monikab Posted January 17, 2007 Posted January 17, 2007 Mam 2letniego bulldoga angielskiego.Pies jest niesamowicie towarzyski i uwielbia ludzi.Największym problemem jest skakanie z radości,w ramach powitania,na gości.Jest to bardzo uciążliwe bo pies waży prawie 40kg.Nie uznaję bicia psa chcialabym znalezc inną metode oduczenia go. Jeszcze jednym problemem jest skakanie na stół i sciąganie jedzenia.Kiedy zamykamy drzwi aby uchronić gości,i jedzenie pies potrafi piszczeć nawet 3 godziny,proszącw ten sposób o wpuszczenie.Nie skutkują wówczas żadne metody przekupstwa,prośby i grozby. Wiem,ze bulldogi pełną dojrzałość emocjonalną osiągają w wieku 3 lat ale czy wtedy naprawdę cos się zmieni w jego zachowaniu? Proszę gorąco o pomoc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Quote
Marta i Wika Posted January 17, 2007 Posted January 17, 2007 Naucz go czegoś wzamian. Jakiegoś zachowania które będzie wykonywał zamiast skakania. Na przykład siadu (i witać się tylko z siedzącym psem, nagradzać go za siedzenie itp), albo noszenia czegoś w zębach (mieć jakąś szmatkę przy drzwiach specjalnie na ten cel)... Niestety, skakania na gości trudno oduczyć kiedy goście psu w tym pomagają :-) Tzn. kiedy go głaszczą jak skacze, mówią do niego miłe rzeczy, a nawet odpychają. Ja częściowo zrezygnowałam :-) ale ja mam małego i lekkiego psa. Na stół wskakuje kiedy ludzie są przy tym? Bo kiedy nikogo nie ma, to oczywiście nie ma czasem możliwości przypilnować i trzeba chować jedzenie, ale kiedy są przy stole ludzie to można psa nauczyć różnych rzeczy, które będzie robił w tym czasie. Na przykład - leżenia na swoim posłaniu, leżenia w progu, leżenia pod stołem. Rzucać mu tam smakołyki, i pilnować żeby nigdy nie ściągnął nic ze stołu. Kiedy ludzie jedzą, pies dostaje nagrody tylko w określonym miejscu. Jak do mnie przychodzą goście, to Wika dostaje zwykle coś czym może się na dłużej zająć - np. ucho wołowe, i zajada je np. w pokoju obok, albo na swoim posłaniu. Drzwi ma otwarte, ale ucho może jeść tylko tam - wejście do gości z uchem zakazane :-) W zachowaniu nic się nie zmieni w miarę dojrzewania, jeśli pies nie będzie wychowany. A szczególnie kiedy utrwalą mu się różne zachowania, niekoniecznie fajne z naszego punktu widzenia. Potem będzie już tylko trudniej to odkręcić. Quote
baltazar Posted January 17, 2007 Posted January 17, 2007 Moj tez skacze na gosci jak przychodza do domu. na razie go ucze,witac si na siedzaco i podawac lape. tzn jak goscie maja przyjsc to psa na smycz: do drzwi. jak dojdziemy do drzwi: siad i zostan, caly czas trzymajc smycz w rece. otwierma drzwi, pies usiluj sie wyrwac i skoczyc- wtedy znowu siad, gosciowi daje w reke kawalek ciasteczka dla psa zeby dal wtedy jak pies siedzi i podaje lape. jak piesek ladnie poda lape, dostaje ciasteczko od gosci i moze zostac spuszczony ze smyczy i poglaskany przez goscia. troche to trwa i wymaga wspolpracy gosci ale zaczyna dawac efekty, tzn pies ma odruch siadania jak widzi kogos przechodzacego przez drzwi wejsciowe. mam andzieje ze to co napisala jest zrozumiale. pwodzenia w szkoleniu pieska! Quote
monikab Posted January 17, 2007 Author Posted January 17, 2007 dziękuję za dobre rady,i za zainteresowanie problemami mojego pupila.Spróbuję tej metody,moze z czasem poskutkuje.Próbowałam tez metody,podpatrzonej w telewizji,kiedy do mieszkania wchodzi gośc pies oczywiscie skacze z radosci ale gosc nie reaguje i ignoruje psa.Mowi do wlasciciela,ktory rowniez nie reaguje na zachowanie psa.Po uplywie chwili pies przestaje,wowczas trzeba go nagrodzic głaskaniem ,smakołykiem i przywitac się z nim.Niestety nie kazdy lubi poczuc na sobie siłę prawie 40kg cielska.W przypadku Gucciego metoda nie przyniosła wymiernych efektów. Jesli chodzi o ściąganie jedzenia ze stołu to odbywa się to głownie w obecności gości. jeszcze raz dziękuję a od jutra zacznę z poleconymi metodami naukę. Quote
calineczka13 Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 Strasznie ciężki jest twój Gucci Ja mam 8 letnią Celinę 20kg, nie skakała na gości ( tylko na nas w szale powitania) ale jak coś dorwała to uciekała pod biurko albo po całym mieszkaniu się ją ganiało, ciężko było, czułam się bezradna i zaczynałam na nią krzyczeć co nie przynosiło żadnego skutku. Z wiekiem jej mineło, chociaż nadal lubi coś dorwać i pogryźć. Do niej trafia jak się mówi tak jak do człowieka, i nie można im ulegać - buldogom- bo inaczej na głowę wejdą. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.