Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Nutusia przywiezie smycz dla Szewa do lecznicy w sobote.Teraz nie moze wejsc na dogo bo jedzie po psiaka na dworzec.
Wawer,Nutusia zadzwoni do Ciebie jak wroci do domu.

  • Replies 396
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

Już jesteśmy z Wawerkiem namówione! :)

A ja wczoraj odwiedziłam Szewcia przy okazji sterylki Milki. Odpoczywał wreszcie w swoim tapczanie, bo jego kumpel Pluto pojechał wczoraj do domu. Doktor mówi, że dzięki koledze Szewuś bardzo się otworzył, chętniej wychodził spod biurka, interesował się otoczeniem, a nawet chodził na spacerki 7 razy dziennie, a nie z łaski raz. Tak więc jesteśmy pełni nadziei, że się chłopcy jutro dogadają i zechcą zaprzyjaźnić. Godzina "W" o 14-tej ;)

Posted

[quote name='Nutusia']Już jesteśmy z Wawerkiem namówione! :)

A ja wczoraj odwiedziłam Szewcia przy okazji sterylki Milki. Odpoczywał wreszcie w swoim tapczanie, bo jego kumpel Pluto pojechał wczoraj do domu. Doktor mówi, że dzięki koledze Szewuś bardzo się otworzył, chętniej wychodził spod biurka, interesował się otoczeniem, a nawet chodził na spacerki 7 razy dziennie, a nie z łaski raz. Tak więc jesteśmy pełni nadziei, że się chłopcy jutro dogadają i zechcą zaprzyjaźnić. Godzina "W" o 14-tej ;)[/QUOTE]

To już mocno zaciskamy za godzinę "W"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Posted

[quote name='Ellig']Kciki trzymam!!!!!!!!!!!!!!!!!

:kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki::kciuki:[/QUOTE]
I ja też..................

Posted (edited)

Wszysto w porzadku.Szew pojechal do domu [B]Wawer[/B]. Pet i Szewek przywitali sie machajac ogonami.
Szewek dostal wyprawke. Bardzo polubil TZ Wawer:)
Wiecej napisze Nutusia i Wawer.
Dzisiaj zmarla Mama Przyjaciol i Sasiadow Nutusi stad opoznienia w relacji.

Edited by Ellig
Posted (edited)

[quote name='Ellig']Wszysto w porzadku.Szew pojechal do domu [B]Wawer[/B]. Pet i Szewek przywitali sie machajac ogonami.
Szewek dostal wyprawke. Bardzo polubil TZ Wawer:)[/QUOTE]
Wspaniała wiadomość :-)!!!
Że polubi Wawerków (wielkie dzięki za przygarnięcie cudnego biedaka!!!!!!!!!!) nie miałam wątpliwości, ale psiej przyjaźni nie do końca byłam pewna ;-).

[QUOTE]Dzisiaj zmarla Mama przyjaciol i Sasiadow Nutusi stad opoznienia w relacji.[/QUOTE]:-(...

Edited by jola_li
Posted

[quote name='mmd']Czyli zostaje u Wawer?
Tak się cieszę, tyle biedak się wyczekał na dom.[/QUOTE]
Tak zostaje na te chwile u Wawer:)
Serdecznie dziekujemy za danie szansy Szewkowi :Rose::Rose::Rose:

Posted

Szew został mianowany Szefem, chociaż tymczasem (?) jego władanie odnosi się tylko do ludzi. Podróż zniósł spokojnie na swoim tapczanie, który dostał od swoich kochanych i wspaniałych Doktorów w prezencie. Po przyjeździe najpierw został oprowadzony po podwórku, potem zapoznał się z Arnoldem, który go tylko dokładnie obwąchał i wpuścił do domu. W domu zjadł trochę smaczków, poznał domowników, wyszedł na luzie na podwórko i na smyczy na ulicę. Zdążył już ugryźć córkę i dwóch synów (trzeci się uchował, bo specjalnie nie miał okazji się zaprzyjaźnić). Próbował ugryźć nawet mnie, ale w ostatniej chwili wycofał zębalki. Jeden chłopak chodzi mocniej pogryziony, drugi się zdziwił. Pana nie próbował pogryźć. Wszystko w sytuacji próby gwałtownego dotyku. Wydaje mi się, że boi się dotyku w okolice brzuszka, który w końcu wiele przeszedł. Gwałtu mu nie zadajemy, to nie był zmasowany atak na psa i vice versa, tylko pojedyncze akcje. Generalnie się zaprzyjaźnił z każdym. Nie ma problemu z głaskaniem ani z chodzeniem po schodach. Raczej musi się przyzwyczaić do smyczy i nowej okolicy, ale musimy go wyprowadzać, żeby się załatwił. Teraz sobie przysnął, co widać na zdjęciu. Pilnuje tapczanika, raczej nie wypuszcza się na zwiedzanie mieszkania, ale zagląda zza węgła z ciekawością. Będzie dobrze, a najważniejsze, że kumple go zaakceptowały. Pchają się tylko wczyscy razem do głaskania, żeby potwierdzić swoją niezachwianą pozycję w domu :). Zdjęcia:

[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg109/scaled.php?server=109&filename=szef20120107powitanie1m.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg810/scaled.php?server=810&filename=szef20120107powitanie2m.jpg&res=medium[/IMG]
[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg809/scaled.php?server=809&filename=szef20120107powitanie3m.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg809/scaled.php?server=809&filename=szef20120107powitanie5m.jpg&res=medium[/IMG]

Posted

[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg23/scaled.php?server=23&filename=szef20120107powitanie6m.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg651/scaled.php?server=651&filename=szef20120107powitanie7m.jpg&res=medium[/IMG]
[IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg831/scaled.php?server=831&filename=szef20120107powitanie10.jpg&res=medium[/IMG] [IMG]http://desmond.imageshack.us/Himg21/scaled.php?server=21&filename=szef20120107powitanie12.jpg&res=medium[/IMG]



Nutusia to wspaniała i o wielkim sercu kobieta... Teraz się dowiedziałam, że spotkała Ją przykrość - jesteśmy z Tobą, Madziu!

