Jump to content
Dogomania

Pikuś nie zamarzł pod płotem, znalazł za to swój dom!!!


keria

Recommended Posts

  • Replies 296
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Sprawdziłam dzisiaj i uzyskałam informację , że z Nawojowej Góry w ciągu ostatniego miesiąca ( a nawet dłużej ) nie został zabrany do schroniska żaden pies .Tak więc jeśli Pikuś jeszcze żyje to albo znalazł inną przystań albo nadal się tam błąka - tylko nikt się już pewnie nim nie interesuje .
Natomiast został znaleziony ( i pilnie szuka właściciela lub choćby domu tymczasowego) , biały w czarne łaty pies w centrum Krzeszowic . Ma bardzo awaryjny tymczas ( tylko do poniedziałku ) i jeśli nic nie znajdzie czeka go schron. Rozmawiałam już z osobą , która go znalazła ( dzisiaj ma rozwiesić jeszcze ogłoszenia ) i wyjaśniłam czym się skończy dla psa pobyt w Olkuszu.... Pies pojawił się zaraz po nowym roku i całkiem możliwe , że to ofiara petard .

Link to comment
Share on other sites

Ja niestety nie wiem co z psiakiem. Od czasu 22 grudnia czyli od dnia wypadku, nie mam auta, nie byłam w Nawojowej, praktycznie jestem cały czas w Krakowie lub Warszawie bo mam teraz urlop. Telefonu w jego sprawie nie miałam. Myślę, że on tam cały czas gdzieś krąży, tylko nikomu się nie chce go złapać.
Ja dopóki nie będę miała samochodu nie jestem w stanie kontrolować sytuacji. Telefon do pani, która mi miała go ewentualnie złapać raczej nic nie da.
Trzeba chyba cierpliwie czekać, a ja mam nadzieję że on znalazł już kogoś kto go przygarnął.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Reaktywacja Pikusia!
Wczoraj wróciłam podczas pracy w Pikusiowy teren, ten bidak leżał pod płotem trząsł się z zimna. U nas było prawie - 15 stopni i silny wiatr.:shake: On krótkowłosy, stary, niedożywiony, leżał sobie na śniegu po prostu w opłakanym stanie, mała trójkolorowa kupka nieszczęścia.:-(:-(:-(
Zadzwoniłam do Kkanerekk czy tymczas aktualny i czy mogę go wziąć. Tymczas miał nie brać innych kundlisków i czekać w razie potrzeby na pikusia. Zapadła decyzja, że zabieram Pikusia. jednak wczoraj nie udało mi się go zgarnąć z powodu mojej pracy. Dziś miałam urlop i udało mi się złapać psiaka.
Jednak dziś okazało się, że tymczas wziął już jakiegoś pieska ( nie mam tego za złe, bo wiadomo jak jest trafi się coś i trza brać jak się ma serce)
Pikuś jest u mnie ale nie może tu zostać, ja mam na prawdę ciężką sytuację 3 psy i 5 kotków.
Co będzie z PIKUSIEM?
Ja nie mogę go tam przecież odwieźć. Nie wiem czy nie będę musiała jechać do siostry do Krakowa na jakiś czas, bo mam problemy z piecem w domu i teraz mam jakieś 6 stopni, do tego zamarzają w domu rury eeeehhh klapa totalna.

Link to comment
Share on other sites

Pikuś jest bardzo zrezygnowanym psiakiem.

On już na nic nie czeka i nie ma nadziei na poprawę swojego losu.
Drepta sobie pomalutku, noga za nogą, podkurczony,:shake: nie przygląda się otoczeniu a raczej jakby chciał każdego kontaktu unikać, jego oczka wpatrzone w jakąś pustkę.
Jest nieśmiały i nienarzucający się,taki wiejski poczciwina, który przeprasza za wszystko i zawsze wie, że to tylko jego wina. Jego wina, że pan go porzucił, jego wina, że musi marznąć, jego wina że jest głodny. On nie umie wymuszać on umie tylko prosić.:-(
Normalnie aż żal patrzeć na niego.

