fiorsteinbock Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 [quote name='giselle4']Edytko trzymam kciuki za Filipka[/QUOTE] Dzieki Grazynko. Dzwonilam przed chwila do p. wetki i dodatkowo podam mu antybiotyk synulox. Oddech ma przyspieszony, jakby biegal i byl zmeczony...Zaczal sie katar. Temp. 38,2st. Quote
giselle4 Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 [quote name='fiorsteinbock']Dzieki Grazynko. Dzwonilam przed chwila do p. wetki i dodatkowo podam mu antybiotyk synulox. Oddech ma przyspieszony, jakby biegal i byl zmeczony...Zaczal sie katar. Temp. 38,2st.[/QUOTE] martwie sie aby nic sie zlego nie stalo niech zyje i bedzie radosny przykro mi ze tak odchodza :( Quote
BIANKA1 Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 [B]fiorsteinbock [/B], one u mnie na samym początku dostawały Biomox z polecenia weta z Częstochowy , i nie zadziałał . A to chyba to samo co synulox . Nie wiem więc czy ma sens powielać ten sam antybiotyk w ciągu 6 tygodni , skoro nie działa , Powiedz wetce co one dostawały wcześniej . Wszystko jest napisane na poprzednim wątku . Quote
mari23 Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 [quote name='fiorsteinbock']Dzieki Grazynko. Dzwonilam przed chwila do p. wetki i dodatkowo podam mu antybiotyk synulox. Oddech ma przyspieszony, jakby biegal i byl zmeczony...Zaczal sie katar. Temp. 38,2st.[/QUOTE] Mikuś też ma katar i duszność oddechową( osłuchiwała go weterynarz) poza tym te "lepsze" kupki czyli mniej biegunkowe i bez krwi to były Mimi, a ja sądziłam, że jego, bo zdrowszy,teraz widzę,że krew to u Mikusia :( Filipku - mocno trzymam kciuki i odmawiam "zdrowaśki" za wszystkie maleństwa !!! pani Ola dzwoniła przed chwilą, bo skończyła sekcję Mimi, oto, co powiedziała ( nie wiem, czy wszystko zapamiętałam): po lekkim naciśnięciu ropna wydzielina z płuc, płuca bardzo "brzydkie" w jelitach pojedyncze robale, w płucach nie bardzo powiększona wątroba ( to może być też spowodowane kokcydiozą) krwi w kale nie ma, kał pobrała - sprawdzi na kokcydia, a wydzielinę z płuc wyśle w poniedziałek kurierem do laboratorium, już tam dzwoniła i uzgodniła Quote
olalolaa Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 Beata-nescca mi mówiła przez telefon ,że w tej sekcji suczki ktora padła w schronie wyszło mnostwo chorób bo były testy - parwowiroza i nosówka włącznie, nie pamietam co jeszcze. Synulox to z tego co ja wiem jest to samo co synergel. Dobrze że była ta sekcja, może dowiemy się czegoś więcej.. Quote
BIANKA1 Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 Synergal chyba . Tak , to to samo .Amoksycylina . Moze ktoś to znajdzie i przekopiuje z tamtego wątku , bo po co im dawać w kółko to samo . Quote
_ogonek_ Posted December 31, 2011 Author Posted December 31, 2011 [B] [/B] [INDENT] [B]Życzę wszystkim: SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!! Niech przyniesie nam same sukcesy i domki dla psiaków![/B] [/INDENT] Quote
fiorsteinbock Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 Jesli to samo co synergal to powinno pomoc, bo wczesniej mial podawany synergal, tak jak pisalam i postawil go na nogi. Bylo tak, że tylko zakonczylismy podawanie i zaczal sie rozsypywac :( Wetka przy mnie czytala w ksiazce, że antybiotyk oslabia kokcydia ale ich nie zabija, wiec przez okres podawania antybiotyku i kupki byly ladne i one fajnie funkcjonowal. Teraz nie wiem co napisac, wciaz mam nadzieje, poniewaz pomimo zlego samopoczucia, oslabienia Filip skoczyl do kota jak ten zaczal szukac w jego misce. Zaczal podgryzac zabawki i nawet pogonil Karoline jak probowala mu ją zabrac. Poza tym dostał paracetamol dla dzieci w syropie. I zaraz kolejna dawka leku na kokcydie. Dziewczyny, czy nadal czekamy na wyniki z laboratorium. Jak dobrze zrozumialam, Mimi w brzuszku nie miala wieel robali? To skad taki brzucholek? Quote