Posted

Bardzo dziękuję... Jeszcze wszyscy razem witaliśmy Nowy Rok - nic nie zapowiadało takich złych wieści :(

Wawerku - DZIĘKUJĘ! Wy też macie serducha jak hangary! A Waszym psiakom się udzieliło ;)

Sze[B]f[/B]cio ząbalki pokazuje, niestety, bo przez bardzo długi czas dotyk kojarzył się tylko z bólem... Cholercia, uważajcie, bo choć ząbki nie za duże, to jednak boli! Fantastycznie, że Szefula pojechał z tapczanem, bo jest to jedyny "pewnik" w jego dotychczasowym życiu. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie coraz lepiej, będzie poznawał normalne życie, będzie brał przykład z Peta.

A na marginesie tylko powiem, że się wszystkim w lecznicy łezka w oku zakręciła. Nawet nasz "twardziel" Doktor zaczął na prędce zwijać sprzęt, sprzątać lecznicę, by zatuszować wzruszenie... Szewuś był u nich pół roku! Z czego pierwsze 4 miesiące to była walka o jego życie i zdrowie! A ja wciąż nie mogę uwierzyć, że STAŁO SIĘ! :)

Posted

Stało się... i nie odstanie! Mamy wspaniałego Szefa i wszyscy się z niego cieszymy. Reaguje na imię przybiego bez problemu. Jest ufny, właśnie pobiegł na chwilę na podwóko. Razem z panem, bo jednak musimy zatkać otwory i szpary, przez które mógłby się przecisnąć. Ciągnie go do furtki jednak :). Potem będzie mógł sam wychodzić. Wrócił bez szemrania, wystarczyła komenda pana i już psiak był w domu. Troszkę jeszcze ze schodami pod górę ma dosłownie "pod górę", bo to jednak jedna łapka musi podeprzeć całego psa. Ale w dół zbiega po dwa schodki... aż oczy przymykam, żeby się nie potłukł. No nic, będziemy się dalej wzajemnie oswajać, a tymczasem zamówiłam mu już smyczkę, szeleczki i kaganiec na bazarku [URL]http://www.dogomania.pl/threads/220390-NOWE-Smycze-szelki-obroże-kagańce-legowiska-na-utrzymanie-deklaracji-do-12-01-12[/URL]. Polecam, bo piękne nówki!

Jutro napiszę do Doktorów, żeby jeszcze raz podziękować Im za wszystko. Naprawdę - to są D O K T O R Z Y!!! :Rose::Rose::Rose::iloveyou: Nie da się opisać, jak podchodzą do zwierzaków. Widziałam tylko przez krótki czas, ale podziwiam. Chciałabym sama na swej drodze spotkać takich lekarzy od ludzkiego gatunku.

Posted

[quote name='inka33']Gratuluję Szefuniowi DOMKU!!! :)
A moja córa wymyśliła: Pancernik. ;)[/QUOTE]

Czemu pancernik? Skrót od Pana Cerowanego pewnie :)?


[quote name='Nutusia']Nie ma to jak sobie pobeczeć ze szczęścia w sobotni wieczór...[/QUOTE]

Beczeć nie trzeba :). Szefcio właśnie dostał michę z karmą puszkowo-makaronową, obwarczał Arnolda, kiedy ten przechodził do swojej (mają wspólną z Petem, Szef na razie dostał oddzielne żarełko), podjadł i... wskoczył do pana na kanapę :):):). U nas psy na kanapę wstępu nie mają, bo to legowisko "samostwa" alfa, więc został grzecznie wyproszony. Nadal testuje pana, bo co chwila słyszę z drugiego pokoju, jak pan mówi z uśmiechem, że "nie wolno" :):):). Szef zwizytowal już posłanko Arnolda, na którym w tym momencie leżał Pet, a Arnold uwalił się obok na podłodze i schował łeb pod mebel, żeby nie patrzeć na to kumoterstwo. Arnold dotychczas był tym domowym "bidulkiem", któremu wszyscy nieba przychylali, więc czuje się nieco wykolegowany, ale widzę, że nowa sytuacja pobudza go do aktywności. Może poczuje się "na swoim" i nam jeszcze zaszczeka? Jest u nas ponad półtora roku, a jeszcze ani razu nie szczekał...

Posted

A to cwaniak z tego Szefcia, no no!!!! Od razu Twój TZ wpadł mu w serduszko ;) Arnoldzika teraz trzeba dopieścić, by się biduś nie poczuł odrzucony... I do czego to w ogóle podobne, żeby na własny tapczan Szefo nie wpuszczał, a na cudzy tak bezpardonowo się pakował!?!?!?!? :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...