Pikuś jest niewielki, waży może 10 kg, na wysokość taki do połowy łydki, na moje oko starszy może 10 letni.
Kiedy go zabierałam bał się mnie.
Przekupiłam go jedzonkiem i pomału i delikatnie założyłam mu pętelkę ze smyczy na szyję. Potem założyłam szeleczki. Myślałam, że będzie bał się wsiąść do samochodu, ale pociągnęłam lekko za smycz a on sam wskoczył. Jechał grzecznie przypięty na przednim siedzeniu, nie kręcił się, nie panikował, po prostu leżał, czasami podnosił łeb i rozglądał się nieśmiało.
Z auta wyszedł spokojnie, delikatnie pociągnęłam smycz i podreptał za mną. Jakby wiedział, że ma iść tam gdzie ja.
Na moje psy i koty w ogóle nie zwraca uwagi, są jakby niewidoczne. Posłałam mu koszyk w piwnicy wskoczył do niego. Dostał też jedzonko i picie.
Gdy zorientował się że jest w nowym miejscu, nie wiedział co z nim będzie i czy to że znalazł się tutaj jest dobre czy złe, zaczął szczekać. Szczekał ani to groźnie, ani żałośnie, tylko jakoś tak od niechcenia, stał patrzył w pustkę i tak jednostajnie szczekał. Trwało to jakieś 20 min. Potem chyba stwierdził, że wszystko wydaje się być w porządku i poszedł spać.
Kiedy do niego podchodzę i mówię do niego delikatnie, on podaje mi łapki, raz jedną, raz drugą, jakby chciał zapytać "Co ze mną będzie, no powiedz, powiedz, prooooszę?"
Ja patrzę na niego i nie wiem co z nim będzie, wiem tylko, że ja po prostu nie mogę go zatrzymać.
Pikuś był ze mną na krótkim spacerku i od razu załapał, że czas na sikanie. To mnie cieszy bo w piwnicy zachowuje czystość, a na spacerku zaraz załatwia potrzeby. Nie wiem czy tak będzie zawsze ale zapowiada się dobrze.
Bardzo proszę o pomoc i DT dla Pikusia !!!!

Link to comment
Share on other sites

Keria na 100% uratowała życie Pikusiowi , bo jeszcze kilka mroźnych dni i pewnie na zawsze by zasnął w tej zaspie:-( On już wczoraj wyglądał źle :-(
Teraz najpilniejszą sprawą jest znalezienie dt dla Pikusia , nie może zostać u Kerii:shake:

Link to comment
Share on other sites

Dzięki dziewczyny za przybycie!
Mam nadzieję, że Pikuś znajdzie jak najszybciej Dom Stały.
Jejku jak na niego patrzę to normalnie płakać mi się chce. Przerażający są ludzie, jak mogli tak długo przyglądać się cierpiącemu psiakowi i nie zrobić zupełnie nic????

Link to comment
Share on other sites

Pstryknęłam kilka fotek Pikusiowi. Widać na nich jak od poprzedniej sesji na wsi Pikuś zmarniał. Jest wycieńczony, obolały i zgaszony no i bardzo brudny. Od wczoraj odsypia chyba swoją tułaczkę.
Oto Pikuś rozespany, próbowałam obudzić go do zdjęcia. Jego mina mówi sama za siebie. " Spać nie daje kobitka, a mnie tak głowa leci"
[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000008.JPG[/IMG]

Kiedy się do niego mówi podaje łapki.

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000009.JPG[/IMG]

Taki jest biduś.

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000010.JPG[/IMG]

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000011.JPG[/IMG]

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000007.JPG[/IMG]

Na zdjęciu widać, że ma lekko odmrożony nosek. Oczka jeszcze wczoraj były całkowicie poklejone, a dziś........... są już tylko smutne:-(.

