agnieszkal2 Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 [IMG]http://img638.imageshack.us/img638/6866/dsc01894bw.jpg[/IMG] Quote
Safii Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 [quote name='olalolaa']Jestem skłonna napisać, że Irena ma skłonności do barwienia, co przekłamuje fakty niestety. Oskar był odrobaczony 3 razy własnie.. Oli 2 i nic mu w sumie takiego nie jest. Ale ta 3 dawka takiego płynu była konieczna - to było na te kokcydia - oni juz obydwaj bardzo krwawili. Cyklonamine żarli. To odrobaczenie było w piątek. Jadę teraz do weta..[/QUOTE] To kpina - kłamiesz w żywe oczy!!!!!!!!!!!!! Gdyby Milena miała internet napisała by Ci co myśli o Twoich teoriach. I Milena i Łukasz nie chcą mieć z Tobą nic wspólnego, bo jesteś nieodpowiedzialna i nie przyjmujesz do wiadomości oczywistych faktów. Rozmawiałam z Krzyśkiem - wyśmiał Twoje teorie. Dziewczynko - pojęcia nie masz o cierpieniu. Siedziałaś sobie w domu, gdy DT przechodziło gehenne. [U]Ale czego można się spodziewać po wolontariuszce schroniska dla zwierząt w Częstochowie, [/U] [U]która jest w stałym kontakcie z lek.weterynarii ze schronu, czyli TOZem, bo dr. Grzelińska jest żoną góru TOZu w Częstochowie-"właściciela" schroniska.[/U] A skoro ja walczę ze schroniskiem o prawa zwierząt to stawia pod dużym znakiem zapytania Twoje intencje. [B]Napisałaś tu nieprawdę o stanie zdrowia Oskara i o jego zachowaniu!!!!!!!!![/B] Koloryzowania? - jestem technikiem weterynarii. Miałam praktyki w ubojniach dla zwierząt i gabinetach - nie jedno w życiu widziałam i jestem bardzo daleka od koloryzowania - opisuję stan faktyczny bez ściemniania, żeby ludzie wiedzieli z czym mają doczynienia. Oliwier ma gorączkę, jest osowiały. [B]_ogonek_ -[/B] przepraszam. Zajmę się Oliwierem w Częstochowie. Proszę aby osoby u których przebywa reszta szczeniaków dostały informację, że Oskar i Oliwier mają/y nosówkę. Postać oddechowa/jelitowa już minęła. Teraz należy je bardzo dokładnie obserwować aby wychwycić ewentualne pojawienie się objawów nerwowych. Te szczeniaki są chore na nosówkę i bardzo bym prosiła, aby ta informacja dotarła do tymczasów. Quote
ulvhedinn Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 Test na nosówkę mógł wyjść dodatni, bo szczeniaki już ją przechorowały. Nie jest to jednoznaczne z faktem, że to na co teraz chorują, to jeszcze nosówka, więc dalej i tak postępowanie jest identyczne jak bez testu, czyli leczenie objawowe i podnoszenie odporności. Safi, nie histeryzuj. Z relacji Oli, tego, co widziałm kiedy maluch był jeszcze we Wrocławiu i również relacji Mileny wyłania się zupełnie inny obraz, a ty niepotrzebnie nakręcasz atmosferę. Po raz kolejny zresztą. [COLOR=black][B]Jeśli chodzi o mnie, to dług wynosi 250 zł. [/B][/COLOR] Quote
olalolaa Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 Jest tyle możliwości tej padaczki że to się w głowie nie mieści. Jedyną dobrą możliwością była eutanazja bo i tak nad Oskarkiem nie miałby kto sprawować opieki.. Ja nie naraziłabym swoich zwierząt i nie wzięłabym go do domu, poza tym zostałabym od razu wyrzucona na zbity pysk. Kochani on cierpiał, ledwo żył, ulżyliśmy mu. Wg niektórych miałby jeszcze szanse, ale nie było możliwości, po prostu nie było.. Teraz można gdybać dlaczego tak tragicznie było u niego, a u innych nie, nie wiemy tego. Pozostaje Nam żyć dniem dzisiejszym i walczyć o każde z tych istnień. Długi Oskara i Oliwiera: w lecznicy gdzie jest otwarta faktura na OTOZ 161zł plus wczorajsza wizyta (nie wiem ile) - w sumie raczej poniżej 200, bo wczoraj dostali tylko kroplówki. U wetki tej mojej w piątek Łukasz zapłacił 30zł, ja dzisiaj 130zł. Quote
