Jump to content
Dogomania

DUSIA za Tęczowym Mostem


jofracy

Recommended Posts

  • Replies 908
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Delka ma kolejną spokojną noc za sobą i zero wywrotek ( no może jakaś jedna ), ogonek rano zamerdał ponownie :) Zrezygnowała już z suchej karmy na rzecz mięsa więc chyba już odżyła skoro zaczyna wybrzydzać. Koleżanka która ją do nas przywiozła odwiedziła nas wczoraj i stwierdziła że Delka już się zaokrągliła i że dużo lepiej wygląda.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o koszty to do póki nie robimy jej jakichś bardzo kosztownych badań takich jak np tomografia to ja pokryje sama wszystkie wydatki. Pomoc bardzo się przyda w poszukiwaniu jej nowego tymczasu bo u mnie długo nie może zostać z wiadomych względów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wagens']Delka ma kolejną spokojną noc za sobą i zero wywrotek ( no może jakaś jedna ), ogonek rano zamerdał ponownie :) Zrezygnowała już z suchej karmy na rzecz mięsa więc chyba już odżyła skoro zaczyna wybrzydzać. Koleżanka która ją do nas przywiozła odwiedziła nas wczoraj i stwierdziła że Delka już się zaokrągliła i że dużo lepiej wygląda.[/QUOTE]
Ufffffffffff...........Dobre wiadomosci, zajrzalam tu z trwoga.......Jednak co czyni dobry dom, nawet przy tak ciazkim stanie psiaka.

Link to comment
Share on other sites

Myślę że Delkę można zacząć ogłaszać, może znajdzie się jakaś emerytka która ma sporo wolnego czasu i sentyment do jamników, zrobiłam jej już jedno ogłoszenie na gumtree, Kraków to dobre miejsce dla jamników bo tu wszyscy mają do nich sentyment. Mam nawet plan porozwieszać ogłoszenia u mnie po osiedlu bo tu bardzo dużo emerytów spaceruje i często mnie zaczepiają jak mnie widzą z moją fruzią na wózku i mówią że też mieli jamnika i też miła problemy z chodzeniem i td...... Uważam że taki spokojny domek u emerytów to najlepsze miejsce dla niej, do dzieci się zupełnie nie nadaje bo babcia lubi sobie kąsać jak jej się coś nie podoba.

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=red][B]DOBREGO DOMKU DLA DELCI ORAZ SAMYCH SZCZĘŚLIWYCH DNI W 2012 ROKU DLA WSPANIAŁEJ WAGENS ŻYCZĄ CZARODZIEJE !!!
[IMG]http://museovivoprovence.parcs.officelive.com/images/ChampagnePopping.jpg[/IMG]

[COLOR=black]Ogromnie cieszę się z każdej nowej dobrej wiadomości o Delci :)[/COLOR]
[/B][/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

No, dzięki Isadora - buziak naprawdę siarczysty :))))
Cieszę się, że z Delusią lepiej - to chyba najlepszy noworoczny prezent. Miejmy nadzieje że teraz sytuacja juz tylko będzie ulegała poprawie. Teraz trzeba będzie włączyć diagnostykę i leczenie. Szukamy też intensywnie DT - wagens nie może już zajmować się babulką. Wierzę, że leki kardiologiczne też poprawia komfort życia Deli i naprawdę dziwię się że lekarze ich nie włączyli. Sunia pozostaje praktycznie bez leczenia, a wiadomo staruszce dolega to i owo. Nawet jeśli dolegliwości neurologiczne są przejściowe / a taka mamy nadzieję /.
Pozdrawiam wszystkich noworocznie a słodką sunieczkę całuję w sam czubek ślicznego noska :)

Link to comment
Share on other sites

Dela już się nie przewraca, poznaje nas i czasem z radości zamerda ogonkiem, minęły też duszności nocne, śpi spokojnie. Jedynym problemem jest to że często się załatwia i niestety robi to w mieszkaniu kiedy my jesteśmy w pracy, ale jak by ktoś był w domu z nią to naprawdę przemiły piesek.