Pikuś jest okrutnie brudny, miałabym go ochotę wyprać. Tylko szkoda mi go na razie stresować, a poza tym mógłby mi zmarznąć.
Tak ogólnie jest bardzo miłym psiakiem.
Jak wychodziłam do pracy to zostawiłam go w piwnicy. Był grzeczny i nie załatwił się w domu.
Wychodzi na krótkie spacerki, załatwia co musi i już chce wracać. Woli grzać kości w domu. Pilnuje się moich nóg mam wrażenie, że gdyby nie miał smyczy nie oddaliłby się nawet na 5 kroków.
Dziś po pracy zabrałam go do siebie na górę na poddasze. Nie wiem jakie miał wcześniej życie ale wydaje mi się, że był psem domowym. Pokazałam mu kocyk i zrozumiał bezbłędnie, ze ma się tam położyć. Troszkę się pokręcił, chciał żebrać jak ja jadłam ale odesłałam go na miejsce- zrozumiał, tyle że zamiast na kocyk chciał wskoczyć na łóżko :eviltong:.
Kiedy mój młody i jeszcze nieco głupiutki kot wlazł mu pod szyję Pikuś mu się postawił, ( znaczy bez agresji ale tak kłapnął w powietrzu,żeby kot trzymał się na dystans). Wtedy ja go lekko skarciłam i klasnęłam w ręce i pogroziłam mu mówiąc - " nie wolno", Pikuś spuścił łeb i wyciągnął łapki, jakby chciał przeprosić :oops:.
Z pewnością nie jest głuchy ani ślepy. Ma natomiast takie spowolnione reakcje, co jest pewnie spowodowane wiekiem i chyba troszkę rezygnacją :shake:
Strasznie chciałabym, żeby znalazł dobry domek, może u boku jakiejś starszej osoby, jest mało kłopotliwy.
Jedynym jego lekkim minusem jest to że lubi sobie czasem szczekać. Po prostu siedzi i poszczekuje. Nie wiem czy chciałby coś tym osiągnąć, bo on to robi to jakoś tak bez powodu... Jakby coś opowiadał, może użalał się na swój los. Czasami też wydaje takie pomruki podczas snu. Jednak jego głosik jest mało donośny, nieco ochrypły i nie drażniący uszu.

Link to comment
Share on other sites

Niesamowity pies , tak długo potrafił przetrwać i dał sobie radę . On chyba jeszcze nie do końca uwierzył , że to co go spotkało , dzieje się naprawdę , stara się podporządkować wszystkim aby tylko mógł tu zostać. Jeszcze nie potrafi się cieszyć , ale stara się wykorzystać każdą chwilę aby ogrzać się w domowym ciepełku , a przede wszystkim odespać miesiące tułaczki , głodu i chłodu . Biedactwo , co z nim będzie .....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='keria']Pstryknęłam kilka fotek Pikusiowi. Widać na nich jak od poprzedniej sesji na wsi Pikuś zmarniał. Jest wycieńczony, obolały i zgaszony no i bardzo brudny. Od wczoraj odsypia chyba swoją tułaczkę.
Oto Pikuś rozespany, próbowałam obudzić go do zdjęcia. Jego mina mówi sama za siebie. " Spać nie daje kobitka, a mnie tak głowa leci"
[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000008.JPG[/IMG]

Kiedy się do niego mówi podaje łapki.

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000009.JPG[/IMG]

Taki jest biduś.

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000010.JPG[/IMG]

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000011.JPG[/IMG]

[IMG]http://pl.fotoalbum.eu/images1/201106/183375/659429/00000007.JPG[/IMG]

Na zdjęciu widać, że ma lekko odmrożony nosek. Oczka jeszcze wczoraj były całkowicie poklejone, a dziś........... są już tylko smutne:-(.