Safii Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 Skan opisu stanu zdrowia Oskara - oczywiście, że wstawię. Jutro zbiore je od wetów. Olu - możesz powiedzieć dr.Grzelińskiej, że to nie koniec i odpowie za śmierć tych psów. Nie będę wiecej pisać na forum, żeby nie zaśmiecać wątku. Wiadomości o Oliwierze będę przesyłać na miali _ogonka_. Bardzo proszę o opiekę nad resztą szczeniaków na DT i wsparcie dla ich opiekunów. Quote
_ogonek_ Posted December 26, 2011 Author Posted December 26, 2011 Dziewczyny, ja mam serdecznie dosyć. Mam głęboko i szeroko w nosie to co tam o sobie myślicie i kto z kim współpracuje. Nie obchodzi mnie to, co kto mówi o kim i kiedy, mnie obchodzi tylko to, co się dzieje z psami. Nie po to zakładałam ten nowy wątek żeby robić następny burdel! Safii, co to znaczy że się zajmiesz Oliwerem? Będą jakieś informacje czy nie? Co się w ogóle z Liwią dzieje? Tego też nie wiem... Nie muszę się w nic wcale angażować, szkoda mi się zrobiło tylko tych maluchów., Ale jak widać urażone ego jest ważniejsze, ponad wszystko... Quote
_ogonek_ Posted December 26, 2011 Author Posted December 26, 2011 Teraz doczytalłam. Safii, za informacje będę wdzięczna, ale o wdatkach też informujcie, bo to będzie nie fair jeśli weźmiecie wszystko na siebie. przynajmniej koszty weterynaryjnej opieki. Quote
_ogonek_ Posted December 26, 2011 Author Posted December 26, 2011 Ola, nie wiem jak zapisać tą informację do rozliczeń:[QUOTE] Długi Oskara i Oliwiera: w lecznicy gdzie jest otwarta faktura na OTOZ 161zł plus wczorajsza wizyta (nie wiem ile) - w sumie raczej poniżej 200, bo wczoraj dostali tylko kroplówki. U wetki tej mojej w piątek Łukasz zapłacił 30zł, ja dzisiaj 130zł. [/QUOTE] No bo te wasze wpłaty na 160 zł w sumie to też jako dług się liczy... Quote
ulvhedinn Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 Liwia jest w DT, jest ogólnie w dobrej kondycji, biega, bawi się, skacze. Nie wykazuje objawów chorobowych, DT jest uczulony na to. Do 10 stycznia niestety musi znaleźć inny DT. Quote
olalolaa Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 Tak niestety to też dług, przynajmniej 100zł, ja zapłaciłam to z nieswoich pieniędzy, nie pali się, ale będę musiała chociaż część zwrócić. Quote
olalolaa Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 [quote name='Safii']To kpina - kłamiesz w żywe oczy!!!!!!!!!!!!! Gdyby Milena miała internet napisała by Ci co myśli o Twoich teoriach. I Milena i Łukasz nie chcą mieć z Tobą nic wspólnego, bo jesteś nieodpowiedzialna i nie przyjmujesz do wiadomości oczywistych faktów. Rozmawiałam z Krzyśkiem - wyśmiał Twoje teorie. Dziewczynko - pojęcia nie masz o cierpieniu. Siedziałaś sobie w domu, gdy DT przechodziło gehenne. [U]Ale czego można się spodziewać po wolontariuszce schroniska dla zwierząt w Częstochowie, [/U] [U]która jest w stałym kontakcie z lek.weterynarii ze schronu, czyli TOZem, bo dr. Grzelińska jest żoną góru TOZu w Częstochowie-"właściciela" schroniska.[/U] A skoro ja walczę ze schroniskiem o prawa zwierząt to stawia pod dużym znakiem zapytania Twoje intencje. [B]Napisałaś tu nieprawdę o stanie zdrowia Oskara i o jego zachowaniu!!!!!!!!![/B] Koloryzowania? - jestem technikiem weterynarii. Miałam praktyki w ubojniach dla zwierząt i gabinetach - nie jedno w życiu widziałam i jestem bardzo daleka od koloryzowania - opisuję stan faktyczny bez ściemniania, żeby ludzie wiedzieli z czym mają doczynienia. Oliwier ma gorączkę, jest osowiały. [B]_ogonek_ -[/B] przepraszam. Zajmę się Oliwierem w Częstochowie. Proszę aby osoby u których przebywa reszta szczeniaków dostały informację, że Oskar i Oliwier mają/y nosówkę. Postać oddechowa/jelitowa już minęła. Teraz należy je bardzo dokładnie obserwować aby wychwycić ewentualne pojawienie się objawów nerwowych. Te szczeniaki są chore na nosówkę i bardzo bym prosiła, aby ta informacja dotarła do tymczasów.