BIANKA1 Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 [quote name='fiorsteinbock'] To skad taki brzucholek?[/QUOTE] Chyba od powiększonej wątroby . Quote
mari23 Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 [quote name='fiorsteinbock']Jesli to samo co synergal to powinno pomoc, bo wczesniej mial podawany synergal, tak jak pisalam i postawil go na nogi. Bylo tak, że tylko zakonczylismy podawanie i zaczal sie rozsypywac :( Wetka przy mnie czytala w ksiazce, że antybiotyk oslabia kokcydia ale ich nie zabija, wiec przez okres podawania antybiotyku i kupki byly ladne i one fajnie funkcjonowal. Teraz nie wiem co napisac, wciaz mam nadzieje, poniewaz pomimo zlego samopoczucia, oslabienia Filip skoczyl do kota jak ten zaczal szukac w jego misce. Zaczal podgryzac zabawki i nawet pogonil Karoline jak probowala mu ją zabrac. Poza tym dostał paracetamol dla dzieci w syropie. I zaraz kolejna dawka leku na kokcydie. Dziewczyny, czy nadal czekamy na wyniki z laboratorium. Jak dobrze zrozumiałam, Mimi w brzuszku nie miała wiele robali? To skąd taki brzucholek?[/QUOTE] robali wylazło z obojga mnóstwo, ale jak widać - nie wszystkie, a brzuszek miała, jak balonik, to widać na zdjęciach - Mikuś takiego nie ma i oczka nie takie cieknące, niestety za to ma katar i wetka wysłuchała coś w oddechu, no i ta krew w kale :( co do wyników z laboratorium, to wysłane w poniedziałek dotrą we wtorek, a wynik będzie pewnie pod koniec tygodnia znany, bo to przecież trzeba czasu, żeby wyhodowali coś z posiewu..... wetka mówiła, żeby jak najszybciej podać coś skutecznego na kokcydia Quote
_ogonek_ Posted December 31, 2011 Author Posted December 31, 2011 Oprócz fantów ulv dostałam na maila fotki i opisy fancików od ilminy :loveu: Bardzo się cieszę, że jest więcej zainteresowanych losem maluszków, to naprawdę podnosi na duchu. Postaram się szybko wystawć, tymczasem lecę ogłaszać psiaki. Quote
fiorsteinbock Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 [quote name='BIANKA1']Chyba od powiększonej wątroby .[/QUOTE] Wetka sprawdzala Filipkowi i nie jest mocno powiekszona, wlasciwie wcale nie. Ale bolesc przy ucisku byla wiec na pewno jest nadwrazliwa. Filipek caly czas mnie zaskakuje. Jak tylko sie przespi, leci do nas i macha ogonkiem. Jest szczesliwy, że nas widzi. Po podaniu paracetamolu wyraznie sie wyciszyl i dlugo pospal, wstal i z mega ziewnieciem i ogonkiem do gory. Quote
Neris Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 Przeryłam wątek Malizny. Pamiętałam, że po nowym antybiotyku płuca szybko ruszyły do boju. A było z nią bardzo źle. Był to BIOTRAXON w syropie, podawany nawet niemowlętom w sepsie. Może warto zapytać wetów? Quote
olalolaa Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 Odnośnie sepsy - [B]matka szczeniąt zmarła w wyniku posocznicy gronkowcowej. [/B]Wg lekarzy przeprowadzających sekcję nie jest ona zakaźna. Info od kogoś. Info od OTOZu mam raczej złe. Na parwowirozę umarła ta druga suczka. Quote
_ogonek_ Posted December 31, 2011 Author Posted December 31, 2011 [quote name='Neris']Przeryłam wątek Malizny. Pamiętałam, że po nowym antybiotyku płuca szybko ruszyły do boju. A było z nią bardzo źle. Był to BIOTRAXON w syropie, podawany nawet niemowlętom w sepsie. Może warto zapytać wetów?[/QUOTE] Neris, o to chodzi? [URL]http://www.narp.kastor.strefa.pl/index.php?action=search&findbyid=255[/URL] [URL]http://www.doz.pl/leki/p380-Biotrakson[/URL] Niestety w syropie nie znalazłam, a i dostępność tych w wersji do iniekcji jest słaba... EDIT: [url]http://www.polpharma.pl/pl/nasze-produkty/produkty/produkt/art0,230,biotrakson.html[/url] Takie coś jeszcze mam, ale wydają tylko na podst. recepty. Quote
