Jump to content
Dogomania

Najsmutniejszy wątek na dogo :(Z siódemki przeżył tylko jeden(*) Seven w DS ;-)


Recommended Posts

Posted

[quote name='_ogonek_']giselle, dzięki za wieści o maluchu :loveu:
Powiedz proszę ile jak dotąd wyniosły Cię wizyty u weta?
Czy Seven ma jakieś robactwo tudzież inne pasożyty w swoim ciałku?
Jaki będzie koszt szczepień?

No i - można go już ogłaszać?
Najwyżej umówisz się z potencjalnym domkiem na odbiór pieska załóżmy po 3-4 stycznia (tuż po szczepieniu lepiej nie oddawać).

Marysiu, za wieści o twoich maluszkach również dziękuję :)
Bardzo się cieszę że jest widoczna poprawa.

Nie masz tam kogoś obok siebie żeby wskoczył i cyknął parę fotek maluchom?

A jak z DS Mimi? Wspominałaś o tym kiedy,ś tam :)[/QUOTE]

Oglaszac juz mozna Ogonku
a do adopcji moze isc po 16stycznia
moj maluszek jest 2 razy odrobaczony
bedzie zaszczepiony
ma ksiązeczke zdrowia z fotografia
czego jemu barkuje?
mojej pewnosci ze bedzie dalej taki zdrowy i domku:)

  • Replies 680
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='giselle4']Bianko
ja praktykuje
po szczepieniu 15dni
i dopiero do domku
tak nam zawsze mowil nasz wet,niebezpieczenstwo mija po 15 dniach od zaszczepienia....
wiec moj nie poleci wczesniej do chaty:)[/QUOTE]
I bardzo dobrze . Bo się przestraszyłam jak_ogonek_ napisała , że odbiór po 3-4 stycznia :cool3:

Posted

No może przesadziłam, ale 15 dni to wg mnie za duzo, ale tutaj nic mi do tego, grunt żeby piesek był zdrowy.
Nie obiecuję że ogłoszę maluszka, ale zrobię mu chociaż allegro.
I Giselle, pisz ile za weta i u weta:)

Posted

Ulv niedawno wyjechała z Uciechowa pewnie jest u Edyty z pastą dla maluszka.

Przywiozła masę fantów na bazarek i wiele jest naprawdę fajnych ;)
Będzie co wystawiać, a ja będę miała roboty że hej!

Posted

[INDENT][COLOR=#800000]Życzymy Wam zabawy do białego rana,[/COLOR]
[CENTER][COLOR=#800000]najlepszych piosenek, pysznego szampana![/COLOR]
[COLOR=#800000]Choć nie jestśmy razem w noworoczną noc,[/COLOR]
[COLOR=#800000]pamiętajcie o nas przez następny rok.[/COLOR][/CENTER]
[IMG]http://upload.fototube.pl/pix/img5/org/d41d8fbb89089549b01258e94de7fbe4.jpg[/IMG]
[/INDENT]

Posted

Cioteczki i ja dolaczam do zyczen szampanskiej zabawy :)

Filipek dostał ditrivet, dawkujemy co 12 godzin po pol porcji dawki dziennej. Jako, że to maluch problem byl z rozporcowanie tabletki, musialam szukac pomocy w aptece. Wetka nie miala Baycox'u wiec leczymy sie ditrivetem 480mg.
Apetyt do tej pory mial i szamal oraz ladnie pil wode, wiec zrezygnowalysmy z kroplowek. Przed chwila zjadl RC convalescence w formie kaszki i byl zachwycony, pasta pt. Calo-pet juz nie :) Dodalam do jedzenie i sie obrazil, nie chce ruszyc. A teraz polozyl sie i spi. Ulv widziala dzisiaj, że ewidentnie malucha boli brzuszek, podalysmy mu nospe.
Ulv, w aptece nie chceili mi sprzedac bez recepty pyralginy w czopku :/

Co do charakterku, to moze niech sie Ulv wypowie :)
Jak mawiaja, w malym cialku wielki duch i jeszcze wieksze ząbki.