[/QUOTE] Cytuję co by nie zginęło. Wyobraź sobie że Milena ma internet i zajrzy tutaj. Nie odpowiadam na oskarżenia Safii bo są bezpodstawne i śmieszne - próbowałam do Ciebie dzwonić - masz wyłączony tel. puść sygnał a oddzwonię. Quote
mari23 Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 Oskarku [*]... :( :( :( jestem przerażona.... czy są zagrożone pozostałe, w tym i moje maleństwa ? Mikuś ma się lepiej, przytył prawie pół kilograma( waży 2.450kg), jest większy i silniejszy.... tylko oczka ma cieknące.... siostrzyczka mu czule liże te oczęta, choć sama ma o wiele bardziej chore oczka....zakrapiam im Gentamycyną Mimi wciąż chudziutka, nie przytyła prawie nic, w piątek ważyła tylko 1,980kg :( kupki wciąż płynne, dopiero od wczoraj nie ma robali i krwi, ale papka i galaretka... bardzo się boję :( Quote
_ogonek_ Posted December 26, 2011 Author Posted December 26, 2011 Marysiu, wszystkie szczeniaki są zagrożone... Apetyt mają? Gorączka? Aha i jakbyś im zdjęcia mogła zrobić :) Quote
olalolaa Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 Mari - KONIECZNIE zgarnij próbki ich kału i oddaj wetce do badania, one tez moga miec kokcydiozy a to przewlekła choroba, z biegunką itd. Quote
mari23 Posted December 26, 2011 Posted December 26, 2011 [quote name='_ogonek_']Marysiu, wszystkie szczeniaki są zagrożone... Apetyt mają? Gorączka? Aha i jakbyś im zdjęcia mogła zrobić :)[/QUOTE] apetyt mają, choć Puriny nie tkną, tylko Royala i gotowany ryż z mięskiem ale chude przeraźliwie, nawet Mikuś - choć pół kilograma prawie przytył wygląda jak mały szkielecik a Mimi mniejsza jest i też chudziutka gorączkę jutro zmierzymy u wetki, ostatnio nie miały wetka mówiła, że ta krew to mogła być od bardzo silnego zarobaczenia.... jelita mają "węzełkowate", tak chyba to wetka określiła, więc albo stan zapalny, albo zarobaczenie - tak wtedy właśnie "wyglądają" jelita Mikuś ma lepsze oczka, Mimi strasznie cieknące, pomimo Gentamycyny :-( co do zdjęć - właśnie od dwóch dni szukam mojego aparatu fotograficznego..... zaginął gdzieś i pojęcia nie mam, jak i dlaczego - nie ma go tam, gdzie zawsze był i być powinien :( [quote name='olalolaa']Mari - KONIECZNIE zgarnij próbki ich kału i oddaj wetce do badania, one tez moga miec kokcydiozy a to przewlekła choroba, z biegunką itd.[/QUOTE] jutro wszystko z wetka uzgodnię, jak będzie trzeba - pojadę do laboratorium z tym kałem chwilkę temu pojadły ryżu, jedna tylko kupka potem była i nawet nie miała postaci kałuży, ale to się zmienia jak na huśtawce Quote
pucka69 Posted December 27, 2011 Posted December 27, 2011 ech, smutne wieści... czy była/będzie sekcja? Quote
BIANKA1 Posted December 27, 2011 Posted December 27, 2011 [quote name='pucka69']ech, smutne wieści... czy była/będzie sekcja?[/QUOTE] Jeśli przed eutanazją wykonano test w kierunku nosówki , który wyszedł dodatnio , to sądzę że sekcji nie będzie . Choć w zasadzie jak pisała Ulv , podana surowica może fałszować wynik , i zasadniczo sekcja była by wskazana . Quote
_ogonek_ Posted December 27, 2011 Author Posted December 27, 2011 Nie rozumiem decyzji o eutanazji Oskarka, ale trudno się mówi, czasu nie cofniemy. Czy ktoś nie mógłby jakiegoś bazarku zrobić na maluchy? Quote
