obok mnie wstał i zaczął warczeć.. brrrr[/COLOR] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.