Posted

Zacznę dzisiaj focić i opisywać podarowane przez Magdę fanty.
Mam nadzieję że do 1 stycznia jest wystawię ;)

Trochę tego jest :roll:

Olu, mogłabyś uaktualnić swoje posty dot. szczeniaczków?

Ułatwiłam Ci sprawę Livki:
[url]https://picasaweb.google.com/adopcjeada/Livia[/url]

a Oliwerka dalej nie mogę odróżnić :(
ale spróbuję ;)
Jutro zrobię mu taki sam album na Picasie, gdzie będą jego wszystkie fotki, tak będzie łatwiej.

Posted

Olu, edytowałam wyżej swojego posta. Zrobiłam Livce album na Picasie, jutro powalczę z Oliwerkiem, bo muszę go odróżnić...

Ja wklejam kolejno relacje z DT z datami, nic lepszego nie wymyśliłam :roll:

Marysiu, co się dzieje? :(

Posted

Biedactwo maleńkie.... [']
Przecież takie szczeniaki powinny mieć przed sobą całe życie, zabawy, wycieczki, kochajacych właścicieli....
Jedyne, co pociesza, o ile można mówić o pocieszeniu, to to, ze maluszki odchodzą zadbane, kochane, a nie niczyje, nie w krzakach, czy w schroniskowej klatce.... :(

Oli niestety jest paskudnie "zatkany", lecą mu gluty, charczy, próbuje się pozbyć wydzieliny, która utrudnia mu oddychanie.... Wetka osłuchowo niestety stwierdziła że słychać szmery w oskrzelach- choroba schodzi niżej. Dostał dziś kroplówkę z dodatkiem duphalyte'u, antybiotyki, scanomune i witaminy. Żre jak smok, kupska ma- o dziwo- ładne. Ma też tzw "twardą łapę"..... Przy lincospectinie wydarł sie na pół Wrocławia, strzelał zębami i wił jak piskorz....


Poza tym widziałam Filipka, wyraźnie urósł, ma nogi długie jak szczudła, ale jest biedniusi, z wielkim brzuszkiem i tymi chudymi łapinkami, za to na widok strzykawki (i to do pysia podsunietej, a nie z igłą!) zaszarżował zębato i ;)

Posted

[quote name='ulvhedinn']Biedactwo maleńkie.... [']
Przecież takie szczeniaki powinny mieć przed sobą całe życie, zabawy, wycieczki, kochajacych właścicieli....
Jedyne, co pociesza, o ile można mówić o pocieszeniu, to to, ze maluszki odchodzą zadbane, kochane, a nie niczyje, nie w krzakach, czy w schroniskowej klatce.... :(

Oli niestety jest paskudnie "zatkany", lecą mu gluty, charczy, próbuje się pozbyć wydzieliny, która utrudnia mu oddychanie.... Wetka osłuchowo niestety stwierdziła że słychać szmery w oskrzelach- choroba schodzi niżej. Dostał dziś kroplówkę z dodatkiem duphalyte'u, antybiotyki, scanomune i witaminy. Żre jak smok, kupska ma- o dziwo- ładne. Ma też tzw "twardą łapę"..... Przy lincospectinie wydarł sie na pół Wrocławia, strzelał zębami i wił jak piskorz....


Poza tym widziałam Filipka, wyraźnie urósł, ma nogi długie jak szczudła, ale jest biedniusi, z wielkim brzuszkiem i tymi chudymi łapinkami, za to na widok strzykawki (i to do pysia podsunietej, a nie z igłą!) zaszarżował zębato i ;)[/QUOTE]

ona była taka wesolutka, bawiły się razem radośnie jeszcze rano, a wieczorem.... nie potrafię przestać płakać, kiedy na nią patrzę, wciąż leży w moim pokoju... już nie oddycha ciężko.... nie oddycha wcale....tak, jak Filipek - też miała cieniutkie łapki i brzuszek, jak balon.... ale od paru dni pomimo antybiotyku miała wyraźne duszności.... umarła, nie potrafiłam jej pomóc

weszłam tu dlatego, bo przeraziłam się bardzo - teraz widzę, że te "gorsze" kupki to nie jej były, a Mikusia - z krwią, cuchnące...i jakby miał lekki katarek w nosku... smutny jest, został sam :( :( :(

Posted

Mari, placze z Toba bo zaczynam tracic nadzieje :( W najlepszej formie jest Seven i chyba Livia, Filipek - coż, z nim jest rożnie. Raz widac boleści, raz jest weselszy - nie wiem zupelnie co bedzie dalej.
Dziewczyny, sekcja jest chyba konieczna bo nie dowiemy sie co w nich siedzi.
Czy ktos wie jaki byl wynik sekcji Mamy maluszkow? Safii pisala, że czytala ją i mama umierała w cierpieniu, czy napisala co ją zabiło?