fiorsteinbock Posted December 27, 2011 Posted December 27, 2011 Jestem po przerwie swiatecznej i kolejny raz nie ogarniam watku. Cholera, sorry _ogonku_ namowilam Cie na nowy watek, na angaz w pomoc psiakom i teraz spuszczam przed Toba glowe. Kolejny raz zrobilo sie gowno... Jestem daleka od wszelkich zwad i nie wypowiadalam sie krytycznie na wczesniejszym watku pomimo, iż gotowalam sie czytajac niektore wpisy. Musze przyznac, że gdyby nie osoba Ulv, nie podjelabym sie tymczasowania ani jednego psiaka z tego rodzenstwa. Zwyczajnie nie chce mi sie "wspolpracowac" z ludzmi czytajac wpisy na poprzednim i obecnym watku. ....................................... Wracajac do meritum, jestem tu aby poinformowac o stanie Filipka i tego sie bede trzymac. Filipek nie ma krwawych kupek, owszem nadal zdarzaja sie luzne ale może to byc wynikiem choćby przejedzenia bo wsuwa za trzech. Malo tego, zrobil sie juz kaprysny i trzeba sie nagimnastykowac aby zjadl z apetytem :) Ostatnio robilam mu mieszanki: obiadki dla niemowlat ze sloiczka+gotowane mieso+2-3 krople oliwy z oliwek. Waży 2100g, podrosl troszke i potrafi pokazac zęby! Zaczal ganiac nasze koty, startuje do Kaja a czasem i nam sie oberwie ;) Jak pisala _ogonek_, mial 2 ataki przerywane luminalem, na chwile obecna nic sie nie dzieje. Na trzecie odrobaczanie idziemy dopiero po 1. stycznia a potem tydzien przerwy i szczepienie. Podjade dzisiaj do wetki porozmawiac o zagrozeniu wymieniona przez Was choroba: kokcydiozą. Czy wiecie czym sie leczy? Filipek mial juz podawany antybiotyk oraz przeciwzapalne, wiec moze u nas juz nie wystepuje? Co do nosowki. Moja wetka jest zdania, że wirus juz nie zaatakuje, jesli mialby to zrobic to uaktywnilby sie wczesniej. Idac tym tokiem rozumowania uwazam, że pisanie, iż psy maja nosowke jest nieporozumienie... Kolejna sprawa, drgawki. Jak slusznie zauwazyla _ogonek_ moga byc wynikiem niedoboru wit. B1 o czym informowala mnie pani weterynarz. Po odzyskaniu pelnej, dobrej formy - co moze trwac i miesiac - drgawki/ataki moga ustapic i nigdy sie wiecej nie pojawić. Na chwile obecna nawet nie potrafimy okreslic czy zauwazone u Filipka drgawki sa atakami padaczki czy wlasnie tylko drgawkami. Optymistycznie przyjme druga wersje. [B] Co do długu w lecznicy, ktory wyniosł 51zł. Przede wszystkim pragne podziekowac pani wet, ktora łagodnie traktuje moich podopiecznych oraz cioteczce fochu, ktora przekazala 50zł ze sprzedazy kalendarzy na rzecz Filipka.[/B] _ogonku_ my zatem jestesmy na czystko, na razie ;) Quote
mari23 Posted December 27, 2011 Posted December 27, 2011 jestem i ja z wieściami - prosto od wetki siadam do komputera, bo nie najlepsze wiadomości... psiaczki pomimo wielkiego apetytu nie przybywają na wadze:( Mimi jest w dużo gorszym stanie - oczka ropiejące, krwawe galaretowate kupki, niewielka duszność oddechowa - to wszystko może być tylko skutkiem potwornego zarobaczenia, a że są robale płucne - usłyszałam dzisiaj po raz pierwszy i to może być powód niewielkiej duszności temperatura 40,3, czyli górna granica, jeszcze nie gorączka Mikuś nieco lepiej i oczka, i kupki lepsze, choć wciąż luźne on jest większy, mocniejszy, ma większe szanse powiedziałam o Oskarku [*] i kokcydiach, jutro mam znów z maluchami przyjechać, to ustalimy co z badaniem kału dzisiaj dostały jakieś zastrzyki, nie zapytałam nawet co to było druga zła wiadomość - nie znalazłam aparatu, jak do wieczora się nie uda - zrobię fotki komórką Quote