Link to comment
Share on other sites

Jesteśmy po wizycie, cytuje:
"częstość pracy serca średnio 140/minute, rytm zatokowy, niemiarowy, lewogram, cechy powiększenia przedsionków i komór, przeciążenia i niedotlenienia mięśnia sercowego.
Stan zapalny przewodów słuchowych."
Trzecia lekarka musiała zajrzeć do uszu żeby dopatrzeć się stanu zapalnego. Delka dostała leki na serce PIRENAL raz dziennie i krople do uszu ESOTIC. Leki nasercowe mają wydłużyć jej życie. Z EKG pani doktor wyczytała że upadki były jednak od serca i najprawdopodobniej spowodowane wygłodzeniem, brakiem witamin i stresem. Teraz poza tymi dwiema rzeczami nie ma się już do czego doczepić.
A teraz kilka słów o Deli. Merda do nas ogonem, cieszy się delikatnie jak wracamy z pracy, nawet czasem ma chęci do zabawy ale tak jakoś jej śmiałości jeszcze brakuje. Typowy jamnik, zanim się położy musi solidnie prześcielić kołderki łącznie z ich przenosinami w odpowiednie miejsce. Jak jesteśmy w domu to już prawie za każdym razem sygnalizuje że chce siku no ale niestety nie wytrzyma bez wyjścia całych 8h i to jest problem który przez który musimy jej szukać nowego domu i to jak najszybciej, ważne żeby ktoś był w domu częściej niż my. Dziewczyny może się któraś zlituje, jestem w stanie nawet opłacić jej tymczas jeśli by się znalazł dla niej nawet płatny. Żal aby wylądowała w hotelu bo taka przemiana u niej nastąpiła, tyle pracy , szkoda to wszystko zmarnować bo naprawdę ona może dać jeszcze dużo radości człowiekowi a jeśli straci warunki domowe to powrócimy do stanu wyjściowego który jak dobrze wiedzie wyglądał tragicznie.

Link to comment
Share on other sites

Wieści w sumie pozytywne... Zmiana domu teraz dla niej oznacza powrót do początku, bo znowu będzie ogromnym stresem. Czy podczas Waszej nieobecności ona siusia gdzie popadnie - nie ma możliwości przyzwyczaić jej np. do podkładów, albo nie wiem... zamykać w łazience?... Nas nie ma w domu 10 godzin. Nasze ogony też nie wytrzymują i nie mogę mieć do nich pretensji... Na szczęście chociaż raz na trzy... trafiają w podkład ;)

Link to comment
Share on other sites

No ona siedzi zamknięta w łazience, podkłady sobie do legowiska powciągała a sika na płytki. Dla mnie ona może być w tej łazience i tam sikać ale mój Tżet nie pozostawia mi wyboru niestety. Walczę z nim jak mogę, tłumaczę , proszę. Przedłuża to czas pobytu Deli u mnie ale na pewno nie będzie to działać w nieskończoność. Inną sprawą jest pobyt psa w schronie a inną w domu, Dela jest teraz dobrze odżywiona, dostaje leki , wyciszyła się. Jeśli zmieniłaby dom na inny to jestem pewna że nie powróciłaby do stanu takiego kiedy przyjechała do nas. Bo w schronie a w domu panują zupełnie inne warunki przecież.

Link to comment
Share on other sites

Niestety, przez jakieś niedopatrzenie "zgubiłam" wątek Deluni...
Teraz tu trafiłam i przeczytałam dokładnie od 1 strony... Bardzo żal mi Deluni, ale optymistycznie brzmi to, że jednak następuje poprawa!!!
I zgadzam się całkowicie z tym, że Delusi potrzebny jest dom, w którym ktoś będzie mógł być z Delą przez większość dnia, a najlepiej przez cały dzień...

Link to comment
Share on other sites

U Deli z dnia na dzień coraz lepiej, chociaż dzisiaj rano zastałam sama i musiałam stoczyć mega walkę żeby zakropić jej uszy. Ona z moimi psami w ogóle nie nawiązała żadnego kontaktu, chyba że jej do miski podchodzą to wtedy wojna a tak to ona ich nie zauważa za co moje się odwdzięczają ciągłą kontrolą każdego ruchu a milkusia pręży się i jeży jak tylko Dela zbliża się do nas. Widać że czuje się już dobrze, rano jak nasze ogony wskakują nam do łóżka to Dela odgrywa koncert bo też by chciała a jednak jeszcze się trochę boi. Nie lubi być na rękach, nie jest raczej pieszczochem, czasem bryknie jak wpada do domu ale to trwa kilka sekund. Zamerda ogonem od czasu do czasu. Wcina mięsko z apetytem a suchej już nie tknęła kilka dni. Tabletkę na serce zjada zawiniętą w plasterek szynki i nawet jej nie zauważa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...