Pikuś jest okrutnie brudny, miałabym go ochotę wyprać. Tylko szkoda mi go na razie stresować, a poza tym mógłby mi zmarznąć.
Tak ogólnie jest bardzo miłym psiakiem.
Jak wychodziłam do pracy to zostawiłam go w piwnicy. Był grzeczny i nie załatwił się w domu.
Wychodzi na krótkie spacerki, załatwia co musi i już chce wracać. Woli grzać kości w domu. Pilnuje się moich nóg mam wrażenie, że gdyby nie miał smyczy nie oddaliłby się nawet na 5 kroków.
Dziś po pracy zabrałam go do siebie na górę na poddasze. Nie wiem jakie miał wcześniej życie ale wydaje mi się, że był psem domowym. Pokazałam mu kocyk i zrozumiał bezbłędnie, ze ma się tam położyć. Troszkę się pokręcił, chciał żebrać jak ja jadłam ale odesłałam go na miejsce- zrozumiał, tyle że zamiast na kocyk chciał wskoczyć na łóżko :eviltong:.
Kiedy mój młody i jeszcze nieco głupiutki kot wlazł mu pod szyję Pikuś mu się postawił, ( znaczy bez agresji ale tak kłapnął w powietrzu,żeby kot trzymał się na dystans). Wtedy ja go lekko skarciłam i klasnęłam w ręce i pogroziłam mu mówiąc - " nie wolno", Pikuś spuścił łeb i wyciągnął łapki, jakby chciał przeprosić :oops:.
Z pewnością nie jest głuchy ani ślepy. Ma natomiast takie spowolnione reakcje, co jest pewnie spowodowane wiekiem i chyba troszkę rezygnacją :shake:
Strasznie chciałabym, żeby znalazł dobry domek, może u boku jakiejś starszej osoby, jest mało kłopotliwy.
Jedynym jego lekkim minusem jest to że lubi sobie czasem szczekać. Po prostu siedzi i poszczekuje. Nie wiem czy chciałby coś tym osiągnąć, bo on to robi to jakoś tak bez powodu... Jakby coś opowiadał, może użalał się na swój los. Czasami też wydaje takie pomruki podczas snu. Jednak jego głosik jest mało donośny, nieco ochrypły i nie drażniący uszu.[/QUOTE]


Śliczny Pikuniek. Udostepniłam go na fb. Oby udało mu się znaleźć domek. Po tym przebudzeniu nie wygląda bardzo staro, nawet taki trochę szczenięcy ma wyraz "twarzy", śliczny i jest i taki smutny....

Link to comment
Share on other sites

Według mnie Pikuś jest starszy. Z tego co zauważyłam ma mało zębów, może ze starości, a może wybite... kto wie?
Pikuś pilnuje mnie strasznie, musi mnie mieć w zasięgu wzroku. Jak przychodzę z pracy wita mnie z wielką wylewnością, skacze, szczeka. Dziś w ferworze radości złapał pudełko zapałek i zaczął się nim bawić i podrzucać.
Ja nie mam zupełnie warunków by go zatrzymać :-(, a boję się że on się do mnie bardzo przywiąże, już widzę jak na mnie patrzy (myśli, że w końcu znalazł swojego człowieka :-().
On bardzo szybko nawiązuje kontakt z człowiekiem. Jest wpatrzony jak w obrazek. Jeszcze we wtorek kiedy go zabierałam z pod płotu, bał się mnie i unikał, a dziś się nie odkleja.
Jest na prawdę bezproblemowym psiaczkiem. Zachowuje czystość. Co prawda wczoraj zdarzył mu się mały wypadek i zrobił siku. Ale zanim się to stało obudził się wstał i zaczął szczekać, kręcił się i chciał to powiedzieć ale ja go nie zrozumiałam.:oops:
On kiedyś musiał być psem domowym. Wie co znaczy idź leżeć, karnie idzie na posłanie jak się mu wskaże. Podobno bardzo lubi dzieci (ale chyba już takie starsze bo go dokarmiały).
Do psów i do kotów również bezproblemowy.
Jakbym miała warunki na pewno by u mnie został. Ja niestety ledwie wiąże koniec z końcem i utrzymuje moją bandę 3 psy + 5 kotów. Nie mówiąc o reakcji mojego faceta na kolejne zwierze w domu choćby tylko tymczasowe. Zresztą ja tez go rozumiem, bo on myśli nieco rozsądniej, nas po prostu na kolejne zwierze nie stać :shake:

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś mógłby dać jakieś namiary na Pikusiowego facebooka?
Oczywiście proszę też o ogłoszenia, każde mile widziane, zaraz sklecę tekst, no chyba, że ktoś ma więcej zacięcia literackiego i mi w tym pomoże.
No i zastanawiam się czy go nie wykąpać? Co o tym myślicie. Żeby się nie pochorował jak wyjdzie na siku....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...