olalolaa Posted December 27, 2011 Posted December 27, 2011 Oskar miał mnóstwo ataków i coraz częściej, z przerwy 24h zrobiła się mniejsza bo tylko kilkugodzinna. DT które miało go pod opieką powiedziało że nie będzie patrzyło na cierpienie psa, rozmawiała z nimi Ulv, ze mną też, wiedzieliśmy że test może być przekłamany, że może pies ma jeszcze szanse - ale weci nie dawali mu żadnych. Czego tu nie rozumieć w decyzji o eutanazji? Gdyby był ktoś, kto ma doświadczenie i chciałby/mógł się nim zajmować to proszę bardzo, ale postanowiliśmy ulżyć mu w cierpieniu, on był wykończony. Irena zarzuca mi sadyzm - bo nie uśpiłam go wcześniej - to ona była z nimi w Wigilie u weta podczas gdy miał ataki i nie zrobiła tego, a teraz oskarża mnie. Ja nie jestem osobą decyzyjną w sprawie tych psów, są niczyje. Nie podpisywałam żadnej umowy, mimo to zajmowałam się nimi i interesowałam już tutaj w Częstochowie- wcale nie musiałam. W tej chwili nie jestem w stanie prowadzić sytuacji Oliwiera - Irena przejęła pałeczkę oczywiście bez porozumienia ze mną, będą jeździć do innego weta, a była możliwość leczenia dalej u Pani która zna ich historie od początku, po porozumieniu ze swoją koleżanka z Wrocławia która je leczyła, i poleciła mi ta wetkę(z Częstochowy) sama - świadkiem jest choćby Agnieszka. Nie będę bawiła się w przepychanki, mam tylko nadzieję że Oliwier na tym wszystkim co robi Irena nie ucierpi. Dzisiaj mają jechać zrobić i jemu test - jestem skłonna myślec że jak będzie tylko troche gorzej i test wyjdzie dodatni to Irena będzie chciała go uśpić - ja NIE MAM już na to wpływu, nie zajmuje się nimi. Wszystko mieliśmy ustalone z DT - przez ten tydzień miałam ich wozić do weta i być na każde zawołanie, później pomagałaby im choćby moja mama. Irena nagle sie pojawia i wszystko rozwala, trudno, nie obchodzi mnie to i nie czuje się urazona, ja mam co robic i komu pomagac - ona podobno też jest zawalona robotą nt schronu więc po co to wszystko - nie wiem. KONIEC NA TEMAT IRENY A MOGŁABYM NAPISAĆ JESZCZE MNÓSTWO. Quote
olalolaa Posted December 27, 2011 Posted December 27, 2011 [quote name='mari23']jestem i ja z wieściami - prosto od wetki siadam do komputera, bo nie najlepsze wiadomości... psiaczki pomimo wielkiego apetytu nie przybywają na wadze:( Mimi jest w dużo gorszym stanie - oczka ropiejące, krwawe galaretowate kupki, niewielka duszność oddechowa - to wszystko może być tylko skutkiem potwornego zarobaczenia, a że są robale płucne - usłyszałam dzisiaj po raz pierwszy i to może być powód niewielkiej duszności temperatura 40,3, czyli górna granica, jeszcze nie gorączka Mikuś nieco lepiej i oczka, i kupki lepsze, choć wciąż luźne on jest większy, mocniejszy, ma większe szanse powiedziałam o Oskarku [*] i kokcydiach, jutro mam znów z maluchami przyjechać, to ustalimy co z badaniem kału dzisiaj dostały jakieś zastrzyki, nie zapytałam nawet co to było druga zła wiadomość - nie znalazłam aparatu, jak do wieczora się nie uda - zrobię fotki komórką[/QUOTE] Mari zróbcie te badania bo bez tego tylko można gdybać co w nich siedzi. Na kokcydia dostawały osobne leki - Oliwier dalej dostaje. Nazywa się to chyba Ditrivet. Z tego co ja wiem jak pies ma ponad 39 stopni nalezy uznać ze coś jest nie tak.. Aha, dzień po odrobaczeniu czymś takim specjalnym dostały zastrzyki z sulf.. coś tam działające na te pierwotniaki. Quote
_ogonek_ Posted December 27, 2011 Author Posted December 27, 2011 Czyli Edyta na czysto. Mari, jak u ciebie? Olu rozumiem, nie doczytałam o częstotliwości ataków. Czyli w stounku do cb dług to 130 z ł? Nie wiem jak ter ozliczenia robić... Quote
olalolaa Posted December 27, 2011 Posted December 27, 2011 30zł jestem w stanie w tej chwili poświęcić, dług to 100zł. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.