Nie wiem co napisac wiecej, jest mi cholernie przykro, że malenka odeszla!

Posted

Marysiu, jest mi bardzo przykro :(
Dla Mimi (*)...

I nie płacz... Pomyśl, że miała u ciebie przez ten długi czas to, co najlepsze. Walczyłaś o nią i się nie poddałaś. To się liczy! Odeszła jako Mimi, a nie jakiś anonimowy pies. Odeszła jako kochana, a nie zapomniana i odeszła szczęśliwa, bo w to malutkie ciałko wpoiłaś tyle swojej cudownej miłosci, ile dla całego stada psiaków.

Teraz trzeba walczyć o Mikusia,
sekcja jest chyba konieczna. Nie wiemy co to za dziadostwo, ale działa wyjątkowo podle...

ulv, ile tam ci jeszcze w lecznicy zadłużenia doszło?
BoLivkę też leczysz na swój rachunek.

Posted

wróciłam od wetki - Mikuś dostał inny antybiotyk, niż ten, który dotąd brał - teraz u niego zaczęła się duszność oddechowa, jest niewielka na razie, ale tak było u Mimi...
schudł, waży tylko 2,350kg, apetyt ma, ale kupki czarne, z krwią

wróciłam z Mikusiem, a zawiozłam Mimi.... została w gabinecie....
pani Ola ( wetka) z ciężkim sercem, ale też radzi zrobić sekcję i ewentualny "syf" z płuc pobrać i wysłać do badania...
nie chciałam, ale jeśli to może uratować życie pozostałym z rodzeństwa - to trzeba... wiem,dlatego tylko zawiozłam kruszyneczkę.... pojadę po nią potem :(

pani Ola powiedziała, że ona już 3 dni temu tego się spodziewała, tylko nie chciała mnie straszyć, bo pomimo swojej wiedzy liczyła na jakiś cud jednak...

może rzeczywiście ważne, na co umarła ich matka, Safi pisała o odwodnieniu chyba, ale może coś jeszcze...

Posted

Stan Filipka sie nie zmienia, tzn. sa chwile, że jest rozluzniony i jakoś funkcjonuja, ale sa i te gdzie widac, ze cierpi. Wydaje mi sie, ze boli go brzuszek.
Podalam mu nospe, nie widze poprawy... Nie moze nawet usnac, kreci sie, wstaje, siada, kladzie sie i tak caly czas... Oczy ma mokre, doslownie jakby od łez.
Trzymajcie za niego kciuki, blagam.
Musimy wygrac tę walkę.

Posted

[quote name='fiorsteinbock']Stan Filipka sie nie zmienia, tzn. sa chwile, że jest rozluzniony i jakoś funkcjonuja, ale sa i te gdzie widac, ze cierpi. Wydaje mi sie, ze boli go brzuszek.
Podalam mu nospe, nie widze poprawy... Nie moze nawet usnac, kreci sie, wstaje, siada, kladzie sie i tak caly czas... Oczy ma mokre, doslownie jakby od łez.
Trzymajcie za niego kciuki, blagam.
Musimy wygrac tę walkę.[/QUOTE]

Edytko
trzymam kciuki za Filipka

Posted

U Sevena wszystko ok
miska royala z puszka i wciągnięta szybko
Zabawa od rana do wieczora
podarte rajstopy i potargane kapcie
poroznoszone zabawki ale
szaleje i jest kochany
i niech tak zostanie...i juz niech mnie nie straszy
Jest zdrowy to widac,jeszcze tylko niech przewalczy szczepienie i do chaty maluszku:)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...