Neris Posted December 31, 2011 Posted December 31, 2011 Wydaje się, że to to. Jeśli chcecie, zapytam u mnie w lecznicy. Gronkowiec nie jest zakaźny? Nosówka może się w sumie nadkazić wszystkim, dość często dochodzi do bordetellozy, podobno to bakteria międzygatunkowa, koty i psy zarażają się wzajemnie. Moje koty na DT miały tym powikłany KK. Quote
BIANKA1 Posted January 1, 2012 Posted January 1, 2012 Ta druga suczka karmiła je przez pewien czas po śmierci ich matki . Takie mam info . Zatem maluchy dostały w spadku po mamie i mamce co tylko się dało .Dzieci mamki szczeniąt umarły na połączenie wszystkiego w jedno - według tego co pisała Safii , czyli parwo , kenel i nosówkę w kolejności występowania objawów jak napisałam . Quote
agnieszkal2 Posted January 1, 2012 Posted January 1, 2012 Liwia ma objawy neurologiczne:( Pani z nią właśnie jedzie do weta razem z ulv... Quote
mari23 Posted January 1, 2012 Posted January 1, 2012 [quote name='BIANKA1']Ta druga suczka karmiła je przez pewien czas po śmierci ich matki . Takie mam info . Zatem maluchy dostały w spadku po mamie i mamce co tylko się dało .Dzieci mamki szczeniąt umarły na połączenie wszystkiego w jedno - według tego co pisała Safii , czyli parwo , kenel i nosówkę w kolejności występowania objawów jak napisałam .[/QUOTE] i każde z nich ma trochę inne objawy - Mimi płuca i wątroba, Filipek i Mikuś, Oli - katar, biegunka.... [quote name='agnieszkal2']Liwia ma objawy neurologiczne:( Pani z nią właśnie jedzie do weta razem z ulv...[/QUOTE] o, mój Boże..... :( mam nadzieję, że jednak wyjdzie z tego Quote
giselle4 Posted January 1, 2012 Posted January 1, 2012 [quote name='agnieszkal2']Liwia ma objawy neurologiczne:( Pani z nią właśnie jedzie do weta razem z ulv...[/QUOTE] O Boze niech bedzie wszystko dobrze:( Quote
_ogonek_ Posted January 1, 2012 Author Posted January 1, 2012 Cholera... :( Dlaczego to się nie może skończyć ... :placz: Quote
olalolaa Posted January 1, 2012 Posted January 1, 2012 No właśnie, czy to się kiedyś skończy?.. Wkleję Wam info jakie dostałam, bo inaczej coś przekręcę i będzie. 'Matka szczeniąt zdechła w wyniku posocznicy gronkowcowej- wg informacji od lekarzy z ZHW wykonujących sekcję taka posocznica jest chorobą niezakaźną.Odeszła z dnia na dzień. Na nadostrą parwowirozę w schronisku padła inna suka, która nie miała kontaktu ze szczeniakami w czasie ich pobytu w schronisku. Te psy w schronisku nie miały robionych testów na nosówkę.' '[..]lekarza wykonującego sekcję, że taka posocznica to rzecz zakaźna, ale nie zaraźliwa, więc szczeniaki mogą nie ponosić żadnych innych konsekwencji choroby matki poza obniżona odpornością.' Quote
BIANKA1 Posted January 1, 2012 Posted January 1, 2012 A moze one mają gronkowca ? Może gentamecyna by pomogła . Quote
agnieszkal2 Posted January 1, 2012 Posted January 1, 2012 [COLOR=red][SIZE=6]Pilna sprawa - Ulv potrzebuje natychmiastowej pomocy finansowej!!!Wydała kilkaset zł u weta na leczenie maluchów,o paliwie i telefonach nie wspominając... Nie ma prądu,nie ma za co go opłacić,w tej chwili nie ma nawet na jedzenie! [COLOR=blue]nr konta Ulv: [/COLOR][/SIZE][/COLOR][SIZE=5]28102052420000240201583871[/SIZE] [SIZE=4]Liwia, Oli i Mikuś są w bardzo złym stanie :([/SIZE] Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.